TEZA w czasie PRL kobiety byly nieco bardziej wartosciowe, a na pewno duzo mniej zmanierowane

tzn. nie mialy wymagan z kosmosu, chcialby dobrego chlopaka, co nie straszy wygladem a urzeknie kultura osobista

zgadzacie sie z tym?

Nie wiem bo nie żyłam w prlu. 

Prawda. Rewolucja seksualna i wpływ mediów spowodowały obecną sytuację.

Może sam nie żyłem w tym okresie, jednak po słowach ludzi tamtego okresu, zdjęciach, filmach mogę stwierdzić że tak. Niestety teraz to jest na -.

Bardziej wartościowe czyli co?

Na pewno kobiety PRL-u w porównaniu z dzisiejszymi miały klasę. Nie tylko w ubiorze ale przede wszystkim w zachowaniu. Dziś to nawet nauczycielki - mam na myśli młode siksy - nie umieją w rozumny sposób rozmawiać z dziećmi ani przekazywać treści. Współczesne matki są tragiczne. To lafiryndy, patolary. Wszędzie te tatuaże, sztuczne rzesiska, brzydkie zachowania, brak kultury i nieprzekazywanie jej dzieciom, ...ne poglądy na świat. Ogólnie jest tragedia. Tragedia

16 minut temu, Gość gość napisał:

Na pewno kobiety PRL-u w porównaniu z dzisiejszymi miały klasę. Nie tylko w ubiorze ale przede wszystkim w zachowaniu. Dziś to nawet nauczycielki - mam na myśli młode siksy - nie umieją w rozumny sposób rozmawiać z dziećmi ani przekazywać treści. Współczesne matki są tragiczne. To lafiryndy, patolary. Wszędzie te tatuaże, sztuczne rzesiska, brzydkie zachowania, brak kultury i nieprzekazywanie jej dzieciom, ...ne poglądy na świat. Ogólnie jest tragedia. Tragedia

Ale bzdurki. Sztuczne rzęsy i tipsy nie świadczą o braku klasy i inteligencji (Magda Ogórek czy Beata Chmielowska), ani tym bardziej o braku kultury. Nauczyciele - to ogólna tragedia niezależna od płci. To raczej wręczanie dyplomu ludziom o niskim IQ, ale czego spodziewać się po pedagogice. Jak to tam się mówi najgorszy w swym fachu zaczyna uczyć go innych 

Mamy XXI wiek i dalej piętnujemy wolność seksualną kobiet. Może zacznijmy je kamienować?

No co do patologii, to nie bój pupy, była i w PRL-u i w świecie starożytnym też.

Słuchaj, patrz na kobiety ze swojej ligi to ich wymagania nie będą ci sie wydawały z kosmosu. Patrzysz na kobiety z 1 ligi, podczas gdy sam jesteś gdzieś z 15 i masz pretensje do całego świata, ze ich nie spełniasz. Jesteś zalosny i roszczeniowy. 

W PRL także mężczyźni byli inni. Nie tęsknię za tamtymi czasami bo nie było wielu fajnych rzeczy ( w zasadzie nic nie było- oprócz octu i denaturatu ) ale ludzie byli zyczliwsi, pomocni, mężowie szanowali żony, czas wolny spędzali z rodzinami. Dziś za dużo bodźców które odciagaja wszystkich od swoich bliskich. Bez sztucznych rzęs, paznokci i biustu można dziś też żyć bo żyje tylko trzeba mieć pewien poziom w głowie. 

Tak narzekacie na nauczycieli a cyt "Ostatni rocznik gimnazjalistów rozbił bank w międzynarodowym teście kompetencji PISA 2018. Nasi 15-latkowie zajęli trzecie miejsce w Europie z matematyki i nauk przyrodniczych, z kolei w czytaniu i interpretacji tekstu mamy również wysokie, czwarte miejsce."

