Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co robic

Jestem w Zakopanem z nieciekawa ekipą

Polecane posty

Gość Co robic

Pojechałam z mężem i dwójka dzieci lat 14 i 9 lat oraz że znajomymi do Zakopanego. Znajomo to:

-dziewczyna lat ok25 i jej mąż 26 bez dzieci

-taka znajoma i jej mąż ok 36lat i dwójka ich dzieci lat 5 i 9l

-malzenstwo z dzieckiem 8miesiecy

Mamy wynajęty dom dla wszystkich

Jeśli chodzi o zakwaterowanie jest super. Bardzo dobre warunki nic nie brakuje. 

Ale jeśli chodzi o pobyt to nie wiem czy ja jestem już jakąś inną, dziwna czy oni... Nie wiem ocenicie sami. 

Opiszę może w skrócie :

Wczoraj tu przyjechaliśmy i rozpakowalismy się, szybko na termy chocholowskie... Czyli basen. 

Następnie do domu bo była już 21:40 i dzieci do pokoi poszły oglądać bajki lub się bawili wyglupiali i spać a my przy stole oczywiście faceci pili... 

Ja już nie miałam siły i po północy poszłam do pokoju spać. 

Dzisiaj rano wstalismy o 9tej i śniadanie, wyjście na Gubałówke i Krupówki ale podkresle że wszędzie oni tak gonią, szybko wszystko człowiek nawet nie zdarzy się rozejrzeć nigdzie wejść nic.. Mąż mnie denerwuje bo idzie ze swoim bratem i jego żona przodem szybko, dobra ja go wołam łapie pod pache i idzie troszkę wolniej i nasze dzieci obok... I dalej reszta ale ani nic nikt nie kupuje na tych Krupówkach, nawet magnesu nic... To po co tam szli..? W restauracji też szybko i do domu pędem szliśmy każdy polezal i później przy stole siedzą jedzą piją i oglądają tv a dla dzieci zero atrakcji... Tak mi się wydaje że dzieci się nudzą i ja też. 

Proponowałam im:

-kuligi (to mówią że nie bo koni nie chcą męczyć) 

-zjazdy na pontonach to nie bo głupota wg większości 

-sanki zwykle koło domu to mówią że może jutro... 

-papugarnia jakieś muzeum to dzieci chcą ale dorośli inni nie. 

Maz na takie pomysły to wogole krzyczy że po co ze nie... Wtedy odzywa się jego brat że też jest na nie. 

-wieczorem pójść do restauracji z przygrywkami przyspiewkami z goralami to też nie. Bo wola w domu się napić. 

-dziewczynom Proponowałam byśmy same na miasto poszły poszwedac się to nie.. 

Cokolwiek wymyślę to wszystko na nie

Wiec sobie teraz leżę oglądam tv w pokoju sama i siedzę na telefonie bo nawet przy tym stole rozmowa się nie klei tylko faceci się bdb dogaduja ale my baby nie.. 

Jeszcze trzy dni przed nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co robić

Jedna dziewczyna nic nie mówi i jej wszystko jedno i tylko siedzi obserwuje

Druga ta starsza to tylko by w kuchni siedziała dorabiala jedzenie i podawała facetom

