Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hanka

Do bezdzietnych

Polecane posty

Gość Hanka
7 minut temu, Gość Dorothea napisał:

Mnie od posiadania dzieci oddaliły przykłady z życia wzięte. Najpierw koleżanka, która ma dziecko, powiedziała że nie życzy tego najgorszemu wrogowi. Później inna znajoma po pijaku wyznała że posiadanie dziecka jest choojowe. Z kolei dziecko kuzyna rozwaliło mu małżeństwo i całe życie, gość nie spał od 2 lat, a jego żona dostała odpieluchowego zapalenia mózgu. Jestem pełna podziwu dla matek, dla mnie jest to heroizm i ja się na coś takiego absolutnie nie piszę.

Mój szwagier i jego żona nie spia od 6 lat... Dwoje dzieci budzących się każdej nocy.. Kazdejjjj! On przeżywa że nie będziemy mieli dzieci gada ciągle o tym. Ona mowi że rozumie i że narazie jest wiecie minusów niż plusów w posiadaniu dzieci i że ma nadzieję że z wiekiem to się zmieni... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie ma dzieci bo nie chcę, nigdy nie chciałam, mój mąż podobnie. Jesteśmy szczęśliwi z naszym wyborem. Najbliższa rodzina szanuje nasz wybór, dalsza mnie nie interesuje. Najśmieszniejsze ze wszystkiego jest to, że najbardziej na dzieci nas namawiają właśnie te co w kolejnym zdaniu narzekają jakie to poświęcenie, jak nie śpią, jakie są umęczone i jak bardzo współczucia oczekują itd 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość gość napisał:

Nie ma dzieci bo nie chcę, nigdy nie chciałam, mój mąż podobnie. Jesteśmy szczęśliwi z naszym wyborem. Najbliższa rodzina szanuje nasz wybór, dalsza mnie nie interesuje. Najśmieszniejsze ze wszystkiego jest to, że najbardziej na dzieci nas namawiają właśnie te co w kolejnym zdaniu narzekają jakie to poświęcenie, jak nie śpią, jakie są umęczone i jak bardzo współczucia oczekują itd 😉 

Skąd ja to znam. Moja przyjaciółka po urodzeniu dostała tego całego zapalenia mózgu, cały czas narzeka i  chodzi jakąś taka wściekła od ponad roku ale na każdym kroku musi mi dopiec. Ja mam z niej beke 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabia

Peplanie nonstop o pracy tez jest nudne.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka
45 minut temu, Gość Hrabia napisał:

Peplanie nonstop o pracy tez jest nudne.. 

A kto papla o pracy? Ja nie. Mam ciekawsze tematy :). I tak szczerze to nie znam nikogo kto papla o pracy,ale mam mnóstwo znajomych dla których jedynym tematem jest dziecko /dzieci ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kim

Dziecko jest dzieckiem ok 10 lat a potem to jest młody człowiek który ma swoje sprawy. Tragizujecie jakby posiadanie potomstwa zmieniało życie na zawsze do końca świata a tymczasem dzieci szybko dorastają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość Hanka napisał:

A kto papla o pracy? Ja nie. Mam ciekawsze tematy :). I tak szczerze to nie znam nikogo kto papla o pracy,ale mam mnóstwo znajomych dla których jedynym tematem jest dziecko /dzieci ☺️

Dokładnie. Madki nie mają umiaru w swoim zachowaniu i gadce. Zachowują się jakby ich ciała i mózgi przejęły bomble bo ich poziom intelektu derrastycznie spada i tracą zainteresowanie wszystkim prócz kupy, zębów, mlecznego cyca itd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Kim napisał:

Dziecko jest dzieckiem ok 10 lat a potem to jest młody człowiek który ma swoje sprawy. Tragizujecie jakby posiadanie potomstwa zmieniało życie na zawsze do końca świata a tymczasem dzieci szybko dorastają.

