Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Tak oto przegrałam życie. Ludzie się dziś bawią a ja siedzę w domu z dzieckiem. Nawet mąż się na mnie wypiął.

Polecane posty

Gość Gość

Poszedł na imprezę chociaż już dawno prosiłam go, żeby został w domu. Zgodził się, a dziś się okazało, że to było kłamstwo i od dawna planował, że wybierze się na imprezę. Dziś od tak sobie na nią poszedł nie licząc się ze mną. I nawet nie odbiera telefonów. Ludzie się bawią, a ja zostałam sama z dzieckiem. Nawet nie mam nastroju, żeby coś poczytać albo obejrzeć. Spać też nie mogę. Tylko zapłakana włóczę się po internecie. Jestem załamana i zaraz chyba spakuję mu walizki i wystawię za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Poszedł na imprezę chociaż już dawno prosiłam go, żeby został w domu. Zgodził się, a dziś się okazało, że to było kłamstwo i od dawna planował, że wybierze się na imprezę. Dziś od tak sobie na nią poszedł nie licząc się ze mną. I nawet nie odbiera telefonów. Ludzie się bawią, a ja zostałam sama z dzieckiem. Nawet nie mam nastroju, żeby coś poczytać albo obejrzeć. Spać też nie mogę. Tylko zapłakana włóczę się po internecie. Jestem załamana i zaraz chyba spakuję mu walizki i wystawię za drzwi.

wiec masz cały wieczor by zastanowic sie nad tym zwiazkow i podjąc kroki na nowy rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Czy twoj facet to twoje zycie? To jest wlasnie złe podejscie do zycia,bo swoje zycie uzalezniłas od tego czy on jest i jak sie zachowuje w stosunku do Ciebie.Przykre ,ze jest takim gnojem,ale nic nie przegralas, tylko musisz wyniesc smieci z tego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale jak poszedł? Gdzie? Nie mogłas isc z nim? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ile (miesiecy, lat) ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ale jak poszedł? Gdzie? Nie mogłas isc z nim? 

Nie, bo po pierwsze jestem świeżo po ciąży i wyglądam jeszcze okropnie. W dodatku ostatnio mam problemy ze zdrowiem i ostatnia rzecz na jaką mam ochotę to pokazywać się ludziom. Bo drugie to jakaś impreza w jego pracy, a on dobrze wie, że nie znoszę, po prostu nie znoszę ludzi z jego pracy i nie chcę z nimi żadnego kontaktu. A tym bardziej pokazywać się im w takim stanie i udawać, że się z nimi dobrze bawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Czy twoj facet to twoje zycie? To jest wlasnie złe podejscie do zycia,bo swoje zycie uzalezniłas od tego czy on jest i jak sie zachowuje w stosunku do Ciebie.Przykre ,ze jest takim gnojem,ale nic nie przegralas, tylko musisz wyniesc smieci z tego zycia

No niestety był moim życiem, ale teraz mi je złamał, bo już mam dość życia z facetem, który się tak zachowuje. Nie będę żyć obok niego jak gdyby nigdy nic. A jestem teraz w takim stanie, że nie mam siły wziąć dziecko, przeprowadzać rozwody i jeszcze szukać pracy, itp... Poświęciłam wszystko dla niego i ciąży, a teraz się okazuje, że przez to przegrałam życie. Straciłam pracę, podupadłam na zdrowiu i psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

To chociaż masz zajęcie. Pakowanie trochę potrwa. Ja bym czegoś takiego nie darowała - kłamstwo z premedytacją i zignorowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To straszne 😞

Ja też jestem uwiązana z małymi dziećmi, ale mój mąż jest w domu ze mną. Musisz z nim poważnie porozmawiać.

Skoro to taki cwaniak wolny kawaler to postrasz go trochę, że jak się rozstaniecie to on bierze dziecko a ty mu będziesz jakieś groszowe alimenty płacić i chodzić na imprezki 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale dupek!! Współczuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

No to nieźle musiałaś narozrabiać, że cię tak odtrącił. Masz czas to przemyśl swoje zachowanie i się popraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Straciłam pracę, podupadłam na zdrowiu i psychice.

