Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Co kupujecie najczesciej do jedzenia dla duzej rodziny (z okolo 4 dzieci)?

Polecane posty

Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja z moim facetem takiego kurczaka potrafimy w dwójke zjesc, a wy sie nim w 6 pożywiacie?  O reszcie specjałów jak fryty w  majonezie nie wspomne. Az mi sie wierzyc nie chce

Nie, pożywiają się dorośli, dzieci odgryzają czego rodzice nie zjedli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Juz wredne s.. rzuciły się na autorkę.  Dajcie spokój kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Ale udka wychodza drogo. Po 1 dla kazdego to juz 6 szt. A na korpusie to i ugotuje rosolek i potem zapieke zeby dzieci mogly poobgryzac.

Ja pamiętam u mnie w domu też były pieczone porcję rosołowe w prodiżu. Teraz swoim dzieciom tego nie robię, są często ćwiartki z kurczaka w promocji po niecałe trzy złote albo ostatnio były kurczaki po 4 zł za kg. Do tego ziemniaki surówka z kapusty nie droga jest i obiad na dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscccc
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Juz wredne s.. rzuciły się na autorkę.  Dajcie spokój kobiecie.

Autorko już się nie broń🤐podaj lepiej do siebie adres, trzeba by jakąś kontrolę podesłać z mopsu/gopsu czy dzieci zadbane, bo śmiem wątpić😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada
10 godzin temu, Gość Gosc napisał:

 

Ja korpusy bardzo sobie chwale, bo miesa jest  a nich jak w sam raz, czesto nawet na 2 dni z kolacja. Czasem jak mam wiecej czasu i wene to rozrywam je po upieczeniu na kawalki i wykorzystuje do dan z ryzem, makaronem, zapiekanek, tortilli. Udka czasem kupuje, ale wole korpusy bo sa bardziej wszechstronne, tzn. duzo wiecej da sie z nich zrobic, no i sa tansze za kilogram.

Na 2 dni mięsa z korpusu masz z kolacją? Toż to sam kuper no i szyja ochyda🥴dla psa gotuję z kaszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Juz wredne s.. rzuciły się na autorkę.  Dajcie spokój kobiecie.

Nie damy spokoju. Bierze co miesiąc 4 x 500 plus z naszych podatków, to niech zacznie choc normalnie  karmic te dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Ada napisał:

Na 2 dni mięsa z korpusu masz z kolacją? Toż to sam kuper no i szyja ochyda🥴dla psa gotuję z kaszą

ona przez korpus rozumie calego kurczaka...co nie zmienia faktu ze taki kurczak to obiad dla 2-3 osób, nie dla 6 i to na dwa dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ndndn
39 minut temu, Gość gość napisał:

ona przez korpus rozumie calego kurczaka...co nie zmienia faktu ze taki kurczak to obiad dla 2-3 osób, nie dla 6 i to na dwa dni...

Cały kurczaka tz. Podwójna pierś, udka, pałki i skrzydełka dla 2 osób maksymalnie 3? To ile te osoby zjedzą... nie wyobrażam sobie zjeść piersi, skrzydełka i całego udka z pałką na obiad czyli połowy kurczaka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość gość napisał:

I wiem ze chodzi o tuszke kurczaka nie szkielet, ale skoro jest was 6 i dzieci poobgryzac mogą, to ja dalej pytam czy ty z mężem kosci zjadacie po nich, czy sobie inne mięcho, czy wy mięcha nie jadacie. I czy pracujecie? Teraz zapewne napiszesz ze pracujecie oboje ale szczerze wątpię

Ja nigdzie nie pisalam o zadnym obgryzaniu. Caly kurczak starcza nam spokojnie na 1-2 dni, czesto zostaje jeszcze na kolacje lub do lodowki do podrobienia, zeby dodac potem do innych dan, o czym juz zreszta wczoraj pisalam. Nie zachowuj sie jak troll. Wiecej wyobrazni. Male dzieci nie jedza tyle co dorosly czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

ona przez korpus rozumie calego kurczaka...co nie zmienia faktu ze taki kurczak to obiad dla 2-3 osób, nie dla 6 i to na dwa dni...

Mozliwe, pod warunkiem jesli talerz takich osob sklada sie prawie wylacznie z miesa, albo jedza 1-2 posilki dziennie zamiast normalnych 5, albo kurczak jest maly.

U mnie jest zawsze fura warzyw. I dzieci jeszcze raczej male, a nie nastolatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Ada napisał:

Na 2 dni mięsa z korpusu masz z kolacją? Toż to sam kuper no i szyja ochyda🥴dla psa gotuję z kaszą

Ja mowie korpus na calego kurczaka, takiego z konczynami i bez szyi. Jak te z rozna. Zle nazywam i tyle. Niektorzy z was mowia na to tuszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

 dzielą jogurt ech szkoda gadać... 

