Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Euforia

Unieważnienie ślubu kościelnego

Polecane posty

Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

A co ja do kur/wy nędzy napisałam? Autorka nie pisze o żadnych komplikacjach, omdleniach, to co wy kombinujecie wymyślać? Ojciec z synem powtórzę to jeszcze raz, rozwijają się identycznie. Co wy tu chcecie jeszcze szukać? Jakie hormony, kiedy ona ma wszystko wyrównane? Wiele kobiet ma cukrzycę w ciąży, jak myślisz skąd się to bierze? Ano z hormonów. A jakich to sobie sprawdź.

Prawda. Ja rodziłam mając 34 lata, nadczynność tarczycy w remisji ( graves-basedow), cukrzycę ciążową i dziecko zdrowe. Niech autorce nie wmawia się, że też jest przyczyna po jej stronie, tu nie chodzi nawet o sam fakt, że ojciec przekazał chorobę, ale że perfidnie to zataił przed narzeczoną, zabrał jej prawo do decyzji czy ona chce ryzykować. To nie jest byle kłamstewko, to będzie miało wpływ na całe życie autorki, tylko kłamcy i manipulacji mogą tak zaciekle bronić innego klamcy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie mogę już czytać tych waszych wysrywów. Na miejscu autorki byłabym równie wkurzona. Mąż i jego rodzica zataili bardzo ważne informacje, bo wiedzieli, że gdyby autorka o nich wiedziała to na pewno nie zgodziła by się na dziecko z nim. Oni ją OSZUKALI, wprowadzili w błąd i teraz musi ponosić konsekwencje zachcianki autystycznego mężusia, który się uparł na spłodzenie własnego dziecka. Są przecież inne opcje np. adopcja, a dla nie wierzących in vitro z plemnikiem od dawcy. Już sam fakt o tym, że autorka wspomina że on nie chce się poddać wazektomii świadczy o tym, że ma gdzieś to, że kolejne dzieci mogą być chore, ważne że spłodzone przez niego, bo ego w końcu najważniejsze. Ciekawe czy tak samo byście śpiewały, gdyby to wasz mąż zataił informacje o autyźmie, albo o tym że ma np. CHAD. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I pewnie jak autorka już się z nim rozwiedzie to mężuś znajdzie kolejną, której nic nie powie i spłodzi jej kolejne chore dziecko. A autorce doprawi rogi, nowej powie, że ona tylko na kasę leciała i on biedny musi teraz alimenty płacić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

 Ciekawe czy tak samo byście śpiewały, gdyby to wasz mąż zataił informacje o autyźmie, albo o tym że ma np. CHAD. 

Chad to ewidentna choroba psychiczna, a autyzm czy asperger to zespół objawów, w latach 90. tak tego nie rozpoznawano. Facet miał prawo uchodzić za osobę zdrową psychicznie tylko np.nieśmiałą albo nielubiącą pewnych rozrywek. Moim zdaniem to jest nieszczęśliwy brak pełnej diagnozy, a nikt swojego zdrowia nie przeżywa na tyle, żeby rozmyślać, że może jednak coś mu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

I pewnie jak autorka już się z nim rozwiedzie to mężuś znajdzie kolejną, której nic nie powie i spłodzi jej kolejne chore dziecko. A autorce doprawi rogi, nowej powie, że ona tylko na kasę leciała i on biedny musi teraz alimenty płacić. 

Ale ona sama przyznała,  że leciała na wykształcenie i pracę :))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

I pewnie jak autorka już się z nim rozwiedzie to mężuś znajdzie kolejną, której nic nie powie i spłodzi jej kolejne chore dziecko. A autorce doprawi rogi, nowej powie, że ona tylko na kasę leciała i on biedny musi teraz alimenty płacić. 

Ale ona sama przyznała,  że leciała na wykształcenie i pracę 🙂 to jest eufemizm co do materializmu i wybierania faceta z kasą 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba

Gdyby u chłopaka rozpoznano nagle wadę serca, cukrzycę albo coś innego co w teorii mogło się rozwijać całe lata, to też by żądała rozwodu, bo mąż wiedział, a nie powiedział. Wstyd za taką kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To się nazywa prawdziwa miłość! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Znowu tu zajrzałam 🙂 Autorko mam dla Ciebie dobrą radę. Nie żyj proszę złością do swojego męża. Skoro nie chcesz z nim być to go zostaw, bo więcej złego mu robisz. On i tak już czuje się do niczego jako facet. Ta złość z czasem przerodzi się w złość do synka a dziecko naprawdę nie jest niczemu winne. Powinnaś synka kochać miłością bezgraniczną i niezależnie od tego czy jest chory, zaburzony czy też nie. On z czasem i tak wyczuje, że nosisz w sobie żal, bo tacy ludzie wyczuwają irytację, zmianę głosu, podświadomie są bardzo na to wrażliwi.