Tak tak a świstak siedzi. Moja mama ma dorosłe dzieci i nadal ciągle się martwi także nie gadaj takich głupot kwoko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Kim napisał:

Dziecko jest dzieckiem ok 10 lat a potem to jest młody człowiek który ma swoje sprawy. Tragizujecie jakby posiadanie potomstwa zmieniało życie na zawsze do końca świata a tymczasem dzieci szybko dorastają.

Co? Przeciez zmienia na zawsze! 10 lat okej. Zaczyna się najgorszy wiek. Wiek buntu który średnio potrwa do ok 20 roku życia. Potem studia na które musimy dać kasę. Zmartwienie co robi na studiach na imprezach czy wróci czy nie z nocnej balangi. Potem ślub. Co nie pomożesz? Wnuki wiadomo. Pozatym całe życie się martwisz o to dziecko. Dzien i noc myślisz o nim. No przynajmiej ja tak mam.. Dziecko zmieniło całe moje życie na zawsze. A moje dziecko ma już 14 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Tak tak a świstak siedzi. Moja mama ma dorosłe dzieci i nadal ciągle się martwi także nie gadaj takich głupot kwoko 

Dokładnie moja to samo a babcia ma jeszcze gorzej bo o dzieci i wnuki cały czas się martwi. Chodząca kulka zmartwień ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kim
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Co? Przeciez zmienia na zawsze! 10 lat okej. Zaczyna się najgorszy wiek. Wiek buntu który średnio potrwa do ok 20 roku życia. Potem studia na które musimy dać kasę. Zmartwienie co robi na studiach na imprezach czy wróci czy nie z nocnej balangi. Potem ślub. Co nie pomożesz? Wnuki wiadomo. Pozatym całe życie się martwisz o to dziecko. Dzien i noc myślisz o nim. No przynajmiej ja tak mam.. Dziecko zmieniło całe moje życie na zawsze. A moje dziecko ma już 14 lat. 

To chore ... Musisz trochę wyluzować i zrozumec że twoje dziecko to odrębny człowiek, nie kontroluj jego życia tak drastycznie. Kasę na studia nie musisz dać, nie musisz dać też na ślub bez przesady, przy wnuku ja nie mam pomocy więc dziadkowie nie są zobowiązani pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kim
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak tak a świstak siedzi. Moja mama ma dorosłe dzieci i nadal ciągle się martwi także nie gadaj takich głupot kwoko 

Jak nie ma dziecka to też się martwisz o męża, rodziców, o dziecko się martwisz tak samo jak o innych członków rodziny ...ko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Kim napisał:

Jak nie ma dziecka to też się martwisz o męża, rodziców, o dziecko się martwisz tak samo jak o innych członków rodziny ...ko.

Wątpię że ktoś martwi się o męża jak o dziecko 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Kim napisał:

Jak nie ma dziecka to też się martwisz o męża, rodziców, o dziecko się martwisz tak samo jak o innych członków rodziny ...ko.

Chyba żartujesz! Albo nie masz dzieci i nie wiesz ze to zupełnie inne odczucia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Kim napisał:

To chore ... Musisz trochę wyluzować i zrozumec że twoje dziecko to odrębny człowiek, nie kontroluj jego życia tak drastycznie. Kasę na studia nie musisz dać, nie musisz dać też na ślub bez przesady, przy wnuku ja nie mam pomocy więc dziadkowie nie są zobowiązani pomagać.

Kontroluj? A gdzie ja kontroluje? Na studia musisz dać takie jest prawo. A na ślub raczej chcesz. Wnukami będę się zajmować. To że ty nie masz pomocy nie znaczy że nikt nie ma 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nio

