Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MM.

Zrobiłam błąd, ale nie umiem z tym zerwać, ranię siebie i innych ale jednocześnie jest cudownie

Polecane posty

Gość MM.

Cześć wszystkim, z góry zaznaczam , iż wiem, że spotkam się z mega krytyką i zdaje sobie z tego doskonale sprawę, tak naprawdę to nawet nie chcę aby Panowie cokolwiek tu odpisywali bo nie spodziewam się żadnych innych odpowiedzi od tych, które będą mnie ubliżały. Raczej sprawę kieruję bardziej do kobiet i to takich po przejściach życiowych. No dobra do rzeczy, mam 42 lata, od 18 lat jestem mężatką, mam jednego syna 18 letniego i drugiego 9 letniego. Typowa rodzina polska, bez fajerwerków, przeciętna, z mężem mam relacje takie nijakie, jesteśmy małżeństwem i to w zasadzie tyle, to dobry człowiek, dba o dzieci, ale między nami a przynajmniej z mojej strony od dawna nie ma już tej chemii, nie ma ochoty na seks z nim (on by mógł to robić codziennie), jak już to zmuszam się co jakiś czas aby po prostu spełnić "obowiązek". Często śpimy osobno nawet, ale aby pozory utrzymywać to idę do sypialni czasem, to tak w skrócie.., tak niestety wygląda większość małżeństw w Polsce po latach i nie ma ulega to dyskusji, przykre, ale tak jest. I teraz jest taka sprawa, pojawił się ON, młodziutki chłopak (poznany w pracy), miał 27 lat kiedy się poznaliśmy, fizycznie od razu mi się spodobał, młody, umięśniony, słodka buźka, ja jemu też się spodobałam, to było widać. Często mnie komplementował, no ogólnie było miło i fajnie, po pewnym czasie czułam , że coś jest nie tak i starałam się unikać kontaktu z nim w pracy, ale i tak się widywaliśmy. Po paru miesiącach on zmienił pracę i wtedy było apogeum bo spotkaliśmy się pierwszy raz prywatnie, no i chłopak wziął sprawy w swoje ręce, od razu na tym spotkaniu podczas pożegnania pocałował mnie w usta, ja się niby odwróciłam ale spodobało mi się tu. Na drugim spotkaniu po paru dniach już się calowalismy, a na trzecim zrobiliśmy to w aucie. Chciałam to zakończyć po tamtym czasie, ale nie potrafiłam, zresztą ja jemu też się mocno spodobałam i ciągle nalega na spotkania, na kontakt fizyczny itp, dzwoni, piszę.. sama nie wiem czy zakochany we mnie jest czy chcę tylko seksu (jest samotny od jakiegoś roku). Ten romans w tej chwili trwa już ponad rok z różnymi przerwami, ale zawsze do siebie wracamy i zawsze dochodzi do seksu, zazwyczaj w aucie. Chciałabym to w gruncie rzeczy zakończyć bo boje się o swoją rodzine, boje się jakby dowiedziały się dzieci, jakby dowiedział się mąż.. to by była tragedia, ale jednoczesnie to zimno które mam w małżeństwo, ten brak chemii itp, ciągnie mnie do tego młokosa aby się z nim spotykać, przy nim czuje się cudownie, kobieco, seksownie a przy okazji sama jestem podniecona iż spędzam intymne chwile z młodszym o tyle lat facetem. Jestem w psychicznym dołku, boje się również tego, że on tez w końcu pozna jakąś dziewczyne w swoim wieku i mnie zostawi, wiem że bym cierpiała bo jestem o niego zazdrosna. Co robić? jak to zakonczyć? jestem w cholernej przepaści życiowej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta

Perfidnie zdradzasz swojego męża z jakimś gnoojkiem, dla kilku chwil przyjemności seksualnej narażać całe swoje życie, dzieci i męża

jeszcze gdyby to byla osoba z która moglabys jakis zwiazek stworzyc, a ewidnentnie młody korzysta z milfa, posuwa cie jak leci a jak pozna kobiete  w swoim wieku to zapomni o tobie w trymiga, zastanow sie, masakra jakie kobiety potrafia byc wyrafinowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjh
40 minut temu, Gość MM. napisał:

 tak niestety wygląda większość małżeństw w Polsce po latach i nie ma ulega to dyskusji, przykre, ale tak jest. 