Boże, nigdy nie czułam żalu do męża za to, że mamy chorego syna. Po co Ci to unieważnienie jest potrzebne, do czego? Chcesz anulować życie z mężem, ale jego owoc i tak już jest obecny. Nie zapomnisz. Daj sobie spokój, odpuść, a dużo lepiej będzie Ci się żyło i z miłością zajmiesz się dzieckiem. Nie wyobrażam sobie o czym myśli i przez co musi teraz przechodzić Twój mąż. Bo tacy ludzie też czują, myślą, też mają serce. Najgorszą rzeczą jaką mogłaś powiedzieć mężowi to ta żeby poddał się wazektomii to wtedy z nim zostaniesz. Pewne wypowiedziane słowa ranią i Ty go zraniłaś i nie pisz, że to On Cię zranił bo dopóki na świecie nie pojawił się syn to z mężem żyłaś. Całą złość jaką odczuwasz teraz z racji zaburzonego dziecka przelewasz na męża, bo musiałaś znaleźć winnego tej sytuacji.

Zrobisz co zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Rozumiem autorkę. Może przegięciem jest to, że wmawia mężowi, że zaburzenie syna to na pewno jego wina, ale rozumiem jej rozgoryczenie. Dziecko jest trudne, absorbujące, są z nim problemy, a szanowny mąż jak to zazwyczaj bywa woli się ulotnić i wszystko zostawia na barkach żony. Wcale się nie dziwię, że w tej sytuacji nie chce mieć z nim kolejnego dziecka, tym bardziej, że coraz więcej faktów świadczy o tym, że on ma nieciekawe geny. Teściów też pozazdrościć. Jakby wnuczek był zdrowy to pewnie chcieliby częstego kontaktu, ale że coś poszło nie tak to lepiej się odciąć. Niech autorka stara się o stwierdzenie nieważności, bo w tej sytuacji to mąż jest niedojrzały do małżeństwa. Jest młoda, jeszcze ma szansę ułożyć sobie życie. A dziecku lepiej będzie bez takiego ojca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Aaa napisał:

Rozumiem autorkę. Może przegięciem jest to, że wmawia mężowi, że zaburzenie syna to na pewno jego wina, ale rozumiem jej rozgoryczenie. Dziecko jest trudne, absorbujące, są z nim problemy, a szanowny mąż jak to zazwyczaj bywa woli się ulotnić i wszystko zostawia na barkach żony. Wcale się nie dziwię, że w tej sytuacji nie chce mieć z nim kolejnego dziecka, tym bardziej, że coraz więcej faktów świadczy o tym, że on ma nieciekawe geny. Teściów też pozazdrościć. Jakby wnuczek był zdrowy to pewnie chcieliby częstego kontaktu, ale że coś poszło nie tak to lepiej się odciąć. Niech autorka stara się o stwierdzenie nieważności, bo w tej sytuacji to mąż jest niedojrzały do małżeństwa. Jest młoda, jeszcze ma szansę ułożyć sobie życie. A dziecku lepiej będzie bez takiego ojca. 

Też bym miała problem z utrzymywaniem kontaktów z synową, która bezpodstawnie oskarża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka

Kim trzeba być, żeby z powodu choroby dziecka chcieć unieważnić małżeństwo? Co to za gatunek człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
5 godzin temu, Gość Aaa napisał:

Rozumiem autorkę. Może przegięciem jest to, że wmawia mężowi, że zaburzenie syna to na pewno jego wina, ale rozumiem jej rozgoryczenie. Dziecko jest trudne, absorbujące, są z nim problemy, a szanowny mąż jak to zazwyczaj bywa woli się ulotnić i wszystko zostawia na barkach żony. Wcale się nie dziwię, że w tej sytuacji nie chce mieć z nim kolejnego dziecka, tym bardziej, że coraz więcej faktów świadczy o tym, że on ma nieciekawe geny. Teściów też pozazdrościć. Jakby wnuczek był zdrowy to pewnie chcieliby częstego kontaktu, ale że coś poszło nie tak to lepiej się odciąć. Niech autorka stara się o stwierdzenie nieważności, bo w tej sytuacji to mąż jest niedojrzały do małżeństwa. Jest młoda, jeszcze ma szansę ułożyć sobie życie. A dziecku lepiej będzie bez takiego ojca. 