Dziele jogurty bo kupuje duze opakowania i wiaderka, to przeciez calego dziecku nie podam bo zadne nie zje. Dostaja w kubeczkach normalna ilosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Ja z moim facetem takiego kurczaka potrafimy w dwójke zjesc, a wy sie nim w 6 pożywiacie?  O reszcie specjałów jak fryty w majonezie nie wspomne. Az mi sie wierzyc nie chce

We dwojke zjadacie, ale chyba bez niczego innego i po calym dniu naczczo. Jakbyscie jedli normalne 5 posilkow o stalych porach i nie samo mieso na talerzu to byscie nie dali rady.

A majonez jest super do pieczonych warzyw. Pasuje idealnie. Nieduza ilosc, tylko do maczania. Duzo lepszy od ketchupu moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Ndndn napisał:

Cały kurczaka tz. Podwójna pierś, udka, pałki i skrzydełka dla 2 osób maksymalnie 3? To ile te osoby zjedzą... nie wyobrażam sobie zjeść piersi, skrzydełka i całego udka z pałką na obiad czyli połowy kurczaka 

Ja tez nie. Nie wiem co za kurczaki sa tak male, zeby tyle zjesc, ani jak wyglada dzienna dieta takich osob ktore pisza, ze tyle jedza. Pewnie caly dzien siedza naczczo, a potem jedza samo mieso bez niczego innego na talerzu.

U mnie mieso to tylko jeden ze skladnikow posilku, a nie jedyny skladnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam

Przeczytałam cały wątek, już pomijając kwestię tego kurczaka, uważam, że jeśli macie taką możliwość to powinnaś trzymać kilka kurek, wiejskie jajka dzieciakom super sprawa i do ciasta byś miała, ja mam20kur i około 15jaj dziennie , nie przejadamy tyle,a rodzina też spora, sąsiedzi jeszcze przychodzą po jaja,a poza tym uważam,że tak zostałaś zhejtowana przez tez ten niefortunny post. Napisałaś, że tańsze produkty wybierasz, i raptem już wszyscy tacy bogaci, a nie oszukujmy się trzeba trochę oszczędzać, jedzenie cholernie drogie, a gdzie jest napisane, że całe 500+macie przejeść, trzeba dzieci ubrać, dodatkowe zajęcia np wszystko kosztuje a coś zaoszczędzić też by się przydało, trzymajcie się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
50 minut temu, Gość Ja uważam napisał:

Przeczytałam cały wątek, już pomijając kwestię tego kurczaka, uważam, że jeśli macie taką możliwość to powinnaś trzymać kilka kurek, wiejskie jajka dzieciakom super sprawa i do ciasta byś miała, ja mam20kur i około 15jaj dziennie , nie przejadamy tyle,a rodzina też spora, sąsiedzi jeszcze przychodzą po jaja,a poza tym uważam,że tak zostałaś zhejtowana przez tez ten niefortunny post. Napisałaś, że tańsze produkty wybierasz, i raptem już wszyscy tacy bogaci, a nie oszukujmy się trzeba trochę oszczędzać, jedzenie cholernie drogie, a gdzie jest napisane, że całe 500+macie przejeść, trzeba dzieci ubrać, dodatkowe zajęcia np wszystko kosztuje a coś zaoszczędzić też by się przydało, trzymajcie się 

Nie moge miec kur na podworku, bo mieszkam w miescie i sasiadom by przeszkadzaly. Zreszta u mnie jajka az tak bardzo nie schodza. Nie kupuje ich regularnie ani nie serwuje codziennie jajecznych potraw.

Nie wiem, ktory to moj wpis byl taki kontrowersyjny, bo ten o obgryzaniu nie byl moj, a w tym o tanszych produktach nie widze absolutnie nic nienormalnego ani do krytykowania. Jakos w dyskontach i marketach pelno normalnych, a nie biednych ludzi siega po zwykle tansze odpowiedniki wiekszosci typowych podstawowych produktow. Wiekszosc ludzi tak robi bez wzgledu na zasobnosc portfela. Ci co tu trolluja sami tez kupuja w ten sposob, a ze forum anonimowe to udaja niewiadomo kogo i wypisuja jakies odciete od rzeczywistosci teorie i brednie. Mnie te wpisy osobiscie nie ruszaja, bo znam zycie, wiem jak zyje wiekszosc ludzi w kraju i wcale nie uwazam, ze jestesmy biedni. Dzieciom tez niczego nie brakuje.

Nie zalozylam tego tematu dla porad ani oceniania, tylko z ciekawosci, zeby dowiedziec sie jak to wyglada w innych duzych rodzinach i byc moze podpatrzec cos ciekawego. A to, ze pelno tu trolli to juz nic nie poradze, bo sa w kazdym temacie na kazdym publicznym forum. Nie przejmuje sie nimi. Wielu z tych ludzi ma bardzo zla sytuacje zyciowa i szydzi z innych, zeby sie lepiej poczuc i podniesc samoocene.

