Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maczuga

Boli mnie hrzuch jak pomysle ze jutro juz do pracy

Polecane posty

Gość Maczuga

Ktos tak ma i strach przef jutrzejszym dniem w pracy psuje mu radosc.z tego ostatniego wolnego popoludnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Maczuga napisał:

Ktos tak ma i strach przef jutrzejszym dniem w pracy psuje mu radosc.z tego ostatniego wolnego popoludnia?

Nie. JA już dzisiaj idę na wieczór i sie cieszę,wystarczy tych świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Wiem co czujesz, u mnie było tak za każdym razem i to niezależnie od stażu pracy w danej firmie. Rano byłam smutna, ale im bliżej nocy, to czułam coraz większe przygnębienie oraz strach. Często miałam biegunki, płakałam. Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim z powodu ciąży i przepełnia mnie szczęście, że nie muszę chodzić do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxy3

Mi też się nie chce. :classic_angry: Co ciekawe, dzisiaj też mogłam iść do pracy - ale nie poszłam, bo nigdy za wiele wolnego, ale było bardzo dużo ochotników. Praca biurowa, nie na produkcji czy dyżury... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Proxy3 napisał:

Mi też się nie chce. :classic_angry: Co ciekawe, dzisiaj też mogłam iść do pracy - ale nie poszłam, bo nigdy za wiele wolnego, ale było bardzo dużo ochotników. Praca biurowa, nie na produkcji czy dyżury... 

Ja jeszcze tydzień pracuje i 3 tygodnie urlopu mam . Ale z planami. Swieta mnie już psychicznie zmeczyly. Dzieci w domu, jakis niezorganizowany chaos. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
24 minuty temu, Gość Maczuga napisał:

Ktos tak ma i strach przef jutrzejszym dniem w pracy psuje mu radosc.z tego ostatniego wolnego popoludnia?

Mam wrażenie, że musisz rozejrzeć się za nową pracą. Ja tam się cieszę, że wracam. Nawet mi się już tęskni do pracy. Lubić swoje zajęcie - oto klucz do sukcesu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maczuga
4 minuty temu, Gość Marta napisał:

Mam wrażenie, że musisz rozejrzeć się za nową pracą. Ja tam się cieszę, że wracam. Nawet mi się już tęskni do pracy. Lubić swoje zajęcie - oto klucz do sukcesu 🙂

Wlasnie sęk w tym, ze zaczelam nowa prace 4miesiace temu. Srednio mi idzie na razie. Noby ucze sie nowych rzeczy ale i tak mam wrażenie ze za wolno.Mam z tego powodu wyrzuty sumienia a i jeszcze dodatkowo odczuwam strach i zniechecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga

Ja nie man strachu,  tylko wku.. przed porannym wstawaniem,  nienawidze rano wstawac to jedyny minus, a tak wszystko ok 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

XXI w. kobiety chciały równouprawnienie to teraz mają, 3/4 naszych babć prowadziło domy, te czasy nie wrócą już nigdy. Czy naprawdę w dobrą stronę to wszystko poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga
8 minut temu, Gość gość napisał:

XXI w. kobiety chciały równouprawnienie to teraz mają, 3/4 naszych babć prowadziło domy, te czasy nie wrócą już nigdy. Czy naprawdę w dobrą stronę to wszystko poszło?

Tak moja babcia prowadzila dom a dziadek musial zarobic tyle zeby starczylo na jedzenie i jakies ciuchy na pupe  i jakies grosze za dom , rodzina babci podczas wojnyschronila sie w opustoszalym domu i tak w nim zostali , wyremontowali i po wojnie splacali jakies grosze  do panstwa 

to wszystko na co dziadek musial zarobic .

dzisiaj facet musi zarobic na mieszkanie dla calej rodziny, na komputery, tablety komorki , na oplacenie kilku abonamentow , na dwa samochody , na wakacje , na markowe ubrania , na zajecia dodatkowe dla dzieci , zona tez by chciala na fryzjera, fitnes na paznokcie kosmetyczke 😱😱😱😱😱

kiedys listonosz rodzine utrzymal , dzisiaj tylko nieliczni  i to nie jest wina facetow ani kobiet ktore walczyly o prawo do istnienia w spoleczenstwie  

oczywiscie to moje prywatne zdanie , mozecie sie niezgadzac 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh
1 godzinę temu, Gość Olga napisał:

