Znajoma wynajeła pokój - ktos sie zna na prawie podatkowym

Moja znajoma jest w bardzo ciezkiej sytuacji, po udarze, mieszka sama, ma tylko rentę. Z desperacji wynajęła pokój jednemu panu po 50. Dosc tanio, zwazywszy na spory metraż. Jak sie okazało, pan ten ma problem alkoholowy, w zasadzie był cały czas pijany. Wiecznie bez pracy, jeśli jakąs podjał, to zaraz go zwalniano. Płacil powiedzmy co drugi miesiąc,  do ręki, z prac dorywczych które podejmował, resztę rozliczała na zasadzie ze cos zrobił w mieszkaniu, tzn pomalował korytarz, zamontował nowe WC, ale prace te były wykonane tak zle, ze w zasadzie to jedynie marnowanie materiałów, WC przecieka, w korytarzu zacieki, itp. Pan najpierw był miły, a potem pił coraz wiecej, zrobił sie agresywny, chyba miał jakis wyrok bo przychodził kurator. Znajoma prawdopodobnie wyszła na tym "wynajmie" na minus, bo wiele rzeczy było wliczonych, płaciła za ogrzewanie, wode, smieci, musiała kupic przedtem kanape do pokoju i go odswiezyc, Na koniec on przestał płacic w ogóle, podziękowała mu. Z typa sie okazała prawdziwa menda i cwaniak. Zapowiedział ze sie zemsci na rózne sposoby, w tym zawiadomi urząd skaarbowy. Czy on cos moze jej realnie zrobic skoro miała straty, a pieniadze były płacone do reki? Umowa ustna. Zal mi tej znajomej, ale arabiam minimalną i nie wiem czy dam rade jej wiele pomóc. 

Nic jej nie grozi. Teoretycznie powinna była zgłosić dochody z najmu do US, ale nie sądzę, by ktoś ją teraz za to ścigał. Nie powinna dać się mu zastraszyć, zwłaszcza że on także nie wywiązał się z umowy. 

Jestem tylko ciekawa, jak on chce to zgłosic? Pewnie tylko napisze, ze pani taka a taka wynajmuje, czy tam wynajeła, i spodziewa się, ze przyslą kontrole?

Olac dziada, najwazniejsze, ze sie wyprowadzil, nie sadze, zeby cokolwiek zrobil. Jak udowodni, ze mieszkal i placil, skoro pieniadze byly do reki? Jesli znajoma chce podreperowac budzet, to niech na pewno nie wynajmuje starszym, szemranym facetom... Mozna sobie narobic klopotow przyjmujac kogos, ale i tak bezpieczniej wynajac np.studentce, albo pracujacej. Jesli znajoma w ogole jeszcze zamierza w to isc, to zapytalabym, czy mozna zobaczyc umowe o prace etc. Nie przejmujcie sie tym menelem. Tylko niech zmieni zamki!