Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Edytkaaka

Proszę przeczytajcie moje święta to horror

Polecane posty

Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

ma jeszcze jedno wyjście - odejść. Stawianie nic nie da bo on jej nie kocha, a siedzenie cicho jej nie urządza bo on ją gnoi dosłownie za oddychanie (bo ma astmę i oddycha nie tak jak pan i władca by chciał)

A przed chwila jakas pisala ze zazdroszcze jej tego wlasnie 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

A przed chwila jakas pisala ze zazdroszcze jej tego wlasnie 😅

myślę, że to troll pisał. Bo kto normalny wolałby mieszkać w "ładnym domu" i wracać w grudniu 10km na pieszo do tego domu? Wykopanie psa z samochodu byłoby przestępstwem, ale człowieka to prawo nie chroni. Więc głupia du.pa dalej trzyma się jego bo przeniesienia dziecka do innej szkoły to za duży problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No autorko albo wytrzymasz to wszystko bo przecież mąż taki zaradny i daje ci kasę, albo bierzesz życie za rogi i odchodzisz. On się nie zmieni bo cię po prostu nie kocha.

I chyba mu się nie dziwię. We wszystkim widzisz problem, nic nie umiesz, nie ma o czym z tobą rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Gość napisał:

No autorko albo wytrzymasz to wszystko bo przecież mąż taki zaradny i daje ci kasę, albo bierzesz życie za rogi i odchodzisz. On się nie zmieni bo cię po prostu nie kocha.

I chyba mu się nie dziwię. We wszystkim widzisz problem, nic nie umiesz, nie ma o czym z tobą rozmawiać.

widocznie mu to nie przeszkadzało, skoro się z nią ożenił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż może i nie zarabia 15 k tylko 3,5, więc jest niezaradny, ale pomaga w domu, zajmuje się dziećmi, szanuje mnie i kocha. Drugie 3,5 zarabiam ja,kredytu nie mamy bo mam mieszkanie po dziadkach. Kranu mi mąż nie naprawi, kupy szmalu do domu nie przyniesie- ale nigdy nie wyrzucił mnie z auta ani nie wyzwał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Mój mąż może i nie zarabia 15 k tylko 3,5, więc jest niezaradny, ale pomaga w domu, zajmuje się dziećmi, szanuje mnie i kocha. Drugie 3,5 zarabiam ja,kredytu nie mamy bo mam mieszkanie po dziadkach. Kranu mi mąż nie naprawi, kupy szmalu do domu nie przyniesie- ale nigdy nie wyrzucił mnie z auta ani nie wyzwał. 

Ale jej maz tez pewnie zarabia ze 4 tysiace nie 15. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesli chodzi o kase to ludzie potrafia tak fantazjowac ze szok. Moja matka ma 2 tysiace emerytury . Taka sasiadka ma 2200. To potrafila moja matke obgadywac ze biedna bo ona ma 200 zl wiecej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

No autorko albo wytrzymasz to wszystko bo przecież mąż taki zaradny i daje ci kasę, albo bierzesz życie za rogi i odchodzisz. On się nie zmieni bo cię po prostu nie kocha.

I chyba mu się nie dziwię. We wszystkim widzisz problem, nic nie umiesz, nie ma o czym z tobą rozmawiać.

Ona jest nierozgarnieta to fakt ale tp nie powod zeby niszczyc drugiego czlowieka. Nie ma takiego powodu ktory by na to pozwolil. Gdyby byl normalny to by jej powiedzial o co mu chodzi za kazdym razem a nie wywalal jak psa z auta bo mu sie tak uwidzialo. Nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Ktos dobrze napisal psa nie wolno z auta wyrzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To co mam robic ? Jestem taka wyczerpana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosd&d

Nastawić się mu. Może na chwilę mu przejdzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie, to nie jest powód. Ale to jeden z przykładów jej nieogarnięcia. Dorosła kobieta nie potrafi pływać. Jemu wylewa się frustracja, a ona tylko rozkłada ręce. tak naprawdę to ona nic do tej relacji nie wnosi, a on ją tylko sponsoruje. Sama sytuacja jest toksyczna, dodaj do tego jego wyraźnie podły charakter i masz przepis na koszmar codzienny. 

