Mój biust żyje swoim życiem 😔😕

Mam duży biust. Do jakiegoś czasu było spoko, był spory ale jędrny, był w jednym miejscu a to że byłam chuda to nie był tak ogromny ważyłam około 53 kg wtedy. Potem na przestrzeni lat utylam dość do 73 kg i biust stał się bardzo duży. Od października jestem na diecie. Schudłam 8 kg ale mój biust mało co się zmniejszył jeśli w ogóle. Jak jestem szczuplejsza to bardzo mi przeszkadza stał się obwisly, taki miękki normalnie nie do ogarnięcia. Jedynie jak mam bluzeczka sportowa trzymają fason w miarę ale bez szału. Cały czas liczę że wraz z dalszym spadkiem wagi może zmaleja ale one pewnie staną się pustymi obwislymi workami.. Najgorsze jest to że jeszcze nie byłam w ciąży i już myślę co się z nim stanie jak będę karmić. Ten biust nawet teraz do mnie nie pasuje jak chudne... Wygląda dziwnie jak zły element w układance. Zaczynam myśleć o zabiegi zmniejszenia... Poważnie bo mam 30 lat dopiero a już taki problem. Ukrywam biust jak mogę ale o bikini chyba mogę pomarzyć. 

Czy któraś ma taki problem? Jak go rozwiązujecie?

Ja czy mam mniej czy więcej kg to biust jest duży (rozmiar w okolicy 75J-K). Czasem mam wrażenie że pomimo 32 lat on dalej rośnie  dobry stanik, zalatwia sprawę, najlepiej iść do dobrej brafiterki. Tzn nie sprawia że biust będzie mniejszy, ale można normalnie biegać, ćwiczyć, nosić bikini, kręgosłup nie boli. 

35 minut temu, Gość Gość napisał:

Mam duży biust. Do jakiegoś czasu było spoko, był spory ale jędrny, był w jednym miejscu a to że byłam chuda to nie był tak ogromny ważyłam około 53 kg wtedy. Potem na przestrzeni lat utylam dość do 73 kg i biust stał się bardzo duży. Od października jestem na diecie. Schudłam 8 kg ale mój biust mało co się zmniejszył jeśli w ogóle. Jak jestem szczuplejsza to bardzo mi przeszkadza stał się obwisly, taki miękki normalnie nie do ogarnięcia. Jedynie jak mam bluzeczka sportowa trzymają fason w miarę ale bez szału. Cały czas liczę że wraz z dalszym spadkiem wagi może zmaleja ale one pewnie staną się pustymi obwislymi workami.. Najgorsze jest to że jeszcze nie byłam w ciąży i już myślę co się z nim stanie jak będę karmić. Ten biust nawet teraz do mnie nie pasuje jak chudne... Wygląda dziwnie jak zły element w układance. Zaczynam myśleć o zabiegi zmniejszenia... Poważnie bo mam 30 lat dopiero a już taki problem. Ukrywam biust jak mogę ale o bikini chyba mogę pomarzyć. 

Czy któraś ma taki problem? Jak go rozwiązujecie?

A czemu zakładasz ze koniecznie musisz być w ciazy? Bez brzucha i porodu nie przeżyjesz życia? Normalnie jak zwierzęta musza kopulować 

Tak jak ktoś napisał koniecznie idź do brafiterki i kup dobrej jakości dobrane dla Ciebie biustonosze. Lepiej wydac więcej na 2 porządne biustonosze niż miec 20 tandetnych.

A nosisz dobrze dobrane staniki?

Ja mam taki problem rowniez.  DD mialam juz w wieku 13 lat.  Potem jakos normalnie sie tak trzymal, ale gdy tarczyca siadla i zaczelam brac tebletki to doslownie rozmiar podwoil sie pomimo, ze az tyle nie przytylam.  Sama zastanwiam sie nad zmiejszeniem poniewaz cienkie ramiaczka w ogole nie wchodza w gre.  Mam bole ramion i postanowilam jak zaczna bolec plecy u gory to zmniejsze poniewaz to niewarte.  Ubrania ciezko kupic z tak ogromna roznica pomiedzy biustem, a talia.  Narazie dopoki jeszcze jako tako sie trzymaja to znosze, ale licze sie z tym, ze w pewnym momencie bede musiala miec ta operacje.  Wspolczuje.

