Chyba zakochałem się w prostytutce do której jeżdzę od pół roku, oszalałem i jest mi źle

ogólnie jestem samotny od 2 lat, po rocznym przerwie od seksu w końcu nie wytrzymałem i wynalazłem sobie panienke z pewnego portalu matrymonialnego, spodobała mi się okropnie, fajna fizycznie,ładna buzia i do tego w miare inteligetna, fajnie się z nią rozmawia, bierze 200zł/ 1h..  seks z nią jest przecudowny, skorzystalem, raz drugi trzeci i obecnie to jestem w takim stadium, ze jestem jej etatowym klientem, połowe pensji wydaje na nią..., praktycznie co kilka dni muszę do niej podjechać bo szaleje, ciągle o niej mysle, kocham z nią seks, non stop w domu sobie robie dobrze na jej fotkach (tych z ogłoszenia) + pozwolila mi zrobic pare foto jej stopek, nóg i ci.pki  i też do tego trzepie no i 2x w tygodniu do niej jezdze

mam wrazenie, ze sie wpi.erdolilem w zlo, bo to jest zwykla ku.rwa , ma codziennie okolo 10 klientow bo mi mowila wielokrotnie.. a ja chyba sie w niej zakochalem bo ciagle o niej mysle i ciagle marze o seksie z nią.. jestem stary a glupi,, po prostu stary a glupi...

odstaw ją, albo od razu albo stopniowo i sprobuj tindera lub badoo by znalesc sobie kobiete lub kochanke

na tinder dzialam od roku, na bado tez i ani razu nie udalo mi sie z zadna panienka umowic, mam za slabe fotki a lepszych nie mam, zreszta bez sensu udawac na necie kogos kim sie nie jest w realu bo potem tylko rozczarowanie

a co do niej to nie potrafie do niej pojechac przynajmniej raz w tygodniu, pokochalem ją i seks z  nią

Czy wy ludzie nie poznaje ie że ten sam człowiek od miesiąca pisze tu dziesiątki tematów w ten swój specyficzny prostacki sposób?