Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marzena

Gdzie pięcioletnie dziecko może nawiązywać przyjaźnie z innymi dziećmi jeżeli nie chodzi do przedszkola?

Polecane posty

Gość Marzena

Chodzi mi o trwałe relacje interpersonalne z innymi dziećmi i trening kompetencji społecznych. Mieszkamy od kilku lat w maleńkiej wiosce koło Krakowa. Dzieci w sąsiedztwie mamy bardzo niewiele.  W większości chodzą do przedszkola.  Przeważnie siedzą przed tv i nie wychodzą na podwórko, nie odwiedzają się.  Dawniej dzieci częściej przebywały na zewnątrz, biegały, ganialy po drzewach. Teraz wszędzie pusto. Nawet zimą jak śnieg spadnie tylko my zjeżdżamy na sankach. Jeździmy na różne zajęcia i do sal zabaw ale tam tylko jednorazowe relacje. Pobawi się, przedstawi, porozmawia nawet często zaadaptuje do jakiejś grupki dzieci. Nawet jeśli bardzo się wzajemnie polubią  to więcej się nie zobaczą i on nie ma szans zadbać o taką przyjaźń, wspólnie rozwiązać konflikt etc. A widzę że chciałby mieć przyjaciela lub przyjaciółkę. Czasem o tym mówi. Jak mogę mu pomóc? Doradzcie mądre mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotam

A jaki jest tego powód, że nie chodzi do przedszkola? Możesz zapisać je na zajęcia jakie lubi np. malowanie, jakieś sportowe, teatralne i tam może poznawać równieśników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erg123

Ja nie wiem czy w ogole w tych czasach jest take miejsce poza przedszkolem...no moze Jakos klub malucha ale to w sumie pokrewne. Moim zdaniem Bez przedszkola dzuecko jest Bez szans na Jakues trwalsze relacje w tym wieku chyba ze jakas mama ma duuuuzo rodziny I znajomych z dziecmi w podobnym wieku I prawie codziennie kogos odwiedza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niran

To jest taki wiek, że dzieci muszą się już socjalizować. Może jednak mógłby pójść do przedszkola? Na wsi, zwłaszcza zimą, pewnie nie ma takich miejsc, gdzie można by nawiązywać przyjaźnie. Podejrzewam, że i dorośli mogą mieć z tym problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena ..

Bardzo dziękuję za odzew. Właściwie zgadzam się z Wami.  Miałam nadzieję że ktoś napisze coś odkrywczego i oczywistego o czym sama nie pomyślałam:) Tak. Chodzi na zajęcia różne ale 2x w tygodniu. Rodzinę mamy małą i "rozrzuconą " po Polsce. Znajomych daleko bo nie pochodzimy stąd. Z przedszkola jeszcze nie korzystamy z wielu różnych przyczyn, ale planujemy może się uda od wiosny. Ale myślę sobie że warto, żeby miał jakieś relacje również poza niewielkim przedszkolnym środowiskiem i rodziną którą spotyka kilka razy w roku.

Synek jest taką istotą społeczną uczynny wrażliwy empatyczny pogodny i śmiały.  Kocha ludzi, zaczepia, zwłaszcza starszych, żartuje, no taki społecznik, dlatego mi go żal. Wybraliśmy kiedyś z mężem to odludzie żeby odpocząć od miast, bez głębszej refleksji na temat potrzeb naszego przyszłego dziecka. Ale widzę że nigdzie już dzieci nie bawią się samodzielnie bez bezwzględnej kontroli rodziców bądź innych opiekunów, gdzie dzieci same ustalają zasady i swoje miejsce w grupie. A może się mylę?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No wiesz raczej 5 latnich dzieci nikt je nie zostawia samych na dworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niran
20 minut temu, Gość Marzena .. napisał:

Bardzo dziękuję za odzew. Właściwie zgadzam się z Wami.  Miałam nadzieję że ktoś napisze coś odkrywczego i oczywistego o czym sama nie pomyślałam:) Tak. Chodzi na zajęcia różne ale 2x w tygodniu. Rodzinę mamy małą i "rozrzuconą " po Polsce. Znajomych daleko bo nie pochodzimy stąd. Z przedszkola jeszcze nie korzystamy z wielu różnych przyczyn, ale planujemy może się uda od wiosny. Ale myślę sobie że warto, żeby miał jakieś relacje również poza niewielkim przedszkolnym środowiskiem i rodziną którą spotyka kilka razy w roku.

Synek jest taką istotą społeczną uczynny wrażliwy empatyczny pogodny i śmiały.  Kocha ludzi, zaczepia, zwłaszcza starszych, żartuje, no taki społecznik, dlatego mi go żal. Wybraliśmy kiedyś z mężem to odludzie żeby odpocząć od miast, bez głębszej refleksji na temat potrzeb naszego przyszłego dziecka. Ale widzę że nigdzie już dzieci nie bawią się samodzielnie bez bezwzględnej kontroli rodziców bądź innych opiekunów, gdzie dzieci same ustalają zasady i swoje miejsce w grupie. A może się mylę?:)

Ja z tego powodu właśnie zrezygnowałam z marzeń o zamieszkaniu na wsi. Im dziecko będzie starsze, tym boleśniej będzie to odczuwać. 

Ciężko o odkrywcze porady, bo tu niewiele można poradzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena

Wiem Niran. Jednak dziękuję za twój/wasz czas . Zawsze to jakieś wsparcie w moich samotnych rozmyslaniach. Pierwszy raz założyłam temat na forum i spotkało mnie coś dobrego. Będę tu zaglądać może ktoś jeszcze coś poradzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W tym wieku dziecko ma bardzo silną potrzebę  posiadania tego przyjaciela.Jest to bardzo ważne dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1233

Moze tez jest jakas schola koscielna gdzie chodzą male dzieci-jesli to wies. W bibliotece poszukaj. Tam często sa cylliczne zajecia dla dzieci. 5latka mozna tez zapisac na zorganizowane zajęcia na basenie czy w domu kultury,  ktore.odbywaja sie raz lub 2 razy w tygodniu. Latem parki,piaskownice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena

O te pomysły fajne. Dziękuję.  Do domu kultury chodzimy. Do biblioteki też. Przy kościele sprawdzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola

Ale to też wymaga Twojego zaangażowania. W sensie, syn jak chce zaprosić osobę X (mówiłaś że chodzi na zajęcia więc w miarę stałe towarzystwo tam jest) to go zachęc do tego plus nawiąż wcześniej kontakt z rodzicami. My się odwiedzamy z 3 dzieci i ich rodzicami, wzajemnie. Z przedszkola. Najpierw jednak jakieś wspólne rozmowy w szatni były i tak poszło 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena ..

Ola Ola. Staram się i mamy takie skromne  znajomości ale wszędzie kilkanaście kilometrów, ludziom brakuje czasu na regularne kontakty a czasem i chęci. Ludzie zmęczeni zapracowani mają liczną rodzinę z dziećmi lub przedszkola. Nie potrzebują tego tak bardzo jak my więc i spotkania nie są tak częste żeby dzieci zawiązały więź.  Ja to rozumiem ale będę nadal szukać.  Dziękuję za wsparcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×