Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

PLUSY ZWIĄZKU Z ROZWODNIKIEM

Polecane posty

Gość gość

jakie są wg Was plusy zwiazku z rozwodnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minus

Nie widzę żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a są jakieś plusy?

no może... nie lubi swojej byłej? nie nalega na ślub kościelny? jak była była wredna, to można korzystnie wypaść na jej tle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja mam problem, ponieważ mój nie nalega na żaden slub. Chciałabym cywilny, ale on twierdzi, ze ślub niczego nie zmienia, jest tylko niepotrzebnym balastem i załatwieniami. 7 lat jesteśmy ze soba, chciałabym wreszcie założyć rodzinę, no ale jemu sie nie spieszy, bo on już jedną rodzine miał, do dziecka też mu się nie spieszy, bo ma już syna z pierwszego małżeństwa. Przyznam, ze trochę żałuję, ze sie w to wpakowałam. Dziś jestem po 30 już i widzę, jak wyglądały związki koleżanek z kawalerami, a jak mój. Moja przyjaciółka ma 35 lat, poznała 2 lata temu kawalera 40 letniego, bezdzietnego, wszyscy mówili, zę maminsynek pewnie, nawet sama sie podśmiewałam, że on mieszka z rodzicami, zę ona będzie tego związku żałować, a teraz to ja żałuję, bo ten jej kawaler okazało się, zę przez lata odkładał pieniądze mieszkając u rodziców, , po roku się przyjaciółce oświadczył, zaczął budowę domu, za miesiąc biorą ślub i będą się o dziecko starać, a mój rozwodnik jakby w ogóle nie myśli o naszej przyszłości- mimo 7 lat związku, on jakby żyje dniem dzisiejszym. Gdybym mogła cofnąć czas to bym się nie dała mu omotać, bo latał za mną jak szalony, taki zakochany, a teraz co- związek cały czas w miejscu, zero wspólnych planów, dążeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babzbp
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja mam problem, ponieważ mój nie nalega na żaden slub. Chciałabym cywilny, ale on twierdzi, ze ślub niczego nie zmienia, jest tylko niepotrzebnym balastem i załatwieniami. 7 lat jesteśmy ze soba, chciałabym wreszcie założyć rodzinę, no ale jemu sie nie spieszy, bo on już jedną rodzine miał, do dziecka też mu się nie spieszy, bo ma już syna z pierwszego małżeństwa. Przyznam, ze trochę żałuję, ze sie w to wpakowałam. Dziś jestem po 30 już i widzę, jak wyglądały związki koleżanek z kawalerami, a jak mój. Moja przyjaciółka ma 35 lat, poznała 2 lata temu kawalera 40 letniego, bezdzietnego, wszyscy mówili, zę maminsynek pewnie, nawet sama sie podśmiewałam, że on mieszka z rodzicami, zę ona będzie tego związku żałować, a teraz to ja żałuję, bo ten jej kawaler okazało się, zę przez lata odkładał pieniądze mieszkając u rodziców, , po roku się przyjaciółce oświadczył, zaczął budowę domu, za miesiąc biorą ślub i będą się o dziecko starać, a mój rozwodnik jakby w ogóle nie myśli o naszej przyszłości- mimo 7 lat związku, on jakby żyje dniem dzisiejszym. Gdybym mogła cofnąć czas to bym się nie dała mu omotać, bo latał za mną jak szalony, taki zakochany, a teraz co- związek cały czas w miejscu, zero wspólnych planów, dążeń.

Nie traktuje cię poważnie dlatego tak gada. Chciałby rooochanko, kucharkę, sprzątaczkę, praczkę. Ale żadnych zobowiązań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Babzbp napisał:

Nie traktuje cię poważnie dlatego tak gada. Chciałby rooochanko, kucharkę, sprzątaczkę, praczkę. Ale żadnych zobowiązań. 

Dokładnie tak to teraz odbieram- choć on zaprzecza. Mam 34 lata i może dlatego jeszcze w tym tkwię, bo mam świadomość, ze na kawalera bezdzietnego w tym wieku już szans nie mam i na dziecko chyba też już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmm
9 minut temu, Gość gość napisał:

Dokładnie tak to teraz odbieram- choć on zaprzecza. Mam 34 lata i może dlatego jeszcze w tym tkwię, bo mam świadomość, ze na kawalera bezdzietnego w tym wieku już szans nie mam i na dziecko chyba też już nie.

