Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olga

Zachowanie bezpłodnych w świętą

Polecane posty

Gość gość
20 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie jakby madki mogły to by na stole przewijaly te swoje śmierdzące i krzycząc bombelki na których towarzystwo nikt nie ma ochoty 

i jeszcze okna nie można otworzyć bo się jeszcze jej anemiczny zdechlaczek zaziębi od podmuchu wiatru, więc smród w mieszkaniu zwielokrotniony.

cieszę się autorko, że mogłyśmy pomóc w interpretacji oczywistych zdawałoby się rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 godziny temu, Gość Olga napisał:

Hej. Powiecie mi o biega ? Dlaczego bezdzietne kuzynki w świętą odstawiaja taka szopkę? Co druga to glosniej krzyczy,ze dziecka nie chce a zibaczy bobasa to ryczy w kącie. To chcecie czy nie chcecie ...ki?

pewnie ryczy ze szczęścia. też mi czasem łezka się w oku zakręci jak pomyślę jakie mam szczęście 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość bezdzietnaaa napisał:

U mnie w rodzinie to płacza i narzekają te co dzieci mają. Wiecznie muszą za nimi biegać - zostaw to, nie jedz tego, zostaw obrus, odłóż talerz, nie mają chwili spokoju żeby sie kawy napic hehe. I ciągle narzekają,  że nie mają czasu do fryzjera iść, bo jak maż zostanie z dzieckiem na chwilę, to zaraz dzwoni,że coś się dzieje, że dziecko płacze buhhaha. Te starsze ciotki tez narzekają na dzieci, że zagranice wyjechały, a one same, albo, że kłócą się z synowymi 😛 

To raczej mężów maja choojowych a nie dzieci 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja jestem bezdzietna z wyboru i też pewnie jestem w rodzinie oceniana jako ta co ma problem bo "by chciała a nie może" i zazdrości lub jest jej przykro. A ja po prostu cholernie nie lubię małych dzieci. Wrzask, pisk, rozgardiasz itd. Kiedyś święta były bardzo fajne i bardzo je lubiłam - taki miły czas spędzony z rodziną. Ale odkąd rodzeństwo zaczęło mi się rozmnażać i przyjeżdżać do rodziców z przychówkiem zrobiło się "słabo". Teraz święta mnie męczą i tylko odliczam czas do wyjścia, żeby odsapnąć z mężem w ciszy i spokoju naszego własnego mieszkania. A najbardziej lubię odwiedzać rodziców kiedy nie ma u nich ich wnuków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja to jak jestem na świętach gdzie jest pełni bachorow to chce jak najszybciej uciekać 😂 autorko nie z zazdrości. Zwyczjanie mnie męczy to co się tam dzieje krzyk, wrzask itd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie najgorsze jest udawanie że lubię te bachory i te wymuszone komplementy w stylu "ale ona słodka" itd. Mówię co muszę a nie uważam 😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie najgorsze jest udawanie że lubię te bachory i te wymuszone komplementy w stylu "ale ona słodka" itd. Mówię co muszę a nie uważam 😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie najgorsze jest udawanie że lubię te bachory i te wymuszone komplementy w stylu "ale ona słodka" itd. Mówię co muszę a nie uważam 😂😂😂😂

Nie lubię dzieci oprócz swojego i NIGDY nie udawałam że jest inaczej. To głupie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
42 minuty temu, Gość Gość napisał:

To raczej mężów maja choojowych a nie dzieci 🤣

ale to przecież nie mężowie biegają w sposób nieskordynowany po domu ściągając obrusy i nie pozwalając wypić kawy ciepłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

ale to przecież nie mężowie biegają w sposób nieskordynowany po domu ściągając obrusy i nie pozwalając wypić kawy ciepłej

Ale mężowie maja w doopie a za dzieciakiem biega tylko matka. Jakby biegali na zmianę to oboje mogą wypić ciepła kawę 🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

ale to przecież nie mężowie biegają w sposób nieskordynowany po domu ściągając obrusy i nie pozwalając wypić kawy ciepłej

Pomijam, że rozmawiamy o dziecku z jakimiś problemami skoro się tak zachowuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Pomijam, że rozmawiamy o dziecku z jakimiś problemami skoro się tak zachowuje 

To raczej dziecko z problemami nie biega i nie ściąga obrusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość gosc napisał:

To raczej dziecko z problemami nie biega i nie ściąga obrusów.