Ja mam ten problem w ciąży, od początku nosze profilowane sportowe staniki i modlę się żeby po porodzie nie został większy. Zamówiłam w pumie 3 dwupaki i nawet śpię w nich. Przed ciąża 65e a teraz to nawet niewiem bo to co nosiłam to ledwo sutka i otoczkę zakrywa. 

1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam ten problem w ciąży, od początku nosze profilowane sportowe staniki i modlę się żeby po porodzie nie został większy. Zamówiłam w pumie 3 dwupaki i nawet śpię w nich. Przed ciąża 65e a teraz to nawet niewiem bo to co nosiłam to ledwo sutka i otoczkę zakrywa. 

Przerypane.  Ja mam biust tak duzy, ze w ciazy nawet bardzo nie urosl.

Ogolnie kupuje profilwane biustonosze, lub w specjalistycznych sklepach gdzie je dopasowuja.  O dziwo wiele rowniez znajduje w lumpeksach pewnie dlatego, ze nie ma na nich chetnych.  Mam rowniez sportowe, ale niestety nie do wszystkiego da sie je zalozyc.

Dziewczyny, nie kupujcie biustonoszy w lumpach. Przecież to obrzydliwe jest

Prawda jest taka, że tylko operacja plastyczna Ci zostaje. I to jak najszybciej, bo jeszcze facet w nerwach jak się np poklócicie Ci wyrzuci że masz zwisy i będziesz mieć traumę do końca życia. Lift ze zmniejszeniem biustu musisz zrobić. To jest tańsze niż implanty. Jakieś 10tys to kosztuje

Bielizna z lumpeksu?? I to na duży biust staniki, kiedy wiadomo, że taki biust się mocno poci i wy potem takie przepocone biustonosze kupujecie. Co z tego, że wyprane, jak wygotować stanika przecież nie można. Fuuuuuj. Majtki i skarpety też używane kupujecie? Albo rajstopy?

30 minut temu, Gość Monia napisał:

Prawda jest taka, że tylko operacja plastyczna Ci zostaje. I to jak najszybciej, bo jeszcze facet w nerwach jak się np poklócicie Ci wyrzuci że masz zwisy i będziesz mieć traumę do końca życia. Lift ze zmniejszeniem biustu musisz zrobić. To jest tańsze niż implanty. Jakieś 10tys to kosztuje

Wątpię że mój narzeczony by coś takiego powiedział nawet jeśli tak uważa (co jest prawdą) ale fakt krępuje się jak mam się przed nim rozebrać. Operacje biorę pod uwagę i nawet już mu kiedyś o tym mówiłam. Póki co udam się według Waszej rady do Brafiterki. 

22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bielizna z lumpeksu?? I to na duży biust staniki, kiedy wiadomo, że taki biust się mocno poci i wy potem takie przepocone biustonosze kupujecie. Co z tego, że wyprane, jak wygotować stanika przecież nie można. Fuuuuuj. Majtki i skarpety też używane kupujecie? Albo rajstopy?

Dokładnie. To jest takie ważne, lepiej odżałować te 2-3 stówki na dobry biustonosz raz na pół roku, niż chodzić w czymś co nie wiadomo gdzie było. 

Co do operacji, to nie zgodzę się, że to jedyne wyjście. Trzeba siebie zaakceptować i tyle. Z tym da się normalnie żyć.

12 minut temu, Gość Gość napisał:

Wątpię że mój narzeczony by coś takiego powiedział nawet jeśli tak uważa (co jest prawdą) ale fakt krępuje się jak mam się przed nim rozebrać. Operacje biorę pod uwagę i nawet już mu kiedyś o tym mówiłam. Póki co udam się według Waszej rady do Brafiterki. 

W nerwach nie wiesz co powiesz. Właśnie siedzę tu na temacie gdzie facet kobiecie powiedział w kłótni że po urodzeniu dziecka nie jest już taka ciasna

17 minut temu, Gość Gość napisał:

Wątpię że mój narzeczony by coś takiego powiedział nawet jeśli tak uważa.

Acha, czyli nie przeszkadza Ci że nie jesteś dla niego w pełni atrakcyjna, ważne żeby tylko na głos tego nie mówił?