Dokładnie. Laska jest tępa I Gość ma już dosyć takiej kuli u nogi. Jak ma ja szanować skoro to ewidentnie garnkotłuk? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Mama napisał:

Dokładnie. Laska jest tępa I Gość ma już dosyć takiej kuli u nogi. Jak ma ja szanować skoro to ewidentnie garnkotłuk? 

No n ma jej dosyc to dlaczego jej nie zostawi? Ona pewnie ogarnia tez jego syna ciekawe co on by zrobil sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipops
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

To ze ona nie umie plywac to nie jest powod zeby kogos gnoic. Poza tym juz jest po jednym zwiazku skoro go jakaa baba zostawila to znaczy ze coa bylo na rzeczy. To typowy sadysta ktory jak ma kase to rzadzi czuje wladze. 

Dokladnie, masz racje. Ja to samo pomyslalam kiedy przeczytalam post tytulowy. 😞
Tacy ludzie sie nie zmieniaja. Wiem to bo spotkalam takie osoby w swoim zyciu. Oni nie maja uczuc , nie potrafia wspolczuc. To nie jest twoja wina autorko, on po prostu taki jest. Poczytaj o sadystycznym i narcystycznym typie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipops

I jeszcze dodam autorko ( bez urazy) ale masz "Gadźi mozg" Przeczytaj co to znaczy 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość lolipops napisał:

I jeszcze dodam autorko ( bez urazy) ale masz "Gadźi mozg" Przeczytaj co to znaczy 😞

Przespałam sie z nim. Ale dalej się gniewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
18 minut temu, Gość lolipops napisał:

I jeszcze dodam autorko ( bez urazy) ale masz "Gadźi mozg" Przeczytaj co to znaczy 😞

No wszyscy mamy gadzi mózg. To ta część, która jest odpowiedzialna za nasze przetrwanie biologiczne. Autorka napisała, boi się, że sobie nie poradzi. 

Ja się przychylam do wypowiedzi, że ten facet ma osobowość narcystyczną, Albo rys narcystyczny. Autorka ma program ofiary, więc doskonałe dopasowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
15 godzin temu, Gość Edytkaaka napisał:

Mieliśmy na wigilię jechać do mojej babci na godzinę 16sta i na 18sta do rodziny mojego męża... 

U mojej babci była cała rodzina moja... Babci dwa dni temu zmarł mąż a mój kochany dziadek... 

Mieliśmy u babci siedzieć do 17:30 by na 18sta być u teściów... 

Zawsze chętnie do teściów chodziłam, zawsze ich chwalilam itd. 

U babci siedzieliśmy o około 15minut za długo przez co do teściów byśmy się spóźnili o te 10-15min...

Wyszliśmy od babci, wsiedlismy do auta a mój mąż dosłownie zaczął się wydzierac przy dzieciach cytuje" ...ki co ty na zegarku się nie znasz?! Jesteśmy spóźnieni do moich rodziców oni wszyscy tak głodni siedzą czekają na nas... To jemu spokojnie odpowiedziałam "nie denerwuj się, powiem wszystkim ze się spoznilismy bo się zagapilismy... I nic się nie stanie... Przecież to tylko 10-15min spóźnienia a nie godzina... Nie rób afery.". On natomiast zaczął mi wmawiać że ja tam nie chce iść! I wyrzucil mnie z auta niedaleko domu jego rodziców i kazał mi wracać samej na nogach do domu a on pójdzie sam z dziećmi na wigilię... 

Napisałam do jego matki że właśnie mnie Wysadzil na ulicy i mam wracać do domu na nogach sama (około 10km!) jego matka dzwoniła do mnie i powiedziała żebym się nie wyglupiala i że mam do nich przyjść.. 

Na to jej odpowiedziałam że jeśli mąż wyjedzie po mnie przeprosi i pogodzi że mną to mogę wejść na górę... 

A on na to że tego nie zrobi i koniec. 

Ona zwalila winę na mnie ze nie mam do nich szacunku bo powinnam wejść... 

Wracałam na nogach sama te 10km, było zimno a ja w rajstopach(dziś mam gorączkę), szlam ulica a ludzie którzy szli na wigilię to patrzyli na mnie jak mi lecą łzy, szlam i patrzyłam jak w domach wszyscy na wigilii a ja sama szlam ulica. 

Maz wrócił z dziećmi do domu zaczął wykrzykiwac do mnie ze jestem ...ka idiitka że nie mam szacunku do jego rodziny że nie weszłam! Znowu zaczął obwiniac mnie i jeszcze dodał że dzieciom popsułam święta. 