Zartujesz czy usilujesz znalezc usprawiedliwienie? Mam wiekszy staz niz Ty i jest caly czas fajnie, nawet po latach lepiej z roznych powodów. Nie twierdze, ze zawsze jest rozowo, ale na pewno nie jest tak jak napisalas. Malo tego, wiekszosc moich znajomych rowniez swietnie zyje i wspolzyje ze swoimi polowkami. Romans to Twoja sprawa, Ty za niego kiedys zaplacisz. Romans nigdy nie jest wart rodziny, ktora dla mnie jest najwieksza wartoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MM.
1 godzinę temu, Gość kjh napisał:

Zartujesz czy usilujesz znalezc usprawiedliwienie? Mam wiekszy staz niz Ty i jest caly czas fajnie, nawet po latach lepiej z roznych powodów. Nie twierdze, ze zawsze jest rozowo, ale na pewno nie jest tak jak napisalas. Malo tego, wiekszosc moich znajomych rowniez swietnie zyje i wspolzyje ze swoimi polowkami. Romans to Twoja sprawa, Ty za niego kiedys zaplacisz. Romans nigdy nie jest wart rodziny, ktora dla mnie jest najwieksza wartoscia.

Mów co chcesz, ale obserwuje znajome , które są w małńzeństwach z podobnym stażem do mojego i widzę co się dzieje, w 60% rozwody a te, które ciągle to ciągną to tylko z braku laku bo nie mają ochoty na stare lata przewracać życia do góry nogami ,zaś jeśli którejś się trafia romans z jakimś facetem-który na dany moment je pociąga seksualnie oraz psychicznie to bez wachania w to brną, tak to wygląda i nie, nie usprawiedliwiam się, bo wiem, że robię źle, naprawdę to wiem..., ale do licha, która dzisiaj kobieta jest wierna facetowi będąc z nim już ponad 20 lat? nie znam takich, pojawiły się motylki i skorzystałam, ale ogólnie nie chce zostawić rodziny, planuje w końcu to zakończyć i wspominać miło, bez konsumpcji -bo wiem, że to jest złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccc

chemia gasnie po latach i tyle, osoba z temperamentem umeczy sie, nie robisz nic niezwyklego, natura, a rodzina jest od wychowywania dzieci, rzadko od seksu z marzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość MM. napisał:

Mów co chcesz, ale obserwuje znajome , które są w małńzeństwach z podobnym stażem do mojego i widzę co się dzieje, w 60% rozwody a te, które ciągle to ciągną to tylko z braku laku bo nie mają ochoty na stare lata przewracać życia do góry nogami ,zaś jeśli którejś się trafia romans z jakimś facetem-który na dany moment je pociąga seksualnie oraz psychicznie to bez wachania w to brną, tak to wygląda i nie, nie usprawiedliwiam się, bo wiem, że robię źle, naprawdę to wiem..., ale do licha, która dzisiaj kobieta jest wierna facetowi będąc z nim już ponad 20 lat? nie znam takich, pojawiły się motylki i skorzystałam, ale ogólnie nie chce zostawić rodziny, planuje w końcu to zakończyć i wspominać miło, bez konsumpcji -bo wiem, że to jest złe

Dobrze i szczerze piszesz;) ale nie przywiązuj się do kochanka, znajdź sobie następnego:) zdrowiej dla Ciebie i dla kochanka;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MM.
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Dobrze i szczerze piszesz;) ale nie przywiązuj się do kochanka, znajdź sobie następnego:) zdrowiej dla Ciebie i dla kochanka;)

 

Nie ma mowy, nie chcę brnąć w inną kolejną tego typu historię, zresztą ja tego nie planowałam, samo tak wyszło..., gdyby nie jego upór i dominacja w pewnej kwestii to pewnie do niczego by nie doszło bo ja sama z siebie bym się na niego nie rzuciła. Poza tym, tak czysto realnie, gdzie ja bym znowu spotkała o tyle lat fajnego młodszego faceta, któremu aż tak się spodobałam? takie rzeczy się dzieją raz w życiu 😉 jest miło przyjemnie a czasami szalenie podniecająco, ale po prostu muszę to zakończyć bo boję się konsekwencji jakby to wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Twoje zmysly toba rzadza. Nie rozum, nie rozsadek. Nikt za ciebie tego nie skonczy, jesli ty tego nie przetniesz. 