Choćby w takiej Finlandii nauczyciele sa tak samo doceniani (finansowo również) jak choćby lekarze a u nas jak zwykle biadolenie i narzekanie na nich...

Kobiety nie były wcale takie znowu inne. Wykształcona kobieta nie wiązała się z operatorem taczki, piękna z brzydalem z totalnie innej ligi. Tak samo byś gnił na dnie drabiny towarzyskiej jak teraz. A co do tego szacunku do żon, to nie rozsmieszajcie mnie. Patologia, przemoc, alkoholizm były straszne w PRL, tylko ludzie się kisili we własnym sosie patologii. Zakłamanie było większe i tyle. Nie wypadało nikomu powiedzieć, że mąż walnął z liścia i masz cały legendarny szacunek. I zapewniam, że kobiety by się tak samo jak dzisiejsze chętnie stroiły i pindrzyły, gdyby miały taką możliwość. Każda marzyła o ciuchach z zachodu i kosmetykach z pewexu. Skromny wygląd był wymuszony warunkami, a nie żadnymi wyższymi wartościami, tak samo jak styl życia. 

2 godziny temu, Gość Anty Bazyl napisał:

Słuchaj, patrz na kobiety ze swojej ligi to ich wymagania nie będą ci sie wydawały z kosmosu.

Ja patrzę na kobiety ze swojej ligi, ale one nie są mną zainteresowane, bo celują w wyższą ligę.

Tak przy okazji, to sztuczne rzęsy tylko przyklejane inaczej i bardziej paskudnie plastikowe  nosiło się powszechnie w latach 50 i 60 bo taka była moda. Nawet w Polsce. To zabawne że o tzw. Starych czasach wypowiadają się ludzie którzy nic nie wiedzą na ich temat, no może migawka z filmu

4 minuty temu, Gość vvv napisał:

Ja patrzę na kobiety ze swojej ligi, ale one nie są mną zainteresowane, bo celują w wyższą ligę.

Hej ...iec, już na posterunku z zalami?

2 godziny temu, Gość Anty Bazyl napisał:

Słuchaj, patrz na kobiety ze swojej ligi to ich wymagania nie będą ci sie wydawały z kosmosu. Patrzysz na kobiety z 1 ligi, podczas gdy sam jesteś gdzieś z 15 i masz pretensje do całego świata, ze ich nie spełniasz. Jesteś zalosny i roszczeniowy. 

płacz, że kobiety nie biorą mężczyzn od nich gorszych. Skoro może mieć każdego, to czemu ma brać autora

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Kobiety nie były wcale takie znowu inne. Wykształcona kobieta nie wiązała się z operatorem taczki, piękna z brzydalem z totalnie innej ligi. Tak samo byś gnił na dnie drabiny towarzyskiej jak teraz. A co do tego szacunku do żon, to nie rozsmieszajcie mnie. Patologia, przemoc, alkoholizm były straszne w PRL, tylko ludzie się kisili we własnym sosie patologii. Zakłamanie było większe i tyle. Nie wypadało nikomu powiedzieć, że mąż walnął z liścia i masz cały legendarny szacunek. I zapewniam, że kobiety by się tak samo jak dzisiejsze chętnie stroiły i pindrzyły, gdyby miały taką możliwość. Każda marzyła o ciuchach z zachodu i kosmetykach z pewexu. Skromny wygląd był wymuszony warunkami, a nie żadnymi wyższymi wartościami, tak samo jak styl życia. 

to prawda, żyłam w tych czasach

53 minuty temu, Gość vvv napisał:

Ja patrzę na kobiety ze swojej ligi, ale one nie są mną zainteresowane, bo celują w wyższą ligę.

widocznie źle oceniasz swoją ligę

7 minut temu, Gość haha napisał:

widocznie źle oceniasz swoją ligę

Nie, to kobiety źle oceniają swoją ligę. Każda uważa się za najpiękniejszą.

jak to, kuźwa, jest, że większość młodych mężczyzn znajduje sobie kobiety, a umówmy się, tylko malutki odsetek z nich wygląda jak James Dean - tylko ci z kafeterii mają z tym problem... jak to jest???