31 lat, mąż, dzieci brak. Chęci posiadania chwilowo również. Mam dość nietypowe otoczenie, bo z najbliższych znajomych dziecko ma tylko jedna moja przyjaciółka, mimo ze wszysyc jesteśmy w okolicach 30. Nie mam dzieci bo lubię swoje życie, ciszę w sobotę rano, lubię spotkania ze znajomymi, picie wina w piżamie w piątku po pracy. Jestem egoistyczna, całe życie pracowałam na to, co mam teraz- stabilizacja finansowa, to ze mogę pojechac na wakacje gdzie chce- Azja, Ameryka, to tylko kwestia wyboru. Ciężko byłoby mi się tego wyrzec i zakopać się w pieluchach. Nie przepadam za dziećmi, nudzą mnie, chyba bym oszalała bawiąc się na dywanie klockami. Mąż ma 12 letnia córkę, staram się spędzać z nią czas, ale to co ma to powiedzenia tak bardzo mało mnie interesuje, irytuje mnie. 
moja odpowiedz na pytanie dlaczego nie mam dzieci - egoizm i wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jest

Nie mam pieniędzy, warunków, cierpliwości, nie umiałabym być odpowiedzialna za drugiego człowieka.poza tym na świecie jest za dużo ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Kim napisał:

Dziecko jest dzieckiem ok 10 lat a potem to jest młody człowiek który ma swoje sprawy. Tragizujecie jakby posiadanie potomstwa zmieniało życie na zawsze do końca świata a tymczasem dzieci szybko dorastają.

Jeśli dla ciebie 10 lat to mało to nie ma o czym rozmawiać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Nio napisał:

31 lat, mąż, dzieci brak. Chęci posiadania chwilowo również. Mam dość nietypowe otoczenie, bo z najbliższych znajomych dziecko ma tylko jedna moja przyjaciółka, mimo ze wszysyc jesteśmy w okolicach 30. Nie mam dzieci bo lubię swoje życie, ciszę w sobotę rano, lubię spotkania ze znajomymi, picie wina w piżamie w piątku po pracy. Jestem egoistyczna, całe życie pracowałam na to, co mam teraz- stabilizacja finansowa, to ze mogę pojechac na wakacje gdzie chce- Azja, Ameryka, to tylko kwestia wyboru. Ciężko byłoby mi się tego wyrzec i zakopać się w pieluchach. Nie przepadam za dziećmi, nudzą mnie, chyba bym oszalała bawiąc się na dywanie klockami. Mąż ma 12 letnia córkę, staram się spędzać z nią czas, ale to co ma to powiedzenia tak bardzo mało mnie interesuje, irytuje mnie. 
moja odpowiedz na pytanie dlaczego nie mam dzieci - egoizm i wygoda.

A ja bym nie nazwała tego egoizmem tylko odpowiedzialnościa właśnie. Bo jeśli wiemy że do czegos nie bie nadajemy nie sprawi nam to radości i poprostu nie chcemy to to nie jest egoizm że nie bierzemy tego na siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam 34 lata, jestem sama i jesli kiedyś wejde w związek to nie zamierzam mieć nigdy dziecka. Powody: ciąża i poród mnie przerażają, obrzydzają i jest coś takiego jak chorobliwy lęk przed porodem to ja to mam od małego dziecka. Nie mam instynktu macierzyńskiego, jak miałam małe dziecko na rękach to nigdy nie pomyślałam, że chciałbym mieć swoje, nigdy nie zazdrościłam dzieci koleżankom czy znajomym. Mam fobie szpitalną, ogólenie lekarską: nie wyobrażam sobie najpierw 9 mies chodzić non stop w ciąży do lekarza a potem z dzieckiem na bilanse itp. Pozatym ja lubie swoje życie i to, że jestem panią swojego czasu. Jak jest ładna pogoda biorę rower i jadę jak chce to godzinę a jak chce to 3 i nic mnie nie ogranicza, mam taki luz psychiczny. Wychodzę z pracy i robię co chce, a koleżanki z jęzorem na buzi po dziecko lecą do przedszkola potem zakupy, obiad, gotowanie zupy na jutro, lekcje z dziećmi itp. a ja wychodzę i mam luz blus, nie muszę stać przy garach, mam czas dla siebie. Generalnie życie z dzieckiem to jest kierat, widzę to w swoim otoczeniu na każdym kroku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonja

Nie mam dzieci (40 lat), poniewaz moj mozg jest silniejszy od instynktow. Dlaczego mialabym ograniczac moje wspaniale zycie dla reprodukcji, ktorej laknie ciemnogrodzkie spoleczenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość sonja napisał:

Nie mam dzieci (40 lat), poniewaz moj mozg jest silniejszy od instynktow. Dlaczego mialabym ograniczac moje wspaniale zycie dla reprodukcji, ktorej laknie ciemnogrodzkie spoleczenstwo?