Tak moja babcia prowadzila dom a dziadek musial zarobic tyle zeby starczylo na jedzenie i jakies ciuchy na pupe  i jakies grosze za dom , rodzina babci podczas wojnyschronila sie w opustoszalym domu i tak w nim zostali , wyremontowali i po wojnie splacali jakies grosze  do panstwa 

to wszystko na co dziadek musial zarobic .

dzisiaj facet musi zarobic na mieszkanie dla calej rodziny, na komputery, tablety komorki , na oplacenie kilku abonamentow , na dwa samochody , na wakacje , na markowe ubrania , na zajecia dodatkowe dla dzieci , zona tez by chciala na fryzjera, fitnes na paznokcie kosmetyczke 😱😱😱😱😱

kiedys listonosz rodzine utrzymal , dzisiaj tylko nieliczni  i to nie jest wina facetow ani kobiet ktore walczyly o prawo do istnienia w spoleczenstwie  

oczywiscie to moje prywatne zdanie , mozecie sie niezgadzac 

Nie wiem ile lat ma Twoja babcia ale jedna z moich babc zaczela pracowac zawodowo w wieku 11 lat (zostala oddana na sluzbe) po wojnie normalnie poszla do pracy w fabryce i pracowala juz do emerytury. Moja druga babcia tez poszla do pracy (pracowala jako sprzataczka) i az do emerytury pracowala. Tak samo wiekszosc sasiadek czy znajomych moich babc. Wiec nie wiem dzie te 3/4 babc. Nawet moje prababcie pracowaly :jedna jako handlarka na jarmarku a inne na roli -robily nawet za siłe pociągową do pługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mnie brzuch nie boli ale nie chce mi sie wstawac jutro. Pewnie masz stresujaca prace autorko albo stresujesz sie sama niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GulaK

Moje babcie też pracowały. Jedna niestety zmarła mając 59 lat, ale druga jak w jednym zakładzie zaczęła w wieku 19 lat, tak robiła tam do emerytury. Teraz ma 71 i zajmuje się domem, bo jest w dobrej kondycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość GulaK napisał:

Moje babcie też pracowały. Jedna niestety zmarła mając 59 lat, ale druga jak w jednym zakładzie zaczęła w wieku 19 lat, tak robiła tam do emerytury. Teraz ma 71 i zajmuje się domem, bo jest w dobrej kondycji.

No wlasnie. Niemozliwe zeby 3/4 babc nie pracowalo z tego pokolenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosd&

A jutro idę do nowej pracy na 6 rano. Nie wiem czego mam się spodziewać. Narazie stres mały zobaczymy jak będę spać i rano czy wstanę przed 5.musze ok 5. 30 wyjechać z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wiem co czujesz autorko. Ja po prawie 3 latach siedzenia w domu na L4 i z dzieckiem na wychowawczym wróciłam do pracy, ale innej niż przed ciążą. Już tam pracuje 7 miesięcy i nadal czuję stres jak mam iść rano do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Mama napisał:

Wiem co czujesz, u mnie było tak za każdym razem i to niezależnie od stażu pracy w danej firmie. Rano byłam smutna, ale im bliżej nocy, to czułam coraz większe przygnębienie oraz strach. Często miałam biegunki, płakałam. Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim z powodu ciąży i przepełnia mnie szczęście, że nie muszę chodzić do pracy.

