Pomocy jak mam wypisać to zaproszenia na ślub!

We wtorek rano oddaje zaproszenia do druku. Na zaproszeniu mamy że Kasia Kowalska i Jan Nowak z radością zapraszają sz. P.... Itd 

A mój narzeczony dzwoni i mówi żeby dać że Kasia Kowalska i Jan Nowak wraz z rodzicami... 

Do mnie to kompletnie nie przemawia. Po pierwsze jesteśmy strare kinie po 30 i chyba już możemy zaprosić sami. 

Po drugie uważam że to nasz ślub i impreza nie rodziców. Mam zapraszac znajomych na imprezkę z mamą i tata? Wydaje mi się to dziecinne 

Po trzecie organizujemy to sami i sami płacimy. 

A on do mnie ze ktoś mu powiedział że to brak szacunku dla rodziców :/jaki brał szacunku? 

Nie chce wyjść na potwora może ja popełniam gafe? 

Kiedyś się tak pisało 

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Mam zapraszac znajomych na imprezkę z mamą i tata?

A wstydzisz się ich? Ciekawe czy o tym wiedzą 

13 minut temu, Gość Gość napisał:

A wstydzisz się ich? Ciekawe czy o tym wiedzą 

Nie wstydzę. Zwyczajnie ludzie dorośli chyba potrafią sami sobie zorganizować ślub? 

To bardziej pasuje do ludzi młodszych którym rodzice sponsorują i organizują wesele.  Jeśli wy sami wszystko ogarniacie to nie dopisuj z rodzicami.

Tak, była kiedyś taka tradycja, a z rodzicami bo kiedyś rodzice płacili, było nawet jasne którzy za co płacą, np. za orkiestrę płaciła mama Pana Młodego itd. Teraz czasy są inne i część ludzi pisze tak, a część już bez rodziców. Wasza decyzja, ale wg mnie wy już powinniście pominąć rodziców, nie tylko dlatego, że sami organizujecie, ale i o wasz wiek tu chodzi. 

Absolutnie, sami. To byłoby groteskowe, raz, że wiek, dwa, że Wasza sytuacja rodzinna i finansowa. Zapewne nie mieszkacie razem z rodzicami, nie wychodzicie spod ich skrzydeł, tylko pewnie już macie uwite gniazdko wspólne, za waszą kasę i na waszych zasadach. Jesteście ludzmi mocno dorosłymi, samodecyzyjnymi i samowystarczalnymi. 

Takie zaproszenia to kiedyś gdy była tradycja, że panna młoda z wiankiem spod skrzydeł rodziców przechodziła pod skrzydła męza i czesto jego rodziny, wraz z posagiem, i dopiero wtedy młodzi zaczynali tworzyć wspólną przyszłość zaczynając od zera lub z kasą pana młodego i posagiem panny młodej, gdzie ostatni raz "groszem sypną" rodzice urządzając młodym wesele.

To nie te czasy. Dziś w takiej sytuacji jak Wasza, rodzice są gości, fakt, że tymi najważniejszymi ale jednak nadal tylko gości a nie gospodarzami, więc to oni powinni od Was także zaproszenia dostac. W tym przypadku zapraszacie sami, bo zapraszacie też ich, a nie że wy i oni i ich, no nielogiczne.

My tak samo z mężem zrobiliśmy, chyba spaliłabym się ze wstydu, ztesztą ja miałam już syna, to jak niby miałabym zaprasZać z narzeczonym i rodzicami, a może jeszcze z synem?