I zgadzam sie, ze trzeba byc bezmyslnym, zeby przejadac cale 500+. Dziecko ma tez inne potrzeby.

Trzymaj sie rowniez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 godziny temu, Gość Guest napisał:

500+ idzie na raty za telewizor xD a jak skończą się te raty to następne na inny gadżet, byle taki by można było się pochwalić xD

Mialam nie odpisywac na ten glupi post, ale niech tam bedzie dla przykladu: niedawno zamienilismy dom na wiekszy i mamy teraz wiecej pomieszczen typu osobna jadalnia, pralnia kolo garazu itd. Wczesniej nie mielismy na to miejsca, bo szkoda bylo pokoju, dlatego trzeba bylo ostatnio kupic duzy stol, 10 krzesel, 2 lampy, 3 regaly na zastawe i inne rzeczy. Niby nic drogiego, zwykla Ikea, ale te dodatkowo odlozone pieniadze akurat bardzo sie przydaly, a dzieci korzystaja kazdego jednego dnia. Nie tylko tam jedza, ale i odrabiamy tam wspolnie lekcje, gramy w planszowki, rysujemy itd. Pralnia jest nastepna do wyposazenia, ale nie taka pilna i moze poczekac. Widzisz, nie chodzi o gadzety, ale przeznaczanie od czasu do czasu jakiejs tam pozostalej zaoszczedzonej czesci tych swiadczen na przedmioty codziennego uzytku dla calej rodziny jest zupelnie normalne, tak samo jak dokladanie do wakacji, wycieczek, zajec pozalekcyjnych itp. Dziecko nie potrzebuje wylacznie jedzenia, ubran, zabawek i przyborow szkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam

Ja od małego byłam uczona oszczędności, żeby mieć odłożone na tzw.,, czarną godzinę,,a jak remontowaliśmy, wydaliśmy wszystko i zanim znów się odłożyło to żyłam w takim strachu, niepewności oby tylko się samochód nie zepsuł, pralka, lodówka to nie na moje nerwy, życie od pierwszego do pierwszego jest bardzo stresujące,więc odkładam ile się tylko da.My najwięcej wydajemy na mięso, wędlinę i rybę. Zakupy robię głównie w hipermarkecie, mleko dla dzieci 3,5% a dla nas do kawy 0,5%,serki,mąka,kasza,chemia, woda, kawa, herbata,zimą z owoców najczęściej banany i kiwi, z warzyw zimą kupuję pomidory, ogórki, sałatę,kapusta pekińska i pieczarki. Na kolację czesami robię pastę z makreli z chlebem lubimy zjeść.W sezonie mam swoje owoce, jabłka, gruszki, śliwki,maliny,porzeczki, jagoda kamczacka,czereśnie, wiśnie, morwa i aronia,tyle posadziłam, że jeszcze rozdaje.Wcześniej pisałaś, że kupujesz te soki do wody, ja całkowicie z tego zrezygnowałam(mega sztuczne) soki do wody robię sama z aroni i malin, pijemy herbatę owocowa, herbatę zwykłą, wodę i gotuje kompoty, gazowane napoje(staram się ograniczać) ,soki w kartonie, latem jeszcze pijemy wodę z miętą i cytryną. U nas zupa jest 3-4 razy w tygodniu,najczęściej na obiad robię zapiekanki makaronowe ,piekę kartkówkę z ziemniakami w worku,spagetti, ryba+ziemniaki+surówka z kapusty kiszonej ,kotlety+dodatki,kopytka+dodatki, gołąbki z chlebem, pulpety,cukinia zapiekana z mięsem mielonym i serem, krem z dyni , staram się tylko tyle gotować ile zjemy na raz, żeby nie zostawało. Mam dużo jaj więc czesami robię kotlety z jajek,wszyscy lubimy, piekę ciasta,ciasteczka. Na śniadanie też jemy płatki, kanapki, jajecznica, chleb z jajkiem. Warzywa mam swoje,przetwory robię tyle żeby starczyło na całą zimę, maliny, truskawki, porzeczki mrożę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Ja uważam napisał:

Ja od małego byłam uczona oszczędności, żeby mieć odłożone na tzw.,, czarną godzinę,,

Ja tez!