2 minuty temu, Gość Hej napisał:

W nerwach nie wiesz co powiesz. Właśnie siedzę tu na temacie gdzie facet kobiecie powiedział w kłótni że po urodzeniu dziecka nie jest już taka ciasna

O żal co za prostak. Zawsze może koebiecie zafundować jakiś zabieg który sprawi że pochwa jest ciasniejsza. Moja koleżanka dostała od lekarza swojego zniżkę 80 % procent na taki zabieg i zrobiła za gorsze. Oczywiście z własnej woli bo jej facet nic takiego nie mówił. Ponoć jest zadowolona. 

4 minuty temu, Gość Izz napisał:

Acha, czyli nie przeszkadza Ci że nie jesteś dla niego w pełni atrakcyjna, ważne żeby tylko na głos tego nie mówił?

Ale to nie o to chodzi przecież. Mój facet też ma swoje jakieś mankamenty każdy je ma co nie? Jeśli on przykładowo Łysieje to chyba i tak to widzę prawda? Tak samo jak mi obwisl biust to raczej na pewno to zauważył co nie? To nie oznacza że tego nie akceptujemy bo wręcz odwrotnie więc po co o tym gadać? Przecież ślepi nie jesteśmy. 

9 minut temu, Gość Izz napisał:

Acha, czyli nie przeszkadza Ci że nie jesteś dla niego w pełni atrakcyjna, ważne żeby tylko na głos tego nie mówił?

To ma się pokroić, żeby się komuś podobać? Ważne żeby podobała się samej sobie.

8 minut temu, Gość Gość napisał:

To ma się pokroić, żeby się komuś podobać? Ważne żeby podobała się samej sobie.

Chyba właśnie o to tu chodzi w tym wątku. Że ona się sobie samej do końca nie podoba 

Ja bym nie mógł być z kobietą z takimi wymionami, w ogóle bym się nie mógł podniecić. Nie mówiąc już o tym jak ty będziesz po ciąży wyglądać. Zwisy do kolan jak upośledzona. Można tylko współczuć tobie i twojemu facetowi

5 minut temu, Gość Arek napisał:

Ja bym nie mógł być z kobietą z takimi wymionami, w ogóle bym się nie mógł podniecić. Nie mówiąc już o tym jak ty będziesz po ciąży wyglądać. Zwisy do kolan jak upośledzona. Można tylko współczuć tobie i twojemu facetowi

Ale ona nie jest z tobą, tylko z innym facetem, któremu się podoba. 

7 minut temu, Gość Arek napisał:

Ja bym nie mógł być z kobietą z takimi wymionami, w ogóle bym się nie mógł podniecić. Nie mówiąc już o tym jak ty będziesz po ciąży wyglądać. Zwisy do kolan jak upośledzona. Można tylko współczuć tobie i twojemu facetowi

Ale Ty nie wiesz jak ona wygląda? Może przesadza jak większość kobiet. 

Zazdroszczeeee, ja marze o takich. Nie ma nic bardziej kobiecego niż obfity biust...

12 godzin temu, Gość gosc napisał:

Ja mam taki problem rowniez.  DD mialam juz w wieku 13 lat.  Potem jakos normalnie sie tak trzymal, ale gdy tarczyca siadla i zaczelam brac tebletki to doslownie rozmiar podwoil sie pomimo, ze az tyle nie przytylam.  Sama zastanwiam sie nad zmiejszeniem poniewaz cienkie ramiaczka w ogole nie wchodza w gre.  Mam bole ramion i postanowilam jak zaczna bolec plecy u gory to zmniejsze poniewaz to niewarte.  Ubrania ciezko kupic z tak ogromna roznica pomiedzy biustem, a talia.  Narazie dopoki jeszcze jako tako sie trzymaja to znosze, ale licze sie z tym, ze w pewnym momencie bede musiala miec ta operacje.  Wspolczuje.

Nosisz źle dobrane staniki (biust trzyma obwód, nie ramiączka). Ubrania polecam Urkye i Bravissimo.

9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bielizna z lumpeksu?? I to na duży biust staniki, kiedy wiadomo, że taki biust się mocno poci i wy potem takie przepocone biustonosze kupujecie. Co z tego, że wyprane, jak wygotować stanika przecież nie można. Fuuuuuj. Majtki i skarpety też używane kupujecie? Albo rajstopy?

Tak ludzie nosza staniki z metkami...  durne baby