Nie bardzo rozumiem ten komentarz 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie bardzo rozumiem ten komentarz 🤣

Którego słowa nie rozumiesz?

Dobrze rozwijające się dzieci zwykle są ruchliwe i ciekawe. Podczas imprez rodzinnych, ta ciekawość objawia się np. tym, że próbują zaglądać co jest na stole łapiąc przy tym za obrus.

Brak ruchliwości i ciekawości świata świadczy raczej o problemach rozwojowych (bądź innych) a nie o ich braku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ale mężowie maja w doopie a za dzieciakiem biega tylko matka. Jakby biegali na zmianę to oboje mogą wypić ciepła kawę 🤷‍♀️

ojcowie mają większy luz i jemu to najpewniej nie przeszkadza a skoro jest dylematem matki to niechże się wykaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość gosc napisał:

Którego słowa nie rozumiesz?

Dobrze rozwijające się dzieci zwykle są ruchliwe i ciekawe. Podczas imprez rodzinnych, ta ciekawość objawia się np. tym, że próbują zaglądać co jest na stole łapiąc przy tym za obrus.

Brak ruchliwości i ciekawości świata świadczy raczej o problemach rozwojowych (bądź innych) a nie o ich braku.

Sa ruchliwe i ciekawe, ale nie zawsze niewychowane i robiąc armagedon wszędzie gdzie się pojawia. Dziecko może biegać, nie musi robić tego koło stołu i ciągnąć za obrus. 

Jeżeli dziecko tego nie wie tzn że albo jest niewychowywane tylko hodowane albo ma problemy z rozumieniem świata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Sa ruchliwe i ciekawe, ale nie zawsze niewychowane i robiąc armagedon wszędzie gdzie się pojawia. Dziecko może biegać, nie musi robić tego koło stołu i ciągnąć za obrus. 

Jeżeli dziecko tego nie wie tzn że albo jest niewychowywane tylko hodowane albo ma problemy z rozumieniem świata. 

To wychowaj roczniaka, żeby nie biegał i nie zaglądał tam gdzie nie trzeba. Powodzenia! 🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaaaaaaa

Jeezusie. Jasne. Bachory biegają po sklepach, ściągają z półek, obrusy ściągają, biją zwierzęta, biją dorosłych, ogólna demolka i roz ... i zdaniem Karyn to objaw że dziecko jest normalne i zdrowo sie rozwija. To własnie pokolenie 500 plus. Rozmnoży się i ''dej dej nalezy mi sie''. A że dzieciaka wychowywac sie nie chce to wychowywac nie będą, niech robi armagedon h u j , zdrowy objaw. jprd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gośćaaaaaaaa napisał:

Jeezusie. Jasne. Bachory biegają po sklepach, ściągają z półek, obrusy ściągają, biją zwierzęta, biją dorosłych, ogólna demolka i roz ... i zdaniem Karyn to objaw że dziecko jest normalne i zdrowo sie rozwija. To własnie pokolenie 500 plus. Rozmnoży się i ''dej dej nalezy mi sie''. A że dzieciaka wychowywac sie nie chce to wychowywac nie będą, niech robi armagedon h u j , zdrowy objaw. jprd

Ja znam przypadki takich ''zdrowych objawów rozwoju''. Jeden na parkingu pod przychodnią wbiegł pod koła samochodu, drugi wylał na siebie wrzątek. Dziwnym trafem mamusie obojga młode i płodne aż nadto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość gośćaaaaaaaa napisał:

