Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :-(

Zniszczyła mi ostatni dzień roku i chęć na oczekiwanie na nowy :(

Polecane posty

Gość :-(

Uganiam się za dziewczyną która bardzo lubię jednak bardzo ciężka ona jest, czasem się z nią spotykam a czasem z nią piszę. Jeden dzień jest super i dogaduje się idealnie a czasem jest tak jakby kompletnie nie chciała mnie znać.

Jest bardzo męczące ją znać bo ona ma ciągłe wahania nastroju. Tyle dni było super, rozmawialiśmy ze sobą i śmialiśmy się, było tak fajnie i miło a dzisiaj zachowuje się jakby nie ta sama osoba, ledwo co mi odpisuje. Czasami ona tak robi i ciężko wtedy wrócić do tego co było.

Ja już nie wiem jak sobie poradzić, bardzo męcząca jest znajomość z nią, a znowu jeśli będę trzymał dystans iprzez jakiś czas nie pisał do niej to się obrazi (wiem bo kiedyś tak było).

Już zepsuła mi cały dzień, ciągle się stresuje i nie mogę jej dogodzić 😞 już nie wiem co mam zrobić 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przecież to oczywiste - zakończyć znajomość.

Szanuj się, bo jeśli sam siebie szanował nie będziesz, to i wszyscy będą Tobą pomiarach, tak jak ta dziewczyna.

Po co tracić czas na kogoś, kto ma Cię gdzieś?

Przestań do niej pisać, urwij znajomość.

Niech się obraża, co Cię to obchodzi?

A jeśli nie jesteś w stanie, to cierp, bo innej rady nie ma.

Jeśli kobieta nie ma szacunku do faceta, to tam już jest pozamiatane. Sorry.

Zacznij Nowy Rok od najważniejszej zmiany w życiu - stan się mężczyzną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Przecież to oczywiste - zakończyć znajomość.

Szanuj się, bo jeśli sam siebie szanował nie będziesz, to i wszyscy będą Tobą pomiarach, tak jak ta dziewczyna.

Po co tracić czas na kogoś, kto ma Cię gdzieś?

Przestań do niej pisać, urwij znajomość.

Niech się obraża, co Cię to obchodzi?

A jeśli nie jesteś w stanie, to cierp, bo innej rady nie ma.

Jeśli kobieta nie ma szacunku do faceta, to tam już jest pozamiatane. Sorry.

Zacznij Nowy Rok od najważniejszej zmiany w życiu - stan się mężczyzną. 

Nie jestem pewny czy ona faktycznie ma mnie gdzieś, czasem wydajemy się być bardzo blisko, nawet zaprosiła mnie by pójść z nią na wesele jej siostry  w marcu, na początku myślałem że żartuje ale mówiła na serio i się na to zgodziłem.

Niestety nie jestem pewny czy nasza znajomość przetrwa do tego czasu, ja bym chciał ale nie jest łatwo a już bardzo długo się znamy.

Dobrze radzisz bo mogę też tak zrobić by kompletnie na nowo zacząć nowy rok jednak boje się by zacząć nowy rok od bycia całkowicie samotnym i bez nadziei na lepsze życie 😞 niestety nawet oddaliłem się trochę od moich znajomych by z nią się spotykać kiedy tylko chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Przecież to oczywiste - zakończyć znajomość.

Szanuj się, bo jeśli sam siebie szanował nie będziesz, to i wszyscy będą Tobą pomiarach, tak jak ta dziewczyna.

Po co tracić czas na kogoś, kto ma Cię gdzieś?

Przestań do niej pisać, urwij znajomość.

Niech się obraża, co Cię to obchodzi?

A jeśli nie jesteś w stanie, to cierp, bo innej rady nie ma.

Jeśli kobieta nie ma szacunku do faceta, to tam już jest pozamiatane. Sorry.

Zacznij Nowy Rok od najważniejszej zmiany w życiu - stan się mężczyzną. 

Nie jestem pewny czy ona faktycznie ma mnie gdzieś, czasem wydajemy się być bardzo blisko, nawet zaprosiła mnie by pójść z nią na wesele jej siostry  w marcu, na początku myślałem że żartuje ale mówiła na serio i się na to zgodziłem.

Niestety nie jestem pewny czy nasza znajomość przetrwa do tego czasu, ja bym chciał ale nie jest łatwo a już bardzo długo się znamy.

