Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Wyszłybyście za mąż za fajnego faceta, milionera, gdybyście go nie kochały?

Polecane posty

Gość gość

Ja z obecnymi doświadczeniami nie zastanawialabym się nawet. Pieniądze to jedno, ale opiekuńczy, odpowiedzialny i szanujący to już dla mnie wiele. Do tego przystojny 🙂 Ideał 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja z obecnymi doświadczeniami nie zastanawialabym się nawet. Pieniądze to jedno, ale opiekuńczy, odpowiedzialny i szanujący to już dla mnie wiele. Do tego przystojny 🙂 Ideał 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja z obecnymi doświadczeniami nie zastanawialabym się nawet. Pieniądze to jedno, ale opiekuńczy, odpowiedzialny i szanujący to już dla mnie wiele. Do tego przystojny 🙂 Ideał 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dobry, opiekuńczy, przystojny i bogaty? Szczerze mówiąc zastanawiałabym się gdzie tu jest jakiś kruczek, bo to aż za dobrze brzmi. Gdyby rzeczywiście ktoś taki by się zakochał we mnie to nie wahałabym się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sammy Hagar

Odstawmy kasę na bok - według tych wszystkich cech, które napisałaś, to jest on ideałem. Jak miałabym się w nim nie zakochać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Huu
2 godziny temu, Gość Sammy Hagar napisał:

Odstawmy kasę na bok - według tych wszystkich cech, które napisałaś, to jest on ideałem. Jak miałabym się w nim nie zakochać? 

Jeszcze jest potrzebne coś takiego jak chemia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pytanie czy między nimi do czegoś doszło? Bo jeśli tak i było kompletne echo to bez sensu. Ale jeśli nie to warto spróbować. Autorka nic nie napisała, nie wiadomo czy oni są razem czy tylko stopa koleżeńska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sammy Hagar
21 minut temu, Gość Huu napisał:

Jeszcze jest potrzebne coś takiego jak chemia. 

Chemia. Chemię można mieć z każdym, niekoniecznie ze swoim mężem. Mogę mieć chemię z jakimś kolesiem, ale to nie znaczy, że z nim będę, bo może być bucem. To nie jest najważniejsze. Dla mnie liczy się jakim kto jest człowiekiem, jakie ma cechy. W końcu to w nich się zako...ę, chemia to pojęcie względne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uyt
28 minut temu, Gość Sammy Hagar napisał:

Chemia. Chemię można mieć z każdym, niekoniecznie ze swoim mężem. Mogę mieć chemię z jakimś kolesiem, ale to nie znaczy, że z nim będę, bo może być bucem. To nie jest najważniejsze. Dla mnie liczy się jakim kto jest człowiekiem, jakie ma cechy. W końcu to w nich się zako...ę, chemia to pojęcie względne. 

Ja bym nie chciał kobiety, która nie czuje tego czegoś, nie ma ochoty na częsty seks. Dlatego długo szukałem i znalazłem. Bo fajnym, miłym,dobrym facetem to pewnie jestem dla każdej, nawet koleżanki ale to nie wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rou
50 minut temu, Gość Uyt napisał:

Ja bym nie chciał kobiety, która nie czuje tego czegoś, nie ma ochoty na częsty seks. Dlatego długo szukałem i znalazłem. Bo fajnym, miłym,dobrym facetem to pewnie jestem dla każdej, nawet koleżanki ale to nie wystarczy.

Ale chemia a miłość to co innego. Jeśli facet jest atrakcyjny, to dlaczego miałabym nie mieć ochoty na seks? 

Do dobrego, wspólnego życia to nie wystarczy sama chemia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uyt
10 minut temu, Gość Rou napisał:

Ale chemia a miłość to co innego. Jeśli facet jest atrakcyjny, to dlaczego miałabym nie mieć ochoty na seks? 

Do dobrego, wspólnego życia to nie wystarczy sama chemia. 