Natomiast co do zepsucia kobiet to przyznaje ci rację,  ale dotyczy to głównie feministek i pustostanów żeńskich, tych drugich jest i była od zawsze cała masa.

Setki tysięcy kobiet z Ukrainy i Białorusi pracuje w Polsce, w moim Wrocławiu nie da się nie przejść ulicą nie słysząc ruskiego, one nie są jeszcze tak zniszczone  przez lewactwo jak kobiety na zachodzie, podbijajcie do nich one chętnie się umawiają z Polakami.

Zamiast narzekać działać, a nie siedzieć na forum i się użalać nad sobą.

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Kobiety nie były wcale takie znowu inne. Wykształcona kobieta nie wiązała się z operatorem taczki, piękna z brzydalem z totalnie innej ligi. Tak samo byś gnił na dnie drabiny towarzyskiej jak teraz. A co do tego szacunku do żon, to nie rozsmieszajcie mnie. Patologia, przemoc, alkoholizm były straszne w PRL, tylko ludzie się kisili we własnym sosie patologii. Zakłamanie było większe i tyle. Nie wypadało nikomu powiedzieć, że mąż walnął z liścia i masz cały legendarny szacunek. I zapewniam, że kobiety by się tak samo jak dzisiejsze chętnie stroiły i pindrzyły, gdyby miały taką możliwość. Każda marzyła o ciuchach z zachodu i kosmetykach z pewexu. Skromny wygląd był wymuszony warunkami, a nie żadnymi wyższymi wartościami, tak samo jak styl życia. 

Mądra wypowiedź. 

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Kobiety nie były wcale takie znowu inne. Wykształcona kobieta nie wiązała się z operatorem taczki, piękna z brzydalem z totalnie innej ligi. Tak samo byś gnił na dnie drabiny towarzyskiej jak teraz. A co do tego szacunku do żon, to nie rozsmieszajcie mnie. Patologia, przemoc, alkoholizm były straszne w PRL, tylko ludzie się kisili we własnym sosie patologii. Zakłamanie było większe i tyle. Nie wypadało nikomu powiedzieć, że mąż walnął z liścia i masz cały legendarny szacunek. I zapewniam, że kobiety by się tak samo jak dzisiejsze chętnie stroiły i pindrzyły, gdyby miały taką możliwość. Każda marzyła o ciuchach z zachodu i kosmetykach z pewexu. Skromny wygląd był wymuszony warunkami, a nie żadnymi wyższymi wartościami, tak samo jak styl życia. 

Mądra wypowiedź. 

12 godzin temu, Gość gosc napisał:

tzn. nie mialy wymagan z kosmosu, chcialby dobrego chlopaka, co nie straszy wygladem a urzeknie kultura osobista

zgadzacie sie z tym?

Ogólnie zgadzam się z tym   Jak się trafił taki ideał, to bardzo go doceniała, bo nie było takich możliwości poznania różnych ludzi. Jak dziewczyna nie była typową imprezowiczką, albo w pracy nie było mężczyzn lub nie miała starszego rodzeństwa to miała lekko pod górkę z tymi sprawami

Autorowi chodzi o to ze wartościowa kobieta to taka, która nie ma wymagań.

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Autorowi chodzi o to ze wartościowa kobieta to taka, która nie ma wymagań.

Każda kobieta ma swój ideał mężczyzny, ale dobry chłopak i do tego kulturalny to na początek dobre atuty   Autorowi, chodziło nie tyle o to, że nie ma wymagań w ogóle, ale o wygórowane warunki, które obecnie muszą spełniać.

10 minut temu, Gość paris napisał:

Autorowi, chodziło nie tyle o to, że nie ma wymagań w ogóle, ale o wygórowane warunki, które obecnie muszą spełniać.