Nie wiesz dlaczego? Dla szklanki wody na starość hahah😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka
27 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja mam 34 lata, jestem sama i jesli kiedyś wejde w związek to nie zamierzam mieć nigdy dziecka. Powody: ciąża i poród mnie przerażają, obrzydzają i jest coś takiego jak chorobliwy lęk przed porodem to ja to mam od małego dziecka. Nie mam instynktu macierzyńskiego, jak miałam małe dziecko na rękach to nigdy nie pomyślałam, że chciałbym mieć swoje, nigdy nie zazdrościłam dzieci koleżankom czy znajomym. Mam fobie szpitalną, ogólenie lekarską: nie wyobrażam sobie najpierw 9 mies chodzić non stop w ciąży do lekarza a potem z dzieckiem na bilanse itp. Pozatym ja lubie swoje życie i to, że jestem panią swojego czasu. Jak jest ładna pogoda biorę rower i jadę jak chce to godzinę a jak chce to 3 i nic mnie nie ogranicza, mam taki luz psychiczny. Wychodzę z pracy i robię co chce, a koleżanki z jęzorem na buzi po dziecko lecą do przedszkola potem zakupy, obiad, gotowanie zupy na jutro, lekcje z dziećmi itp. a ja wychodzę i mam luz blus, nie muszę stać przy garach, mam czas dla siebie. Generalnie życie z dzieckiem to jest kierat, widzę to w swoim otoczeniu na każdym kroku. 

Dokładnie luz psychiczny tego słowa mi brakowało 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A z jakiej racji bezdzietni mają się wszystkim tłumaczyć dlaczego dzieci nie mają, dajcie spokój 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta
7 minut temu, Gość Gość napisał:

A z jakiej racji bezdzietni mają się wszystkim tłumaczyć dlaczego dzieci nie mają, dajcie spokój 

Niestety ale ci dzietni są bardzo ciekawscy... A prawda jest taka, że nie ich pytania nie są podyktowane troską, tylko zazdrością - chcą, żeby bezdzietni mieli tak samo przes.rane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani gosc zjadla osc

Wzgledy swiatopogladowe

wszedzie syf, zatrute powietrze, zatruta woda, zatruta gleba, smieci, z ktorymi ludzie (jako populacja) sobie nie poradzili, uwazam czlowieka za niszczycielskiego pasozyta, jestesmy najgorszym, co chodzi po tej ziemi (nie, nie uwazam nas, ludzi, za stojacych ponad wszystkim innym, lacznie z Matka Natura. NIE!). Ludzie sa zli, czasy sa coraz gorsze, szczerze mowiac boje sie, ze dozyje dnia, w ktorym ludzie beda zabijac sie nawet nie o butelke wody, ale o wode z kaluzy... bo poki co tluka sie jedynie o rope i kase, ewentualnie jak nie masz dorzucic sie 2 zlote do piwka 😛 wszchobecna technologia, pokolenie dzieci online, nie chce miec dziecka z fonem w reku, i nie, nie jest to wylacznie kwestia wychowania, zyjemy w takich czasach, ze to bedzie po prostu nieuniknione. A ja tak nie chce, jestem rocznik '91 i mialam zupelnie inne dziecinstwo niz dzisiejsze dzieciaki i inna mlodosc od dzisiejszych nastolatkow. Skoro juz jestesmy przy nastolatkach - uwazam, ze to dosc choooo.yovy czas dla czlowieka, i jak mysle sobie (a cos czuje, ze czasy beda tylko coraz gorsze) ze moje dziecko mialoby byc tym nastolatkiem za 15-20 lat... wtedy zadaje SOBIE pytanie - czy chcialabym byc nastolatka za te powiedzmy 15 lat? ABSOLUTNIE NIE! kult plastiku konsumpcjonizm i ze wszystko musze miec. NIC NIE MUSZE 😄 nie podoba mi sie to, jak bardzo panstwo (niewazne, w jakim kraju sie zyje) ingeruje (ingerowaloby) w to, jak ja mam to dziecko wychowac. lata stracone w szkole na uczenie sie bzdur, ktore wcale nie pomagaja sie utrzymac w doroslym zyciu 🙂 a potem system niewolniczy i za... na etacie do starosci. nie kreci mnie to, jak tak zwane "to wszystko" jest urzadzone. Uwazam za chory sposob, w jaki funkcjonuje ten swiat. I NIE CHCE NA TAK zyebany swiat swiadomie kogokolwiek sprowadzac. Bo o zdanie nie zapytam, a jak ten INNY CZLOWIEK (bo to, ze to bedzie MOJE dziecko nie zmienia faktu, ze bedzie ono odrebnym, wolnym i kiedys niezaleznym ode mnie czlowiekiem) sie tutaj nie odnajdzie?

