Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narti

Brak seksu, bo on nie ma ochoty

Polecane posty

Gość narti

Jesteśmy razem 4 lata, mieszkamy razem 2,5 roku. Na początku seks oczywiście był. Głównie on go inicjował, bo był dla mnie pierwszym partnerem, ja nie miałam doświadczenia. Po jakimś czasie od zamieszkania razem sytuacja się pogarszała. On ma pracę, której nie lubi i która go frustruje. Ja chyba też nie do końca spełniłam jego oczekiwania, mamy problemy ze zrozumieniem się wzajemnie w związku. Nie jesteśmy zgraną parą. Jest w naszym związku trochę negatywnych emocji. Ja jestem osobą energiczną, z dużym temperamentem, a on jest introwertykiem. Ja jego introwertyzm szanuję, nie robię mu awantur ani nie zmuszam do niczego. Za to mam poczucie, że ja mu ciągle przeszkadzam, głównie w graniu przed komputerem. 

Jak seks jest, to trwa krótko. On nigdy nie umiał się ze mną długo kochać. Czasem zdążę się wczuć i jest mi przyjemnie, ale czasem ledwo się rozluźnię, a u niego już koniec. Nie chodzi o to, że jest egoistą, bo widzę, że się bardzo hamuje, robi przerwy. Po prostu tak to trwa i tak było nawet, gdy seks był częściej. Potrafimy nie uprawiać seksu wcale przez 3 miesiące. Kiedyś nie wiedziałam, że coś jest źle, myślałam, że po prostu jest zmęczony. Inicjowałam seks, zakładałam różne seksowne rzeczy, chodziłam po domu w samym staniku. Myślałam, że robię coś fajnego. Niestety, parę razy mnie porządnie zgasił bezceremonialnym "nie mam ochoty" albo "ubierz się". Tak bez żadnego zainteresowania, bez uczuć. Zawsze miałam opinię atrakcyjnej dziewczyny. Podobałam się w szkole, na studiach, w pracy. Ćwiczę, dbam o siebie. Mimo to zaczęłam przez to myśleć, że coś jest nie tak z moim wyglądem. Partner mi powiedział, że z wyglądem jest wszystko dobrze, ale nie ma między nami więzi, bliskości, są problemy i jemu się nie chce. Ja to nie do końca rozumiem. W każdym związku są problemy, a w naszym nie są poważniejsze. Zastanawia mnie, czy on naprawdę nie chce, czy nie chce ze mną? I przyznam, ze cierpię, bo jestem młodziutka, a jednak samoocena już jest w rozsypce. Nie myślę o zdradzie ani o innych facetach. Często się zastanawiam, że dobrze by było jednak poczuć jakąś bliskość, radość z bycia razem. Próbuję naszą relację poprawić, ale do też potrzebuję chociaż trochę uczuć, bliskości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian

Widocznie jesteście źle dobrani pod względem temperamentów i potrzeb seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roy

Ładna młoda laska i brak chęci na seks nie rozumiem ja mam 31 L i po trzech dniach nie mogę się ogarnąć tylko staram się myśleć o czymś innym niż o seksie jeszcze jakby mi przeszła w ładnej bieliźnie to bym oszalał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość narti napisał:

Nie myślę o zdradzie ani o innych facetach.

a to pomyśl:) poprawisz sobie samopoczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość narti napisał:

Jesteśmy razem 4 lata, mieszkamy razem 2,5 roku. Na początku seks oczywiście był. Głównie on go inicjował, bo był dla mnie pierwszym partnerem, ja nie miałam doświadczenia. Po jakimś czasie od zamieszkania razem sytuacja się pogarszała. On ma pracę, której nie lubi i która go frustruje. Ja chyba też nie do końca spełniłam jego oczekiwania, mamy problemy ze zrozumieniem się wzajemnie w związku. Nie jesteśmy zgraną parą. Jest w naszym związku trochę negatywnych emocji. Ja jestem osobą energiczną, z dużym temperamentem, a on jest introwertykiem. Ja jego introwertyzm szanuję, nie robię mu awantur ani nie zmuszam do niczego. Za to mam poczucie, że ja mu ciągle przeszkadzam, głównie w graniu przed komputerem. 

Jak seks jest, to trwa krótko. On nigdy nie umiał się ze mną długo kochać. Czasem zdążę się wczuć i jest mi przyjemnie, ale czasem ledwo się rozluźnię, a u niego już koniec. Nie chodzi o to, że jest egoistą, bo widzę, że się bardzo hamuje, robi przerwy. Po prostu tak to trwa i tak było nawet, gdy seks był częściej. Potrafimy nie uprawiać seksu wcale przez 3 miesiące. Kiedyś nie wiedziałam, że coś jest źle, myślałam, że po prostu jest zmęczony. Inicjowałam seks, zakładałam różne seksowne rzeczy, chodziłam po domu w samym staniku. Myślałam, że robię coś fajnego. Niestety, parę razy mnie porządnie zgasił bezceremonialnym "nie mam ochoty" albo "ubierz się". Tak bez żadnego zainteresowania, bez uczuć. Zawsze miałam opinię atrakcyjnej dziewczyny. Podobałam się w szkole, na studiach, w pracy. Ćwiczę, dbam o siebie. Mimo to zaczęłam przez to myśleć, że coś jest nie tak z moim wyglądem. Partner mi powiedział, że z wyglądem jest wszystko dobrze, ale nie ma między nami więzi, bliskości, są problemy i jemu się nie chce. Ja to nie do końca rozumiem. W każdym związku są problemy, a w naszym nie są poważniejsze. Zastanawia mnie, czy on naprawdę nie chce, czy nie chce ze mną? I przyznam, ze cierpię, bo jestem młodziutka, a jednak samoocena już jest w rozsypce. Nie myślę o zdradzie ani o innych facetach. Często się zastanawiam, że dobrze by było jednak poczuć jakąś bliskość, radość z bycia razem. Próbuję naszą relację poprawić, ale do też potrzebuję chociaż trochę uczuć, bliskości. 

Zmień faceta 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×