A ta trzecia to z tym małym dzieckiem to tylko z nim na rękach lub przy wózku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pogadaj z mezem na osobnosci, ze Ci to nie odpowiada. Ja na Twoim miejscu tez nie bylabym zadowolona, nauczylismy sie juz z mezem wykezdzamy sami, bo ciezko tak dobrac towarzystwo zeby wszystkim dogodzic. My wolimy zwiedzic/zobaczyc jak najwiecej, znajomi najchetniej spaliby do 12 i z pokoju wyruszali o 14 bo a to sie wykapac, sniadanie kawa... Nam szkoda czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zazdroszcze, chcialabym tam byc!A chyba sniegu juz nie zobacze.Tam w Zakopcu tyle tras spacerowych i stokow narciarskich, moze wez dzieci do instruktora niech sie naucza jezdzic na nartach, bo na stare lata bedzie za pozno, tak jak u mnie, a bardzo bym chciala.A jak nie to dlaczego wloczycie sie po krupowkach, jest piekna sciezka pod reglami, pewnie odgarnieta a dookola sniezny krajobraz, mozecie isc do kuznic, na krzeptowki, poogladac goralskie szopki.Trzeba bylo wziasc tylko swoja rodzine, albo reszte na zasadzie ze tylko razem wynajmujecie domek.Mimo wszystko zazdroszcze, ja bym olala te dziewczyny, niech se siedza w kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Duży plus dla twoich znajomych za świadomość w temacie męczenia koni, dla ciebie tym samym duży minus. Co do reszty rozrywek.. to chyba bym oszalała z taką grupą, która nie chce nic robić, zwłaszcza że macie dzieci. Zadbaj o to, żeby więcej z nimi nie wyjeżdżać, a teraz porozmawiaj z mężem i powiedz, że nie zamierzasz gapić się w sufit przez kolejne dni i chcesz coś porobić. Jak nie dotrze to bierz dzieci i idźcie sami pochodzić, zjeżdżać na sankach, czy pontonach (polecam). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co robić

No niestety rozmawiałam z mężem i powiedział że jemu odpowiada taki styl spędzania czasu jak tym znajomym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Papugarnia i kulig slaby pomysl. Mecza zwierzeta dla rozrywski prostakow 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Matko jakie meczenie koni?pogielo was. Od kiedy to kon który ciągnie sanki jest wielce zmęczony?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To mi  sie przypomniał mega beznadziejny wyjazd w Tatry ze 25 lat temu jak byłam w liceum. Miałam koło 17 lat, i juz nieraz chodziłam duzo po górach, miałam mega kondycje. Wyciągnęła mnie kolezanka, miałysmy jechac w jakies super miejsce do zakonnic, miało byc duzo taniej niz normalnie. Chyba koło 10 zł za dobe. Organizowała to jedna siostra, kazała zeby kazdy wział po 5 puszek konserw. To kupiłysmy z kolezanka te konserwy i pojechałysmy. Nie wziełam za duzo kasy ze sobą. Na miejscu okazało sie, ze wyjazd bez wyzywienia, a myslałam, ze cena z wyzywieniem. Mielismy te konserwy dac wszystkie do kupy i dokupowac chleb, i to jesc cały czas. 😞 Oprócz mnie i kolezanki były jakies rozpieszczone dziewczynki, które kupiły same pasztety.... Jedlismy współnie te sniadania, czyli pasztet z chlebem, a one nic nie jadły. Potem sie okazało, ze po tym formalnym sniadaniu, sobie urzadzały własne za kupowane cichaczem w sklepie produkty. Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd, ze sie nachodzę po górach, te dziewczynki miały taka kondycję, ze nie dawały rady chodzic nawet po dolinach typu Koscieliska, po godzinie chodzenia po płaskim bolały je nózki, a i tak ta godzina z taką umeczona miną.... Tragedia to była a nie wyjazd. Urządzalismy spacery do Doliny za bramką, - chyba była do przejscia w 20 minut i to jedyne co one dawały rade. I w kołko pasztet z chlebem, czasem sie poratowałam hot dogiem albo hamburgerem z okolicznej knajpki. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, chyba jesteśmy razem na wyjeździe 🙈 zajrzyj do pokoju obok 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co robić

Teraz grają w karty ale w jakąś grę w która ją nie umiem 

Nie gram ja i jeszcze jedna dziewczyna a reszta gra i piją sobie drinkuja 

A ta jedna tylko siedzi sobie patrzy aja na telu. 

Nikt nawet nie powiedział zagraj z nami lub powiemy ci jak. 

Od razu powiedzieli kto nie umie to nie gra. 