wzgledy prywatne

nigdy nie chcialam 🙂 juz jako dziecko myslalam ze ja nie bede miec dzieci, bawilam sie lalkami, w dom tez, w koncu nasladowalam mame 😉 ale nigdy nie marzylam o ksieciu, koniu, slubie, bialej kiecce, 3-dniowym weselu a potem o gromadce dzieci. No nie moje klimaty i juz. do tego uwazam, ze zycie jest krotkie, nie zdaze przezyc go po swojemu i zahaczyc jeszcze o macierzynstwo, bo musialoby sie to odbyc albo moim kosztem, albo kosztem dziecka. I na co to komu? Poza tym dochodza problemy z kregoslupem, ktory przypomnial o sobie jeszcze przed 30 i inne, drobne schorzenia, ktore jak polacze w glowie z ciaza... i porodem... to slysze syrene 🙂 zycie troche mnie przeoralo, znam smak glodu (ciekawie zabrzmialo), zimna, biedy, ciezkiej pracy (ktoras wczesniej pisala o tym, ze to, co teraz ma, zawdziecza tylko sobie, swojej pracy. u mnie to samo i naprawde NIE ODWAZE SIE swiadomie rezygnowac chociazby z niezaleznosci i plynnosci finansowej, ktorych posmakowalam dopiero jako dorosly, samodzielny czlowiek) zycie wcale nie jest kolorowe, zbyt wiele od nas nie zalezy, na zbyt wiele nie mamy wplywu, nie chce brac odpowiedzialnosci za kogos, podczas gdy wiele zlego moze mu sie przytrafic, a ja bede byc moze wobec tego bezradna, bezsilna 😞 widze jak matki martwia sie o swoje dzieci (jak nasza martwila sie WIECZNIE o nas) i chyba tego nie chce. Tez cale zycie wiecznie sie o kogos/cos martwie, mysle ze robienie dzieci to nie dla takich wrazliwcow jak ja. no i nie widze siebie w tym, tak po prostu. NIE CHCE. nie wyobrazam sobie calodobowej opieki nad kims zupelnie ode mnie zaleznym, poszerzanie diety, zabkowanie, kolki, potem nauka chodzenia, wszystkie te ti ti ti tiu tiu tiu jakie robi sie do malych dzieci, ABSOLUTNIE NIE. Nie mam cierpliwosci na takie przyjemnosci 😉 i tak, ludzie z dziecmi kojarza mi sie z wiecznym pospiechem, wiecznym zmeczeniem... i frustracja.

