Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kres

Przegrałem życie i niestety będe musiał się zabíć

Polecane posty

Gość kres

szkoda, ale takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPatki81

Jeden trup wiecej nic nie zmieni to tak na pocieszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPatki81

Nikt sie nie bedzie nad toba rozczulal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość kres napisał:

szkoda, ale takie życie

Nie martw się bo wszyscy są przegrani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goscgosc

Co takiego się wydarzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dfgfd

Doceniają to co masz. Wszystko można zmienić zawsze na lepsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeyebane
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Nie martw się bo wszyscy są przegrani

Tragedia co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Co to za różnica dożyć te życie do końca? Po co komplikować sprawy Tobie i innym? Żyj tak jakbyś już umarł. Może głupia rada ale warta przemyślenia. Zrób swoje - pożyj. Śmierć w swoim czasie przyjdzie po Ciebie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kres
3 godziny temu, Gość Goscgosc napisał:

Co takiego się wydarzyło?

Jak to co? Wszystko od urodzenia do teraz, same porażki, po prostu mam dosyć i chce się odmeldować z tego burdelu.

 

3 godziny temu, Gość Dfgfd napisał:

Doceniają to co masz. Wszystko można zmienić zawsze na lepsze. 

Na lepsze? Nawet jakbym miał "lepiej" w jakimś sensie, cokolwiek to znaczy, to nic by to dla nie zrobiło. Po prostu sam system jest zyebany, wszystko dookoła. Chciałbym aby była wielka biblijna ulewa z 3 miesiące i zalała wszystko w ...u. Świat wokoło jest zyebany i potrzebny jest reset. Dzień śmierci to zbawienie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kres
2 minuty temu, Gość ... napisał:

Co to za różnica dożyć te życie do końca? Po co komplikować sprawy Tobie i innym? Żyj tak jakbyś już umarł. Może głupia rada ale warta przemyślenia. Zrób swoje - pożyj. Śmierć w swoim czasie przyjdzie po Ciebie sama.

Najlepiej to abym usnął i już nie wstał, aby to wyglądało naturalnie i rodzina nie robiła wielkiego halo. Mogą mnie zakopać w prześcieradle w lesie nago, nic więcej nie chce. Jestem niewymagający z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Z

6 minut temu, Gość kres napisał:

Najlepiej to abym usnął i już nie wstał, aby to wyglądało naturalnie i rodzina nie robiła wielkiego halo. Mogą mnie zakopać w prześcieradle w lesie nago, nic więcej nie chce. Jestem niewymagający z niczym.

Zgadzam się że tutaj jest ch...owo ale można olać ten syf dookoła i żyć nie zważając na nic. Olej wszystkich i wszystko. Czym są opinie innych ludzi? Dla nich i tak jesteś skreślony. Mówię to z swojego doświadczenia. Tyle lat starań, upokorzeń, wstydu i wkońcu zrozumiałem że tylko ja się liczę. Śmierć to agonia - ból w większym stężeniu a życie to cierpienie dozowane stopniowo. Nie ma różnicy czy się zabijesz czy będziesz żył. W życiu przynajmniej możesz sobie zapewnić chwilowe przyjemności a nie wiesz co jest po śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kres
35 minut temu, Gość ... napisał:

Z

Zgadzam się że tutaj jest ch...owo ale można olać ten syf dookoła i żyć nie zważając na nic. Olej wszystkich i wszystko. Czym są opinie innych ludzi? Dla nich i tak jesteś skreślony. Mówię to z swojego doświadczenia. Tyle lat starań, upokorzeń, wstydu i wkońcu zrozumiałem że tylko ja się liczę. Śmierć to agonia - ból w większym stężeniu a życie to cierpienie dozowane stopniowo. Nie ma różnicy czy się zabijesz czy będziesz żył. W życiu przynajmniej możesz sobie zapewnić chwilowe przyjemności a nie wiesz co jest po śmierci.

Leje na opinie innych. Nie o to chodzi. Chodzi o to że nie chce być dalej niewolnikiem i narzędziem tego chorego systemu. Ból śmierci jest jednorazowy, a ból życia codziennego jest ciągły. Nie dbam co jest po śmierci, szacuje że to samo co przez narodzinami czyli stan nieświadomości. Po co przeciągać ból?

Myślący ludzie mają na tym świecie przeyebane. Pustaki nie myślą aż jest za późno, dlatego są idealnym narzędziem tego systemu. Cel systemu to mieć władze nad pustakami. Myślący człowiek jest niebezpieczny i gdy ktoś zrozumie o co chodzi nazywają go wariatem lub że ma depresje i faszerują farmaceutyką. System jest chory, system to wróg szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kres
7 minut temu, Gość asik napisał:

😢

zacznij myśleć to też tak skończysz jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Mam jeszcze jeden pomysł. Żyć i niszczyć ten system w każdy możliwy sposób. Robić wszystko na przekór. Jeśli masz umrzeć w procesie to nawet lepiej niż poddać się bez walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Ktoś wyciął mój wcześniejszy post ale może to i lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miranda
3 godziny temu, Gość kres napisał:

Leje na opinie innych. Nie o to chodzi. Chodzi o to że nie chce być dalej niewolnikiem i narzędziem tego chorego systemu. Ból śmierci jest jednorazowy, a ból życia codziennego jest ciągły. Nie dbam co jest po śmierci, szacuje że to samo co przez narodzinami czyli stan nieświadomości. Po co przeciągać ból?

