Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xoxo

cholerny romantyzm - oceń

Polecane posty

Gość xoxo

Sorki za głupi tytuł. Hej oceńcie obiektywnie osobę (to znaczy mnie). będę bardzo wdzięczna za wszystkie opinie. Początkiem zeszłego roku poznałam przez internet chłopaka (600 km odległości). utrzymywaliśmy długo znajomość, na początku pisaliśmy, poznaliśmy się. Później weszły rozmowy telefoniczne, bardzo długie. Planowaliśmy spotkanie ale jednak nie wyszło. Po drugim nieudanym planowaniu spotkania on powoli ochładzał kontakt. pisał, że ma dużo zajęć, chociaż to była prawda, że przeprasza. No i ten kontakt był coraz rzadszy, tak w sierpniu/wrześniu już to był koniec, ja sobie też odpuściłam. Nie powiem, trochę przeżywałam. Czasem weszłam sobie na czat z kimś pogadać, początkiem października poznałam fajnego chłopaka, który mieszka stosunkowo blisko mnie (100 km), w sumie byłam w szoku i ucieszyłam się na myśl o spotkaniu z nim. Spotkaliśmy się po dwóch dniach pisania, było fajnie. On wyjeżdża z pracy, więc spotykaliśmy się tak co 2 tygodnie raz czasem dwa razy, w zależności od tego ile był w domu. Cały czas mieliśmy kontakt ale bardziej na messengerze, on nie proponował rozmów. A jeśli ja to zrobiłam, to chętnie rozmawiał. Ostatnio też widzieliśmy się kilka razy, on zawsze chciał się spotykać, zawsze było fajnie, zawsze był bardzo miły. Ale twierdzi, że przez pracę ciężko mu wejść w związek (bo wie, że rzadko jest w domu). Jestem osobą która analizuje wszystko, od a do z po 3 razy, co utrudnia mi życie. I jak myślicie.. powiedział ostatnio, że widzi, że ja bardzo zaczęłam się angażować i sam nie wie czy to jest dobre, raz zrezygnował ze spotkania, bo stwierdził że za bardzo zbliżylibyśmy się do siebie (aha). No i co dalej..po świętach ten chłopak, którego poznałam przez internet na początku roku, odezwał się z życzeniami. Odpisałam i podziękowałam, pytał co u mnie, ja odpisałam po dwóch dniach, odpisał od razu, chciał pogadać przez telefon. I wyszło tak, że przegadaliśmy kilka godzin, mówił że bardzo chciałby się spotkać, żałuje, że odległość jest tak duża i że nieraz chciał się odezwać ale bylo mu wstyd. Że zerwał znajomość wtedy bo stwierdził, że odległość jest duża i bał się, że szybko zaangażowałby się w znajomość ze mną, a potem byłaby tylko tęsknota, bo ta odległość... Do tego czasu ja przestałam już o nim myśleć, pogodziłam się, że olał znajomość. Broniłam się przez odpisaniem. Fajnie się rozmawiało, też ma fajny charakter, nawet bardziej interesuje się tym co u mnie, jak się czuje, niż ten chłopak hmmm... realny. Z tym drugim mam mniejszy kontakt,ja narazie się nie odzywam. A ten na odległość... sama żałuję, że jest tak daleko. Może to tylko jakieś idealizowanie. I teraz powiedzcie czy jestem piep**oną marzycielką? Całe życie jestem racjonalna, do bólu strachliwa i ch**a z tego mam. Naprawdę moim życiem rządzi strach. Ale z drugiej strony życie jest tu i teraz prawda? Nie w myślach. Oceńcie mnie jakoś, mi głowa pęka od rozmyślań. Mam 26 lat. Moim życiem rządzi strach. Wiem, że życie to nie bajka. Ale chciałabym być w końcu swobodna i szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Wedlug mnie obaj sa do "wyhustania", ze tak powiem. 

600 km dla wlasciwej kobiety, to zadna przeszkoda do pokonania . Tym bardziej, ze ludzie w koncu zamieszkuja razem i znajduja swoje gniazdo. Poza tym ktos kto znika, potem sie pojawia to niestabilny czlowiek. W najmniej spodziewanym momencie zniknie, jak mu cos sie nie spodoba, czy bedzie go uciskac. 

Ten od dawkowania zaangazowania to taki cwaniaczek. Troche marchewki, potem suchy patyk psu na aport. 

Zaden kolezanko nie nadaje sie. 

A ty jestes nie strachliwa a rozsadna. Umoczyc tylek w smole nie sztuka. 

Nawet i samotna po 50tce powinna zachowac rozsadek przy szukaniu przyjaciela, coz dopiero  26latka, ktora chce stworzyc rodzine, miec dziecko. 

Nie pali sie. Spokojnie szukaj, spotykaj sie, poznawaj. Pospiech to wskazany jest przy lapaniu pchel. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xoxo

Dzięki kolego za wypowiedź. Tak rozsądna tylko wiesz... Ile można w życiu być rozsądnym czlowiekiem? Szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Jestem kobieta 👍, tylko 30+.Tez jestem taka analizujaca i dobrze na tym wychodze. Tobie tez sie uda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xoxo

Haha bardzo Cię przepraszam :) ale.. jesteś sama? Wszystko tak analizujesz? Ja oprócz tego że analizuje to jeszcze ciężko mi się tak naprawdę otworzyć, chociaż niby jestem otwarta osoba, ale po prostu trochę hmm udaje. Nie wiem jak znaleźć ten złoty środek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×