Aha, zeby nie bylo - lubie dzieci 🙂 nawet bardzo. Dzieci zreszta tez mnie lubia. Ale lubie tez na przyklad swojego sasiada, ale do glowy mi nigdy nie przyszlo, ze musze go miec... Pozdrawiam bezdzietnych i dzietnych 🌹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Najlepiej aby każdy robił to co uważa za stosowne. Ale wielu ludzi decyduje się na dzieci bo w polsce jest ogromna presja społeczna na to. A później rozczarowanie. 

Ja mam 31 lat, nie mam męża. Kiedyś myślałam , że to normalne że będę matką ale moja starsza siostra urodziła w wieku 26 lat (ja miałam wtedy 24) i kolejne 3 lata pózniej i dzięki temu miałam okazje z bliska zobaczyć co to znaczy być matką i mieć dziecko - wcale nie jest kolorowo a i moja siostra bardzo się zmieniła. Dzieci są bardzo wymagające i ja chyba zwyczajnie nie przepadam za nimi. Tzn pobawić się 2-3 godzinki raz na jakiś czas to ok ale żeby tak na stałe? Może jeszcze nie dojrzalam do tego a może zwyczajnie nie chcę? Nie wiem. Bo czasem chcę a jak zaczynam się z kimś na powaznie spotykać to to "chcenie" nagle się odsuwa i zamienia w "później", "jeszcze nie" 😉 

Nie wiem co przyniesie los. Nie mówię nie 😉 Może gdyby mojemy facetowi barrrrrrdzo na tym zalezało? To może... Ale tez bez presji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka
22 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie mam potrzeby miec dzieci to nie mam. Powod to trzeba miec zeby je robic, a nie odwrotnie.

Ja mam podobnie. Nie mam jakiegoś mega ekscytującego życia, nie podróżuję, nie mam wielkich pasji, ale po prostu nie czuję potrzeby posiadania dziecka, takie sprawy są gdzieś obok mnie. Boję się, że kiedyś będę żałować, ale lęk to kiepski powód do rodzenia dzieci. Poza tym mam już 39 lat, więc raczej i tak za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka
34 minuty temu, Gość pani gosc zjadla osc napisał:

Wzgledy swiatopogladowe

wszedzie syf, zatrute powietrze, zatruta woda, zatruta gleba, smieci, z ktorymi ludzie (jako populacja) sobie nie poradzili, uwazam czlowieka za niszczycielskiego pasozyta, jestesmy najgorszym, co chodzi po tej ziemi (nie, nie uwazam nas, ludzi, za stojacych ponad wszystkim innym, lacznie z Matka Natura. NIE!). Ludzie sa zli, czasy sa coraz gorsze, szczerze mowiac boje sie, ze dozyje dnia, w ktorym ludzie beda zabijac sie nawet nie o butelke wody, ale o wode z kaluzy... bo poki co tluka sie jedynie o rope i kase, ewentualnie jak nie masz dorzucic sie 2 zlote do piwka 😛 wszchobecna technologia, pokolenie dzieci online, nie chce miec dziecka z fonem w reku, i nie, nie jest to wylacznie kwestia wychowania, zyjemy w takich czasach, ze to bedzie po prostu nieuniknione. A ja tak nie chce, jestem rocznik '91 i mialam zupelnie inne dziecinstwo niz dzisiejsze dzieciaki i inna mlodosc od dzisiejszych nastolatkow. Skoro juz jestesmy przy nastolatkach - uwazam, ze to dosc choooo.yovy czas dla czlowieka, i jak mysle sobie (a cos czuje, ze czasy beda tylko coraz gorsze) ze moje dziecko mialoby byc tym nastolatkiem za 15-20 lat... wtedy zadaje SOBIE pytanie - czy chcialabym byc nastolatka za te powiedzmy 15 lat? ABSOLUTNIE NIE! kult plastiku konsumpcjonizm i ze wszystko musze miec. NIC NIE MUSZE 😄 nie podoba mi sie to, jak bardzo panstwo (niewazne, w jakim kraju sie zyje) ingeruje (ingerowaloby) w to, jak ja mam to dziecko wychowac. lata stracone w szkole na uczenie sie bzdur, ktore wcale nie pomagaja sie utrzymac w doroslym zyciu 🙂 a potem system niewolniczy i za... na etacie do starosci. nie kreci mnie to, jak tak zwane "to wszystko" jest urzadzone. Uwazam za chory sposob, w jaki funkcjonuje ten swiat. I NIE CHCE NA TAK zyebany swiat swiadomie kogokolwiek sprowadzac. Bo o zdanie nie zapytam, a jak ten INNY CZLOWIEK (bo to, ze to bedzie MOJE dziecko nie zmienia faktu, ze bedzie ono odrebnym, wolnym i kiedys niezaleznym ode mnie czlowiekiem) sie tutaj nie odnajdzie?

