Samotność to coś strasznego, gorsza niż śmierć

bardzo przykre to

zgadzam się

1 godzinę temu, Gość choroba 21 wieku napisał:

bardzo przykre to

Jesteś samotny/tna wśród ludzi? Czy całkowicie? Ja też czuję się samotna, ale to chyba jest ten gorszy rodzaj samotności. Bo często czuję się samotna wśród ludzi. Ale też z drugiej strony nie mam żadnej przyjaciółki i koleżanek w sumie też nie mam. Przyjaciółkę miałam i owszem,ale okazała się fałszywą su....i jakoś nie mogę tego przeboleć. Leży mi to na serduchu okropnie ;(

Nie zeeeesraaaaaj sje maljenkij   jo kops

Od kwietnia ci nie przeszlo

Brednie. Samotność to rozkosz. Po wiecznym użeraniu się z ludźmi, stania w kolejkach, tłumie, przepychaniu się o wszystko samotne popołudnia to eden. Żadnego gada typu homo sapiens, niczego nie trzeba uzgodniać, nie trzeba patrzeć na gada ludzkiego, 100% odprężenie

Zgadzam sie jest to straszna choroba 21 wieku...samotnosc boli okropnie...

5 godzin temu, Gość choroba 21 wieku napisał:

bardzo przykre to

Dokładnie. Znam smak samotności jak mało kto

Parafrazując Franca Mauera - A co ty qrwa możesz wiedzieć o samotności? 

6 minut temu, Gość Gość napisał:

Parafrazując Franca Mauera - A co ty qrwa możesz wiedzieć o samotności? 

Tyle co o zabijaniu...

8 minut temu, Gość szaarŕriikkkkk napisał:

Tyle co o zabijaniu...

Niekoniecznie, o zabijaniu możesz wiedzieć dużo a o samotności prawie nic 

Czlkwiek inteligentny nigdy nie jest samotny. Zawsze znajdzie sfere, ktora wypelni mu samotnosc. I nie musi to byc facet. Facet to dodatek. Trzeba umiec sobie zorganizowac zycie, a nie plakac i biadolic. 

A stwierdzenie, ze samotnosc gorsza niz smierc, to bzdura na resorach. Smierc cos konczy nieodwracalnie. Jak komu tak zle, to niech zakonczy swoje nedzne zycie i bedzie jednego placzka mniej. Po co innym truc tylek. 

Samotnosc w kazdej chwili mozna zmienic na milion sposobow. Tylko trzeba cos zrobic wiecej, niz uzalac sie nad soba. 

12 minut temu, Gość Ell. napisał:

Czlkwiek inteligentny nigdy nie jest samotny. Zawsze znajdzie sfere, ktora wypelni mu samotnosc. I nie musi to byc facet. Facet to dodatek. Trzeba umiec sobie zorganizowac zycie, a nie plakac i biadolic. 

A stwierdzenie, ze samotnosc gorsza niz smierc, to bzdura na resorach. Smierc cos konczy nieodwracalnie. Jak komu tak zle, to niech zakonczy swoje nedzne zycie i bedzie jednego placzka mniej. Po co innym truc tylek. 

Samotnosc w kazdej chwili mozna zmienic na milion sposobow. Tylko trzeba cos zrobic wiecej, niz uzalac sie nad soba. 

To prawda, ale były chwile w moim zyciu, gdy osamotnienie wręcz fizycznie bolało, od samotności nie da się, trzeba ją oswoić, ale głębokie  osamotnienie bywa bardzo bolesne.

*Nie da się uciec

20 minut temu, Gość Gość napisał:

To prawda, ale były chwile w moim zyciu, gdy osamotnienie wręcz fizycznie bolało, od samotności nie da się, trzeba ją oswoić, ale głębokie  osamotnienie bywa bardzo bolesne.

I tak zostanie cwelu, pomyleńcu. 

Śmierć boli RAZ a samotność boli każdą minute każdego dnia. 

Kto nie rozumie tego jest pustakiem. Samotność może doświadczyć ktoś nawet mając rodzine. To psychiczna samotność. Samotność najgorsza to jednak fizyczna samotność, brak osoby zaufanej, brak rozmowy, brak zrozumienia, brak dotyku, brak obecności. Gdy wracamy i nikt nie czeka, tylko puste ściany. Gdyby coś nam się stało nikt by o tym się nie dowiedział i nikomu by nie zależało. Tak naprawde samotność to brak sensu dalszego życia, nie mamy dla kogo żyć ani po co. Codzienna rutyna powtarzana setki i tysiące razu latami. Niby jakiś płytki kontakt z ludźmi jest w ciągu dnia ale najgorsze wieczory i weekendy, dni wolne, święta. Wiem że wielu to doświadcza, nie widzi sensu, czuje ból, lub nawet już nic nie czuje, jest jak robot powtarzający rutyne. Praca = Robota = Robot ją wykonujący, czyli człowiek zombie, wyłączony z uczuć, samotny, jedyne co ma to prace która nadaje mu sens egzystencji. Idzie spać i modli się o śmierć i aby rano nie wstać. To przykre i żałosne.

^ prawda powyżej, ale ludzie chowają głowe w piasek

przykre jest ludzkie życie