Dobrze radzisz bo mogę też tak zrobić by kompletnie na nowo zacząć nowy rok jednak boje się by zacząć nowy rok od bycia całkowicie samotnym i bez nadziei na lepsze życie 😞 niestety nawet oddaliłem się trochę od moich znajomych by z nią się spotykać kiedy tylko chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---

Niestety wygląda na to że taka znajomość prędzej czy później się rozpadnie, wiem co mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Zostaw ją. 
Mówię to z perspektywy bycia kobietą o charakterze niemal identyczny jak opisany przez Ciebie. 
Nie bój się rozpoczęcia nowego roku w samotności - tak naprawdę nigdy nie jesteśmy sami, zawsze mamy przyjaciół czy znajomych. Otocz się nimi i przyuczaj się powoli do statusu „singiel”, bo to jest lepsze niż toksyczny związek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba

moze to samotniczka i potrzebuje oddechu, a ty bys codziennie pisal i pisal, wez sie zastanow, dzis ledwo co odpisuje, nie badz jak baba wiszaca na szyi, ze sie udusic mozna, porady wyzej sa takich wlasnie wisielczyn, co godzine im odpisuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
18 minut temu, Gość Xxx napisał:

Zostaw ją. 
Mówię to z perspektywy bycia kobietą o charakterze niemal identyczny jak opisany przez Ciebie. 
Nie bój się rozpoczęcia nowego roku w samotności - tak naprawdę nigdy nie jesteśmy sami, zawsze mamy przyjaciół czy znajomych. Otocz się nimi i przyuczaj się powoli do statusu „singiel”, bo to jest lepsze niż toksyczny związek. 

Tylko nie rozumiem dlaczego ona ma taki charakter :( przecież może mi zaufać i ja bym zrobił wszystko dla niej

Ja mam kilku bardzo dobrych kolegów ale oni sami mają dziewczyny i są zajęci bo pracują i nie mają za dużo czasu a mój najlepszy kolega się przeprowadził i ogólnie to jedynie mogę z nim popisać.

Raz na studiach spotkałem kolegów to jak byliśmy na mieście zjeść to jak spotkali się z innymi to śmiali się ze mnie że nie mam dziewczyny, wiem że żartowali ale mimo wszystko mi źle było z tego powodu, dalej ich lubię ale nigdy się z  nimi nie spotkam poza uczelnią.

Jednak wolałbym związek z nią i jakoś starać się by to wyszło choć chyba to faktycznie nie wyjdzie a tak bardzo bym chciał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość 😞 napisał:

choć chyba to faktycznie nie wyjdzie a tak bardzo bym chciał 😞

Nie wyjdzie, bo chcesz mieć związek z kompletnie złych motywacji.

Nie uda się związek, jeśli jest dlatego, że nie chcesz być sam.
Nie uda się związek, jeśli boisz się samotności.

Zawsze w takiej sytuacji jesteś tą stroną, która bierze i potrzebuje, więc nie ma partnerstwa, tylko związek podrzędno-nadrzędny.

Nie trać czasu na góvnozwiązki, najpierw polub samego siebie, polub czas spędzony ze sobą, zastanów się, czemu otaczasz się toksycznymi ludźmi (koledzy, którzy śmieją się, że nie masz dziewczyny? oni w ogóle mają więcej niż 10 lat?), dziewczyną, która cię olewa?

Idź po Nowym Roku do jakiegoś psychologa i popytaj o to, jaka jest tego przyczyna, że nie masz szacunku do siebie.

Jesteś dzieckiem alkoholika? Takie osoby zawsze uważają się za gorsze i zniosą wszystko, byle mieć kawałek uwagi innej osoby. Z tego da się wyjść.

Niech ten nowy rok będzie dla ciebie pretekstem do zmian.
 

A zobaczysz, za kilka miesięcy będziesz w fajnym związku i będziesz się wstydził, że pisałeś takie rzeczy, jak dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym nie mogła żyć na takiej huśtawce emocjonalnej. Jak ty to wytrzymujesz? Nie ma nic gorszego, jak niestabilny emocjonalnie partner, bo zycie kręci się ciągle wokól niego, jego humorów, nastrojów, dobrych dni, fochów, itp. Jako kobieta szczerze ci radzę- zostaw ją, egocentryczną niunię, bo wpadniesz przez nią w depresję. Życzę Ci nowej , wspaniałej dziewczyny w Nowym Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
39 minut temu, Gość gość napisał:

Nie wyjdzie, bo chcesz mieć związek z kompletnie złych motywacji.