Dla mnie porażka 

Takie fajne miejsce ale to trzeba by było z innymi ludźmi jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co robić

Gość gość 

Jaki pokój obok? A gdzie jesteś jaki nocleg?? 🙂 może razem się spotkamy i coś innego wymyślimy???? :-))

A u ciebie jaka sytuacja opowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwergewg

Dlatego, gdy ludzie jadą razem, to i tak większość czasu spędzają osobno, po swojemu, tylko bawią się razem wieczorami. Inne rozwiązania skutkują żalami, nieporozumieniami, poczuciem krzywdy.

 

Trudno, poświęć się, bierz te wszystkie dzieciaki na górkę jako opiekunka. Ja tak robię. Umęczę się, bo pilnowanie obcych dzieci to szczególna odpowiedzialność a i oczy trzeba mieć dookoła głowy, ale przynajmniej dzieci są zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
39 minut temu, Gość Gosc napisał:

Matko jakie meczenie koni?pogielo was. Od kiedy to kon który ciągnie sanki jest wielce zmęczony?  

Dokładnie. Konie wozy drabiniaste ciągną z węglem i nic im nie jest. A niby doczego są stworzone? Do tego żeby leżeć całymi dniam? Przecież koń to nie święta krowa? Ludzie już w skrajności popadają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx

Czy jesteś do tych ludzi uwiązana? Zgubisz się sama? Weź swoje dzieci i idź w miasto. Skoro inni nie przejmują się twoim komfortem, to sama o niego zadbaj. Proste chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież
6 minut temu, Gość gwergewg napisał:

Dlatego, gdy ludzie jadą razem, to i tak większość czasu spędzają osobno, po swojemu, tylko bawią się razem wieczorami. Inne rozwiązania skutkują żalami, nieporozumieniami, poczuciem krzywdy.

 

Trudno, poświęć się, bierz te wszystkie dzieciaki na górkę jako opiekunka. Ja tak robię. Umęczę się, bo pilnowanie obcych dzieci to szczególna odpowiedzialność a i oczy trzeba mieć dookoła głowy, ale przynajmniej dzieci są zadowolone.

Chyba lepiej najpierw powiedzieć mamie tamtych dzieci (mówię o tej 5latce i 9latce) żeby obie wzięły swoje dzieci i poszły. W życiu bym za frajerkę nie robiła i niańczyła cudze dzieci bez wzajemnej pomocy.  Gdyby tamta matka się nie zgodziła, to poszłabym ze swoimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co robić

Tak ale jak próbowałam powiedzieć mężowi że jutro jeśli on woli dbać o komfort znajomych to niech z nimi idzie a ja pójdę z dziećmi sama by zapewnić im atrakcje to już prawie kłótnia była 

Trudno porostu wytrwam i porozwiazuje krzyżówki, pobawię się z dziećmi, posiedzę na laptopie i tyle bo już kłótni nie chce. 

Popprostu już więcej nie pojade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż nieznosi gór i od podstawówki nie byłam, zimy i śniegu też nienawidzi, zimą chętnie wyjedzie do ciepłych krajów, w góry nie. Ustepiwalam kiedyś, ale jak dziecko podrosnie to mu nie daruje tych gór. Co do tematu masz rację, że za mało atrakcji dla dzieci, no i ja lubię połazić po straganach/sklepikach z pamiątkami, dużo nie kupuje bo to duperele, które się później kurzą, coś tam kupię ale bez przesady, natomiast  pooglądać lubię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny

Tak to jest jak się jeżdzi z prostkami i pospólstwem. Dobierzcie sobie inteligentniejszych znajomych, niż Darków i Eweliny typowe.

Zresztą, ludzie są dobrzy tylko jak to ktoś napisał "wieczorami". Tak non stop w dużej grupie to męczarnia bo ludzie to najzwyklej w świecie egoiści i próżniaki.

Jak tego nie wiedziałaś, to masz teraz dowód. See ya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nigdy nie rozumiem dlaczego ludzie jadą grupami na takie wyjazdy ? nie wolicie jeździć tylko że swoją najbliższa rodzina ? po co jacyś znajomi.