Co ty pito*lisz? Jak to nie dojrzały? Jest bardzo dojrzały, bo wytrzymał z nią i jej oskarżeniami chyba z pięć lat.Trudno- stało się , mleko się rozlało-urodziła takie dziecko i trzeba ten fakt przyjąć na klatę a nie utyskiwać, że ją oszukał.   Zresztą wiedziały gały co brały i już wiedziała przed ślubem, że jego niezgrabność ruchowa wynika z jakiś deficytów, nie drążyła głębiej i to nie tylko mi chodzi o jakieś tam papiery od lekarza, że kiedyś miał niedowład nóg. To nie dziewięćdziesiąte lata, gdzie nie było informacji, nie było neta. Nie dociekała dlaczego taki jest a przecież to nie tylko niezgrabność ruchowa świadczy o tym, że ktoś jest w spektrum. Są stereotypie, słaby kontakt wzrokowy, w tłumie kiepsko się czują na dłuższą metę, wolą robić zakupy przez internet, duże sklepy przytłaczają ich. Fajnie radzić komuś, jak się nie przeszło tego. Ja przeszłam to i uważam ,że roz*jebać małżeństwo jest bardzo łatwo, ale nie rozwiąże to jej problemu. Inna para kaloszy,że ona zupełnie nie kocha swojego męża, wręcz mówi, że nienawidzi go, więc lepiej dla obojga będzie jak się rozstaną. Nie wiem czy ona znajdzie następnego jelenia ( tak autorko, teraz możesz powiedzieć ,że jestem podła,ale zapracowałaś to sobie własnymi wpisami na tym forum), bo fama się rozniesie,że masz już jedno dziecko w spektrum i nie wiem czy któryś facet będzie chciał ryzykować. Co do tych pisków u jej syna sugerowałabym zapisanie się do nie zwykłego psychiatry dziecięcego a do neuropsychiatry. Więcej info na stronie: autyzmwszkole.com  W zakładce: ,,o mnie" pani Sylwia przedstawia siebie i swoich synów. Starszy ma ASD, obecnie jest uczniem technikum. Bardzo ciekawy wpis. Polecam całą stronę, wiele praktycznych rad. Wiele godzin czytania i przyswajania tak potrzebnej w tym przypadku wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
6 godzin temu, Gość Aaa napisał:

Rozumiem autorkę. Może przegięciem jest to, że wmawia mężowi, że zaburzenie syna to na pewno jego wina, ale rozumiem jej rozgoryczenie. Dziecko jest trudne, absorbujące, są z nim problemy, a szanowny mąż jak to zazwyczaj bywa woli się ulotnić i wszystko zostawia na barkach żony. Wcale się nie dziwię, że w tej sytuacji nie chce mieć z nim kolejnego dziecka, tym bardziej, że coraz więcej faktów świadczy o tym, że on ma nieciekawe geny. Teściów też pozazdrościć. Jakby wnuczek był zdrowy to pewnie chcieliby częstego kontaktu, ale że coś poszło nie tak to lepiej się odciąć. Niech autorka stara się o stwierdzenie nieważności, bo w tej sytuacji to mąż jest niedojrzały do małżeństwa. Jest młoda, jeszcze ma szansę ułożyć sobie życie. A dziecku lepiej będzie bez takiego ojca. 

Co ty mówisz? Jak to nie dojrzały? Jest bardzo dojrzały, bo wytrzymał z nią i jej oskarżeniami chyba z pięć lat.Trudno- stało się , mleko się rozlało-urodziła takie dziecko i trzeba ten fakt przyjąć na klatę a nie utyskiwać, że ją oszukał.   Zresztą wiedziały gały co brały i już wiedziała przed ślubem, że jego niezgrabność ruchowa wynika z jakiś deficytów, nie drążyła głębiej i to nie tylko mi chodzi o jakieś tam papiery od lekarza, że kiedyś miał niedowład nóg. To nie dziewięćdziesiąte lata, gdzie nie było informacji, nie było neta. Nie dociekała dlaczego taki jest a przecież to nie tylko niezgrabność ruchowa świadczy o tym, że ktoś jest w spektrum. Są stereotypie, słaby kontakt wzrokowy, w tłumie kiepsko się czują na dłuższą metę, wolą robić zakupy przez internet, duże sklepy przytłaczają ich. Fajnie radzić komuś, jak się nie przeszło tego. Ja przeszłam to i uważam ,że rozwalić małżeństwo jest bardzo łatwo, ale nie rozwiąże to jej problemu. Inna para kaloszy,że ona zupełnie nie kocha swojego męża, wręcz mówi, że nienawidzi go, więc lepiej dla obojga będzie jak się rozstaną. Nie wiem czy ona znajdzie następnego jelenia ( tak autorko, teraz możesz powiedzieć ,że jestem podła,ale zapracowałaś to sobie własnymi wpisami na tym forum), bo fama się rozniesie,że masz już jedno dziecko w spektrum i nie wiem czy któryś facet będzie chciał ryzykować. Co do tych pisków u jej syna sugerowałabym zapisanie się do nie zwykłego psychiatry dziecięcego a do neuropsychiatry. Więcej info na stronie: autyzmwszkole.com  W zakładce: ,,o mnie" pani Sylwia przedstawia siebie i swoich synów. Starszy ma ASD, obecnie jest uczniem technikum. Bardzo ciekawy wpis. Polecam całą stronę, wiele praktycznych rad. Wiele godzin czytania i przyswajania tak potrzebnej w tym przypadku wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Złośliwy mógłby powiedzieć, że pokarało pazerną babę...