Nie uda się związek, jeśli jest dlatego, że nie chcesz być sam.
Nie uda się związek, jeśli boisz się samotności.

Zawsze w takiej sytuacji jesteś tą stroną, która bierze i potrzebuje, więc nie ma partnerstwa, tylko związek podrzędno-nadrzędny.

Nie trać czasu na góvnozwiązki, najpierw polub samego siebie, polub czas spędzony ze sobą, zastanów się, czemu otaczasz się toksycznymi ludźmi (koledzy, którzy śmieją się, że nie masz dziewczyny? oni w ogóle mają więcej niż 10 lat?), dziewczyną, która cię olewa?

Idź po Nowym Roku do jakiegoś psychologa i popytaj o to, jaka jest tego przyczyna, że nie masz szacunku do siebie.

Jesteś dzieckiem alkoholika? Takie osoby zawsze uważają się za gorsze i zniosą wszystko, byle mieć kawałek uwagi innej osoby. Z tego da się wyjść.

Niech ten nowy rok będzie dla ciebie pretekstem do zmian.
 

A zobaczysz, za kilka miesięcy będziesz w fajnym związku i będziesz się wstydził, że pisałeś takie rzeczy, jak dzisiaj.

Na szczęście mam dobrych rodziców ale na pewno chciałbym właśnie mieć taką dziewczynę którą bym obchodził i która by mnie lubiła bo całe życie czuje się nie doceniany, lubię tylko ją jedyną dziewczyne i ona też ma swoje dobre strony i potrafi mnie pocieszyć i dobrze doradzić ale problem jest w tym że ona nie rozumie że ciężko mi jest jak ona się tak zachowuje i czasem nawet nie mogę przez to spać.

Na pewno jeszcze nie mogę odpuścić tego co czuje do niej ale chyba faktycznie od nowego roku pomału będę musiał myśleć trochę inaczej by zmienić się trochę i choć nigdy bym o tym nie myślał to może faktycznie warto spytać o radę psychologa bo każda rada jest ważna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja bym nie mogła żyć na takiej huśtawce emocjonalnej. Jak ty to wytrzymujesz? Nie ma nic gorszego, jak niestabilny emocjonalnie partner, bo zycie kręci się ciągle wokól niego, jego humorów, nastrojów, dobrych dni, fochów, itp. Jako kobieta szczerze ci radzę- zostaw ją, egocentryczną niunię, bo wpadniesz przez nią w depresję. Życzę Ci nowej , wspaniałej dziewczyny w Nowym Roku.

To jest naprawdę ciężkie, już teraz się pomału przyzwyczaiłem jednak marzyłbym o tym by nie była taka zmienna, nie mogę jej zmienić ale nie wiem jak do niej dotrzeć, wiem że ona jest niestety do tego zdolna by nawet pokłócić i odizolować od swych własnych najlepszych koleżanek a one pewnie ją lepiej znają niż ja.

Szkoda mi było jakbym nagle zdecydował zerwać naszą znajomość ale jeśli naprawdę będzie źle to chyba nie będę miał wyboru.

Bardzo dziękuje za życzenia, jak na razie może poczekam by może coś się zmieniło na lepsze jednak jeśli by z nią naprawdę nie wyszło to naprawdę fajnie by było znaleźć dziewczynę która by nie była taka zmienna.