Ja nigdy nie dałam się namówić na takie wakacje czy wypady. Lubię swoich znajomych ale na 1 wieczór. A nie siedzieć z nimi cały czas , czasami i 2 tygodnie 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Ja nigdy nie rozumiem dlaczego ludzie jadą grupami na takie wyjazdy ? nie wolicie jeździć tylko że swoją najbliższa rodzina ? po co jacyś znajomi.

Ja nigdy nie dałam się namówić na takie wakacje czy wypady. Lubię swoich znajomych ale na 1 wieczór. A nie siedzieć z nimi cały czas , czasami i 2 tygodnie 🙄

Dokładnie, bo tak powinno być.

Ale pamiętajmy, że prości ludzi jakimi jest większość Polaczków lubi kolektyw i jazgot. I cała ta wszawica wyjeżdza na wypoczynek podczas którego dzieje się tragedia, nieporozumienia, konflikty, niedomówienia (jak to w pospólstwie). Tak to jest, ale to zrozumieją tylko inteligentniejsza warstwa społeczeństwa jakimi jesteśmy my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a czy dzieci na serio sie tak nudza, autorko? Moze ty jestes za bardzo drazliwa, bo mam wrazenie, ze przeszkadza ci wszystko. Kazdy dzien jakos spędziliscie, basen, potem góry, moze niektórzy ludzie maja ochote sie wyluzowac we własnym towarzystwie a niekoniecznie wydając kase na głupoty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja nigdy nie rozumiem dlaczego ludzie jadą grupami na takie wyjazdy ? nie wolicie jeździć tylko że swoją najbliższa rodzina ? po co jacyś znajomi.

Ja nigdy nie dałam się namówić na takie wakacje czy wypady. Lubię swoich znajomych ale na 1 wieczór. A nie siedzieć z nimi cały czas , czasami i 2 tygodnie 🙄

Ja się wyłamię, od pięciu lat jeździmy z tą samą grupą znajomych na cały tydzień między 26 grudnia, a nowym rokiem i uwielbiam te wyjazdy. Jeżeli ludzie są dopasowani, lubią te same/podobne rzeczy- moim przypadku zwiedzanie, to naprawdę taki wyjazd to świetna forma wakacji. 
Autorko zmień znajomych na wyjazdy, szczerze ci współczuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość rozsądny napisał:

Dokładnie, bo tak powinno być.

Ale pamiętajmy, że prości ludzi jakimi jest większość Polaczków lubi kolektyw i jazgot. I cała ta wszawica wyjeżdza na wypoczynek podczas którego dzieje się tragedia, nieporozumienia, konflikty, niedomówienia (jak to w pospólstwie). Tak to jest, ale to zrozumieją tylko inteligentniejsza warstwa społeczeństwa jakimi jesteśmy my.

hehe dokładnie 🙂

ja w tym roku jak byłam na wakacjach to się napatrzylam na te grupy....zazwyczaj 2-3rodziny Z dziećmi, zawsze razem od samego rana do wieczora....Staży chleja a młodzież robi często co chce. Nawet tych młodszych dzieci też nikt za bardzo nie pilnuje...dużo patologii i zaniedbań. Zamiast spędzać czas z mężem/żona/dziećmi to zabawaisz znajomych....którzy często potem na wzajem się obgaduja😂😂😂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
2 godziny temu, Gość Wredna napisał:

Papugarnia i kulig slaby pomysl. Mecza zwierzeta dla rozrywski prostakow 😕

ale kotlet w niedziele ci smakował? i torebunia skórzana się świetnie nosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
46 minut temu, Gość rozsądny napisał:

Dokładnie, bo tak powinno być.

Ale pamiętajmy, że prości ludzi jakimi jest większość Polaczków lubi kolektyw i jazgot. I cała ta wszawica wyjeżdza na wypoczynek podczas którego dzieje się tragedia, nieporozumienia, konflikty, niedomówienia (jak to w pospólstwie). Tak to jest, ale to zrozumieją tylko inteligentniejsza warstwa społeczeństwa jakimi jesteśmy my.

bez przesady, takie wyjazdy to normalna sprawa, może niekoniecznie 2 tygodnie; beznadziejny jest mąż autorki że pozwala żeby się nudziła sama... powinien z nią wyjść, a tamta banda kołtunów niech siedzi i pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość aaa napisał:

ale kotlet w niedziele ci smakował? i torebunia skórzana się świetnie nosi?