Krzyczal że chce się rozstać że woli być sam ze nie pasujemy do siebie, że ma mnie dość itd. 

Na każdych wakacjach czy też spotkaniach mnie oczernia i robi ze mnie ta najgorsza np. W zeszłym roku zabrał do Zakopanego że swoimi znajomymi i braćmi i tam wybrał trasę 25km gdzie wiedział że ja nie mam kondycji i mam astmę... Próbowałam sprostać zadaniu ale bardzo byłam zła i pod koniec zaczęłam się dusić to mi kazał wziąść inhalator i iść dalej, przy tym wyzywal "nie zachowuj się tak, mam cie dość, zobacz inne idą a ty nie". I kolejnego dnia poszedł już z nimi sam a ja zostałam w domku... Później poszli na basen gdzie poszli na głęboką wodę... Wiedział że nie umiem pływać i poszedł z nimi a ja sama siedziałam z obcymi ludźmi w saunie lub jacuzzi lub tak gdzie płytko i obcy ludzie ze mną rozmawiali i myśleli że jestem sama na basenie.... 

Oczywiście on się dalej nie odzywa

Nie przeprosi i mimo że mieliśmy dużo planów na święta to wszystko odwołał 

🙁 Nawet nie wiem co mam napisać Autorko. Tulę Cie mocno. Sama nie oczekiwałabym już niczego więcej po takim związku. Po czymś takim zapewne bym się rozstała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wiecie ile takich tematow juz założyła? kilka lat temu kombinowala jak kon pod górkę żeby zmusic tego faceta do ozenku. Ona go nie zostawi  bo dla niej liczy się kasa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Wiecie ile takich tematow juz założyła? kilka lat temu kombinowala jak kon pod górkę żeby zmusic tego faceta do ozenku. Ona go nie zostawi  bo dla niej liczy się kasa. 

Ale jak kombinowala? To ilez on zarabia ze tak ma niego poleciala? Jak ponizej 10 kafli to szkoda zachodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A może facet tak traktuje autorkę bo dowiedział się, że ona jest z nim tylko dla kasy, seksu i naprawionego kranu?

Jeśli kochał żonę i dowiedział sie, że ona go nie i niczym prostytutka udaje miłość dla jego szmalu to nic dziwnego, że ją tak traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

On ma swoją firmę.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

On ma swoją firmę.  

No i co z tego ze ma firme. Dzisiaj kupe ludzi ma swoje interesy slepy magazyny handluja. Ta kobieta jest niezaradna zyciowo dlatego szukala frajera aby ja utrzymywal. Tu nie chodzi o to ze on ma kase pewnie ma miesiecznie max 5 tysiecy tak sadze. Do tego dochodza dzieci i ich dwojka czyli bida z nedza. Pewnie dom jest jego jak jest po rozwodzie dorobil sie z poprzednia zona. I zagadka rozwiazana. Ona nie ma nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesa

Przeciez autorka od lat sie zali, na slub tez naciskala. Temat o slubie tez zakladala. Moim zdaniem on ja wzial z braku laku, oboje maja dzieci z poprzednich zwiazkow. Ona co rusz tu pisala o zachowaniach swojego faceta. Juz od samego poczatku jej nie szanowal a ona przezywala, ze inni wpatrzeni w siebie, a on ja olewa, zle traktuje, ze popsul ich wspolne wakacje. 

Nikt nie mowi, ze facet jest krysztalowy, bo nie, nie do pomyslenia jest traktowanie w taki sposob kogokolwiek. Autorka zyje w swoim swiecie, chcialaby kochajacego meza i wciaz wierzy, ze on sie zmieni. Ale do milosci nikogo sie ne zmusi i do niej nie dociera, ze facet jej nie kocha. Przypuszczam, ze zwiazal sie z nia by miec wygode, chate ogarnieta i opieke do syna i brzydko mowiac, dupe od czasu do czasu.

Autorka od lat widzi, ze nie tak to powinno wygladac, ale tkwi w tym, bo sama sobie w zyciu nie poradzi. A teraz to, ze wywalil ja z auta i z buta szla 10 km to juz nawet ciezko skomentowac, rece opadaja. Ja juz bym nie wrocila do niego. Nawet poszlabym prosic babcie o pomoc.