A gdzie ja napisałem, że sama chemia, wskaż? Nie, napisałem, że sama chemia, to logiczne i wiadome, że szereg cech. Kwestia indywidualna i subiektywna jakie cechy są istotne dla danej osoby. Ale nie można opierać związku na kasie, czyli tak jak autorka, nie kocham, ale zobaczymy jak będzie. Jak będzie ciężko za jakiś czas to rozwód i przynajmniej coś się podzieli a ja już poszukam takiego, którego kocham, czytaj jest chemia, pożądanie. Na szczęście pewny siebie facet mający wybór, bo domyślam się, że facet autorki na powodzenie nie narzeka, nie da się wpuścić w maliny i tyle z tego będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 20.12.2019 o 00:51, Gość Gość napisał:

Co byście zrobiły w takiej sytuacji... Macie 27 lat, mieszkacie z rodzicami, którzy nie mogą już pracować, musicie im pomagać, jesteście po studiach, macie pasję, zainteresowania, ale wykonujecie zawód, którego nie lubicie tylko dlatego, żeby pomagać rodzinie i się utrzymać. Jesteście po nieudanym związku z facetem, którego kochałyście, ale on Was oszukiwał. Poznajecie 10 lat starszego faceta. Który dotąd był skupiony na karierze i teraz chce się ustatkować. Nawet przystojny, zadbany. Ale przede wszystkim szarmancki, opiekuńczy,dobry człowiek. Pomaga zwierzętom, dzieciom. Widać, że brakuje mu miłości. Dobrze się dogadujecie, macie wspólne tematy, zainteresowania, jesteście bratnimi duszami. Znacie się już ponad rok, wiecie, że on liczy na coś poważniejszego, na bycie oficjalnie razem, potem na ślub. Wiecie też, że czeka Was po tym piękne życie. Przeprowadzacie się do jego willi, dostajecie dostęp do dużych pieniędzy, możecie  w końcu robić to, co w życiu kochacie. Otwierają się przed Wami wszystkie drzwi, bo facet jest milionerem, ma dobrze prosperującą firmę, kontakty, wiecie, że będzie Was wspierał w rozwoju. Zapewnicie przyszłość sobie i rodzinie. Ale jest jeden problem. NIE KOCHACIE TEGO FACETA... jest dla Was bardziej jak przyjaciel. No podoba się Wam fizycznie, ale to nie będzie ślub z miłości tylko z rozsądku. I co w takiej sytuacji? Bierzecie ślub? Czy rezygnujecie z takiego życia. Dalej mieszkacie z rodzicami, harujecie na utrzymanie, tracicie najlepsze lata życia, czekacie na miłość, która może nigdy się nie pojawi... proszę o szczerze opinie. Bardzo mi zależy.

Być  z kimś rok, kochać się i nie kochać??  Ja z pewnością bym.była już w nim  zakochana. Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melwa
17 minut temu, marawstala napisał:

Jeśli będziesz w stanie żyć z nim jak mąż i żona... 

 

W stanie? Czyli tak troszkę zmusić się trzeba, bo z tyłu głowy jest ta kasa i wygodne życie prawda xd może się uda... Zresztą jak facet jest taki jak w opisie to może przebierać, wybierać młode, wykształcone itp i pewnie z pierścionkiem tak szybko nie wyskoczy o ile w ogóle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

o zawsze istaniały malzenstwa aranzowane. Brano pod uwage stan majatkowy meza,by zapewniić kobiecie status,majatek i dobre zycie.Teraz tez takie sa,tylko to sie nazywa " rzucila sie na bogatego chłopa" 😄

Odpowiadajac- jesli byłabym sama, facet by mi odpowiadał pod wzgledem osobowosci, nie traktowal by mnie z gory, szanował by mnie,to czemu nie? Nie wyszłabym za jakiegos starego buca dla ktorego byłabym ósmą dupcią na papierku. A poza tym,czemu nie?

Tutaj panuje jakis bajkowy kult wielkiem milosci.. tylko takie wielkie milosci czesto koncza sie na slubie, jak kazda bajka i przychodzi codziennosc. A pierwszym problemem szarej codziennosc zazwyczaj jest brak kasy.Jak sa pieniadze,to jest spokoj  i mozna sie kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Melwa napisał:

W stanie? Czyli tak troszkę zmusić się trzeba, bo z tyłu głowy jest ta kasa i wygodne życie prawda xd może się uda... Zresztą jak facet jest taki jak w opisie to może przebierać, wybierać młode, wykształcone itp i pewnie z pierścionkiem tak szybko nie wyskoczy o ile w ogóle. 

Coś za coś... Problem z kasą może i się rozwiąże... Ale będą czekały na nią nowe obowiązki i nie wiadomo jak facet zareaguje gdyby kobieta chciała z nim tylko gadać... : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość Facet napisał:

Czyli do miłości bogaty a do tzipy jak to nazwalas kochanek? 🙂 Fajnie, bo ja miałem zawsze nadzieję, że miłość to między innymi ogromne pożądanie a na to co kobieta potrzebuje w zyciu, jak mówisz to niech idzie do pracy i zarobi! 

