Kłótnia o stół

Nie mogliśmy z mężem dojść do porozumienia co do kupna stołu i miejsca jego postawienia w kuchni. Mąż chciał go postawić na środku ja przy ścianie. Stanęło na moim.

Niestety co rano przy śniadaniu dochodzi między mną a mężem nieomal do bójki.On przesuwa stół w moją stronę a ja pcham w jego.

Tak mi dzisiaj rano stłukł żebro, że bolało mnie cały dzień w pracy.

On nie może przeżyć, że kawałek stołu wystaje i blokuje wyjście z kuchni i pcha na siłę podczas śniadania do mnie. A stół wbija mi się w żebra i na krześle przesuwam się do szafek kuchennych, tak, że potem nie mogę wstać z tego krzesła.

Jak ja pcham w jego stronę to jak córka chce wejść do kuchni to mąż już na krześle jest na środku drzwi wejściowych.

Co rano jest to samo. Mam już sine żebra, a od męża się stół tylko odbija , bo ma duży brzuch.

Jak zakończyć ten spór?

...e normalnie  On nie może przeżyć ale Ty lepsza nie jesteś tylko dokładnie taka sama jak on. Stół wystaje przez drzwi i to jest Twój genialny pomysł na jego ustawienie? zajefajnie tam macie

W y j e b c i e stół przez okno xD 

Gdybym jako dziciak zobaczył rodziców w kuchni przepychających się stołem, to zadzwoniłbym po pogotowie xD 

25 minut temu, Gość Gosc napisał:

 Stół wystaje przez drzwi i to jest Twój genialny pomysł na jego ustawienie?

 

 

Tez tak pomyslalam.

To mąż słusznie wali we mnie tym stołem?

Wiesz co też miałam podbite oko i musiałam  sie pudrować Ale cały czas jestem gotowa zniszczyć komuś życie celowo żeby przypadkiem ktoś za dobrze w życiu nie miał

Ale ja to muszę tak dobrze ubarwic w opisie  żeby mi uwierzyli

Zemsta 

Agresja nie jest tak pokazpokaż  kły 

 ja jestem ... ?Może dzięki tym ...o...om  i wina leży po mojej stronie