Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Najgorszy moment w waszym życiu

Polecane posty

Gość Gosc

Jaki dzien był najgorszy w waszym życiu? Co wam wtedy pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciąg dni... ciąża, umowa zlecenie, maz stracił prace, bo firma zbankrutowała, dodatkowo duże problemy rodzinne. Wszystko spadło nam na łeb. Urodziłam w 35 tc i dobrze,że przetdzymali nas w szpitalu, bo byliśmy bezdomni. 

Do dziś mam napady strachu jak sobie przypomnę o tym okresie z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Kilka lat temu w piękny słoneczny dzień 3 osoby z mojej najbliższej rodziny zginęły w wypadku samochodowym. Pomógł czas i życzliwi ludzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona g

Śmierć bliskiej osoby, podejrzenie poważnej choroby u dziecka i męża (na szczęście w obydwu przypadkach okazało się, że podejrzenie było niesłuszne, ale co przeżyłam przez te dni badań to moje...) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiele było takich momentów ale jest jeden okres przez który nabawilam się nerwicy chociaż nie był najgorszym w życiu. Kiedy mój facet z którym byłam 5 lat, mieszkaliśmy razem, roemontowalisly dom odszedł nie mówiąc mi nawet ze odchodzi. Zwyczajnie wspólny poranek poszliśmy do pracy a po powrocie go nie było, nie odbierał nie odpisywał. Na drugi dzień już zadzwoniłam do jego mamy bo się marywilam z ona na to że on siedzi obok niej. Nie oddzonil nawet wtedy. Nigdy w życiu nie byłam tak zdezorientowana, upokorzona i załamana. Minęło kilka lat, jestem szczęśliwa ale na myśl o tamtych dniach żal napływa mi do serca.nie ufam już nikomu, nie przywiązuje się za bardzo. Mam narzeczonego teraz i nie odbija się na nim tamta trauma.. Jest bardzo dobrze. 

Jak sobie radziłam? Zwyczajnie rano wstawalam, szłam do pracy, zylam jak zombie, wieczorem płakałam. Tak przez długi czas. W końcu przeszło 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Z perspektywy czasu i ze wzgledu na szkody a nie chwilowe emocje najgorszym dniem mojego zycia był dzień, w ktorym podlaczylem sie do internetu.

Wczesniejsze zwiastuny degradacji osobowosci:

Pierwszy telewizor, komputer, szkola srednia, alkohol, narkotyki i praca.

Obecnie zamiast zajmowac sie czyms pożytecznym jestem a raczej nie ma mnie tutaj.

Czyli nigdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kiedy zmarl moj Tata. Czas troche pomogl, ale bol pozostal. W ten dzien tylko wylam, trudno opisac ten bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Uwazam się za ofiarę "przemian" i zwiazanych z nimi postepu technologicznego, upadku obyczajowego, demoralizacji i postepujacej degradacji indywidualuzmu.

Jednostke cierpiaca z powodu skomercjalizowania wszelkich sfer zycia bezskutecznie poswiecajaca resztki na zachowanie czlowieczenstwa i wspomnień z czasow kiedy bujalem se na drzewie kolo stodoly.

Z tym, ze oczywiscie mam zamiar wygrac te partię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Uwazam się za ofiarę "przemian" i zwiazanych z nimi postepu technologicznego, upadku obyczajowego, demoralizacji i postepujacej degradacji indywidualuzmu.

Jednostke cierpiaca z powodu skomercjalizowania wszelkich sfer zycia bezskutecznie poswiecajaca resztki na zachowanie czlowieczenstwa i wspomnień z czasow kiedy bujalem se na drzewie kolo stodoly.

Z tym, ze oczywiscie mam zamiar wygrac te partię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Prawie wszyscy maja dzis to o czym marzyli oni sami bądź ich rodzice jeszcze trzydziesci dwadziescia lat temu.

Czy ktokolwiek z was czuje sie z tego powodu szczęśliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoń

Nie no żartuje.