Jeśli to znalazłeś w swoim życiu to serdeczne gratulacje, ale wiedz, że ta idea to jedynie mocno nielicznym wybrańcom jest dane ją uskutecznić w swoim życiu. Reszta zapomnianych przez los i możliwości nie ma na tyle szczęścia danego pomimo tego, że bardzo by chcieli. Jednocześnie z całym szacunkiem, ale mało kto jest na tyle ideologiczny i ma wytrzymałość z żelaza, że swoje potrzeby zepchnąć jako nieistotne. Wyzbyć się ich w imię zasady wszystko albo nic to równie dobrze można iść do zakonu albo skończyć ze sobą już za życia. Wyzbyć się jakiejkolwiek bliskiej osoby, jedynego w życiu daru posiadania dziecka krew z krwi, żyć w czterech ścianach samemu aż do usranej śmierci. Fajnie by było aby było wszystko super, ale życie to nie film i nikt tu gwaranta, że spotkasz tego jedynego ci nie da, oprócz czczej gadaniny. W realu rzeczywistośc jest bezwzględna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja wyszłam za mąż bardziej z rozsądku, zakochanie też było, ale chemii raczej mało. Mój mąż nie był bogaty, ale bardzo pracowity i wiedziałam że ma głowę  na karku.  Ani nie brzydki, ani zabójczo przystojny, taki przeciętny. Było po nim widać że nie jest bawidamkiem i że ma poukładane w głowie.  I tak jest do dzisiaj, chociaż to zakochanie mineło, ale wiem ze jest odpowiedzialny i ze nawet w najgorszym momencie znajdzie kasę na chleb. Mogę dzieciom kupić dobre ubrania, buty, zapłacić za wszystkie zajęcia jakich potrzebują, jeździmy na wakacje, w różne inne miejsca. Cieszę się że on może im to zapewnić. Bogaci nie jesteśmy, ale mąż rozkręca swoją karierę, ma głowę na karku i wiem że niedługo to inne firmy  bedą się o niego bić, co za tym idzie będzie doceniany finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onn
56 minut temu, Gość gość napisał:

Jeśli to znalazłeś w swoim życiu to serdeczne gratulacje, ale wiedz, że ta idea to jedynie mocno nielicznym wybrańcom jest dane ją uskutecznić w swoim życiu. Reszta zapomnianych przez los i możliwości nie ma na tyle szczęścia danego pomimo tego, że bardzo by chcieli. Jednocześnie z całym szacunkiem, ale mało kto jest na tyle ideologiczny i ma wytrzymałość z żelaza, że swoje potrzeby zepchnąć jako nieistotne. Wyzbyć się ich w imię zasady wszystko albo nic to równie dobrze można iść do zakonu albo skończyć ze sobą już za życia. Wyzbyć się jakiejkolwiek bliskiej osoby, jedynego w życiu daru posiadania dziecka krew z krwi, żyć w czterech ścianach samemu aż do usranej śmierci. Fajnie by było aby było wszystko super, ale życie to nie film i nikt tu gwaranta, że spotkasz tego jedynego ci nie da, oprócz czczej gadaniny. W realu rzeczywistośc jest bezwzględna

Jest bezwzględna, ale chyba mylisz dla kogo.. Dla Sebusia z osiedla i Karynki może tak, ale mówimy o facecie z opisu autorki, czyli jak to dziewczyny nazwały ideał, wygląd, charakter, kasa.. Taki facet nie musi żyć ideami i marzeniami tylko je kreować! Nie musi modlić się o miłość i oczekiwać, bo ma taki wybór że sobie łatwo poradzi i znajdzie taka, która go pokochal całym sercem, jeśli nie to zmieni na inną. Jednym słowem cały szereg możliwość 🙂 I tak, świat to nie film i tylko w głowie autorki on już trzyma pierścionek w kieszeni.. Sądzę, że dobrze poszuka w nim go wręczy, jestem pewien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja wyszłam za mąż bardziej z rozsądku, zakochanie też było, ale chemii raczej mało. Mój mąż nie był bogaty, ale bardzo pracowity i wiedziałam że ma głowę  na karku.  Ani nie brzydki, ani zabójczo przystojny, taki przeciętny. Było po nim widać że nie jest bawidamkiem i że ma poukładane w głowie.  I tak jest do dzisiaj, chociaż to zakochanie mineło, ale wiem ze jest odpowiedzialny i ze nawet w najgorszym momencie znajdzie kasę na chleb. Mogę dzieciom kupić dobre ubrania, buty, zapłacić za wszystkie zajęcia jakich potrzebują, jeździmy na wakacje, w różne inne miejsca. Cieszę się że on może im to zapewnić. Bogaci nie jesteśmy, ale mąż rozkręca swoją karierę, ma głowę na karku i wiem że niedługo to inne firmy  bedą się o niego bić, co za tym idzie będzie doceniany finansowo.