Czyli siedzisz w domu, nic nie robisz, masz jakieś psychiczne odjazdy, wymyślasz sobie choroby

I jeszcze narzekasz??? Masz skarb nie faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Hmm napisał:

Czyli siedzisz w domu, nic nie robisz, masz jakieś psychiczne odjazdy, wymyślasz sobie choroby

I jeszcze narzekasz??? Masz skarb nie faceta!

A skąd wiesz, że tak jest? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

To straszne 😞

Ja też jestem uwiązana z małymi dziećmi, ale mój mąż jest w domu ze mną. Musisz z nim poważnie porozmawiać.

Skoro to taki cwaniak wolny kawaler to postrasz go trochę, że jak się rozstaniecie to on bierze dziecko a ty mu będziesz jakieś groszowe alimenty płacić i chodzić na imprezki 😄 

Już nie mam sił na rozmowy. Zmienił się przez ludzi z nowej pracy. Zaczął z nimi imprezować, bawić się, chociaż wcześniej był praktycznie abstynentem. A teraz zaczął wracać pod wpływem i jeszcze naburmuszony, że jest dorosły i ma prawo się bawić. Kompletnie przestał się ze mną liczyć. Przeraża mnie to, bo przed ciążą jakoś sobie radziłam. Miałam pracę, oszczędności, zdrowie, samodzielność. A on był jedyną bliską mi osobą, bo nigdy nie mogłam liczyć na rodziców i siostrę. Myślałam, że stworzymy super rodzinę, dobrze nam się układało, a dziś nie mam nic. Od rana jestem na lekach, w dodatku psychicznie też mnie to przerasta. Jeszcze na chwilę włączyłam telewizor, zobaczyłam jak ludzie się bawią i zrobiło mi się przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Hmm napisał:

Czyli siedzisz w domu, nic nie robisz, masz jakieś psychiczne odjazdy, wymyślasz sobie choroby

I jeszcze narzekasz??? Masz skarb nie faceta!

Skarb by miała jakby jej przystojnego kolegę załatwił na noc, a sam z dzieckiem wyszedł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Już nie mam sił na rozmowy. Zmienił się przez ludzi z nowej pracy. Zaczął z nimi imprezować, bawić się, chociaż wcześniej był praktycznie abstynentem. A teraz zaczął wracać pod wpływem i jeszcze naburmuszony, że jest dorosły i ma prawo się bawić. Kompletnie przestał się ze mną liczyć. Przeraża mnie to, bo przed ciążą jakoś sobie radziłam. Miałam pracę, oszczędności, zdrowie, samodzielność. A on był jedyną bliską mi osobą, bo nigdy nie mogłam liczyć na rodziców i siostrę. Myślałam, że stworzymy super rodzinę, dobrze nam się układało, a dziś nie mam nic. Od rana jestem na lekach, w dodatku psychicznie też mnie to przerasta. Jeszcze na chwilę włączyłam telewizor, zobaczyłam jak ludzie się bawią i zrobiło mi się przykro...

Wie, że jesteś na dnie (finanse, siła psychiczna, niezależność) i wie że nie musi się z Tobą liczyć, bo nigdzie nie zwiejesz, pewnie w waszym związku zawsze byłaś uległą stroną, to teraz ponosisz konsekwencje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Hmm napisał:

Czyli siedzisz w domu, nic nie robisz, masz jakieś psychiczne odjazdy, wymyślasz sobie choroby

I jeszcze narzekasz??? Masz skarb nie faceta!

Fajnie, że mnie oceniasz, nie znając sytuacji. Zanim poznałam męża miałam dobrą pracę, oszczędności i ułożone życie. Na początku nasz związek był sielski, dlatego wyszłam za mąż i zgodziłam się zamieszkać z nim w mieszkaniu jego babci, która przeniosła się do jego rodziców dla nas, układało nam się dobrze, kiedy zaszłam w ciążę to zdecydowaliśmy, że zrezygnuję z pracy, bo ciąża była zagrożona, przez to podupadłam psychicznie, bo bałam się o dziecko. Oszczędności zainwestowałam w remont, w pokój dla dziecka. Jak się jest po ślubie, w szczęśliwym małżeństwie, spodziewa dziecka, a mąż pracuje i się opiekuje, to nikt nie myśli, że to jakieś ryzyko inwestować w mieszkanie, w którym mieszkacie. Po urodzeniu dziecka było coraz gorzej, nie mogłam do siebie dojść, doszły problemy ze zdrowiem. Mąż się od tego odsunął, zmienił pracę, tam poznał nowych ludzi i zaczął zupełnie inne życie i bardzo się zmienił. W tej chwili nie czuję się bezpiecznie, bo mi nie pozwala na to zdrowie, a mój mąż okazał się być nieodpowiedzialny. W krótkim czasie straciłam wszystko i nie mam siły, żeby to odbudować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
37 minut temu, Gość Gość napisał:

Poszedł na imprezę chociaż już dawno prosiłam go, żeby został w domu. Zgodził się, a dziś się okazało, że to było kłamstwo i od dawna planował, że wybierze się na imprezę. Dziś od tak sobie na nią poszedł nie licząc się ze mną. I nawet nie odbiera telefonów. Ludzie się bawią, a ja zostałam sama z dzieckiem. Nawet nie mam nastroju, żeby coś poczytać albo obejrzeć. Spać też nie mogę. Tylko zapłakana włóczę się po internecie. Jestem załamana i zaraz chyba spakuję mu walizki i wystawię za drzwi.

Straszne jest to co piszesz. Serio, straszne i bardzo smutne. W noc sylwestrową zostawić żonę i dziecko i wybyć do znajomych bo on się chce bawić. Nic dobrego Cie z nim już nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

To jest zwykłe docieranie się związku. Trzeba przetrwać a z czasem jakoś się ułoży. Nie ma ideałów. Ani z niego  ideał ani z ciebie. Życie to sztuka kompromisów. Nic takiego się nie dzieje, żeby trzeba było się pakować. Skoro jest już wspólne dziecko, trzeba odpowiedzialnie podejmować decyzja. Wkraczacie w dorosłość 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Straszne jest to co piszesz. Serio, straszne i bardzo smutne. W noc sylwestrową zostawić żonę i dziecko i wybyć do znajomych bo on się chce bawić. Nic dobrego Cie z nim już nie czeka.

A i jeszcze jedno. Nie przegrałaś żadnego życia. Uszy do góry! Jest tak, że ta noc jako jedna jedyna w roku i Twoja samotność tego wieczora tak działa na Ciebie depresyjnie. Jutro będzie nowy dzień a Ty rozpocznij nowe życie z postanowieniem, że żaden facet dupek nie jest Ci do niczego potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Hmm napisał:

To jest zwykłe docieranie się związku. Trzeba przetrwać a z czasem jakoś się ułoży. Nie ma ideałów. Ani z niego  ideał ani z ciebie. Życie to sztuka kompromisów. Nic takiego się nie dzieje, żeby trzeba było się pakować. Skoro jest już wspólne dziecko, trzeba odpowiedzialnie podejmować decyzja. Wkraczacie w dorosłość 🙂

Docieranie się? Tak nie wygląda docieranie się 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A i jeszcze jedno. Nie przegrałaś żadnego życia. Uszy do góry! Jest tak, że ta noc jako jedna jedyna w roku i Twoja samotność tego wieczora tak działa na Ciebie depresyjnie. Jutro będzie nowy dzień a Ty rozpocznij nowe życie z postanowieniem, że żaden facet dupek nie jest Ci do niczego potrzebny.

Dziękuję bardzo za takie słowa 🙂 Mam nadzieję, że będzie lepiej i że mimo wszystko znajdę siłę, aby się z tym uporać. Bo na razie jedynie dziecko sprawia, że jakoś się trzymam i boli mnie taki cios od osoby, która wydawała mi się bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dziękuję bardzo za takie słowa 🙂 Mam nadzieję, że będzie lepiej i że mimo wszystko znajdę siłę, aby się z tym uporać. Bo na razie jedynie dziecko sprawia, że jakoś się trzymam i boli mnie taki cios od osoby, która wydawała mi się bliska.