Wisi mi to wszystko z wami na czele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Kiedyś dużo było takich dni, byłam w toksycznym związku. Teraz już staram się nie pamiętać tamtych zdarzeń 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Choroba dwubiegunowa u ojca, z którą związang stres wywołał u mnie chorobę autoimmuno, przez którą traciłam okresowo wzrok. Straciłam dwa lata życia na swoje i jego chorowanie. Długo nie chciał się leczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Jaki dzien był najgorszy w waszym życiu? Co wam wtedy pomogło?

Było ich kilka. 

Dzień, w którym odebrałam telefon z informacją, że mój tata nie żyje.  Miał tylko 46 lat.

Dzień, w którym dowiedziałam się, że moja mama ma raka. 

Dzień, w którym dowiedziałam się, że mój mąż ma romans. 

Co czułam? W każdym przypadku uczucie jakby to wszystko działo się gdzieś koło mnie. Wielki szok. Dopiero po czasie ogromny smutek, strach i za każdym razem ta natrętna myśl: żeby można było cofnąć czas... Pomogły mi antydepresanty i czas. Czas zabliznia rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczorem

1. Zawsze stresowały mnie odpowiedzi ustne w szkole, zaraz się jąkałam ze stresu. Raz przy odpowiedzi właśnie byłam bardzo zdenerwowana i nauczycielka strasznie poniżyła mnie przed całą klasą, wyśmiała, zwyzywała od znerwicowanych. Potem bałam się chodzić do szkoły.

2. Gdy zostałam okradziona na ulicy...

3. Gdy porzucił mnie pierwszy chłopak z którym miałam pierwszy raz. To była dla mnie trauma. Potem miałam depresję prawie dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dzień w którym zdałam sobie sprawę że mój syn ma autyzm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak

Najgorszy dzień mojego życia to ten w którym zaszłam w ciążę z kochankiem i do wszystkiego przyznałam się mężowi😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Było ich kilka. 

Dzień, w którym odebrałam telefon z informacją, że mój tata nie żyje.  Miał tylko 46 lat.

Dzień, w którym dowiedziałam się, że moja mama ma raka. 

Dzień, w którym dowiedziałam się, że mój mąż ma romans. 

Co czułam? W każdym przypadku uczucie jakby to wszystko działo się gdzieś koło mnie. Wielki szok. Dopiero po czasie ogromny smutek, strach i za każdym razem ta natrętna myśl: żeby można było cofnąć czas... Pomogły mi antydepresanty i czas. Czas zabliznia rany.

Wspolczuje, bardzo. Niestety tez bede musiala przez to przejsc i boje sie momentu kiedy dowiem sie o smierci rodzicow.

Badz dzielna :*

............

Dla mnie narazie najgorszy...kiedy w podstawowce bylam troche grubszym dzieckiem i dzieciaki rozpalili ogien w koszu na smieci i mnie szturchali jeden od drugiego w kolku ze bede na spalenie, na grila jak swinia bo jestem gruba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa19087
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Było ich kilka. 

Dzień, w którym odebrałam telefon z informacją, że mój tata nie żyje.  Miał tylko 46 lat.

Dzień, w którym dowiedziałam się, że moja mama ma raka. 

Dzień, w którym dowiedziałam się, że mój mąż ma romans. 

Co czułam? W każdym przypadku uczucie jakby to wszystko działo się gdzieś koło mnie. Wielki szok. Dopiero po czasie ogromny smutek, strach i za każdym razem ta natrętna myśl: żeby można było cofnąć czas... Pomogły mi antydepresanty i czas. Czas zabliznia rany.

Wspolczuje, bardzo. Niestety tez bede musiala przez to przejsc i boje sie momentu kiedy dowiem sie o smierci rodzicow.

Badz dzielna :*

............

