Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszyscy w rodzinie wiedzą, że na mnie zawsze można liczyć. A ja nie mogę liczyć na nikogo :(

Polecane posty

Gość gość

Zawsze pomagałam, przypilnowałam dziecka albo psa, odwiozłam gdzieś, pomogłam coś załatwić, przetłumaczyć, po prostu poświęcałam czas. I co z tego mam? Kompletnie nic, bo okazuje się, że gdy ja mam problem i potrzebuję pomocy to wszyscy są zajęci, pracują, albo niedobrze się czują. Pojutrze jedziemy z mężem na urodziny kogoś z rodziny, pewnie brat znowu zapyta by też go zabrać ze sobą i czy może się dołożyć do prezentu, bo on jak zwykle był zbyt zajęty by coś kupić. A niech sobie sam jedzie pociągiem, a prezent niech kupi w żabce przy dworcu, d*pek 😕 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Sama wiesz co robisz źle. Zacznij też sie źle czuć, nie mieć czasu, po prostu przestań być na każde zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam tak samo, robiłam za rodzinną frajerke. Pilnowanie dzieci, psa, kota, żółwia,lekarze, wożenie, kupowanie krezentow, oddawanie ubranek i co? I śmierć frajerom. Za to teraz jak robie tak jak zawsze robili wszyscy wobec mnie jestem wrogiem rodziny. Niewolnik nie pełniący funkcji niewolnika jest bezużyteczny. Pamiętaj o tym, oni mają Ciebie w du.pie interesują ich tylko korzyści jakie od Ciebie płynęły. Przeplakalam swoje, ale warto żyć bez złudzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo

No ta ja tez do was dołączę> zawsze na mnie mozna liczyc. A jeszcze wszystko sie skumulowało. Tesciowa lezy - trzeba obsłuzyć, mama jedzie do  sanatorium - trzeba zawieźć. Ojciec nie moze zostac sam - trzeba go  odwieźc go do siostry.  Nie daje juz rady. Wszyscy jak cos planuja to zawsze uwzglednią mnie, ze podopinam wszystko. Nie daj sie póki jast czas i jeszcze możesz odmówic. Niech naucza się ciebie szanowac. jak będziesz zbyt dobra przejda nad tym do porządku i po prostu bedzie im sie wydawac, ze to jest normalbne i tak ma być.  Naucz ich trochę szacunku do siebie. u mnie niestety zbyt późno. Chciałam byc dobra i rozpuściłam towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No to się podłączę. Frajerka się kłania. Dla wszystkich gotowa do największych poświęceń, pomocna, empatyczna, a w drugą stronę to już wielka cisza jest. Nagle nikogo nie ma. No mamy wniosek dziewczyny: asertywność i basta! Zwłaszcza, że sobie to uświadamiamy. A to już jest bardzo ważny krok ku jakiejś zmianie w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość 13trzynascie napisał:

Sama wiesz co robisz źle. Zacznij też sie źle czuć, nie mieć czasu, po prostu przestań być na każde zawołanie.

Tak jest! Ludzi nie wolno uczyć, że jesteśmy na każde ich skinienie, ponieważ potem będą już uważali za naturalne to, że jesteśmy na zawołanie nie bacząc na nasze potrzeby. Wykorzystywać będą na potęgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No u mnie podczas świąt, mama bez mojej wiedzy zrobiła sobie rozpiskę kogo o której mam odwieźć i dowiedziałam się o tym gdy chciałam sobie zrobić drinka 😕 Jak delikatnie chciałam odmówić to ona i wszyscy (pijani) zainteresowani oburzyli się "no jak to, w ŚWIĘTA nas zostawisz tak? Przecież my nawet bez samochodu jesteśmy, to musielibyśmy autobusem... ". Ja pitole, wyobrażacie to sobie? Cała rodzina sobie zaplanowała, że będę na 3 tury (bo wszystkich nie pomieszczę) ludzi cały wieczór rozwozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chociaż powiedziałaś potem mamie kilka słów prawdy, czy uszy po sobie? W każdej rodzinie są frajerzy, co się dają każdemu dymac.Nie ma jeńców są ochotnicy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossc
48 minut temu, Gość gość napisał:

No u mnie podczas świąt, mama bez mojej wiedzy zrobiła sobie rozpiskę kogo o której mam odwieźć i dowiedziałam się o tym gdy chciałam sobie zrobić drinka 😕 Jak delikatnie chciałam odmówić to ona i wszyscy (pijani) zainteresowani oburzyli się "no jak to, w ŚWIĘTA nas zostawisz tak? Przecież my nawet bez samochodu jesteśmy, to musielibyśmy autobusem... ". Ja pitole, wyobrażacie to sobie? Cała rodzina sobie zaplanowała, że będę na 3 tury (bo wszystkich nie pomieszczę) ludzi cały wieczór rozwozić.

Jesteś ochotniczką a nie ofiarą, wiess o tym?

Ja zaśmiałabym się im w twarz i wypiła skoro inni też wypili, i jeszcze wyskoczyła do nich z pretensjami, że nie pomyśleli o tobie, już nie wspominając o swoim transporcie. Jak ja nie cierpię takich pasożytów. Taksówki istnieją! A jak nie ma na wsiach to trzeba myśleć a nie oczekiwać że ktoś za nich pomyśli i jeszcze zrobi. Jakieś nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

No u mnie podczas świąt, mama bez mojej wiedzy zrobiła sobie rozpiskę kogo o której mam odwieźć i dowiedziałam się o tym gdy chciałam sobie zrobić drinka 😕 Jak delikatnie chciałam odmówić to ona i wszyscy (pijani) zainteresowani oburzyli się "no jak to, w ŚWIĘTA nas zostawisz tak? Przecież my nawet bez samochodu jesteśmy, to musielibyśmy autobusem... ". Ja pitole, wyobrażacie to sobie? Cała rodzina sobie zaplanowała, że będę na 3 tury (bo wszystkich nie pomieszczę) ludzi cały wieczór rozwozić.

No bez jaj, od razu wzięłabym drinka i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×