Powiem Ci tak. Nie przebaczyłabym mężowi czegoś takiego i albo wychodzimy razem albo zostajemy w domu. To, że jesteś w takiej sytuacji o jakiej piszesz nie upoważnia męża do samotnego wyjścia na imprezę. Nie jest kawalerem, jest mężem i ojcem. Nawet nie myśl o tym, że życie przegrałaś. No coś Ty! Jest dzieciaczek i jesteś Ty! ❤️🙂

Powodzenia! Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jeśli twój mąż zostawił ciebie w sylwestra i swoje dziecko to ja bym w ten wieczór zastanowiła się nad związkiem. To nie ty przegrała życie. Uwierz. Ja też nigdzie nie wychodzę bo mam małą córeczkę i Uwierz zostałam zaproszona do kilku osób a nie idę tylko że względu na dziecko jednakże mój partner został ze mną. Nie wyobrażam sobie tego inaczej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No i to jest właśnie liczenie na faceta. Zawsze powtarzam, ze mądra kobieta liczy tylko na siebie.

Już nie jeden "ideał" dopiero po ślubie pokazuje swoje prawdziwe oblicze.

Pociesz sie tym, że Twoja sytuacja nie jest wyjątkiem, autorko. Większosc facetów po ślubie zaczyna mieć w doopie żony mniej lub bardziej, o braku jakiegokolwiek starania się nie wspomnę. A jednoczesnie wymagają, aby żonka skakała przy nich, była wiecznie uśmiechnięta i aby nigdy nie była zmęczona (HAHA). Śmiech na sali. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Pogadaj z nim szczerze. Ale ktoś komu by zależało tak by się nie zachował. To nie wróży nic dobrego.Nie ma co się użalać bo jeszcze wiele cię w życiu dobrego spotka jeśli dasz sobie na to szanse i nie daj się uwiązać w nieszczęśliwym związku na całe życie. Dziecko podrośnie i będzie łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Dziękuję bardzo za takie słowa 🙂 Mam nadzieję, że będzie lepiej i że mimo wszystko znajdę siłę, aby się z tym uporać. Bo na razie jedynie dziecko sprawia, że jakoś się trzymam i boli mnie taki cios od osoby, która wydawała mi się bliska.

Mnie kiedyś mąż zostawił w ciąży i sam poszedł na ślub i wesele. Nie moglam tego przełknąć i powiem Ci, że nasze małżeństwo dziś jest tylko na papierze. Każdy sobie rzepkę skrobie.

Ostrzegam Cię na przyszłość. Lepiej bądź zabezpieczona na wypadek odejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 godzin temu, Gość gość napisał:

Mnie kiedyś mąż zostawił w ciąży i sam poszedł na ślub i wesele. Nie moglam tego przełknąć i powiem Ci, że nasze małżeństwo dziś jest tylko na papierze. Każdy sobie rzepkę skrobie.

Ostrzegam Cię na przyszłość. Lepiej bądź zabezpieczona na wypadek odejścia.

Zalezy kogo to byl slub I wesele oraz czy nie chcialas lub moglas pojsc. Ale Sylwester to co innego...sama mam 3 miesieczna corke I sue cieszylismy z mezem ze w koncu spedzamy ten wieczor a trojke a nie swoje jak do tej pory. 

Nie chce cie tez straszyc ale moze poznal w nowej pracy jakos fajna kolezanke I dlatego teraz mu tak na leb bije. 

Tobie zycze szczesliwego nowego roku i lepszego meza bo dziecko i ty na takiego samsona nie zaluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boo

Z jednej srony zal ci patrzec, jak ludzi sie bawia, a z drugiej piszesz,ze pokazywanie sie komus jest ostatnia rzecza na jaka nmasz ochote i w dodatku nie lubisz jego znajomych.. Cos u was nie gra, bo to nie kwastia tej jednej nocy. Zawsze sie mozna dogadac, a u was to chyba szerszy problem. Pamietam sylwestra - jq miesiac pzred porodem, gruba i spuchnieta , z rocznym dzieckiem Wiadomo,ze nie bal. Zrobilismy domoweczke przyszly 2 pary znajomych z podobnymi malenstwami, dzieci sie ułozyło spac pokotem i było miło.Moze na przyszlosc podsuwaj mu jakieś alternatywne rozwazania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×