Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kryselma

Ojcowie wolną wnuki po synu a matki wolą wnuki od córki

Polecane posty

Gość kryselma

Ojciec woli dzieci syna bo to są dzieci ich syna. Ich krew, w dodatku jak synowi urodzi się syn to przekaże dalej nazwisko, jeśli synowi urodzi się córka to dziadek wraz z tatą pilnują tylko, by żaden mężczyzna się do niej nie zbliżył. Dla mężczyzny zięć to samiec, który używa sobie na jego córce a ta biedna potem skrzywdzona musi rodzić dziecko obcej rodzinie. Dla mężczyzny dziecko córki to dramat (niezależnie czy ślubne czy nie).

Matka woli dzieci córki bo przypomina się jej jej własny poród, jak to ona cierpiała. Dla niej dziecko syna to dziecko obcej baby, dlatego woli pomagać córce przy dzieciach. Tak samo jak ojciec woli pomagać synowi finansowo przy jego dzieciach. Kobieta będzie zajmować się dziećmi córki, niezależnie kto ją zapłodnił bo dla niej to dziecko (bez względu na płeć) otoczy go opieką i miłością ze względu na kobiecą solidarność a synowa to taka, która bierze kasę od jej synka, jeszcze teść inwestuje w jej dzieci. Różnica jest taka że dziadek będzie ignorował dzieci córki, nie kupi im prezentu (nawet jak ma miliony) a dziecku syna kupi wszystko co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Aha... fajnie masz.

a gdzie mieszkasz? W Afganistanie czy na jakiejś zapomnianej Chińskiej prowincji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryselma

Mieszkam w małej wsi a co to ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ogólnie dziadkowie wolą wnuki od córki. Dlatego, że mają pewność, że to ich geny. Z wnukami od syna nigdy nie wiadomo. Chyba, że są bardzo podobne do ich rodziny, do syna. Taki atawizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Współczuję wam takich rodziców i teściów i w ogóle rodzin. Jakieś "obce baby" jakieś "męskie geny" Ludzie jak wy macie nagrane w głowach. Żeby ktokolwiek był ze sobą spokrewniony, żeby były te dzieci, wnuki, kuzyni, ciocie, bracia i siostry to wszystko zaczyna się od spotkania OBCYCH sobie ludzi, niespokrewnionych i to jest najważniejsze i najpiękniejsze, a wy robicie z tego coś gorszego, brudnego jakby tylko więzy krwi się liczyły. Przecież wasz dziadek dla waszej babci to OBCY i tak samo babcia jest dla niego teoretycznie OBCA no ale przecież bez tego nie byłoby was i tych waszych wspólnych więzi i genów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Współczuję wam takich rodziców i teściów i w ogóle rodzin. Jakieś "obce baby" jakieś "męskie geny" Ludzie jak wy macie nagrane w głowach. Żeby ktokolwiek był ze sobą spokrewniony, żeby były te dzieci, wnuki, kuzyni, ciocie, bracia i siostry to wszystko zaczyna się od spotkania OBCYCH sobie ludzi, niespokrewnionych i to jest najważniejsze i najpiękniejsze, a wy robicie z tego coś gorszego, brudnego jakby tylko więzy krwi się liczyły. Przecież wasz dziadek dla waszej babci to OBCY i tak samo babcia jest dla niego teoretycznie OBCA no ale przecież bez tego nie byłoby was i tych waszych wspólnych więzi i genów.

Amerykę w konserwach odkryłaś. Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Współczuję wam takich rodziców i teściów i w ogóle rodzin. Jakieś "obce baby" jakieś "męskie geny" Ludzie jak wy macie nagrane w głowach. Żeby ktokolwiek był ze sobą spokrewniony, żeby były te dzieci, wnuki, kuzyni, ciocie, bracia i siostry to wszystko zaczyna się od spotkania OBCYCH sobie ludzi, niespokrewnionych i to jest najważniejsze i najpiękniejsze, a wy robicie z tego coś gorszego, brudnego jakby tylko więzy krwi się liczyły. Przecież wasz dziadek dla waszej babci to OBCY i tak samo babcia jest dla niego teoretycznie OBCA no ale przecież bez tego nie byłoby was i tych waszych wspólnych więzi i genów.

Chcesz czy nie jesteś tylko zwierzęciem mającym za zadanie powielić geny i zapewnić im przetrwanie. Na pierwszym miejscu leżydla ciebie dobro swoich własnych genów a nie genów sąsiadki czy innej obcej baby. Jeśli masz więc ograniczone środki wybierasz dzieci córki, bo masz pewność, że to twoje geny. Z dziećmi syna nigdy nie ma 100% pewności. Jesteś zwierzęciem ze wszystkimi zwierzęcymi atawizmami (często nieuświadomymi). Inaczej by Cię tu nie było i byś się nie rozmnażała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

Chcesz czy nie jesteś tylko zwierzęciem mającym za zadanie powielić geny i zapewnić im przetrwanie. Na pierwszym miejscu leżydla ciebie dobro swoich własnych genów a nie genów sąsiadki czy innej obcej baby. Jeśli masz więc ograniczone środki wybierasz dzieci córki, bo masz pewność, że to twoje geny. Z dziećmi syna nigdy nie ma 100% pewności. Jesteś zwierzęciem ze wszystkimi zwierzęcymi atawizmami (często nieuświadomymi). Inaczej by Cię tu nie było i byś się nie rozmnażała.

