To smutne iz mezczyzna ktory ma w swoim zyciu epizod depresji leczonej u psychiatry przez ok 14, 15 miesiecy, jest skreslany przez niektore kobiety, bo jest wg nich slaby

trudno zrozumiec takie kobiety, ktore skreslilyby mezczyzne, ze leczyl sie u psychiatry na depresje !!!

Sama choruje od lat,mam duże zrozumienie i współczucie dla ludzi cierpiących na depresję,nie uważam mężczyzn z depresja za słabych,to straszna choroba  a mężczyźni są ludźmi tak jak kobiety,nie uważam ich za gorszych ..często chorują ludzie wrażliwi,warto o tym pamiętać jak i o tym że choroba nie wybiera

To nie leczona depresja jest problemem tylko to, że chwalisz się tym na wstępie. 

"Cześć, jestem Mietek, dwa lata temu leczyłem się na depresję, umówisz się ze mną?"

Nikt normalny się tym nie chwali. Każda by zwiała gdzie pieprz rośnie. Co innego jak już z kimś jesteś i w trakcie jakiejś rozmowy się do tego przyznasz. Dużo ludzi spotkał epizod z depresją, to jest bardziej powszechne niż Ci się wydaje

Ja chciałam być z opornym na leczenie schizofrenikiem paranoidalnym z grupy przestępczej, więc nikogo nie skreślam. I to nie tak, że byle jaki przyszedł, tylko się prawie w nim zakochałam. To ze mną nie chcą być faceci, bo mam bordera. Normalni nie chcą się z nami paprać, bo stygmatyzacja, a z chorymi jest problem, bo sami są chorzy i przez to nic nie wychodzi jak się robi kombinacja. Można liczyć jedynie na cud z nieba i tyle. Świat jest okrutny.

Same świry, co to psychiatryk?