Hehe 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość aaa napisał:

ale kotlet w niedziele ci smakował? i torebunia skórzana się świetnie nosi?

Buty też pewnie ma nie z plastiku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossc
19 godzin temu, Gość Gość co robić napisał:

Tak ale jak próbowałam powiedzieć mężowi że jutro jeśli on woli dbać o komfort znajomych to niech z nimi idzie a ja pójdę z dziećmi sama by zapewnić im atrakcje to już prawie kłótnia była 

Trudno porostu wytrwam i porozwiazuje krzyżówki, pobawię się z dziećmi, posiedzę na laptopie i tyle bo już kłótni nie chce. 

Popprostu już więcej nie pojade

Czytasz samą siebie?

Jesteś jego niewolnikiem czy jak? Awantura, bo chcesz spędzić ten czas wedle swoich potrzeb i dać czas dzieciom wedle ich potrzeb? A on robi Ci wyrzuty, wcale nie o to, że Ty chcesz mu to narzucić tylko o to, że chcesz to dać sobie i dzieciom, gdzie na jego czas i sposob spedzania to wcale nie wpłynie? No to już jest egoizm i hipokryzja do entej potęgi. Co on pan i władca? Sam nie chce to innym też nie pozwoli??

Ty się czytasz w ogóle? Ty widzisz, że problem nie w reszcie towarzystwa tylko w Twoim męzu prostaku?!

Normalny mąz i ojciec dbający o komfort dzieci i żony, spędzałby ten czas tak, żeby jego rodzinie było dobrze, a najwyżej ze dwa razy lub wieczorami dawał kawałek siebie reszcie, lub troszczył się o swoje potrzeby, rozumiesz? Normalny mąż ułożyby tak grafik aby i dzieci i żona i on sam coś z tego mieli, a ten Twj patafian to cały wyjazd robi pod siebie, mając w du/pie żonę i dzieci. A ty jeszcze potulnie się na to godzisz, zamiast zabrać dzieci tam gdzie chcą, zamiast wieczorem iść samej tam gdzie chcesz zoatawiajac mu dzieci pod opieką. Ale Ty nawet nie zapewniss dzieciom atrakcji bo mąż pan, wladca prawie zrobił awanturę. O matko i córko! A niechby.zrobił, boisz się tego du/pka prostaka?

Wiesz, nie ma ofiar, są ochotnicy. Skoro dobrowolnie wchodzisz w rolę "ochotniczki", to siedz tam i męcz się i nudź, bo przecież trzeba chodzić na paluszkach wokól swego władcy, bonie daj boże zrobi Ci awanturę, że masz czelność chcieć dzieciom zapewnić atrakcję z pobytu w górach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mój mąż nieznosi gór i od podstawówki nie byłam, zimy i śniegu też nienawidzi, zimą chętnie wyjedzie do ciepłych krajów, w góry nie. Ustepiwalam kiedyś, ale jak dziecko podrosnie to mu nie daruje tych gór. Co do tematu masz rację, że za mało atrakcji dla dzieci, no i ja lubię połazić po straganach/sklepikach z pamiątkami, dużo nie kupuje bo to duperele, które się później kurzą, coś tam kupię ale bez przesady, natomiast  pooglądać lubię. 

Moj maz z kolei uwielbia gory, ale zima za nic sie nie wybierze, a ja bym bardzo chciala wlasnie po Swietach kiedy jest jeszcze ta swiateczna atmosfera i bialy krajobraz.Na nartach nie jezdze, ale mozna przeciez pochodzic, popodziwiac widoki i dekoracje.Ale do tego trzeba miec artystyczna dusze i byc troche odmiencem, ludzie jezdza zwykle na narty lub na wspinaczke, ew. do spa, na zakupy lub poimprezowac, nie znam nikogo innego komu wystarcza spacery i widoki.Dla d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×