Tobie też życzę dużo dobrego w Nowym roku i wszystkim innym co mi tu odpisali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zanim pójdziesz do psychologa, porozmawiaj z nią, czy ona zdaje sobie sprawę, jaka jazdę ci robi swoim dziwnym zachowaniem? A moze robi tak, bo..może? Bo wie, że wszystko jej wybaczysz? Jesteś młodym człowiekiem, ale wiedz, ze wszystko ma swoje granice, i takie granice każdy powinien stawiać, ty też, dla dobra swojego i bliskiej osoby.  Być może dzieje się tak dlatego, że tobie bardziej zależy na tej relacji, niż jej, i dlatego sobie pozwala. Niezależnie od tego, dorosła osoba ma chyba problem, jeśli tak się zachowuje. Jeśli psycholog, to raczej dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziękuję Ci za życzenia:) Nie jestem psychologiem, napisałam na podstawie swoich doświadczeń z niestabilnymi ludżmi. Na dłuższą metę taki związek nie ma szans, bo jest potwornie męczący, udręczający, obciążony na start balastem czyjejs niestabilności i niezrównoważonych zachowań. Taka osoba jest egocentrykiem, o czym pisałam wcześniej. Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Zanim pójdziesz do psychologa, porozmawiaj z nią, czy ona zdaje sobie sprawę, jaka jazdę ci robi swoim dziwnym zachowaniem? A moze robi tak, bo..może? Bo wie, że wszystko jej wybaczysz? Jesteś młodym człowiekiem, ale wiedz, ze wszystko ma swoje granice, i takie granice każdy powinien stawiać, ty też, dla dobra swojego i bliskiej osoby.  Być może dzieje się tak dlatego, że tobie bardziej zależy na tej relacji, niż jej, i dlatego sobie pozwala. Niezależnie od tego, dorosła osoba ma chyba problem, jeśli tak się zachowuje. Jeśli psycholog, to raczej dla niej.

Może dobrze by było tak spróbować tylko że bardzo uważam na to co do niej mówię bo wiem że jeśli tylko powiem coś  co może przyjąć źle nawet mimo że to nic takiego to ona może to źle przyjąć i może się na mnie całkowicie obrazić. Lubie ją i ona czasem potrafi być miłą i pisać do mnie miłe rzeczy jednak chyba dobrze zaryzykować i tak jak mówisz powiedzieć jej jak się czuje przez to co robi. Ona jest dorosła i nawet starsza niż ja o 3 lata bo ma 25 lat jednak szkoda że tak się zachowuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziękuję Ci za życzenia:) Nie jestem psychologiem, napisałam na podstawie swoich doświadczeń z niestabilnymi ludżmi. Na dłuższą metę taki związek nie ma szans, bo jest potwornie męczący, udręczający, obciążony na start balastem czyjejs niestabilności i niezrównoważonych zachowań. Taka osoba jest egocentrykiem, o czym pisałam wcześniej. Wszystkiego dobrego.

Dziękuje, ja mam kuzyna który jest też nie za bardzo stabilny bo też raz jest mnie lubi a raz jest trochę dziwny jednak i tak zawszę się na końcu dogadujemy a z nią niestety jest tak strasznie.

Muszę teraz starać się cieszyć i mieć nadzieje że lepszy będzie ten nowy rok ale potem muszę przemyśleć wszystko choć dalej nie chciałbym jej stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
53 minuty temu, Gość 😞 napisał:

Na szczęście mam dobrych rodziców

Gdzieś musieli jednak popełnić błąd, że jako dorosły facet masz taki problem z pewnością siebie, z poczuciem własnej wartości. No i z tym, że nie kochasz siebie samego. Czy gdybyś miał brata, a on byłby w tej sytuacji - nie powiedziałbyś mu tego samego, co my Tobie? Żeby szukał kogoś lepszego, bo na to zasługuje? A jednak sobie życzysz takiej byle jakiej panny. Przykre.

Myślę, że dopóki w ogóle nie dostrzegasz swojej sytuacji i nadal chcesz "walczyć", to nie ma na ten moment dla Ciebie ratunku. Są ludzie - być może Ty do nich należysz - którzy nie korzystają z tego, że inni nauczyli się na swoich błędach, nie uczą się z cudzych błędów, chcą i popełniają własne. Najwidoczniej sam musisz spaść na dno, żeby dostrzec, że jakiekolwiek myślenie o tym, by być z tą dziewczyną, jest dla ciebie niewłaściwe. 

Gdybyśmy to porównali do innej sytuacji - to widzę to tak.

Ty stoisz na przejściu dla pieszych. Widzisz czerwone i mówisz: ja chcę przejść na czerwonym, bo wolę ten kolor od zielonego. 
Wszyscy Ci mówią: uważaj, bo może akurat nic nie jechać, ale jest duże prawdopodobieństwo, że auto cię potrąci, zatrzymaj się, zastanów, poczekaj na zielone. Ty: no wiem, niby prawda, niby przepisy, ale ja chcę zobaczyć, jak to jest iść na czerwonym.
Przechodzisz na czerwonym, przejeżdża cię auto, leżysz sparaliżowany. Nie masz już w ogóle możliwości przechodzenia przez żadne światło.

