Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jodla123

Nerwowe niemowle 7 m. - czy z tego wyrośnie?

Polecane posty

Gość Jodla123

Mam pytanie do bardziej doświadczonym mam. Mój synek ma 7 miesięcy. W zasadzie od urodzenia pokazywał swój ciekawski charakter - nie znosił wózka, uwielbial się nosić pionowo, żeby wszystko wiedzieć dookoła, fotelik samochodowy okropny - ryk nie z tej ziemi, teraz jest troszkę lepiej, ale jak się obudzi to słychać go w okolicy. Na kolanach nie posiedzi spokojnie, bo się wierci i wije, przewinąć go trudno bo ucieka, wywija się, jak czegoś nie dostanie lub skończy się ulubione jedzonko to od razu krzyk - nie ulegam mu, ale zaczyna mnie martwić jego charakter i tu pytanie czy on z tego wyrośnie? Nie jest płaczliwy, ale najczęściej marudny. Nie mogę umówić się z nikim na spacer, bo jak nie śpi w wózku jest dramat - drze się i jest czerwony (przeszliśmy już do spacerówki). Szybko się czymś nudzi i potrzebuje mojej atencji. Najlepiej jeśli leżę z nim na macie, nie muszę się z nim bawić, ale czuje moja obecność i jest ok. Karmie go piersią cały czas, chociaż chciałabym ok roku to zakończyć. Oczywiście obiad na mieście samej z nim nie wchodzi w grę - nie nie ma szans na to żebym zjadła, a on się zajmie czymś w wózku. Czy Wasze dzieci wyrosły z takiego stanu rzeczy i nie są juz takie wybuchowe i wymuszające? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia

Czytając to przypomniała mi się moja córka. Wózek 5minut OK później trauma, samochodem dłużej niż 5 minut też ciężko było jechać, spanie było też największym wrogiem. 

Z czasem jest lżej. Teraz ma prawie 3latka i lubi chodzić na spacery, jeździć samochodem. Wózka do końca nigdy nie polubiła. Ma niesamowity charakter i osobowość. Jest trudnym dzieckiem, robi szumu za 10. 

Najgorsze było 1.5 roku później było lżej, choć przygotowanie jej gdzieś lub dawanie zakazów to jak wyczyn ponad ludzki czasem. Nie lubi jak jej się coś mówi, ona wie wszystko najlepiej, w imię wybrednosci nie zje nic, potrafi czasem płakać pół dnia jak jej coś się nie podoba. 

Miejmy nadzieję,że wyrośnie z tego, choć u mnie tak się nie zdarzyło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia

Tak z innej beczki to kiedy zaczęłaś wprowadzać stałe pokarmy i co je już Twój synek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jodla123
4 minuty temu, Gość Basia napisał:

Tak z innej beczki to kiedy zaczęłaś wprowadzać stałe pokarmy i co je już Twój synek?

Pierwsze próby były w okolicach 5 miesiaca, a rozkręcaliśmy się pod koniec 6 - teraz robie mu już różne miksy zupkowe itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj ma

juz 7 lat i nadal z niego potworny nerwus. Wszystko musi być jak on chce. Zakazy i kary nie działają. Jak zadam kare to pol dnia mam horror, dopiero po dlugim czasie proba rozmowy i negocjacje. Nie raz na tym konczymy a nie raz dalej afera bo on chce inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jodla123

Ok czyli z Waszych wypowiedzi wynika, ze charakter zostaje 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×