wzgledy prywatne

nigdy nie chcialam 🙂 juz jako dziecko myslalam ze ja nie bede miec dzieci, bawilam sie lalkami, w dom tez, w koncu nasladowalam mame 😉 ale nigdy nie marzylam o ksieciu, koniu, slubie, bialej kiecce, 3-dniowym weselu a potem o gromadce dzieci. No nie moje klimaty i juz. do tego uwazam, ze zycie jest krotkie, nie zdaze przezyc go po swojemu i zahaczyc jeszcze o macierzynstwo, bo musialoby sie to odbyc albo moim kosztem, albo kosztem dziecka. I na co to komu? Poza tym dochodza problemy z kregoslupem, ktory przypomnial o sobie jeszcze przed 30 i inne, drobne schorzenia, ktore jak polacze w glowie z ciaza... i porodem... to slysze syrene 🙂 zycie troche mnie przeoralo, znam smak glodu (ciekawie zabrzmialo), zimna, biedy, ciezkiej pracy (ktoras wczesniej pisala o tym, ze to, co teraz ma, zawdziecza tylko sobie, swojej pracy. u mnie to samo i naprawde NIE ODWAZE SIE swiadomie rezygnowac chociazby z niezaleznosci i plynnosci finansowej, ktorych posmakowalam dopiero jako dorosly, samodzielny czlowiek) zycie wcale nie jest kolorowe, zbyt wiele od nas nie zalezy, na zbyt wiele nie mamy wplywu, nie chce brac odpowiedzialnosci za kogos, podczas gdy wiele zlego moze mu sie przytrafic, a ja bede byc moze wobec tego bezradna, bezsilna 😞 widze jak matki martwia sie o swoje dzieci (jak nasza martwila sie WIECZNIE o nas) i chyba tego nie chce. Tez cale zycie wiecznie sie o kogos/cos martwie, mysle ze robienie dzieci to nie dla takich wrazliwcow jak ja. no i nie widze siebie w tym, tak po prostu. NIE CHCE. nie wyobrazam sobie calodobowej opieki nad kims zupelnie ode mnie zaleznym, poszerzanie diety, zabkowanie, kolki, potem nauka chodzenia, wszystkie te ti ti ti tiu tiu tiu jakie robi sie do malych dzieci, ABSOLUTNIE NIE. Nie mam cierpliwosci na takie przyjemnosci 😉 i tak, ludzie z dziecmi kojarza mi sie z wiecznym pospiechem, wiecznym zmeczeniem... i frustracja.

Aha, zeby nie bylo - lubie dzieci 🙂 nawet bardzo. Dzieci zreszta tez mnie lubia. Ale lubie tez na przyklad swojego sasiada, ale do glowy mi nigdy nie przyszlo, ze musze go miec... Pozdrawiam bezdzietnych i dzietnych 🌹

Fajnie napisane 🙂 piszesz coś w sieci jakiś blog czy coś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A z jakiej racji bezdzietni mają się wszystkim tłumaczyć dlaczego dzieci nie mają, dajcie spokój 

Tak się jakoś przyjęło. I powiem Ci ze czasem czuje się tak jakby.. Winna że nie mam dzieci. Takie dziwne uczucie gdy rozmawia się z dzietnymi i oni wchodzą na ten temat. Nie wiem jak to opisać.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×