Dziewczyno, przeciez pracujesz, nie bylabys u dziadkow juz taka kula u nogi. Nie pamietam juz dobrze, ale o dziadkach tez wspominalas, cos w desen, ze mieli Cie dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edytkaaka

Tak mam pracę, nie jestem niczyja utrzymanka bo swoje wszystkie pieniądze wydawałam na jedzenie chemię i dla dzieci jak coś było potrzeba czy też dla mnie...

Nie lecę na niczyja kasę ale taka jest prawda że kobieta która zarabia 1900zl to sama na wynajmie klepie biedę totalna ale czasami siedzę i myślę że taka sytuacja lepsza i spokój niż siedzenie z mężem który przy ludziach upadla upokaza i przy dzieciach wyzywa.... 

Nie chodzi tu tylko o pomoc finansowa ale o to że np jak jestem w pracy on wiele razy jechał po córkę do szkoły gdy dzwoniła nauczycielka że coś się stało jakąś gorączka ból itp. 

A tak będąc sama trzeba liczyć tylko na siebie a przy ewentualnej utracie pracy to katastrofa. 

Nie myślę tu o sobie ale o córce... 

Jednak i córka ma już 9lat i mówi do mnie idźmy mieszkać same, jakoś przeżyję zmianę szkoły, może za parę lat mamo poznasz kogoś normalnego skromnego ale będzie cię kochał i nie krzyczal... Tak mówi moje dziecko. 

Tylko trudna sytuacja : ona idzie do komunii w tym roku i kościół jest na wsi z dala od centrum miasta i tu też do szkoły chodzi.. A gdy się z mężem rozstanie to musiałabym zmienić jej kościół oraz szkole bo do tamtego nie mielibyśmy czym dojechać (tam tylko dojazd możliwy autem lub autobus dwa razy dziennie kursuje)...

Zmiana podręczników, wszystkiego. 

Wynajem kawalerki to też nie tak od ręki... Myślicie że w moim mieście to w tydzień już coś się wynajmie? Jest ogłoszenie a na nie dzwoni kilka chętnych kto pierwszy ten lepszy a szczególnie na korzystne cenowo dzwonią i rezerwuja. 

Ja obecnie nie mam na kaucję 

Planować odejście można ale z głową. Tylko już mi tu pomysłów brakuje... 

Nie wiem już od czego zacząć o jak to wszystko dobrze rozegrać... Metlik w głowie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Edytkaaka napisał:

Tak mam pracę, nie jestem niczyja utrzymanka bo swoje wszystkie pieniądze wydawałam na jedzenie chemię i dla dzieci jak coś było potrzeba czy też dla mnie...

Nie lecę na niczyja kasę ale taka jest prawda że kobieta która zarabia 1900zl to sama na wynajmie klepie biedę totalna ale czasami siedzę i myślę że taka sytuacja lepsza i spokój niż siedzenie z mężem który przy ludziach upadla upokaza i przy dzieciach wyzywa.... 

Nie chodzi tu tylko o pomoc finansowa ale o to że np jak jestem w pracy on wiele razy jechał po córkę do szkoły gdy dzwoniła nauczycielka że coś się stało jakąś gorączka ból itp. 

A tak będąc sama trzeba liczyć tylko na siebie a przy ewentualnej utracie pracy to katastrofa. 

Nie myślę tu o sobie ale o córce... 

Jednak i córka ma już 9lat i mówi do mnie idźmy mieszkać same, jakoś przeżyję zmianę szkoły, może za parę lat mamo poznasz kogoś normalnego skromnego ale będzie cię kochał i nie krzyczal... Tak mówi moje dziecko. 

Tylko trudna sytuacja : ona idzie do komunii w tym roku i kościół jest na wsi z dala od centrum miasta i tu też do szkoły chodzi.. A gdy się z mężem rozstanie to musiałabym zmienić jej kościół oraz szkole bo do tamtego nie mielibyśmy czym dojechać (tam tylko dojazd możliwy autem lub autobus dwa razy dziennie kursuje)...

Zmiana podręczników, wszystkiego. 

Wynajem kawalerki to też nie tak od ręki... Myślicie że w moim mieście to w tydzień już coś się wynajmie? Jest ogłoszenie a na nie dzwoni kilka chętnych kto pierwszy ten lepszy a szczególnie na korzystne cenowo dzwonią i rezerwuja. 

Ja obecnie nie mam na kaucję 

Planować odejście można ale z głową. Tylko już mi tu pomysłów brakuje... 

