Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Catty

Związek z Kameruńczykiem

Polecane posty

Gość Catty

Witam, 

Czy któraś z Pań ma może doświadczenie w związku z Kameruńczykiem czy z Afrykańczykiem? I mogłaby mi pomóc i wypowiedzieć sie w temacie? 

Ja jestem w zwiazku z Kameruńczykiem od 5 mięsiecy. On wychowywał sie w Kamerunie w dobrej rodzinie, jak mowil. Mieszka w Europie od 9 lat. Skonczyl studia inżynierskie w Niemczech. Pracuje na bardzo odpowiedzialnym stanowisku w renomowanej firmie. Bylismy u niego w pracy, poznalam jego wspolpracownikow. Dobrze mu sie powodzi. Ma piekne duze mieszkanie, poprosil, zebym pomogła mu je urządzić. Ma papiery niemieckie, więc to nie związek dla papierka czy kasy.

Na początku wszystko było pięknie. Miałam najpiękniejszy okres w życiu. Pierwsze randki były cudowne. Myślałam, że to ten jedyny. Zaczelismy być razem. Planować wspólną przyszlosc, wakacje. Chce miec ze mna dziecko. Poznał mnie ostatnio ze swoim bratem, zaprosił do niego do Irlandii. Mamy leciec za tydzień.

Ale on po ok.2 miesiącach, zaczal pokazywac sie z innej strony. I do tej pory poznaje go od tej gorszej strony. Ma swoje humorki. Raz sie zbliza do mnie, raz oddala. Kiedy jesteśmy razem, jest cudownie, jest kochajacy, czuły, rozumiemy sie wspaniale. Przegadujemy wiele godzin na wszystkie tematy. Duzo mi sie zwierza. Mowi, ze rzadko sie tak dobrze dogaduje z ludzmi, jak ze mna. Seks jest najlepszy w życiu. Jak sie nie widzimy, dzwoni codziennie z pracy, po pracy. Potrafimy 4h przegadac przez telefon. Ale za chwile, on potrafi sie "odciąć", z reguły bywa, że nie odzywa sie do mnie przez wolny weekend. Jesli nie jesteśmy razem i bez wspolnych planów. To on lubi wyjsc napić sie ze swoimi kumplami (z Kamerunu oczywiscie), niektorych poznalam, reszty nie. Ale bywalo, ze wybrał towarzysztwo swoich afrykanskich kumpli na miescie, niz jezeli mnie i moich znajomych, ktorych zna oczywiscie. On przesadza czesto z %%% ...nawet nie odbieral ode mnie telefonow, jak imprezował.

Dopiero po 2mies. wyjawił mi, ze potrzebuje czasem sie odlaczyc od telefonu, nawet nie odbiera tel.od swojej najblizszej rodziny. idzie biegac, spacerowac wiele h, wtedy ma swoj swiat, ze ma potrzebe zostac sam ze swoimi myślami a ma dużo do przemyślenia. On czasem potrafi przesypiać 2,3 dni, jak ma wolne. Dlatego czasem sie tak nie odzywa. Ale ja wtedy czuje, ze mnie odrzuca. Zaczelam sie martwic, ze moze z jakas na boku. Ale jak dzwonilam do niego, jak sie nie odzywal, odbieral zaspany, byl sam, rozmawialismy dlugo. I zauwazylam sama u niego, potwierdzenie  jego slow, jak bylismy razem, jakie ma te swoje fazy ze odplywa. Miewa złe sny. Podejrzewam ze on ma jakas depresje. Teskni bardzo za rodziną, za Afryką. 

