Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna Kasia

Bardzo kocham mojego chłopaka. Nie wiem co mi strezliła do mojej łepetyny, że go zdradziłam. Nie mam odwagi mu o tym powiedzieć.

Polecane posty

Gość smutna Kasia

Zaczęło się zupełnie niewinnie. W Warszafce spotkałam dawną koleżankę, jeszcze z czasów podstawówki. Gadka typu: hej, co u ciebie, jak leci, co za miła niespodzianka. Wiecie, standardowe gadki dawnych psiapsiółek. Miałam jeszcze trochę czasu do pociągu, więc przyjęłam jej zaproszenie na kawę do pobliskiej kafejki. Trochę ze wstydem przyznałam, że szukam pracy po tym, jak dopiero co wysłuchałam jej opowieści, że prowadzi już własny biznes, że zdążyła się dorobić tego i owego.

Zaproponowała, bym zamieszkała u niej, że w Warszawie prędzej coś znajdę. Wtedy wydało mi się to super propozycją. Mój chłopak jest za granicą więc i tak nie powodowało to dodatkowej rozłąki. Wtedy jeszcze nie zastanawiałam się dlaczego taka piękna kobieta, taka przebojowa i w sumie zamożna, jest nadal sama. O tym, że jest lesbijką dowiedziałam się już pierwszego dnia pobytu u niej. Sama to wyznała. Jakoś tak mimochodem. Mówiłam coś o swoim Jarku i spytałam czy ona też kogoś ma. Wzruszyła ramionami i odparła, że faceci jej nie interesują. Że jest les.
Pamiętam, że dostrzegła zaskoczenie na mojej twarzy i zaraz zapewniła, że mnie nie zgwałci, po czym parsknęła krótkim śmiechem. Rzeczywiście nie zgwałciła mnie.

Nie umiem wyjaśnić jak to się stało między nami. Absolutnie nie podrywała mnie ani nie robiła żadnych aluzji, nic. Pełna kultura, pełny luz, pełna swoboda. Gdyby nie jej wyznanie, to nigdy bym się nie zorientowała, że gustuje w kobietach. Tym bardziej, że aktualnie nie miała żadnej kobiety. Jednak którejś burzliwej nocy ona po prostu przyszła do mojego łóżka. Przyszła to za mało powiedziane. Przybiegła! Bynajmniej nie na seks. Pisząc "burzliwej nocy" mam na myśli prawdziwe grzmoty za oknem. Okazało się, że Iwona bardzo boi się burzy. A tu nagle apokalipsa: huk, błysk jak z tysiąca słońc, a sekundę później egipskie ciemności w całej dzielnicy. Właśnie wtedy do mnie przybiegła.

Nawet nie pytała o pozwolenie tylko po prostu przebiegła przez pokój potrącając coś w ciemności i wślizgnęła się pod moją pościel. Trudno w to uwierzyć, ale ta przebojowa, pełna energii i pewności siebie kobieta, przytulała się nagle do mnie drżąc jak osika. Objęłam ją czule ramieniem. Obejmowałam z pełną świadomością, że obejmuję lesbijkę. Pamiętam, że przyjemnie pachniała.

Nie będę się tu usprawiedliwiać, że to ona mnie namówiła, że straciłam głowę, że uwiodła mnie i inne tego typu pierdoły. Prawda jest taka, że sama namacałam ustami jej usta. Nie pocałowałam jej pierwsza, ale sami przyznacie, że chyba każdy zinterpretowałoby taki gest jako zielone światło. Ona też to tak zrozumiała. W pierwszej chwili wydawała się totalnie zaskoczona. Przecież jeszcze niedawno słyszała ode mnie, że ja jednak wolę facetów, że damski seks jest nie dla mnie, że owszem raz czy dwa wyobraziłam sobie coś takiego podczas masturbacji, ale żeby spróbować naprawdę to raczej odpada. Poza tym mam chłopaka, którego kocham nad życie. A teraz nagle musnęłam po raz wtóry ustami o jej usta czując z bliska jej miętowy oddech po niedawno użytej paście do zębów. Kiedy zaszokowana zwlekała z odpowiedzią pomyślałam nawet, że może nie jestem w jej typie? Że ona myśli sobie teraz, że jestem jakąś napaloną wariatką. Nim jednak myśl dobiegła końca, jej usta przylgnęły do moich. Najpierw nieśmiało, jakby nie były pewne, czy można. Potem już śmielej mnie całowała. Wreszcie język Iwony wsunął się między me wargi, a ja nie tylko go wpuściłam ale jeszcze wysunęłam swój na spotkanie.
Nie będę tu opisywać co robiłyśmy, a raczej co ona mi robiła. To nie ma być powieść po/r/no. Prawda jest taka, że do tamtej chwili nie miałam żadnego doświadczenia z kobietą. Tylko tyle co podpatrzyłam na filmach erotycznych. Iwona za to wiedziała co i jak należy robić. Ale nie chcę tu porównywać, który seks jest lepszy: z moim chłopakiem czy z nią. To dwa zupełnie różne światy. Z kobietą jest inaczej.

Pieściła mnie przez pół nocy. Szczytowałam pięciokrotnie. Ona tylko trzy razy. Najbardziej podobała mi się mineta i nożyce. Te ostatnie polegają na ocieraniu cipki o cipkę i uwierzcie mi można to robić nawet dwie godziny i żadna nie ma dosyć. Za to najbardziej wstydliwe było, gdy w pewnym momencie dłońmi rozchyliła mi pośladki i dosięgła językiem do odbytu. O kurczę, tego jeszcze nikt nigdy w życiu mi nie robił. Masakra. Ale podniecająca masakra.

Tylko, że kiedy emocje opadły, kiedy następnego ranka uświadomiłam sobie, co naprawdę zrobiłam, że to zdrada, to... Nie mieszkam już z Iwoną. Zbieram się na odwagę by opowiedzieć o wszystkim Jarkowi. Uważacie, że mnie zrozumie? Że wybaczy chwilową głupotę? Czy lepiej nic nie mówić? Dodam, że od nie zna Iwony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tus

idz na ero provo lesbo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdfcsdavfasf

Zdrada to zdrada nie ważne czy z facetem czy z kobietą to jednak zdrada i powinaś o tym powiedzieć jeśli zależy ci na szczerym związku z chłopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA HA!

Kaśki rooochaśki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×