Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Popout

Przyjaciele ciągle mnie zawodzą, nie wiem co o tym myslec

Polecane posty

Jestem chlopakiem, w klasie maturalnej, jednak dopiero od drugiej klasy zaczalem lapac fajny kontakt z kolegami. Nigdy sie nikomu nie naprzykrzalem wiec uwazam to za naturalne zlapanie kontaktu, kolezenstwa. Najbardziej mnie boli ze szczerze lubie tych kolegów, chce dla nich dobrze i uwazam ich za moich najlepszych kumpli.  Jednak nie wydaje mi sie ze z ich strony jest tak samo. Jeden kolega, oczywiscie jak jestesmy w szkile fajne smiejemy sie dogadujemy, pomagam mu codziennie bardzi duzo w lekcjach ciagle mu cos wysylam itp., jednak potrafil on nie dac znaku zycia przez cale wakacje, napisal po rozpoczeciu roku szkolnego zeby coa tam wysłać. I tak jest zawsze, poza szkola nie rozmawiamy dopoki jemu czegos nie trzeba, co prawda podwiozl mnie kilka razy, czy sam z siebie zaproponowal kilka razy zeby pojechac z nim np. Do maka ale nie wiem co o tej znajomosci sądzić.  Nie mam problemu zeby mu pomagac bo ja go traktuje jako przyjaciela i nawet mi to nie sprawia jakiegis zniechecenia jednak chcialbym wiedziec jaki on ma do mnie stosunek. Jak to wyglada z innej perspektywy?

 

Inny kolega jest nieogarniety strasznie, ale lubie go, nawet jak sie z nim draznie czy cos to jest to w podtekscie zartu i wiem ze on tez tak to odbiera. Jednak wkurzaja mnie sytuacje typu, ktos jest u niego w domu, ktos kto traktuje go jako mniej znaczacego kolege niz ja a mnie nawet nie zapyta czy bym chcial tez do niego wpasc. Byla sytuacja ze jeden znajomy z klasy z dziewczyną, i drugi kolega,  ajlepszy z calej trójki o ktorwj pisze, z dziewczynami byli u niego, i tak samo ja go traktuje lepiej od niego a o mnie nawet nie pomysleli zebym wpadl. Tymbardziej ze oni go nigdzoe nie zapraszają na imprezki, urodziny czy cos. Inna sytuacja zaproponowal dzien wczesniej mi gdzies pojechac po szkole, bo bedzie mial do dyspozycji samochod, wiec okej. Ostatnia lekcja i slyszalem ze z tym moim najlepszym kolega sie dogadywal ze go podwiezie na autobus ale okej. Koniec lekcji ide po kurtke ze świadomością ze napewno na mnie nie czekaja ale jednak stije chwile pod szkola. Przez caly weekend i poniedzialek w szkole mialem depresje do nikogo sie nie odzywałem,  ale przeszlo. Za 2 dni powiedzialem ze bylo mi strasznie przykro ze o mnie zapomnial ze soe zawiodłem ale on powiedzial czwgo tez sie domyslalem ze to ten moj najlepszy kolega jak on powiedzial ze czekamy na mnie to on powiedzial ze nie ma czasu ze on sie spieszy.wiec zly jestem za ta sytyacje na obu. Ale tez ten kolega z tego wątku dogadywal sie z innymi na sylwestra PRZY MNIE a mnie nawet nie zapytal, tym bardziej ze icg wszystkich dobrze znalem. Nie wiem co myslec.

 