9 godzin temu, Gość Ja uważam napisał:

W sezonie mam swoje owoce, jabłka, gruszki, śliwki,maliny,porzeczki, jagoda kamczacka,czereśnie, wiśnie, morwa i aronia,tyle posadziłam, że jeszcze rozdaje.Wcześniej pisałaś, że kupujesz te soki do wody, ja całkowicie z tego zrezygnowałam(mega sztuczne) soki do wody robię sama z aroni i malin, pijemy herbatę owocowa, herbatę zwykłą, wodę i gotuje kompoty

Ja nie mam duzej dzialki i niewiele na niej rosnie i nie ma komu za bardzo kolo tego chodzic. Szkoda, ze nie jestes nasza sasiadka, bo z mila checia bym te twoje nadwyzki przygarnela.

Pisalam na samym poczatku, ze soki tez robie, ale nie wystarczaja nam przy naszym zuzyciu. Latem kompot tez sie zdarza, ale nie regularnie.

9 godzin temu, Gość Ja uważam napisał:

staram się tylko tyle gotować ile zjemy na raz, żeby nie zostawało

A ja z kolei zawsze wiecej, zeby miec na pozniej, np. na kolacje, sniadanie, do dodania do innego obiadu. Ulatwiam sobie prace i upraszczam gotowanie jak moge, bo nie mam zbyt duzo czasu. Pracuje 3 dni w tygodniu z dojazdami i zawsze musze miec wszystko wczesniej przygotowane na ten czas, zeby dziadek tylko przygrzal i podal. Unikam skomplikowanych czasochlonnych potraw.

9 godzin temu, Gość Ja uważam napisał:

Warzywa mam swoje,przetwory robię tyle żeby starczyło na całą zimę, maliny, truskawki, porzeczki mrożę.

Ja tez robie weki, ale nie az tak duzo i nigdy nie wystarczaja na dlugo i musze od czasu do czasu dokupowac np. ogorki, powidla, mus jablkowy. I tez jestem 100% za mrozeniem wszystkiego jak leci, wszelkich nadwyzek! A dzieki temu, ze mam teraz sporo miejsca to wreszcie kupilismy wolnostojaca zamrazarke, taka ladowana od gory do pomieszczenia gospodarczego i jest juz w 1/3 zapelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam

Oj chętnie bym oddała nadwyżki bo np.na porzeczki i jabłka to nie ma za bardzo chętnych bo wszyscy tutaj mają swoje, w zeszłym roku za dużo miałam też cukinii i kalarepy rozdawałam,a z kolei 2lata temu bardzo dużo ogórków aż dałam ogłoszenie , przyjechała kobieta i sobie pozbierała tak poprostu za darmo, żeby się nie marnowały.Działkę mamy dużą, około 15-20arów mamy przeznaczone na drzewka owocowe, krzewy, i warzywniak, z tyłu też stoi  foliak na pomidory.Przy drzewach nie ma dużo roboty, na wiosnę trzeba opryskać, niektóre podciąć,a na jesieni położyć obornik, maliny mam letnie i jesienne,najwięcej zawsze miałam roboty przy truskawkach ciągle plewiłam, w zeszłym roku położyłam agrowłókninę, wyciełam dziury i posadziłam nowe truskawki, super sprawa,nic nie zarasta.Na warzywniaku też tak robię między rządki kładę agrowłókninę,praktycznie nic nie musze plewić, pod ogórki też wycinam dziury, zostaje tylko podlewać,rozstawiam zraszacze. Polecam posadz drzewka owocowe,porzeczki, winogron, może trochę miejsca wygospodarujesz, ja w zeszłym roku jeszcze dosadziłam świdośliwę podobno owoce bardzo smaczne i poziomki. Mój mąż pracuje a ja się zajmuję domem i dziećmi, nie mamy babci ani dziadka żeby przypilnowali.Ogórki kiszone robię w małych 10l beczkach zakręcanych,w zeszłym roku, zrobiłam też kapustę kiszoną pierwszy raz w życiu, dobra wyszła, w tym roku też zrobię.Wszystkiego dobrego życzę

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie mam tyle miejsca na podworku. Po poprzednich wlascicielach zostalo jedynie pare drzew lisciastych, chojakow i jakies krzaki, a reszta to trawnik. Nie mam duzej dzialki i nie chce zabierac dzieciakom miejsca do zabawy.

Rowniez zycze wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uważam

Szkoda☹️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czy ja wiem czy taka szkoda... Raczej nie byloby komu kolo tego chodzic, bo ledwo trawnik i liscie ogarniamy. Po prostu nie ma czasu. Ojciec praktycznie cale dnie poza domem, ja pracuje na 60-70% etatu. Dziadek czasem kolo takich rzeczy chodzi, ale nie chcemy go za bardzo wykorzystywac bo i tak duzo pomaga przy dzieciach jak nas nie ma w domu. Kupujemy proste podstawowe rzeczy na targach, w dyskontach i czasem marketach, w zaleznosci gdzie co jest taniej i na promo. Jak ktos ma czas i warunki to jak najbardziej dobry pomysl, ale niestety nie dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×