Nie wiem już od czego zacząć o jak to wszystko dobrze rozegrać... Metlik w głowie 

A powiedz ile ten twoj maz zarabia ? Nie masz prawa jazdy? Namow go zebyscie kupili samochod dla ciebie. Przy rozwodzie polowa majatku jest twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxx

Nie da sie takiego utemperowac bo to jest narcystyczne zaburzenie osobowosci. Z tym sobie nie radza nawet najlepsi psychiatrzy i terapeuci. Tylko odejscie wchodzi w gre. On nie przestanie jej ponizac bo oni sie tym karmia musza sie ofiare do katowania. Jezeli taka kobieta zdecyduje sie odejsc to potem przed nia dluga psychoterapai odbudowywania siebie.

x

Haha bo psychiatrzy i psychologowie generalnie mało kogo potrafią wyleczyć... dotego zawodu idą ludzie, którzy nie nadają się na innych lekarzy, ale chcą mieć lekarskie pensje. Pychiatra umie tylko faszerować lekami,  które pacjenta otumaniają, a nie leczą. A takiego gościa jak mąż autorki da się utemperować, tylko musi być odpowiednia kobieta. A oni właśnie wybierają sobie takie mameje jak autorka, żeby niby pomiatać, bo twardych kobiet się zwyczajnie boją. Autorka na razie nie chce albo nie może się wyprowadzić, co jest zrozumiałe, bo nie mając mieszkania i kasy a mając dziecko na utrzymaniu, to po wyprowadzce wcale jej zdrowie psychiczne nie popawi się, bo odejdą jedne problemy, a przyjdą inne. A slowa "w końcu będziesz spała spokojnie" to frazes, jeśli nie wiesz czy wystarczy ci kasy na jedzenie lub na rachunki, albo jeśli nie masz gdzie mieszkać. Przerabiałam to wszystko i wiem jak to smakuje. Dlatego powinna spróbować męża ustawić jak ktoś pisze, nie ma nic do stracenia, za drzwi jej nie wyrzuci, takie mamy prawo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesa

Samo dziecko Ci mowi, ze nie chce tak zyc. A Ty dalej wymowki. Jaka zmiana podrecznikow? Podreczniki sa darmowe. Komunie tez mozna zrobic w innym kosciele( kolezanka z klasy mojej corki miala na swoim osiedlu, bo do szkoly i kosciola, w ktorej komunie miala reszta klasy, bylo daleko).

Teraz corka stoi za Toba ale za kilka lat mozesz sie zdziwic, jak wezmie strone Twojego meza i zacznie Toba pomiatac. Jako nastolatka zczai, ze jestes bezwolna mameja, ktora mozna pod siebie ustawic. Czy Ty nie widzisz, ze zyjac w ten sposob dajesz dziecku zly przyklad i ryjesz jej psychike?

Dalej nic nie piszesz o dziadkach, u nich szukaj wsparcia. Choc tymczasowo, dopoki nie staniesz na nogi. Nic nie piszesz o biologicznym ojcu corki, czy o tym czy obecny maz ja uznal. Jak wiec cokolwiek mozna Ci poradzic? 

Zreszta widze ze odpowiaasz na wybrane komentarze i dalej glownie wymyslasz problemy. Wszystkie rady sa bee. Nie wiem, w kolejnym Twoimyemacie sie produkuje, inni sie produkuja i nic. Pewnie za dwa dni przestaniesz odpisywac i nie zrobisz nic, a za jakis czas nasmarujesz kolejny temat i tak w kolko Macieju.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja jestem tylko ciekawa ile jej mezulek zarabia ze az tak sie daje poniewierac i robic z siebie szmäte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co mowil psycholog jak mu to wszystko opowiadalas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edytkaaka
40 minut temu, Gość Jesa napisał:

Samo dziecko Ci mowi, ze nie chce tak zyc. A Ty dalej wymowki. Jaka zmiana podrecznikow? Podreczniki sa darmowe. Komunie tez mozna zrobic w innym kosciele( kolezanka z klasy mojej corki miala na swoim osiedlu, bo do szkoly i kosciola, w ktorej komunie miala reszta klasy, bylo daleko).