I dobra uwaga, już widzę jak dobrze zarabiający facet wiąże się z matką dziecka z wyraźnym autyzmem i jeszcze robi sobie z nią dziecko. Po pierwsze będzie musiał uwierzyć na słowo, że to wszystko po rodzinie męża i zaryzykować dzieci z nią, po drugie będzie musiał wychowywać jej syna (a jednak co cudzych dzieci ma się mniej cierpliwości), a po trzecie narażać swoje zdrowe dziecko na towarzystwo autystycznego rodzeństwa (a jak ludzie sobie to wyobrażają to wszyscy wiemy). Zostamie sama jak palec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ileś lat temu gdy mąż był dzieckiem nie było wiadomo co to za choroba, że to w ogóle jest choroba. Ludzie postrzegali to, że człowiek taki jest i tyle, a nie, że to choroba. Twoja teściowa pewnie też nie wiedziała. A ty autorko skoro widziałaś jego wcześniejsze dziwne zachowanie po co za niego wychodziłaś, wtedy już mogłaś się domyślić że to choroba, bo to nie tak dawno. Wydaje mi się że szukasz pretekstu i wymówki żeby się rozwieść. Jaka ty biedna a mąż niedobry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adwokat kościelny
Dnia 19.12.2019 o 21:14, Gość Euforia napisał:

Witam. Mam taką sytuację, że mój i męża syn ma spektrum autyzmu. Jego ciężkie zachowanie to temat rzeka. Zaczęło się od nietypowego rozwoju fizycznego. Syn usiadł dopiero na 12 miesięcy, raczkował na 16,a samodzielnie chodził dopiero na 23 miesiące. Gdy syn miał 10 miesięcy i nie siedział, teściowa przyznała się, że mój mąż zaczął siedzieć dopiero na 13 miesięcy, nie raczkował, chodził w wieku 19 miesięcy. Do tego byl pod opieką oddziału neurologii do 6 rż. Jestem w posiadaniu dokumentacji medycznej, gdzie są wpisane rzeczy typu niedowlad lewej części ciała, rehabilitacja itp. Przed ślubem nie zostałam o tym poinformowana. Wypełniając dokumenty u księdza przed ślubem mąż zadeklarował, że jest całkowicie zdrowy. 

Dodam, że obecnie po mężu nie widać choroby tzn pracuje, normalnie funkcjonuje. Jest słaby w manualnych czynnościach. Przysparza mu trudnosc obrane jabłka czy ziemniaka. Jak się poznaliśmy nie utrzymywał kontaktu wzrokowego zupełnie. Po moim zwróceniu uwagi zaczął. 

Czuje się oszukana, wiedząc o jego problemach nie wyszlabym za niego za mąż. Teraz nie mogę mieć więcej dzieci będąc z nim, bo boję się, że nasze drugie dziecko mialoby również problemy zdrowotne. 

Jeśli są osoby rozeznane w sytuacji, proszę o informację czy zatajenie swojego stanu zdrowia przed ślubem stanowi przesłankę do jego unieważnienia. 

Szanowna Pani, 

szanse na stwierdzenie nieważności małżeństwa istnieją. W naszej Kancelarii otrzyma Pani bezpłatną poradę prawną, która określi Pani szanse na "unieważnienie małżeństwa kościelnego".

Tel. : + 48 885-367-037

Mail: biuro@kancelariakanoniczna.com.pl 

Z wyrazami szacunku 

Dawid Niemczycki 

Adwokat kościelny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smztymsnri

To napisala dziennilarka wp wedlug mnje posklejane z roznych historii. Ma twarz drapieznika moze wielkie usta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×