Co myslicie o kobietach 35 l, ktore nie maja dzieci, facetow, sa starymi pannami

A taka 35 latka może dać mi cipkę polizać ? 

7 minut temu, Gość Sara napisał:

Mam niecałe 26 lat. Jestem sama od zawsze. Moja rodzina to patologia. Utrzymuje z nimi chłodne relacje, gdyż żeby nie zwariować musialam się wyrwać z rodzinnego domu. Mam przyjaciół. Dobrze płatną pracę, wynajmuje mieszkanie, odkładam kasę na kupno swojego, niedawno kupiłam wymarzony samochód. Spełniłam większość swoich marzeń i pragnień. Nie mam partnera. Nie pragnę stać przed ołtarzem w białej sukni a potem oddać się życiu rodzinnemu. Całkiem możliwe że wgl sie do tego nie nadaje a już na pewno nie widzę siebie w tej roli. Wybrałam inną drogę. Planuje kupić jeszcze 2 konie i  mam parę miejsc do zwiedzenia. Nawet jak dobije tej 30srki czy 35 będę w miejscu w którym chce być. Nieważne, że będę sama i przypnie mi ktoś łatkę "starej panny". Będę szczęśliwa i nie będę desperatką. Tak sobie obiecałam. A zdanie innych mnie ...

 

No widzisz. A ja miałam mieszkanie w wieku lat 20, kochająca się rodzinę i nie sądzę aby mąż czy dzieci w czymś mnie ograniczaly.

8 minut temu, Gość Aga napisał:

Nie chce atakować w żaden sposób osób homoseksualnych, ale co jest "tak" z lesbijką, podczas gdy z osobą, która nikogo nigdy nie miała jest "nie tak"? 

W czym ta lesbijka jest "lepsza"?Obydwie są w jakiś sposób nietypowe pod względem płciowym. Lesbijka gustuje w kobietach, co jest z punktu widzenia natury sprzeczne z ideą łączenia się ludzi w pary w celu prokreacji, a ten, co z nikim nigdy nie był również działa przeciw tej naturze. Żeby nie było, nie oceniam tych ludzi, bo, co do zasady, żadne z nich nie robi krzywdy innemu. Ten co nikogo nie miał, może zwyczajnie nie potrzebuje nikogo mieć? Może aseksualny, słyszałeś/as o czymś takim? To też jest orientacja. 

Osoby, które nigdy nikogo nie miały, przeważnie mają lęki i problemy z nawiązywaniem kontaktów. To jest z nimi nie tak. Lesbijki z samego powodu, że są lesbijkami, nie są jakieś upośledzone w kontaktach społecznych z innymi. Problem mają te, którym również nie udało się nigdy stworzyć stałego związku.

Są tez ludzie, którzy mieli ze sobą problemy w przeszłosci i z tego powodu mogły in się ni udać związki, ale są po terapii i mozliwe, że w przyszłości im się uda.

Ja bym nie pakowała tych wszystkich sytuacji do jednego wora.

Przed chwilą, Gość Hultaj napisał:

A taka 35 latka może dać mi cipkę polizać ? 

kto je tam wie ja tam nie pytam o takie rzeczy a są tacy co mają taki tupet i to robią i podobno wiele kobiet się zgadza

 

 

 

 

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Reszta dziewczyn ma facetów z zakolami, brzuchami piwnymi w dodatku z nieciekawą pracą i zarobkami. Mam wrażenie, że są własnie z nimi bo nie chciały zostać starymi pannami bo inaczej tego nie wytłumaczę. 

No więc widocznie nie rozumiesz jednego, kluczowego słowa: miłość

1 minutę temu, Gość Onsam napisał:

kto je tam wie ja tam nie pytam o takie rzeczy a są tacy co mają taki tupet i to robią i podobno wiele kobiet się zgadza

Bo to jest fajne dla obojga stron. Wylizał bym takie cipki 

2 godziny temu, Gość gosc napisał:

ja wciaz sie spotykam z wysmiewaniem takich kobiet przez kobiety glownie, faceci sie raczej nie wypowiadaja na forum, tylko w necie hejtuja

a wy ?

Ja myślę, że są szczęśliwe i wolne bo nie ulegają presji społecznej by KONIECZNIE mieć męża i gromadę dzieci. Pewnie niektóre mają kompleksy ale niepotrzebnie, bo lepiej być samą i szczęśliwą niż w nieudanym związku i jedyną ambicją tj. rodzeniem dzieci. 

Żyj i daj żyć innym, nie oceniaj, ciesz się własnym, szczęśliwym życiem!

To jak będzie z lizaniem cipek? 

Nic o nich nie myślę , może dlatego bo też jestem sam .