Teraz corka stoi za Toba ale za kilka lat mozesz sie zdziwic, jak wezmie strone Twojego meza i zacznie Toba pomiatac. Jako nastolatka zczai, ze jestes bezwolna mameja, ktora mozna pod siebie ustawic. Czy Ty nie widzisz, ze zyjac w ten sposob dajesz dziecku zly przyklad i ryjesz jej psychike?

Dalej nic nie piszesz o dziadkach, u nich szukaj wsparcia. Choc tymczasowo, dopoki nie staniesz na nogi. Nic nie piszesz o biologicznym ojcu corki, czy o tym czy obecny maz ja uznal. Jak wiec cokolwiek mozna Ci poradzic? 

Zreszta widze ze odpowiaasz na wybrane komentarze i dalej glownie wymyslasz problemy. Wszystkie rady sa bee. Nie wiem, w kolejnym Twoimyemacie sie produkuje, inni sie produkuja i nic. Pewnie za dwa dni przestaniesz odpisywac i nie zrobisz nic, a za jakis czas nasmarujesz kolejny temat i tak w kolko Macieju.

 

Odpisze szczególowo na wszystkie pytania i mam nadzieję że nikt ich ponownie nie zada i nie będę musiała tego samego pisać ponownie... 

1.moj mąż adoptowal moja córkę tzn adopcja pełna, bo jej biologiczny ojciec zmarł gdy miała około 1,5roku. 

W chwili adopcji miała 3latka

I nie pamięta wogole ojca biologicznego ani nie ma kontaktu z biologicznymi dziadkami. 

2.mam liczyć na pomoc dziadków? "zanim poznałam męża to wyglądało to tak, że mieszkałam u dziadków i wcale mnie nie mieli dość bo jestem spokojna normalna osobą, ale narzekali na brak miejsca tzn. W jednym pokoju spałam ja, moja córka że mną na jednej kanapie i babcia na rozkładanym fotelu a dziadek spał w drugim pokoju... Oboje chorzy babcia zawał a dziadek miał dwa wylewy i kilka dni temu dziadek zmarł... Babcia ma 82lata i za kilka dni pogrzeb dziadka... Sama ma biedna 1200zl emerytury i się martwi jak da rade żyć bez dziadka.

Moja matka mieszka w innym mieście i ma schizofrenię i mieszkanie z nią nie wchodzi w grę wogole.

Ojca nie mam. 

Nie mam rodzeństwa jak już wspominałam ani jakiejś bliskiej przyjaciółki z którą mogłabym pogadać poradzić się... Nie mam nikogo takiego. 

Mam tylko ciocie w moim mieście noi moja babcie. Ciocia ma sama 4ke dzieci i mi nie pomoże. 

3.Jesli chodzi o moją sytuację to mam pracę ale mówię że zarabiam 1900zl na reke (po studiach) i mam prawo jazdy, ale auto jest mojej teściowej porostu jest warte niewiele i kiedyś mi je dała zamiast sprzedać je komuś za np 3500zl to oddała mi. Po rozstaniu auto miałabym oddać. 

Na kupno nowego by mnie nie było stać bo to też wiąże się z różnymi opłatami, paliwem czy ten wymiana opon itp. 

Nie jestem żadnym głąbem, zawsze dobrze się uczyłam i mimo że ukończyłam studia to w weekendy robię szkole policealna bo jest u nas za jedyne 50zl co miesiąc i sobie pomyślałam że po co marnować czas i może robić w weekendy dodatkowy papier... Więc jestem ambitna. Ale na kolejne studia mnie nie stać. 

4.dom w którym mieszkamy kupiłam razem z mężem i bylam kiedyś u prawników dwóch i oboje powiedzieli, że zarabiam zbyt mało żeby w nim zostać, a po drugie w przypadku rozwodu mąż pozostanie w tym domu że względu na to że on tez ma dziecko i większy zarobek (6tysiecy ZARABIA)

5. Boję się też samotności, boję się że nikt mnie już nigdy nie zechce że względu na to, że żaden chyba normalny przyzwoity facet nie zechce kobiety z dzieckiem na wynajmie która walczy o przetrwanie i ledwo zipie. 

Faceci tak jak mówicie chcą zaewsnej ambitnej kobiety która ma też wsparcie w znajomych i rodzinie..

A czasami sobie myślę że chciałabym być sama i mieć spokój od facetów i może kiedyś kogoś spokojnego poznać i wcale nie z pieniędzmi.. Mógłby to byś skromny facet ze skromnym autem ale dobrym charakterem... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×