Tak ale jest jeszcze coś takiego jak cywilizacja, uczucia i sumienie. Może ty się kierujesz w życiu tylko prawem dżungli w życiu ale ja nie. Nie ma czegoś takiego, że wybiorę albo nie wybiorę czyjeś dzieci. Idąc tym tokiem myślenia to facet nie wybierze żadnego dziecka, bo tylko kobieta może być pewna, że to jej, a jednak większość ojców nie robi testów na ojcostwo i nie odtrąca dzieci, a wielu ma na ich punkcie wręcz świra - nawet jeżeli dzieci są podobne tylko do matek. W ogóle facet powinien zatem odtrącać dzieci zrodzone w jego związku, a tak nie jest. No i nasza cywilizacja ludzka stworzyła coś takiego jak choćby adopcja gdzie ludzie potrafią kochać obce dziecko na równi ze swoimi dziećmi. Mam młodszą siostrę adoptowaną i rodzice kochają nas tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Tak ale jest jeszcze coś takiego jak cywilizacja, uczucia i sumienie. Może ty się kierujesz w życiu tylko prawem dżungli w życiu ale ja nie. Nie ma czegoś takiego, że wybiorę albo nie wybiorę czyjeś dzieci. Idąc tym tokiem myślenia to facet nie wybierze żadnego dziecka, bo tylko kobieta może być pewna, że to jej, a jednak większość ojców nie robi testów na ojcostwo i nie odtrąca dzieci, a wielu ma na ich punkcie wręcz świra - nawet jeżeli dzieci są podobne tylko do matek. W ogóle facet powinien zatem odtrącać dzieci zrodzone w jego związku, a tak nie jest. No i nasza cywilizacja ludzka stworzyła coś takiego jak choćby adopcja gdzie ludzie potrafią kochać obce dziecko na równi ze swoimi dziećmi. Mam młodszą siostrę adoptowaną i rodzice kochają nas tak samo. 

No jednak wybierzesz swoich krewnych a nie całkiem obce genetycznie dzieci? Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

bosszzee...jakie tu trolle ostatnio grasuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Tak ale jest jeszcze coś takiego jak cywilizacja, uczucia i sumienie. Może ty się kierujesz w życiu tylko prawem dżungli w życiu ale ja nie. Nie ma czegoś takiego, że wybiorę albo nie wybiorę czyjeś dzieci. Idąc tym tokiem myślenia to facet nie wybierze żadnego dziecka, bo tylko kobieta może być pewna, że to jej, a jednak większość ojców nie robi testów na ojcostwo i nie odtrąca dzieci, a wielu ma na ich punkcie wręcz świra - nawet jeżeli dzieci są podobne tylko do matek. W ogóle facet powinien zatem odtrącać dzieci zrodzone w jego związku, a tak nie jest. No i nasza cywilizacja ludzka stworzyła coś takiego jak choćby adopcja gdzie ludzie potrafią kochać obce dziecko na równi ze swoimi dziećmi. Mam młodszą siostrę adoptowaną i rodzice kochają nas tak samo. 

No własnie tak działa natura, że ojcowie nie odtrącaja dzieci, o ktorych myślą, że są ich. Gdyby było inaczej nie przetrwalibyśmy.

A atawizmy rządzą nami w bardziej ekstremalnych sytuacjach. Jak myślisz, kogo ratowaliby twoi rodzice gdyby byli postawieni przed koniecznością wyboru: Ciebie czy Twoją adoptowaną siostrę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hfuj
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Chcesz czy nie jesteś tylko zwierzęciem mającym za zadanie powielić geny i zapewnić im przetrwanie. Na pierwszym miejscu leżydla ciebie dobro swoich własnych genów a nie genów sąsiadki czy innej obcej baby. Jeśli masz więc ograniczone środki wybierasz dzieci córki, bo masz pewność, że to twoje geny. Z dziećmi syna nigdy nie ma 100% pewności. Jesteś zwierzęciem ze wszystkimi zwierzęcymi atawizmami (często nieuświadomymi). Inaczej by Cię tu nie było i byś się nie rozmnażała.

A jak ktoś nie chce mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Droga autorko jak Twoja teoria ma się do mojej historii.   Gdy byłam w ciąży matka mi ublizala. Gdy urodziłam 2 dziecko (syna z tym samym mężem) i leżałam w szpitalu 7 dni matka nawet nie zadzwoniła. Do szpitala miała ok.2 km. Nigdy mi nie pomogła przy opiece. Wyzywala mnie w miejscu pracy i wobeco$ci moich dzieci. .....to w dużym skrócie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Haha, trochę bzdura 😉 Moi rodzice oboje kochają swojego wnuka i nie zauważyłam, żeby mój ojciec miał do niego dystans, wręcz przeciwnie. W dodatku mój ojciec zawsze powtarza, że szkoda mojego męża dla mnie, bo jestem złośliwa, a mąż dobry człowiek 😄 haha. No trochę w tym prawdy jest 😛 A syn ma podwójne nazwisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×