12 minut temu, Gość Gość napisał:

Taka mała dygresja.  Tak gdzieś do 35 roku życia, a czas płynie szybko, myślałam że mam jeszcze całe życie na różne sprawy.  Później sobie nagle uświadomiłam że oklamuje sama siebie. Że co najwyżej mam tylko połowę życia przed sobą, albo i mniej jeśli starość przyjdzie wcześniej. 

a bierzecie pod uwagę, że facet i jego khoootas to nie wszystko ???  Bo mam wrażenie, że dla niektórych znalezienie "bolca" to sens całego zycia. Ja jestem sama, mam 32 lata, nie układało mi się do tej pory z facetami (raz ja rezygnowałam ze znajomości, raz oni) ...jak nigdy mi się nie uda z nikim nic ułozyć to nie powieszę się...będe robić tysiąc innych rzeczy, które dają mi radość. Zycie to nie tylko związki. 

33 minuty temu, Gość Aga napisał:

Nieee na pewno założyła, że to ona na swoje barki weźmie utrzymanie całej trójki, a facet w międzyczasie będzie nosić bombelka pod sercem, a następnie urodzi go i wykarmi swoją piersią

Nie beneficjentko , ma być współodpowiedzialna za rodzinkę, XIX wiek się skończył.Wykarmienie bombelka i noszenie pod sercem to nie jest wyczyn , godny utrzymywania przez ćwierć wieku;-)

33 minuty temu, Gość Aga napisał:

Nieee na pewno założyła, że to ona na swoje barki weźmie utrzymanie całej trójki, a facet w międzyczasie będzie nosić bombelka pod sercem, a następnie urodzi go i wykarmi swoją piersią

Nie beneficjentko , ma być współodpowiedzialna za rodzinkę, XIX wiek się skończył.Wykarmienie bombelka i noszenie pod sercem to nie jest wyczyn , godny utrzymywania przez ćwierć wieku;-)

33 minuty temu, Gość Aga napisał:

Nieee na pewno założyła, że to ona na swoje barki weźmie utrzymanie całej trójki, a facet w międzyczasie będzie nosić bombelka pod sercem, a następnie urodzi go i wykarmi swoją piersią

Nie beneficjentko , ma być współodpowiedzialna za rodzinkę, XIX wiek się skończył.Wykarmienie bombelka i noszenie pod sercem to nie jest wyczyn , godny utrzymywania przez ćwierć wieku;-)

Dajcie mi cipkę wyliżę wam i świat stanie się piękniejszy 

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja jestem przerazona jak jakis chlop ma 35 lat nie ma dobrego zawodu mieszkania i samochodu. To dopiero patola. A jeszcze wieksza jak patola ma dzieci i meza i nie pracuje.

Zgadzam się. 

Dziwne, że w Polsce za nieudacznika uważa się niezamężną i bezdzietną kobietę a nie np. całe życie bezrobotną, mieszkającą kątem u rodziców i rodzącą rok po rok bombelki, każde z innym. Dziwne... Nie ważne, że nie pracujesz, nie wazne że nie masz gdzie mieszkać, nie ważne że maż alkoholik cie tłucze - masz tego meża i bbombelki to "życie ci sie ułożyło". A gdy nie masz męża, dzieci, masz mieszkanie, normalnie pracujesz to ludzie mówią "że nie poukładało jej się" .,..

32 minuty temu, Gość Sara napisał:

Mam niecałe 26 lat. Jestem sama od zawsze. Moja rodzina to patologia. Utrzymuje z nimi chłodne relacje, gdyż żeby nie zwariować musialam się wyrwać z rodzinnego domu. Mam przyjaciół. Dobrze płatną pracę, wynajmuje mieszkanie, odkładam kasę na kupno swojego, niedawno kupiłam wymarzony samochód. Spełniłam większość swoich marzeń i pragnień. Nie mam partnera. Nie pragnę stać przed ołtarzem w białej sukni a potem oddać się życiu rodzinnemu. Całkiem możliwe że wgl sie do tego nie nadaje a już na pewno nie widzę siebie w tej roli. Wybrałam inną drogę. Planuje kupić jeszcze 2 konie i  mam parę miejsc do zwiedzenia. Nawet jak dobije tej 30srki czy 35 będę w miejscu w którym chce być. Nieważne, że będę sama i przypnie mi ktoś łatkę "starej panny". Będę szczęśliwa i nie będę desperatką. Tak sobie obiecałam. A zdanie innych mnie ...

 

Ta jasne a w tej bajce byly slonie ? Pochodzisz z patologii i masz dobrze platna prace i kupisz stajnie ach te bajkopidarki z kafe

nie da się wszystkich takich kobiet wrzucić do jednego wora...

- jedne są same bo są mało atrakcyjne a czekają na księcia z bajki,

- drugie są bez faceta, dzieci bo są homo,

- trzecie są same bo mają jakiś uraz  z mężczyznami związany (ktoś ją kiedyś zgwałcił, ojciec pijak ją bił itd.)

- czwarte są same bo faktycznie nie ciągnie ich do macierzyństwa, do małżeństwa itd. 