A co?

Nie można mieć wymagań?

A jakie faceci mają wymagania!

Dziewica, wykształcona, z dobrą pracą (bo on utrzymywać jej nie będzie w razie ciąży czy dziecka), z własnym mieszkaniem (bo on ją do siebie weźmie ale tylko pod warunkiem że ona wynajmie swoje mieszkanie ale kasę z wynajmu mu odda), szczupła, zgrabna, wypielęgnowana, z własnym samochodem (bo on jej wozić nie będzie), no i oczywiście ma się z nim co do grosza rozliczać z każdej kromki chleba.

2 godziny temu, Gość vvv napisał:

Nie, to kobiety źle oceniają swoją ligę. Każda uważa się za najpiękniejszą.

Mylisz się, mądre nie wierzą zazwyczaj w siebie, tzn. Intelektualistki. Ale jeśli oglądasz sie za jakimiś pustostanami to twój problem. Tendencje do zawyzania swojej wartości maja faceci. Jak np. Autor. Podstarzaly, otyly, schorowany na własne życzenie, ze słabymi zarobkami, malym 12 cm fajfusem, który w dodatku odmawia posluszenstwa, porownuje sie do przystojnego, wysportowanego milionera i to jeszcze w latach ich świetności, jak Bruce willis, Leonardo di Caprio czy Jude Law. Myśli, ze może mieć takie kobiety jakie mają oni, zatem stawia się zupełnie niesłusznie w ich lidze. Żenada. 

4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dziewica, wykształcona, z dobrą pracą (bo on utrzymywać jej nie będzie w razie ciąży czy dziecka), z własnym mieszkaniem (bo on ją do siebie weźmie ale tylko pod warunkiem że ona wynajmie swoje mieszkanie ale kasę z wynajmu mu odda), szczupła, zgrabna, wypielęgnowana, z własnym samochodem (bo on jej wozić nie będzie), no i oczywiście ma się z nim co do grosza rozliczać z każdej kromki chleba.

Gdzie ty tych facetów spotykasz? Normalny mężczyzna nie ma takich wymagań.

4 godziny temu, Gość Anty Bazyl napisał:

Mylisz się, mądre nie wierzą zazwyczaj w siebie, tzn. Intelektualistki. Ale jeśli oglądasz sie za jakimiś pustostanami to twój problem. Tendencje do zawyzania swojej wartości maja faceci. Jak np. Autor. Podstarzaly, otyly, schorowany na własne życzenie, ze słabymi zarobkami, malym 12 cm fajfusem, który w dodatku odmawia posluszenstwa, porownuje sie do przystojnego, wysportowanego milionera i to jeszcze w latach ich świetności, jak Bruce willis, Leonardo di Caprio czy Jude Law. Myśli, ze może mieć takie kobiety jakie mają oni, zatem stawia się zupełnie niesłusznie w ich lidze. Żenada. 

Nie oglądam się za pustostanami. Media oraz wszechobecna atencja na portalach randkowych powoduje, że kobiety, nawet te mało atrakcyjne, zaczynają mieć nierealne wymagania.

8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Kobiety nie były wcale takie znowu inne. Wykształcona kobieta nie wiązała się z operatorem taczki, piękna z brzydalem z totalnie innej ligi. Tak samo byś gnił na dnie drabiny towarzyskiej jak teraz.

Mając magistra byłbym za to na szczycie drabiny społecznej.

Panie pracujące fizycznie byłyby zachwycone propozycją rendez vous.

A dzisiaj kasjerka z dyskontu zarabia tyle samo co pracownik umysłowy w urzędzie lub małej firmie.

Ale w tamtych czasach byś studiów nie skończył, tylko nosił beret z antenką i walonki Chłopcy z kafe nie odnaleźliby się w żadnych czasach. Bosa sierotka pasająca gęsi w 17ym wieku też by wolała "badboya"