Gdybyś uczył się na cudzych błędach, odpuściłbyś myślenie o przechodzeniu na czerwonym, bo byś wiedział, że inni mogą mieć rację.

A poza tym - powiedziałbyś sobie: jestem ważny, moje życie jest ok - to jest zbyt wiele, by ryzykować, przejście na czerwonym nie jest tego warte.

I teraz - pomimo rad - przechodzisz na czerwonym świetle. I dobrze wiesz, że dobrze się to dla Ciebie nie skończy - bo jeśli na starcie ktoś Ciebie olewa, to co mówić - kiedy przyjdą jakieś problemy, rutyna w związku? Nie ma szans.

A ona najprawdopodobniej ma kogoś. I w te dni, kiedy milczy, jest z tym drugim. Aż dziw, że mieścisz się w drzwiach z tymi rogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Gdzieś musieli jednak popełnić błąd, że jako dorosły facet masz taki problem z pewnością siebie, z poczuciem własnej wartości. No i z tym, że nie kochasz siebie samego. Czy gdybyś miał brata, a on byłby w tej sytuacji - nie powiedziałbyś mu tego samego, co my Tobie? Żeby szukał kogoś lepszego, bo na to zasługuje? A jednak sobie życzysz takiej byle jakiej panny. Przykre.

Myślę, że dopóki w ogóle nie dostrzegasz swojej sytuacji i nadal chcesz "walczyć", to nie ma na ten moment dla Ciebie ratunku. Są ludzie - być może Ty do nich należysz - którzy nie korzystają z tego, że inni nauczyli się na swoich błędach, nie uczą się z cudzych błędów, chcą i popełniają własne. Najwidoczniej sam musisz spaść na dno, żeby dostrzec, że jakiekolwiek myślenie o tym, by być z tą dziewczyną, jest dla ciebie niewłaściwe. 

Gdybyśmy to porównali do innej sytuacji - to widzę to tak.

Ty stoisz na przejściu dla pieszych. Widzisz czerwone i mówisz: ja chcę przejść na czerwonym, bo wolę ten kolor od zielonego. 
Wszyscy Ci mówią: uważaj, bo może akurat nic nie jechać, ale jest duże prawdopodobieństwo, że auto cię potrąci, zatrzymaj się, zastanów, poczekaj na zielone. Ty: no wiem, niby prawda, niby przepisy, ale ja chcę zobaczyć, jak to jest iść na czerwonym.
Przechodzisz na czerwonym, przejeżdża cię auto, leżysz sparaliżowany. Nie masz już w ogóle możliwości przechodzenia przez żadne światło.

Gdybyś uczył się na cudzych błędach, odpuściłbyś myślenie o przechodzeniu na czerwonym, bo byś wiedział, że inni mogą mieć rację.

A poza tym - powiedziałbyś sobie: jestem ważny, moje życie jest ok - to jest zbyt wiele, by ryzykować, przejście na czerwonym nie jest tego warte.

I teraz - pomimo rad - przechodzisz na czerwonym świetle. I dobrze wiesz, że dobrze się to dla Ciebie nie skończy - bo jeśli na starcie ktoś Ciebie olewa, to co mówić - kiedy przyjdą jakieś problemy, rutyna w związku? Nie ma szans.

A ona najprawdopodobniej ma kogoś. I w te dni, kiedy milczy, jest z tym drugim. Aż dziw, że mieścisz się w drzwiach z tymi rogami.

Dobrze mówisz, już teraz nie wiem co robić 😞 po prostu gdzieś chciałbym mieć nadzieje ale chyba nie warto

Na szczęście na 99% jestem pewny że jest wolna bo podobno Święta spędzała z swoją mamą ale od kilku dni narzekała że w marcu musi iść na wesele siostry i że nie chce iść sama, potem kilka razy jeszcze o tym wspominała aż zaproponowała bym z poszedł z nią. Myślałem że wtedy mnie lubi. Jednak ona jest taka nie przewidywalna że nie wiem co o niej myśleć.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zen

Tylko jak mógłbyś wyobrażać sobie z nią związek skoro teraz już nie jest z wami najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×