Myślący ludzie mają na tym świecie przeyebane. Pustaki nie myślą aż jest za późno, dlatego są idealnym narzędziem tego systemu. Cel systemu to mieć władze nad pustakami. Myślący człowiek jest niebezpieczny i gdy ktoś zrozumie o co chodzi nazywają go wariatem lub że ma depresje i faszerują farmaceutyką. System jest chory, system to wróg szczęścia.

Tu się zgadzam też moim zdaniem system jest do kitu i też przez to głównie moje życie wygląda do kitu a jak próbuję się zwierzac to albo nikt nie kuma i mnie atakuje albo mi wpiera depresję czy inne takie że to się leczy. Masakra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kres
12 minut temu, Gość Miranda napisał:

Tu się zgadzam też moim zdaniem system jest do kitu i też przez to głównie moje życie wygląda do kitu a jak próbuję się zwierzac to albo nikt nie kuma i mnie atakuje albo mi wpiera depresję czy inne takie że to się leczy. Masakra. 

Czuje to co ty. Jesteśmy dla nich niestety nienormalni. To co się dzieje to nie jest normalne. Ludzie to nie maszyny, nawet odczłowieczone zombies wykitują pomimo gadżetów i innego gòwna. System to wróg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MATTrix

Ludzi myślących mają na psychotropach bo uważają ich za wadliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
15 godzin temu, Gość kres napisał:

Leje na opinie innych. Nie o to chodzi. Chodzi o to że nie chce być dalej niewolnikiem i narzędziem tego chorego systemu. Ból śmierci jest jednorazowy, a ból życia codziennego jest ciągły. Nie dbam co jest po śmierci, szacuje że to samo co przez narodzinami czyli stan nieświadomości. Po co przeciągać ból?

Myślący ludzie mają na tym świecie przeyebane. Pustaki nie myślą aż jest za późno, dlatego są idealnym narzędziem tego systemu. Cel systemu to mieć władze nad pustakami. Myślący człowiek jest niebezpieczny i gdy ktoś zrozumie o co chodzi nazywają go wariatem lub że ma depresje i faszerują farmaceutyką. System jest chory, system to wróg szczęścia.

Co mogłoby cię powstrzymać od tej decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

7 lat temu też chciałam ze sobą skończyć. Miałam depresję i myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

Trwało to rok więc wiem czy jest taka udręka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

Ale ktoś mi powiedział o Jezusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

I w desperacji zaczęłam o Nim myśleć. Złe rzeczy. Bluźnierstwa. Aż w końcu poczułam do Niego taką nienawiść, że powiedziałam na głos, że sama bym Go przybiła do krzyża. A byłam ateistką. Nie rozumiałam tego, co się ze mną dzieje. Zaczęłam płakać złamana, bo nie wiedziałam, że we mnie jest tyle nienawiści. Do tego myślałam, że straciłam rozum, bo jak ateistka może czuć tyle nienawiści do kogoś w kogo istnienie nie wierzy. Poczułam się złamana. A wtedy stało się coś czego nie da się dobrze opisać słowami, ale spróbuję jak umiem: poczułam/usłyszałam głos w sercu, że tyle nienawiści jest we mnie dlatego, bo kierowałam ją najpierw przeciw sobie poprzez myśli samobójcze - "sama siebie przybijasz do krzyża". I były to słowa pełne takiego współczucia jakiego sama do siebie nie miałam, że przeżyłam szok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutek

po co się zabijać, niech inni to robią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutek
9 minut temu, Gość Chrześcijanka napisał:

Ale ktoś mi powiedział o Jezusie.

Matko, kto to był? 😁 Pewnie ksiądz na religii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

Zaczęłam płakać nad sobą.  Poczułam, że ten głos pochodzi od Niego. Nie wiedziałam czy to możliwe, ale czułam to mocno i byłam wstrząśnięta tym, że ktoś komu powiedziałam, że bym go zabiła, w ogóle na to nie patrzył, tylko na to, że ja mogę stracić życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

Zaczęłam płacząc mówić Mu o wszystkim, co mi się stało, o złych rzeczach które zrobiłam, o braku miłości, nadziei, bólu, rozsypanym życiu, wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

Ogarnęło mnie nieopisane poczucie bycia kochaną, bezpieczną, tego nie da się opisać. Czujesz się jak skazaniec uratowany przed powieszeniem. Wiedziałam, że już nie jestem sama. Czułam taką potężną moc przy mnie która nie da mi zginąć. Kogoś dla kogi to wszystko złe co zrobiłam już nie ma znaczenia. Kto mi ratuje właśnie życie o po to umarł na krzyżu by teraz do mnie przyjść i to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chrześcijanka

Ogarnęło mnie nieopisane poczucie bycia kochaną, bezpieczną, tego nie da się opisać. Czujesz się jak skazaniec uratowany przed powieszeniem. Wiedziałam, że już nie jestem sama. Czułam taką potężną moc przy mnie która nie da mi zginąć. Kogoś dla kogi to wszystko złe co zrobiłam już nie ma znaczenia. Kto mi ratuje właśnie życie o po to umarł na krzyżu by teraz do mnie przyjść i to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×