- piąte są same bo mogły być wcześniej w długiej relacji, która nie przetrwała próby czasu.

myślę, że określenie "stara panna" na kobietę  30+ to nad wyraz biorąc pod uwagę, że większość ludzi bierze dziś sluby właśnie po 30.  Do 30 stki mało kto ma ustabilizowaną sytuację finansową, zawodową, mało kto ma  nawet  własne mieszkanie (chociazby na kredyt)  czy przyzwoite auto. Powiedzłąbym, że 30 to dziś takie nowe 20. 

Co wy z tą pracą?  Piszecie tak jakby to jakieś wielkie osiągnięcie było. Od pracowania są mężczyźni a nie kobiety. 

2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Zgadzam się. 

Dziwne, że w Polsce za nieudacznika uważa się niezamężną i bezdzietną kobietę a nie np. całe życie bezrobotną, mieszkającą kątem u rodziców i rodzącą rok po rok bombelki, każde z innym. Dziwne... Nie ważne, że nie pracujesz, nie wazne że nie masz gdzie mieszkać, nie ważne że maż alkoholik cie tłucze - masz tego meża i bbombelki to "życie ci sie ułożyło". A gdy nie masz męża, dzieci, masz mieszkanie, normalnie pracujesz to ludzie mówią "że nie poukładało jej się" .,..

Dokładnie.

Jest też spora grupa kobiet, która nie zarabia jakoś wybitnie, ale pracuje, rozwija się, choć mieszkanie nadal jest  poza ich zasiegiem, bo boją się kredytu. One też są uważane za nieudacznice. A często jest tak, że gdyby odciąć mężatki od męża to zwyczajnie samotnie by nie dały rady i samodzielnie by mieszkań nie miały.

Poodwracane to wszystko

18 minut temu, Gość gość napisał:

a bierzecie pod uwagę, że facet i jego khoootas to nie wszystko ???  Bo mam wrażenie, że dla niektórych znalezienie "bolca" to sens całego zycia. Ja jestem sama, mam 32 lata, nie układało mi się do tej pory z facetami (raz ja rezygnowałam ze znajomości, raz oni) ...jak nigdy mi się nie uda z nikim nic ułozyć to nie powieszę się...będe robić tysiąc innych rzeczy, które dają mi radość. Zycie to nie tylko związki. 

Czyli chcialas/chcesz tylko Ci nie wyszło.  I to jest prawdziwe twierdzenie a nie że jestem sama po tak chciałam. Jesteś sama bo Ci nie wyszło. 

Mój ojciec jest alkoholikiem matka od niego nie odeszła. Mam dobrze płatną pracę bo pracuje już w niej x lat. Pracuje z młodymi końmi i jestem instruktorką. Konie trzymam w pensjonacie u wujka nie mam własnej stajni. Nie widzę sensu tłumaczyć ci się z mojego życia. Nie jest bajkowe, jest moje i dobrze mi w nim. A Tobie życzę więcej szczęścia byś nie musiał oceniać innych.

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Co wy z tą pracą?  Piszecie tak jakby to jakieś wielkie osiągnięcie było. Od pracowania są mężczyźni a nie kobiety. 

To samo co o 35 letnich starych prawikach/kawalerach - albo za wybredne były,albo zostały skzywdzone i maja traumę przed kolejnym zwiazkiem albo ogólnie syndrom wiecznej dziewicy. Niech każdy zyje jak chce jak ktoś jest szcześliwy sam ze sobą to jego sprawa.

To samo co o 35 letnich starych praw ikach/kaw alerach - albo za wybredne były,albo zostały skzywdzone i maja traumę przed kolejnym zwiazkiem albo ogólnie synd rom wiecznej dzi ewicy. Niech każdy zyje jak chce jak ktoś jest szcześliwy sam ze sobą to jego sprawa.

Czyli singielkami są takie z patologicznych rodzin lub bezdomne. :)

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

10 minut temu, Gość Gość napisał:

Co wy z tą pracą?  Piszecie tak jakby to jakieś wielkie osiągnięcie było. Od pracowania są mężczyźni a nie kobiety. 

Zgadzam się  A baba jest do kucharzenia i pie...enia  

A co odpowiedzieć na pytanie jak leci jak żona jak dzieci?

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czyli chcialas/chcesz tylko Ci nie wyszło.  I to jest prawdziwe twierdzenie a nie że jestem sama po tak chciałam. Jesteś sama bo Ci nie wyszło. 

zgadza się - aczkolwiek większość relacji w których byłam zakończyłam ja choć mogłam to ciągnąć   A czy wszystkie, które mają dzieci i mężów to im wyszło ? Ostatnio na dyżurce miałam taką co się żaliła, że musi uciekać do matki bo mąż tłucze ją i dzieci. Więc nie wiem "komu nie wyszło" bardziej. A to, że ktoś powie na mnie "stara panna"...wyrąbane mam na to. 

Praca uszlachetnia człowieka.