Dla mnie narazie najgorszy...kiedy w podstawowce bylam troche grubszym dzieckiem i dzieciaki rozpalili ogien w koszu na smieci i mnie szturchali jeden od drugiego w kolku ze bede na spalenie, na grila jak swinia bo jestem gruba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszystko przede mną

Ja się strasznie boję śmierci bliskich osób i jestem pewna, że to będą najgorsze chwile w moim życiu... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do pewnego dnia najgorszym momentem w moim życiu był dzień w którym opuscilam miłość swojego życia (właściwie dzień w którym podjęłam ta decyzje). Teraz jest to dzień w którym musiałam usunąć ciaze. Nigdy wiecej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Ana

Najgorszy  dzień- kiedy dowiedzieliśmy się ze nasza mała córeczka  ma raka. Wyczekana, kochana, zadbana, a tu taka wiadomość. Ale jest już zdrowa, całe życie będę się o nią bała. Każdy jej katar, wysypkę, gorączkę przeżywam w ogromnym strachu. I modlę się o jej zdrowie, o nic więcej nie proszę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc Ana napisał:

Najgorszy  dzień- kiedy dowiedzieliśmy się ze nasza mała córeczka  ma raka. Wyczekana, kochana, zadbana, a tu taka wiadomość. Ale jest już zdrowa, całe życie będę się o nią bała. Każdy jej katar, wysypkę, gorączkę przeżywam w ogromnym strachu. I modlę się o jej zdrowie, o nic więcej nie proszę.

 

Cudownie że pani córeczka wyzdrowiała. Przesyłam pozdrowienia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Najgorsze momenty to śmierć bliskiej osoby i wpadka z przypadkowym facetem, a potem bezrobocie. Czułam się mniej niż zero przez kilka lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolmp
Dnia 3.01.2020 o 15:58, Gość Gosc napisał:

Jaki dzien był najgorszy w waszym życiu? Co wam wtedy pomogło?

Śmierć  mojego brata i szwagra.Zginęli razem w wypadku samochodowym.Nie życzę  tego nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Smierc brata ciotecznego (21l.) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgość

Tabletki bez recepty "weź nie..." 🙂🙂🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Kiedy czułam i wiedziałam już że mąż mnie zdradza. Byłam krótko po 2gim porodzie, zatrudniona w firmie jego ojca (zrezygnowałam dla tej pracy przed ślubem z innej pracy). Ta niemoc, że co teraz z nami będzie i złość i żal bo mieliśmy z mężem układ że ja wychowuje dzieci i on się kształci, robi uprawnienia a później dzieci do przedszkola i ja robię coś dla swojej pracy zawodowej. I kiedy on już zdobył wszystko co mógł kosztem tego że praktycznie byłam samotna matka zostawił mnie jak niepotrzebnego śmiecia....

Dlugo nie mogłam dojść do siebie i żałuję tych straconych dla dzieci lat kiedy zamiast cieszyć się macierzynstwem ja przeżywałam osobista tragedię... 

Dziś mam nowego męża który świata poza mną nie widzi, kocha moje dzieci jak własne ale ja nie potrafię już się tak zaangażować. W poprzednim małżeństwie byłam ta która bardziej kocha, bardziej się stara, pierwsza reke wyciągnie a teraz jest inaczej. Boję się rozczarowania ponownego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Śmierć mamy. Co czułam? Ból. Tak ogromny ból, że wyłam tarzajac się po podłodze. Co mi pomogło? Czas. Brakuje mi mamy bardzo, nigdy już nie będzie tak jak było, ale nauczyłam się żyć bez niej. Miałam kilka złych momentów w życiu, ale wtedy była mama i to ona mi pomogła wyjść na prostą. Jej śmierć zmieniła moje życie i mnie. Teraz już muszę sama sobie radzić a oslablam bardzo psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Gwałt. Odebrał mi pewność siebie, spowodował zamknięcie się na ludzi. Zniszczył życie w taki sposób, że nie umiem o sobie dobrze myśleć, czuję się brzydka, niekochana, samotna, nie umiem stworzyć trwałej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×