I to jest przykre, moi rodzice razem się dorabiali, wiele kryzysów ale zawsze podkreślali i było to widać jak bardzo się kochają, jaka jest chemia między nimi. Jak to się liczy. Dorobili się i są pewnymi siebie można zgodnie z tytułem powiedzieć milionerami i to wielokrotnymi. Razem spędzają czas, raczej spokojnie bez szaleństw. I strasznie to musi być przykre dla faceta jak musi wziąć pierwsza lepsza, która go nie kocha ale z rozsądku bez chemii. Obrzydliwe trochę wręcz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Ja wyszłam za mąż bardziej z rozsądku, zakochanie też było, ale chemii raczej mało. Mój mąż nie był bogaty, ale bardzo pracowity i wiedziałam że ma głowę  na karku.  Ani nie brzydki, ani zabójczo przystojny, taki przeciętny. Było po nim widać że nie jest bawidamkiem i że ma poukładane w głowie.  I tak jest do dzisiaj, chociaż to zakochanie mineło, ale wiem ze jest odpowiedzialny i ze nawet w najgorszym momencie znajdzie kasę na chleb. Mogę dzieciom kupić dobre ubrania, buty, zapłacić za wszystkie zajęcia jakich potrzebują, jeździmy na wakacje, w różne inne miejsca. Cieszę się że on może im to zapewnić. Bogaci nie jesteśmy, ale mąż rozkręca swoją karierę, ma głowę na karku i wiem że niedługo to inne firmy  bedą się o niego bić, co za tym idzie będzie doceniany finansowo.

ciekawe czy mąż wyszedł za ciebie tylko dlatego, bo umiesz prać i gotować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 20.12.2019 o 00:51, Gość Gość napisał:

Co byście zrobiły w takiej sytuacji... Macie 27 lat, mieszkacie z rodzicami, którzy nie mogą już pracować, musicie im pomagać, jesteście po studiach, macie pasję, zainteresowania, ale wykonujecie zawód, którego nie lubicie tylko dlatego, żeby pomagać rodzinie i się utrzymać. Jesteście po nieudanym związku z facetem, którego kochałyście, ale on Was oszukiwał. Poznajecie 10 lat starszego faceta. Który dotąd był skupiony na karierze i teraz chce się ustatkować. Nawet przystojny, zadbany. Ale przede wszystkim szarmancki, opiekuńczy,dobry człowiek. Pomaga zwierzętom, dzieciom. Widać, że brakuje mu miłości. Dobrze się dogadujecie, macie wspólne tematy, zainteresowania, jesteście bratnimi duszami. Znacie się już ponad rok, wiecie, że on liczy na coś poważniejszego, na bycie oficjalnie razem, potem na ślub. Wiecie też, że czeka Was po tym piękne życie. Przeprowadzacie się do jego willi, dostajecie dostęp do dużych pieniędzy, możecie  w końcu robić to, co w życiu kochacie. Otwierają się przed Wami wszystkie drzwi, bo facet jest milionerem, ma dobrze prosperującą firmę, kontakty, wiecie, że będzie Was wspierał w rozwoju. Zapewnicie przyszłość sobie i rodzinie. Ale jest jeden problem. NIE KOCHACIE TEGO FACETA... jest dla Was bardziej jak przyjaciel. No podoba się Wam fizycznie, ale to nie będzie ślub z miłości tylko z rozsądku. I co w takiej sytuacji? Bierzecie ślub? Czy rezygnujecie z takiego życia. Dalej mieszkacie z rodzicami, harujecie na utrzymanie, tracicie najlepsze lata życia, czekacie na miłość, która może nigdy się nie pojawi... proszę o szczerze opinie. Bardzo mi zależy.