Zrob to dla dobra swoich dzieci. Zniszczysz im dom, zrujnujesz psyche i nigdy nie pokazesz im, jak powinna wygladac rodzina. Twoj kochanek nie traci NIC. Ty mozesz stracic wszystko. Pojdz po rozum, ktory po drodze zagubilas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak dla mnie to nie ma czego sobie żałować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość MM. napisał:

Nie ma mowy, nie chcę brnąć w inną kolejną tego typu historię, zresztą ja tego nie planowałam, samo tak wyszło..., gdyby nie jego upór i dominacja w pewnej kwestii to pewnie do niczego by nie doszło bo ja sama z siebie bym się na niego nie rzuciła. Poza tym, tak czysto realnie, gdzie ja bym znowu spotkała o tyle lat fajnego młodszego faceta, któremu aż tak się spodobałam? takie rzeczy się dzieją raz w życiu 😉 jest miło przyjemnie a czasami szalenie podniecająco, ale po prostu muszę to zakończyć bo boję się konsekwencji jakby to wyszło

A co takiego zrobił że mu uległa, bardzo nalegal na spotkanie, coś jeszcze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

poczytaj na kafeteri jak kobiety takie jak ty zawikłane w romans wychodzą z romansu, rozwalają ( tak uczuciowo , mentalnie, fizycznie itp ) rodzinę nie tylko małżenstwo. Ty dajesz czas kochankowi zamiast dzieciom, jeszcze mężowi. On się od ciebie odsuwa tak jak ty od niego aż zaopiekuje się nim jakaś kobieta (taka jak ty) i pozamiatane. Pomiajm kwestie wiary gdzie zdrada to najcięższy grzech ( nie tylko spowiedz ale pokuta , zadośćuczynienie i proszenie o wybaczenie rozgrzesza). A jak zaciążysz ??? wmówisz mężowi jak podobno nie ma seksu ??? czy odejdziesz bo na kochasia to raczej nie licz ( młody chce poruch...ać i tyle w temacie ). Jak tam psychika ona się odezwie wcześniej czy póżniej, a jak się wyda ( obok jest temat gdzie po 10 latach nieoczekiwanie się sypło a nie wspomnę gdzie kochanek się pochwalił kumplom i poszło). Jak się czujesz usmiechając się do męża , tem sztuczny grymas długo utrzymasz , a jak patrzysz w lustro to CO widzisz  żonę czy ,, wpisz dowolne słowo". Nie będę mówił o cierpieniu jakie zwalisz na mężą (poczytaj na forach zdradzeni) o żalu i krzywdzie dzieci, ale napisze ci jedną radę = dzisiaj to zakończ definitywnie zrywająć wszelkie kontakty, następnie zastanów się kim jesteś co chcesz, oraz TY i tylko ty zacznij naprawiać małżęnstwo z całej siły w akcie desperacji jego utrzymania bo z tego co piszesz to już go nie masz. Za kilka miesięcy napiszesz na forum, mąż mnie porzucił , coś się dowiedziałlub znalazł kochankę . Albo dziesiaj siądż przy stole z m. i powiedz że od roku go zdradzasz i chcesz rozwodu bo małżenstwa już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość MM. napisał:

Cześć wszystkim, z góry zaznaczam , iż wiem, że spotkam się z mega krytyką i zdaje sobie z tego doskonale sprawę, tak naprawdę to nawet nie chcę aby Panowie cokolwiek tu odpisywali bo nie spodziewam się żadnych innych odpowiedzi od tych, które będą mnie ubliżały. Raczej sprawę kieruję bardziej do kobiet i to takich po przejściach życiowych. No dobra do rzeczy, mam 42 lata, od 18 lat jestem mężatką, mam jednego syna 18 letniego i drugiego 9 letniego. Typowa rodzina polska, bez fajerwerków, przeciętna, z mężem mam relacje takie nijakie, jesteśmy małżeństwem i to w zasadzie tyle, to dobry człowiek, dba o dzieci, ale między nami a przynajmniej z mojej strony od dawna nie ma już tej chemii, nie ma ochoty na seks z nim (on by mógł to robić codziennie), jak już to zmuszam się co jakiś czas aby po prostu spełnić "obowiązek". Często śpimy osobno nawet, ale aby pozory utrzymywać to idę do sypialni czasem, to tak w skrócie.., tak niestety wygląda większość małżeństw w Polsce po latach i nie ma ulega to dyskusji, przykre, ale tak jest. I teraz jest taka sprawa, pojawił się ON, młodziutki chłopak (poznany w pracy), miał 27 lat kiedy się poznaliśmy, fizycznie od razu mi się spodobał, młody, umięśniony, słodka buźka, ja jemu też się spodobałam, to było widać. Często mnie komplementował, no ogólnie było miło i fajnie, po pewnym czasie czułam , że coś jest nie tak i starałam się unikać kontaktu z nim w pracy, ale i tak się widywaliśmy. Po paru miesiącach on zmienił pracę i wtedy było apogeum bo spotkaliśmy się pierwszy raz prywatnie, no i chłopak wziął sprawy w swoje ręce, od razu na tym spotkaniu podczas pożegnania pocałował mnie w usta, ja się niby odwróciłam ale spodobało mi się tu. Na drugim spotkaniu po paru dniach już się calowalismy, a na trzecim zrobiliśmy to w aucie. Chciałam to zakończyć po tamtym czasie, ale nie potrafiłam, zresztą ja jemu też się mocno spodobałam i ciągle nalega na spotkania, na kontakt fizyczny itp, dzwoni, piszę.. sama nie wiem czy zakochany we mnie jest czy chcę tylko seksu (jest samotny od jakiegoś roku). Ten romans w tej chwili trwa już ponad rok z różnymi przerwami, ale zawsze do siebie wracamy i zawsze dochodzi do seksu, zazwyczaj w aucie. Chciałabym to w gruncie rzeczy zakończyć bo boje się o swoją rodzine, boje się jakby dowiedziały się dzieci, jakby dowiedział się mąż.. to by była tragedia, ale jednoczesnie to zimno które mam w małżeństwo, ten brak chemii itp, ciągnie mnie do tego młokosa aby się z nim spotykać, przy nim czuje się cudownie, kobieco, seksownie a przy okazji sama jestem podniecona iż spędzam intymne chwile z młodszym o tyle lat facetem. Jestem w psychicznym dołku, boje się również tego, że on tez w końcu pozna jakąś dziewczyne w swoim wieku i mnie zostawi, wiem że bym cierpiała bo jestem o niego zazdrosna. Co robić? jak to zakonczyć? jestem w cholernej przepaści życiowej..