Jeezusie. Jasne. Bachory biegają po sklepach, ściągają z półek, obrusy ściągają, biją zwierzęta, biją dorosłych, ogólna demolka i roz ... i zdaniem Karyn to objaw że dziecko jest normalne i zdrowo sie rozwija. To własnie pokolenie 500 plus. Rozmnoży się i ''dej dej nalezy mi sie''. A że dzieciaka wychowywac sie nie chce to wychowywac nie będą, niech robi armagedon h u j , zdrowy objaw. jprd

Tak, tak. Dzieci superniań z kafe w ogóle nie rozrabiają, od urodzenia wiedzą jak się zachować, siedzą cicho jak trusie i nikt nie musi ich pilnowac ani za nimi biegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja tam nie mam dzieci i nigdy z tego powodu nie płakałam po kątach. I nie wiem co to bieganie wokół stołu i ściąganie obrusow, bo nie mam w rodzinie tak beztroskich rodziców, którzy by na to pozwalali. Dzieci w takich sytuacjach sa pacyfikowane na czas wizyty.

A takie małe przy którym okna nie otworzysz choc daje jak stary, to mnie odrzucają i płakać to mogę ale z rozpaczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja tam nie mam dzieci i nigdy z tego powodu nie płakałam po kątach. I nie wiem co to bieganie wokół stołu i ściąganie obrusow, bo nie mam w rodzinie tak beztroskich rodziców, którzy by na to pozwalali. Dzieci w takich sytuacjach sa pacyfikowane na czas wizyty.

A takie małe przy którym okna nie otworzysz choc daje jak stary, to mnie odrzucają i płakać to mogę ale z rozpaczy. 

u mnie też ważny jest komfort wszystkich uczestników spotkania rodzinnego, więc jakby zaczęło tylko któreś zachowywać się jak bydło to od razu idzie klapsowanie delikwenta w ruch. krynkowate "to tylko dziecko" nie jest absolutnie żadnym wytłumaczeniem, ma być spokój z szacunku do najstarszych uczestników spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak, tak. Dzieci superniań z kafe w ogóle nie rozrabiają, od urodzenia wiedzą jak się zachować, siedzą cicho jak trusie i nikt nie musi ich pilnowac ani za nimi biegac.

kluczowy jest w tym momencie gniew rodzica z tytułu nieakceptowanego zachowania i świadomość o nieuchronności kary, nie trzeba latać za dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak, tak. Dzieci superniań z kafe w ogóle nie rozrabiają, od urodzenia wiedzą jak się zachować, siedzą cicho jak trusie i nikt nie musi ich pilnowac ani za nimi biegac.

A może dbają o to, żeby zabrać dla dzieciaka cos co go zajmie, powiedzieć stanowcze "nie" kiedy chce rzucać psią piłką przez stół, zaproponować zabawę, która nie bedzie wiazala sie z demolka.

Nie wiedziałam, ze to coś wyjątkowego, myślałam, ze tak ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

A może dbają o to, żeby zabrać dla dzieciaka cos co go zajmie, powiedzieć stanowcze "nie" kiedy chce rzucać psią piłką przez stół, zaproponować zabawę, która nie bedzie wiazala sie z demolka.

Nie wiedziałam, ze to coś wyjątkowego, myślałam, ze tak ma być.

Wytarczy ten moment kiedy gówniarz będzie chcial rzucać tą piłką albo będzie probował wdrapywać się na stół. Wtedy stanowcze nie rodziców, być może ryk gówniarza, ze się mu zabrania wystarczająco dezorganizuje spotkanie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Wytarczy ten moment kiedy gówniarz będzie chcial rzucać tą piłką albo będzie probował wdrapywać się na stół. Wtedy stanowcze nie rodziców, być może ryk gówniarza, ze się mu zabrania wystarczająco dezorganizuje spotkanie rodzinne.

Cieszę się, że rodzice z najbliższego mi otoczenia maja dosc wyobraźni i w porę reagują a ryczace dziecko za fraki wynoszą z pokoju, zanim ktokolwiek z biesiadnikow ucierpi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×