Kolezanka wyszla tak za mąz, nazwisko znane. Po kilku latach nie wyobrazala sobie innego juz zycia, maja juz prawie dorosle dzieci. Ale sa naprawde milionerami, maja hotele, firmy, restauracje itd. 

Patrz na kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Kolezanka wyszla tak za mąz, nazwisko znane. Po kilku latach nie wyobrazala sobie innego juz zycia, maja juz prawie dorosle dzieci. Ale sa naprawde milionerami, maja hotele, firmy, restauracje itd. 

Patrz na kase

On ma bo ona na tym łapę położyła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mordor
30 minut temu, Gość Gosc napisał:

Kolezanka wyszla tak za mąz, nazwisko znane. Po kilku latach nie wyobrazala sobie innego juz zycia, maja juz prawie dorosle dzieci. Ale sa naprawde milionerami, maja hotele, firmy, restauracje itd. 

Patrz na kase

Noo Polki mocno patrzą na kasę. Mam kilku kolegów, deweloperzy po 40 ponad lat. Mają żony w swoim wieku, kupują im tam te Cayenne itp one tylko jeżdżą na zakupy, usta typu glinijad, wszystko naciagniete i każdy ale to każdy z nich ma panienke albo kilka na boku i to czasami nawet 18-19 letnie, dlatego nie wiem co takiego jest super w bogatym ale ok 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
59 minut temu, Gość Mordor napisał:

Noo Polki mocno patrzą na kasę. Mam kilku kolegów, deweloperzy po 40 ponad lat. Mają żony w swoim wieku, kupują im tam te Cayenne itp one tylko jeżdżą na zakupy, usta typu glinijad, wszystko naciagniete i każdy ale to każdy z nich ma panienke albo kilka na boku i to czasami nawet 18-19 letnie, dlatego nie wiem co takiego jest super w bogatym ale ok 🙂

Kazda patrzy na forse. To jest jego 2ga zona, ma dzieci z poprzedniego malzenstwa rowniez. Roznica pomiedzy nim a znajomą to ok 20 lat... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 Nie wiem co c i powiedzieć. Narazie powiem o sobie: Mój były... Jest bogaty. W zeszłym miesiącu zarobił że 100tys. Ale nie zarabia tyle co miesiąc. Czasami po 15 itp też dużo. Ogólnie nic im w rodzinie  nie brakuje.  Ja Też wykonuje pracę której nie lubię dla siebie i dla rodziny. Pewnie znając życie taką jak ty, więc się rozumiemy! A jestem chora na nerwice i teraz niedamrady pracować. On chce mnie teraz zmusić do pracy by mnie... Upodlic chyba? Bym udowodniła mu ze nie jestem z nim dla kasy. Udowodniłam, zerwałam  z nim już nie chce go bo tak mnie męczył.... Zazdrością i innymi podobnymi sprawami, raz przedaekowal tabletki i na pędził sobie i rodzicom stracha. W rodzinie nic im nie brakuje. Mogłabym spokojnie s i e dziec w domu z przyszłymi dziećmi bo byłoby bas na to stać. Ale facet zarobił 120tys ostatnio i oczekuję za będę zapierdalalac tylko dla samego faktu pracy? Za marne 2? Jezu. Nawet gdybym mogła to dopiero za parę lat bo teraz nie jestem w stanie psychicznie. Nikomu nie życzę takiego życia jak ja miałam. Pod górkę. Teraz cierpię i jestem już na skraju. Czeka mnie terapia psychiatra i leki. Trzym ajcie się wszyscy i dbajcie o swoje psyche. To tyle o mojej sytuacji.                Tobie powiem tyle: jeśli ten facet utzyma twoje życie i rozwój i da  ci wolny czas, spokój ducha i rozwój psychiczny oraz zapłaci za wykrztalcenie słowem da ci wszystko co chcesz to go pokochasz. Prędzej czy później. A jeśli nie to jest taki trik. Zmus się do zakochania się.  Kliknie. I może będzie to bardziej powierzchowne niż namiętność. Ale pamiętaj że on da ci cały świat. I jak to docenisz to zmądrzejesz. Jeśli ideał to ideał. Namietnasc da ci biedę i zgrzytanie zębami bo się zakochasz w uroczym  ale jednak sebku z blokowiska. Opamiętaj się i bierz go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×