Facet wychwalal mnie pod niebiosa...

do czasu az dalam mu delikatnie do zrozumienia,ze nie jest w moim typie ale mozemy nadal sie kolegowac.I co ? Plyta mu sie zmienila o 180 stopni.Od tego czasu bylam dziw/ka i jego najgorszym wrogiem.No ale przynajmniej sie na nim poznalam.Facet,ktory nie potrafi przyjac na klate,ze laska go nie chce nie jest prawdziwym facetem.Jestescie podobnego zdania ? :) I nie pisze tego,bo sie tym w jakikolwiek sposob jaram,tylko zastanawia mnie,jak umiejetnie niektorzy potrafia zgrywac takich inteligentnych i na poziomie,a za ta maska kryje sie zwykly du/pek z kompleksami i nadetym ego.

To prawda. Reakcja na kosza, pokazuje prawdziwe "ja" faceta i to czy naprawde jest wartościowy.

Wielu przegrywa ten test i wychodzi z nich wtedy zwyczajny prymitywizm, chamstwo, prostactwo i wątłe ego.

A najgorszy typ faceta to taki,ktory mysli,ze moze miec kazda.Tacy przewaznie sie mszcza a to juz jest kompletne dno.

Takie sytacje pokazują czy człowiek ma klasę.

31 minut temu, Poetka napisał:

Też tak miałam, wiedziałam, że nic z tego i nie chciałam go zwodzić jak to niektóre panny mają w zwyczaju, więc powiedziałam delikatnie, że jest super facetem, ale nie pasujemy do siebie. Po jego reakcji i obelgach wnioskuję, że miałam szczęście...

Dziwne troche

.