Trzeci kolega ten najlepszy nahbardziej mi na nim zależy zawiodl mnie najwieceh razy i najmocniej. W dniu moich urodzin przy nim w szkole ludzie skaldali mi zyczenia, inni pisali na facebooku czy messengzerze on nic. Na drugi dzien powiedzial o sory, zapomnialem. Dalej, mialem problem ze zdaniem prawka, zdawalem piec razy a gdy w koncu zdalem oczywiscie napisalem. Odpisal z malych liter surowe: brawo. Gdzie osoby z ktorymi prawie nie gadam okazaly 20 razy wiecej emocji, gratualacji. Na urodzinach u kolegi, sam zaproponowal ze mnie odwiezie do samego domu, jednak jak sie domyslilem bylo to podyktowane zeby miec czyste sumienie zeby mu wyslac bardzi duza wakacyjna prace domowa. Na tej imprezie bylo duzk jego znajomych spoza klasy. Nie rozmawial ze mna cala impreze. Podszedl dwa razy cos zapytac o powrocie ale kiedy odpowiedzialem bylo to na zasadzie dobra spoko i wracal do nich.  Albo przez stoly siedzial z kolezanka i krzyczy niby w zartach wez wyslij matme. Juz nawet ona mu zwrocila uwage zeby tak nie mówił. Bola mnie tez sytuacje typu spotyka sie z kims innym poza szkola, ze mna nie. Byla organizowana tez wycieczka w szkole,  i ja z innym znajomym z ktorym nie czuje takiej wiezi, i z tym kolega najlepszym mowimy dobra jedziemy. Potem ten gorszy kolega mowi ze nie jedzie, a ten lepszy mowi do mnie ze tez nie jedzie bo tamten nie jedzie. Nie wiedzialem co powiedziec, zabolalo. A potem gdy tamten sie zdecydowal to nagle mieli jechać,jak ja mam sie czuć.  To jest tez ten kolega ktory w czesci u gory spieszyl sie na autobus. Tez on jest taki ze np. Nie zapyta co robie na sylwestra, czy mam jakies plany, nie wiem moze zeby nie musial mnie zparszac czy zebym nie chcial z nim spedzac. Nie wiem. Albo wkurzaja mnie tze sytuacje typu, ciagle kogos podwozi po szkole, mnie ani razu nie zaproponowal, albo stoimy gdzoes ja on i ktos jeszcze, i on mowi tylko do tej osobyz eby gdzies isc. Niby male sytuacje ale ja mam tendwncje do analizowania i pozniej przejmuje sie wszystkim.  Zastanawiam sie czy oni wszyscy mnie lubia. Niby wiem ze tak , bi czuje ze jak jestesmy razem to nie udaja, ale wewnetrzenie oczekuje zeby zachowywyali sie tak jakie ja mam pojecie o kolegach, koleznstwie, tym bardziej takim bliskim. Moze oni sie nie przejmuja, jakby nugdy nic nie zwracaja uwagi na takie rzeczy ale ja tak. Co o tym sadzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pgódź się z tym

Niema co analizować, ludzie juz tacy są przyzwyczaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe

no co ty pieprzysz!!!!! jak smiesz!!!! polaczki to najlepsi przyjaciele na swiecie, bez nich zycie nie ma sensu. ten kto nie ma takich cudownych znajomych nie ma zycia!!!!! oni wcale nikogo nie obgaduja i nie pija i nie pala wiec nie ma szans ze wciagna cie w nalogi. tez oczywiscie zawsze mozna liczyc na ich pomoc. kto nie ma przyjaciol w polsce jest zerem i przegrancem. no jak mozna tak zyc????? bez rozmow z rodakami zycie traci sens i nie jest takie kolorowe. te rozmowki sa najlepsze, nikogo nie obgaduja i z nikogo sie nie smieja. prawdziwe cuda sie podczas tych rozmowek dzieja. takich milych ludzi w zyciu nie spotkacie nigdzie indziej i nie ma w nich ani troche falszu. zawsze usmiechnieci i pomocni. cos wspanialego. jestem dumny ze urodzilem sie w takim wspanialym i tolerancyjnym kraju. tylko moi znajomi daja mi szczescie az takie ze mam mokro w majtkach na sama mysl o nich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

BUEHEHEHEHEHEHEHEHEHHEHEHEHEHEHEHEHEHHEHEHEHEHEHEHEHEHHEHEHEHEH :V :V :V :V :V :V :V :V :V :V

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weź

Autorze nie słuchaj tego peudała wyżej, ty też jesteś peudałem? Podlizywaniem nie zyskasz szacunku, dlaczego ci zależy na kimś kto ma cię w dooopie i wykorzystuje? Olej ich raz na zawsze, im szybciej to zrobisz tym lepiej dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×