Nie spodobalas sie naiwniaro, mlodzi korzystaja ze starej by sie dowartosciowac-a rowiesniczki im czesto odmawiaja. nie wiesz ze ego faceta jest kruche??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M jak po sylwestrze

Zdzira jesteś albo provvokacja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kiedyś i tak to się skończy, albo jemu się znudzisz albo on znudzi Ciebie i przestanie Ci się tak podobać, więc jak nie jesteś teraz w stanie zakończyć to pilnuj się by nie wpaść, ale ja bym proponowała jednak samej motywować się do zakończenia tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Parassolka
2 godziny temu, Gość gość napisał:

poczytaj na kafeteri jak kobiety takie jak ty zawikłane w romans wychodzą z romansu, rozwalają ( tak uczuciowo , mentalnie, fizycznie itp ) rodzinę nie tylko małżenstwo. Ty dajesz czas kochankowi zamiast dzieciom, jeszcze mężowi. On się od ciebie odsuwa tak jak ty od niego aż zaopiekuje się nim jakaś kobieta (taka jak ty) i pozamiatane. Pomiajm kwestie wiary gdzie zdrada to najcięższy grzech ( nie tylko spowiedz ale pokuta , zadośćuczynienie i proszenie o wybaczenie rozgrzesza). A jak zaciążysz ??? wmówisz mężowi jak podobno nie ma seksu ??? czy odejdziesz bo na kochasia to raczej nie licz ( młody chce poruch...ać i tyle w temacie ). Jak tam psychika ona się odezwie wcześniej czy póżniej, a jak się wyda ( obok jest temat gdzie po 10 latach nieoczekiwanie się sypło a nie wspomnę gdzie kochanek się pochwalił kumplom i poszło). Jak się czujesz usmiechając się do męża , tem sztuczny grymas długo utrzymasz , a jak patrzysz w lustro to CO widzisz  żonę czy ,, wpisz dowolne słowo". Nie będę mówił o cierpieniu jakie zwalisz na mężą (poczytaj na forach zdradzeni) o żalu i krzywdzie dzieci, ale napisze ci jedną radę = dzisiaj to zakończ definitywnie zrywająć wszelkie kontakty, następnie zastanów się kim jesteś co chcesz, oraz TY i tylko ty zacznij naprawiać małżęnstwo z całej siły w akcie desperacji jego utrzymania bo z tego co piszesz to już go nie masz. Za kilka miesięcy napiszesz na forum, mąż mnie porzucił , coś się dowiedziałlub znalazł kochankę . Albo dziesiaj siądż przy stole z m. i powiedz że od roku go zdradzasz i chcesz rozwodu bo małżenstwa już nie ma.

Po 10 latach ?ktory to temat?to mi przypomina męża mojego.Autorko nie pisz ze nie ma kobie ktore nie zdradzaja bo ja tez jestem 22 l po slubie stuknie w maju i nigdy nie zdrad ziłam.Inna sprawa ze moj maz ma gdzies moja wiernosc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×