Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia

Czy ktoś brał tabletki na depresję?

Polecane posty

Gość Kasia

Hej. Czy ktoś z Was brał tabletki na depresję?jak długo, czy pomogły i kiedy zauważyliście poprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Brałam przez pięć miesięcy z powodu epizodu depresyjnego- facet mnie zostawił parę miesięcy przed ślubem 😜. Musiałam dokończyć studia, a czułam że uchodzi ze mnie życie, więc poszłam do psychiatry. To była paroksetyna i naprawdę poczułam się już po tygodniu o wiele lepiej. Przestałam brać, bo po tych miesiącach straciła jakby moc, zresztą tak mi tłumaczyła psychiatra, że najpierw będę jak bańce mydlanej, a potem moje samopoczucie się unormuje. Minusem brania tego leku była bezsenność, byłam tak pobudzona że nie mogłam spać, więc lekarz przepisał mi lek na sen, od którego się uzależniłam, tzn nie chciało mi się czekać aż zasnę, więc łykałam tabletkę. Przestałam po ponad roku, bo zachorowałam i miałam objawy neurologiczne.. niby nie od tabletek, ale ja mam inne zdanie. 
Pamiętaj, że żaden lek nie jest w 100 procentach bezpieczny i gdybym drugi raz była w takiej sytuacji to bym zrezygnowała z leczenia. Ale wszytko zależy od sytuacji, są ludzie co łykają antydepresanty całe życie i nie chorują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ffeshuyrjiiy

Ja łykam od lat.

przez facetów i nielojalnych ludzi...pomagają tak w połowie jedynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa

Ja brałam przez półtora roku. Leki przyniosły zamierzony efekt. Jestem po leczeniu ponad 2 lata i epizody depresyjne nie wróciły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hsaf

Ja brałam przez 1,5 roku elicea. Bardzo dobry efekt już po ok 2 tyg., zero skutków ubocznych. Pomogło na wszystkie moje dolegliwosci tj wahania nastroju, nerwowość, bezsenność, lęki. Polecam, bo szkoda się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zalezy czym jest spowodowana depresja. Ja bym poszla na terapie, a tabsy jako ostatecznosc. Dlaczego?

Ja rozstalam sie z chlopakiem (ja go zostawilam) i bylo to rozstanie wbrew sobie. Czulam, ze jego uzaleznienie moze byc dla mnie zagrozeniem, no i takie rozstanie zbilo mnie z nog.

Niesety tak sie zlozylo, ze dzien po rozstaniu mialam i tak isc do lekarze skonsultowac swoje wyniki. Ledwo tam doszlam i rozryczalam sie u lekarze. Ona popatrzyla na mnie i mi cos wypisala. Bylo mi lepiej, zrenice mialam jak 5 zl. Opakowania skonczyly sie, a ja po 2-3 miesiacach wpadlqm w jakas dziure.

ryczalam po nocach, nie dawalam rady wstac do pracy, ciagle o nim myslalam

poszlam do psychologa, ktory powiedzial mi ze te tabletki mnie zamknely przed przezyciem tego co mam w srodku, przed pogodzeniem sie z rozstaniem, wiec mysle, ze najlepiej lepiej popracowac nad tym co dusi od srodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

czesto powoduja silna próchnice, o czym ci lekarz psychiatra nie powie, mi wypadła podczas leczenia górna dwójka, i musiałam chodzic bez pare lat bo nie mialam na mosty czy implanty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fras

Biorę od 9 lat czasem pomagają, czasem wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QWERTY

To zależy od człowieka, jego ogólnego zdrowia,  od powagi choroby/dolegliwości psychicznej i też od tego, czy i jakie ma wsparcie w bliskich.

ja biorę od 6 lat /z prawie dwuletnia przerwą ale musialam wrócić jak była śmierć w rodzinie /.

biorę lek typu SSRI, citalopram - minimalna dawka, czyli tylko 10mg, na nerwicę lękową. pomaga. mi pomogło już wyraźnie po 4 tygodniach, wtedy bralam dawkę 20mg.

ogólnie czuję się  całkiem dobrze,  normalnie pracuję na cały etat, praca  biurowa, mam męża, dziecko, psa. Mąż mnie wspiera bardzo.  cwiczę jogę, czytam dużo, czasem biegam. alkohol czasem piję, bo lekarz mi pozwolił, ale mało. np 2 lampki wina w weekend, lub dwa małe piwa. nie pije nic mocniejszego niż 15%.

Mam swoje gorsze dni, czasem się czepiam męża i dziecko o drobiazgi np o źle powieszone pranie czy o to, że nakruszone na podłogę, potrafie wtedy zrobić mocną scenę a za dwie minuty przepraszam... ale ogólnie nie jest wcale źle.  często myję ręce ale głównie w pracy i w gosci , domu aż tak nie.  nie lubię mieć gości w domu bo brzydzi mnie, że mi na kanapch siadaja w spodniach z autobusu itd. no ale raz na jakis czas mamy gości, przełykam to, ale stresuje mnie to. z drugiej strony, mam wywalone na to że np zasłon nie pralam ponad dwa lata. nie mam zatem nerwicy natręctw choc pewne z jej objawow mam. nie muszę jednak nic liczyć, sprawdzać 5 razy, nie segreguję ubran w szafach kolorami i nie mam absolutnie super czysto, poza łazienką, on musi lśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×