Witam. A co z tą pracą było nie tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kch

Maczuga wiem co czujesz... Mam tak samo. Pracuje w firmie od ok pół roku, niestety źle znoszę stres który towarzyszy tej pracy. Z rana biegunka, co niedziela mega dół... Często w nocy się budzę i myślę o pracy. Wiem-powinnam się zwolnić bo to nie praca dla mnie. Problem w tym, że w moim mieście jest bardzo ciężko o pracę, te znalazłam w innym mieście po pół roku szukania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie odczuwam lęku, ale odczuwam frustrację, że tyle godzin będę uwiązana w jednym miejscu. Taka ilość godzin mnie wykańcza. Jak wracam do domu po pracy to jestem do niczego i nie mam na nic siły. Pracuję fizycznie. Kiedyś pracowałam w biurze i miałam lęki. Dosyć poważne. Czasami musiałam brać leki przez to. Ktoś by powiedział, że źle trafiłam, ale tak było wszędzie, bo tych biur troche obeszłam i wszędzie to samo. Cwaniactwo, chłód, nerwówa i prawo dżungli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja też tak mam. Widzę, że dużo ludzi się z tym boryka. Mam takie dwie bliskie znajome, które również stresują się po każdym dłuższym wolnym wracać do pracy. Masakra, ale z nas znerwicowane społeczeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kch

Ale na czym polega Wasz stres? Macie wrednego szefa, mobbing? A może ogólnie stresująca charakter pracy? U mnie to ostatnie (logistyka) plus kierownik potrafi być dupkiem w razie problemów. Ból żołądka, biegunka z rana, brak apetytu bo wszystko mi staje w gardle, problemy ze spaniem... Masakra. 

Właśnie pije poranna kawę i się zbieram do wyjścia,juz mnie boli brzuch, i głowa po ciągłym wybudzaniu się w nocy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vhjnb

Mnie boli zoladek jak mam isc do roboty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maczuga

Ja tez juz wstalam i sie zbieram. 

Moja praca przytlacza mnie. Umysłowo sobie nie radzę.  Chyba za słaba jestem. Tez w pracy zero pomocy od innych. No i nie zakolegowalam sie z nikim nawet zeby razem na kawe isc do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mnie najbardziej wkurza to, że siedzę tu tyle godzin. Pół życia człowiekowi ucieka na siedzeniu w ...nej pracy, z której, jak sie tak zastanowic, nie ma żadnego prawdziwego pożytku. Potem ani czasu, ani siły już nie mam na coś konstruktywnego. W tym roku zmienię te prace, to moje postanowienie na ten rok 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghjb

Mi sie po robocie nic nie chce. Naprawde zycie przecieka przez palce. Nic sie nie ma z tego zycia. Iwiazanie i u...enie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteczek

Smutne to nie czasami ja miałam różnie zależy jacy ludzie w pracy jeśli byli pomocni i można było pogadać to choć ciężko to nie było tak źle ale jeśli było tak że nikt niechcial gadać z tobą i się śmiał za plecami i czekał na twoje potknięcie to było ciężko... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc123
40 minut temu, Gość Smuteczek napisał:

Smutne to nie czasami ja miałam różnie zależy jacy ludzie w pracy jeśli byli pomocni i można było pogadać to choć ciężko to nie było tak źle ale jeśli było tak że nikt niechcial gadać z tobą i się śmiał za plecami i czekał na twoje potknięcie to było ciężko... 

Hej. Zgadzam sie.  Nawet najgorsza niedola jest do zniesienia jesli sa przyjazni ludzie w pracy. Ja mam niestety takich ktorzy nie sa wredni ale sa.zupelnie obojetni. Nikt nie zapyta jak swieta, co slychac. Czuje ze nawet jakbym zniknęła z dnia na dzien to nikt by nawet nie zauwazyl.

Jestem w pracy pomijana jakbym byla powietrzem. Nikt nie pyta czy bylam na kawie,  czy ide na obiad. No po prostu zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Ghjb napisał:

Mi sie po robocie nic nie chce. Naprawde zycie przecieka przez palce. Nic sie nie ma z tego zycia. Iwiazanie i u...enie. 

A mnie się nic nie chce ani po robocie, ani w robocie. Nic nie mam z tego życia tylko za... w robocie i potem za... w domu przy starym i dzieciaku 2,5 letnim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pigułka

Zazdroszczę dni wolnych, jako pielęgniarka pracuje niezależnie od święta czy dni wolnych 😄 ale grunt to trzeba lubić swoją pracę, pracuje na OIOMie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kch

Maczuga i jak minął Ci dzień w pracy? Czym się w ogóle zajmujesz? Ja mam umowę do końca stycznia i byłoby najlepiej gdyby mi jej nie przedłużyli... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×