Mam 31 lat a moja mama traktuje mnie jak dziecko

Straszni to frustrujące... Pracuję i radzę sobie całkiem nieźle, ale tak się niestety złożyło, że chwilowo mieszkamy razem- choć pół roku temu jeszcze mieszkałam w innym mieście.

I wtrąca się do wszystkiego dosłownie! Teraz wyjeżdzam za granicę na pewien daleki wyjazd i mówi mi co mam spakować z leków itd, sama chce się angażować w moje pakowanie, nie wyrabiam już przez to nerwowo...W końcu jej wykrzyczałam, że sama się spakuje i nie potrzebuję jej pomocy, to skończyło się na kłótni. 
Mam dość.

Aha i mam niby faceta, ale w innym mieście i nie mieszkamy razem... Problem w tym, ze choc układa się nam dobrze, on nie wykazuje chęci zamieszkania ze mną i w ogóle jakos ostrożnie się w to wszystko angazuje, więc ja na niego nie naciskam. Planuję niedługo się wynieść od mamy bo to był błąd, że znowu z nią zamieszkałam, ale do tego czasu muszę jakoś wytrzymać.
Szczególnie jest to frustrujące, ze od małego zawsze była nadopiekuńcza i niestety zrobiła mi tym krzywdę w życiu, wielu rzeczy jak gotowanie musiałam uczyć się sama bo ona mnie we wszystkim wyręczała, do tego dochodzi brak wiary w siebie...Pracuję nad sobą żeby być coraz lepsza, ale czuję, ze mnie skrzywdziła w życiu i co gorsza chce robic to dalej. Strach pomyśleć co będzie jak urodzę własne dziecko, pewnie wtedy będzie si e wtrącała w jego wychowanie...

Mamy tak mają niestety, niektórych w 45 lat traktują jak 4 latka

Niejeden oddałby życie za taką matkę...

6 godzin temu, Gość gość napisał:

Niejeden oddałby życie za taką matkę...

No nie ja akurat bo cenię sobie samodzielność...