Czuje, ze on sie nie angażuje nawet w polowie tak jak ja. Coraz ciężej jest mi jemu ufać. Mowilam mu o tym. Jak ma te swoje fazy milczenia. Ale dalej robi to samo. Byłam wyrozumiała, znosiłam to jakos, probowalam rozmawiać, ale on nie widzi problemu jak np. wychodzi z kumplem popić na miasto i sie do mnie nie odzywa. Czy czasem nawet nie wiem, ze wychodzi. Bo nie zadzwoni, powie mi dopiero po fakcie.  Mieszkamy 0,5h od siebie, a czasem sie nie widzimy po kilka dni. Jemu brakuje czesto inicjatywy, padniety po pracy, dzwoni tylko do mnie. Ale jak ja cos zaproponuje, to z radoscia sie zgadza i robimy cos razem.  Musze dodać, że on tez ma problemy z zaufaniem, obawiał sie, ze go zdradzam, raz płakał, ze sie boi, ze go zostawie dla innego, a on sie zakocha i zaangażuje.  Bywa czesto zazdrosny o mojego ex. Uwzial sie i często go mi wypomina. Ze mysle o nim, czy cos robie, bo przez niego. Ma problem z zaufaniem, ale tez z zaangażowaniem. Tego jego wypady na miasto z kumplami. Czasem sie zachowuje, jakby nie umiał funkcjonować w związku. Ja tez juz planuje wychodzic czesciej z moimi koleżankami w weekendy, tez bez niego. Wszystko zdąża nie wiem w jakim kierunku. Coraz ciężej mi w tym związku, cierpliwość mi sie konczy i on mnie coraz bardziej irytuje. Ta jego mentalność, luzactwo. W zyciu zawodowym w biurze jest zupelnie inny. A w zyciu prywatnym: luzak, zyjacy w swoim świecie, czasem jestem w tym świecie, a czasem mnie do niego nie "wpusci" i mnie odtrąca. Zbliża sie a za chwile czuje sie odrzucona, zaniedbana. Czuje sie jakbym miala faceta, a czasem jakbym go nie miała. Nie dostaje nawet połowy w zamian, z tego ile mu z siebie daje, ile mu ofiarowuje. On mnie zapewnia, że mnie tak kocha. Czesto mi to udowadnia jak sie widzimy. Ale potem tak sie zachowuje i tak potrafi sie "oddalić" ode mnie. Naprawde mnie to rani. Nie jestem juz tak szczesliwa jak na poczatku naszej relacji. Chce dac mu jeszcze szanse. Bo naprawde mi zależy na nim, na nas. I zako...e sie w nim. Nigdy tak dobrze sie nie rozumiałam z żadnym facetem, jak z nim. 

Chce porozmawiac z nim na powaznie. Albo zmieni swoje postępowanie, bardziej sie postara i zaangażuje, i zacznie mi bardziej ufac a ja jemu. Albo to nie ma sensu. Uczucie nie wystarczy. 

Za tydzień lecimy do jego brata. A ja tracę w ogóle ochotę, żeby z nim gdziekolwiek jechać. Albo wtedy dam mu ostatnia szanse, zobacze jak to bedzie na tej wycieczce. I jak sie bedzie zachowywał przy bracie. A to jego najbliższa osoba. I zobacze jak bedzie mnie traktował. I wtedy podejde decyzje, co dalej. 

Nie wiem juz co moge wiecej zrobić. I czy to ma przyszłość. Straciłam już tyle nerwów i łez. Zaczęłam sie w nim zakochiwać. Zaangażowałam sie za bardzo i za szybko. Za szybko też mu zaufałam. Teraz to wiem. Najwyzej jakoś przeboleje ciężko tą strate, kolejny poważny zawód miłosny i bede szukać dalej tego jedynego. Tylko, żeby on, jak poczuje stratę, nie próbował wszystkiego nagle naprawić, a będzie juz za późno..

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To, że jest z Kamerunu nie ma nic wspólnego z jego wypadami z kumplami. Każdy facet tak robi i każdy facet na początku będzie zachęcać Cie czekoladkami i kwiatkami, a potem i tak wybierze kumpli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 7.01.2020 o 01:32, Gość Catty napisał:

 

 

Catty ja byłam w takim związku. Facet już 15 lat w naszym kraju, też się zamykał w sobie i dawał mi w kość. To długa historia. Jakbyś chciała bardziej pogadać to ja chętnie mogę z Tobą porozmawiać i wymienić doświadczenia. Jakoś może nie na forum, ok?

 

Edytowano przez Idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×