Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Strasznie mi przykro prosze wejdzcie doradzcie

Polecane posty

Gość gość

Tak sobie tłumacz, podstarzała konkubino 😂 Skoro kupił to mieszkanie z myślą o Was, dlaczego nie zrobił cię współwłaścicielką? W końcu taki "honorowy". Mojego ojca było stać samemu za wszystko płacić, ale kredyt na nowe mieszkanie (stare zostawił mamie przy rozwodzie) wziął wraz z obecną żoną i pozwalał jej dokładać się do wszystkiego. A wiesz po co? Żeby to mieszkanie było także jej, żeby miała swój wkład w jego urządzanie. A ty nawet półki kupić nie możesz ani za wakacje zapłacić. Bo ON musi zrobić remont, bo ON nie ma pieniędzy. Ciągle tylko on, on, on. Nie wy. I wcale nie chodzi o jakiś "honor", bo jeśli mężczyzna traktuje kobietę poważnie, pozwoli jej czasami za coś zapłacić. Żeby poczuła, że o czymś decyduje. Bo tak wygląda normalny związek. Nie przekonasz go, żeby wziął kasę, bo on po prostu nie chce ci być  nic winien, kiedy cię wywali ze swojego mieszkania. A zrobi to prędzej czy później, więc się zabezpiecza. Zresztą, po co ja to wszystko piszę? Dalej będziesz mu dawała doopy bez zobowiązań piąty czy szósty rok i pierdzieliła o jakimś jego "honorze", żeby sama siebie okłamywać. Facet ma cię za nic i ci to okazuje, a ty siedzisz mu na chacie, bo inaczej musiałabyś wrócić do matki. Twoja wola. Tylko już się tu nie użalaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A najbardziej rozbrajające są twoje teksty w stylu "gdybym chciała, to by się oświadczył". Nad morze też chcesz pojechać i co? I goowno, gach tylko się wydziera, kiedy mu doopę trujesz. Zresztą za co on by ten pierścionek kupił, skoro na tydzień nad Bałtykiem nie ma? A może ma, tylko po prostu nie chce z tobą jechać. Raz byliście i masz zamknąć mordę. Sama też nie pojedziesz, żeby nikt broń Boże nie pomyślał między kęsem smażonej ryby a łykiem piwa , że nie masz chłopa, skoro sama na wakacje pojechałaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
51 minut temu, Gość gość napisał:

Tak sobie tłumacz, podstarzała konkubino 😂 Skoro kupił to mieszkanie z myślą o Was, dlaczego nie zrobił cię współwłaścicielką? W końcu taki "honorowy". Mojego ojca było stać samemu za wszystko płacić, ale kredyt na nowe mieszkanie (stare zostawił mamie przy rozwodzie) wziął wraz z obecną żoną i pozwalał jej dokładać się do wszystkiego. A wiesz po co? Żeby to mieszkanie było także jej, żeby miała swój wkład w jego urządzanie. A ty nawet półki kupić nie możesz ani za wakacje zapłacić. Bo ON musi zrobić remont, bo ON nie ma pieniędzy. Ciągle tylko on, on, on. Nie wy. I wcale nie chodzi o jakiś "honor", bo jeśli mężczyzna traktuje kobietę poważnie, pozwoli jej czasami za coś zapłacić. Żeby poczuła, że o czymś decyduje. Bo tak wygląda normalny związek. Nie przekonasz go, żeby wziął kasę, bo on po prostu nie chce ci być  nic winien, kiedy cię wywali ze swojego mieszkania. A zrobi to prędzej czy później, więc się zabezpiecza. Zresztą, po co ja to wszystko piszę? Dalej będziesz mu dawała doopy bez zobowiązań piąty czy szósty rok i pierdzieliła o jakimś jego "honorze", żeby sama siebie okłamywać. Facet ma cię za nic i ci to okazuje, a ty siedzisz mu na chacie, bo inaczej musiałabyś wrócić do matki. Twoja wola. Tylko już się tu nie użalaj. 

Śmieszna jesteś. Czynienie współwłaścicielem mieszkania kogoś kto nie dał na mieszkanie ani grosza i z kim się nie ma ślubu to nie oznaka honoru tylko d e b i l s t w a. Juz widzę, jak bys sie cieszyła, gdyby twój brat kupił czy dostał mieszkanie i robił współwłascicielką swoją dziewczynę ( był tu chyba kiedys zreszta taki temat, kazdy pisał ze i d  i o t a g ł u p e k i będzie żałować). Do tego tam chyba w grę wchodzi kredyt? To przeciez w razie czego dziewczyna zostaje sama z kredytem, który nie wiadomo czy zdoła spłacic. Zastanówcie sie może co piszecie. Ja rozumiem że tutaj trzeba poniżyć wyśmiać zdeptać itd, ale w tej swojej nienawiści jesteście naprawdę śmieszne. Dziewczyna zadała pytanie a wy ją wyśmiałyscie zjechałyscie jak burą s u k ę w imię czego? No fajnie że wy macie jak w bajce, ale uważajcie bo karma wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
39 minut temu, Gość gość napisał:

Śmieszna jesteś. Czynienie współwłaścicielem mieszkania kogoś kto nie dał na mieszkanie ani grosza i z kim się nie ma ślubu to nie oznaka honoru tylko d e b i l s t w a. Juz widzę, jak bys sie cieszyła, gdyby twój brat kupił czy dostał mieszkanie i robił współwłascicielką swoją dziewczynę ( był tu chyba kiedys zreszta taki temat, kazdy pisał ze i d  i o t a g ł u p e k i będzie żałować). Do tego tam chyba w grę wchodzi kredyt? To przeciez w razie czego dziewczyna zostaje sama z kredytem, który nie wiadomo czy zdoła spłacic. Zastanówcie sie może co piszecie. Ja rozumiem że tutaj trzeba poniżyć wyśmiać zdeptać itd, ale w tej swojej nienawiści jesteście naprawdę śmieszne. Dziewczyna zadała pytanie a wy ją wyśmiałyscie zjechałyscie jak burą s u k ę w imię czego? No fajnie że wy macie jak w bajce, ale uważajcie bo karma wraca.

Już się tak nie nadymaj i nie ekscytuj. Zwyczajnie kpię z tej durnej baby, która nie ma nic do powiedzenia w swoim niby związku i tylko ględzi o jakimś męskim honorze. A na pytanie już jej odpowiedzieli. Nie przekona faceta żeby ona zapłaciła za wyjazd. Bo on nie chce być dłużny. Traktuje ją jak sublokatorkę, która płaci doopą za swój prąd i wodę, a ta pieprzy jaki to misio jest cudowny i kupił dla nich mieszkanie. Dla siebie kupił i nie wiem, jaką trzeba być naiwną, żeby twierdzić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, nie mamy jak w bajce. Ale i nie dajemy się tak traktować facetom. A karma póki co wraca to tej trollicy i hejtery sówki, która założyła ten temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja Ci zazdroszcze autorko. Przez 4 lata wynajmowałam mieszkanie ze swoim chłopakiem, dokładałam się do wszystkiego po połowie, choc zarabiałam połowę tego co on. Potem on poznał taką zrobioną dziunię w robocie, do tego z dzieckiem. Z tego co wiem ona nie pracuje i ani myśli do roboty iść, a on sie dla niej dwoi i troi. Jak sobie przypomnę jak sobie odmawiałam ciucha czy kosmetyku by g nojowi dołożyć by nie pomyślał że jestem dziadówą to mnie krew zalewa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×