Jedtes jeszcze młoda więc jeśli to ci nievpasuje to to zakończ. Bo lata lecą a za 10 lat będzie naprawdę za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozwodnik który wchodzi w grę to tylko i wyłącznie bez dzieci. Facet z dziećmi jest już związany i żaden rozwód tego nie załatwi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doradca 1
42 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja mam problem, ponieważ mój nie nalega na żaden slub. Chciałabym cywilny, ale on twierdzi, ze ślub niczego nie zmienia, jest tylko niepotrzebnym balastem i załatwieniami. 7 lat jesteśmy ze soba, chciałabym wreszcie założyć rodzinę, no ale jemu sie nie spieszy, bo on już jedną rodzine miał, do dziecka też mu się nie spieszy, bo ma już syna z pierwszego małżeństwa. Przyznam, ze trochę żałuję, ze sie w to wpakowałam. Dziś jestem po 30 już i widzę, jak wyglądały związki koleżanek z kawalerami, a jak mój. Moja przyjaciółka ma 35 lat, poznała 2 lata temu kawalera 40 letniego, bezdzietnego, wszyscy mówili, zę maminsynek pewnie, nawet sama sie podśmiewałam, że on mieszka z rodzicami, zę ona będzie tego związku żałować, a teraz to ja żałuję, bo ten jej kawaler okazało się, zę przez lata odkładał pieniądze mieszkając u rodziców, , po roku się przyjaciółce oświadczył, zaczął budowę domu, za miesiąc biorą ślub i będą się o dziecko starać, a mój rozwodnik jakby w ogóle nie myśli o naszej przyszłości- mimo 7 lat związku, on jakby żyje dniem dzisiejszym. Gdybym mogła cofnąć czas to bym się nie dała mu omotać, bo latał za mną jak szalony, taki zakochany, a teraz co- związek cały czas w miejscu, zero wspólnych planów, dążeń.

To go zostaw. Bo mu nie zależy na Twoich potrzebach. Po co masz spełniać jego marzenia jak czujesz parcie na założenie rodziny? Potem będziesz żałowała że nie odeszłaś. 

Ja tak mam ale w odwrotną stronę. Narazie nie czuję parcia na rodzinę i seks ,a facet zmusza więc odseparowałam go od sobie. On ma inne potrzeby. Tak samo jak Twój rozwodnik i Ty. Musisz wybrać. Po jakimś czasie mu wypomnisz zmarnowane życie. Powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
46 minut temu, Gość gość napisał:

Dokładnie tak to teraz odbieram- choć on zaprzecza. Mam 34 lata i może dlatego jeszcze w tym tkwię, bo mam świadomość, ze na kawalera bezdzietnego w tym wieku już szans nie mam i na dziecko chyba też już nie.

Szanse na bezdzietnego kawalera masz mniejsze, ale wciąż masz (mój mąż miał 34 lata, kiedy się poznaliśmy). Są też rozwodnicy, którzy nie mają nic przeciwko kolejnym ślubom i dzieciom. A i samotność jest lepsza od tego związku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ja mam problem, ponieważ mój nie nalega na żaden slub. Chciałabym cywilny, ale on twierdzi, ze ślub niczego nie zmienia, jest tylko niepotrzebnym balastem i załatwieniami. 7 lat jesteśmy ze soba, chciałabym wreszcie założyć rodzinę, no ale jemu sie nie spieszy, bo on już jedną rodzine miał, do dziecka też mu się nie spieszy, bo ma już syna z pierwszego małżeństwa. Przyznam, ze trochę żałuję, ze sie w to wpakowałam. Dziś jestem po 30 już i widzę, jak wyglądały związki koleżanek z kawalerami, a jak mój. Moja przyjaciółka ma 35 lat, poznała 2 lata temu kawalera 40 letniego, bezdzietnego, wszyscy mówili, zę maminsynek pewnie, nawet sama sie podśmiewałam, że on mieszka z rodzicami, zę ona będzie tego związku żałować, a teraz to ja żałuję, bo ten jej kawaler okazało się, zę przez lata odkładał pieniądze mieszkając u rodziców, , po roku się przyjaciółce oświadczył, zaczął budowę domu, za miesiąc biorą ślub i będą się o dziecko starać, a mój rozwodnik jakby w ogóle nie myśli o naszej przyszłości- mimo 7 lat związku, on jakby żyje dniem dzisiejszym. Gdybym mogła cofnąć czas to bym się nie dała mu omotać, bo latał za mną jak szalony, taki zakochany, a teraz co- związek cały czas w miejscu, zero wspólnych planów, dążeń.

Widocznie na taki typ faceta trafiłaś, stan cywilny niema nic do rzeczy. Kawalerowie też tak tak mają- jeden się chce żenić drugi nie.. Ja też związałam się z rozwodnikiem i oświdaczył mi się po pół roku znajomości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

rozwodnik? może, zależy

rozwodnik toczący ciągle wojenki z byłą - odpada w 100%

rozwodnik z dziećmi - bardzo niechętnie, ale nie wykluczam

Wszystko zależy od sytuacji, ale raczej nie widzę plusów w samym fakcie bycia z rozwodnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łysy80
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Rozwodnik który wchodzi w grę to tylko i wyłącznie bez dzieci. Facet z dziećmi jest już związany i żaden rozwód tego nie załatwi 

Tak samo jak dzieciata rozwódka. Facet który wiąże się z dzieciatą rozwódką to desperat albo osiedlowy patus.

U mnie w bloku jest taka to co kilkanaście miesięcy ma innego fagasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona36

Ja by na Twoim miejscu :

1. Rozmowa( byla juz z tego co pisalas).

2. Ukrocenie seksu( jezeli nie chce dbac o Twoje potrzeby jakim jest malzenstwo itd).musisz tutaj wymierzyc intuica na ile to trzrba zrobic.

3. Jezeli bedziesz szczera ze soba sama to zrozumiesz ze on zmarnowal 7 najlepszych Twoich pod wzgledem atrakcyjnosci fizycznej i tym samym znalezienia partnera na cale zycie. Ja bym osobiscie tak sie wsciekla na to ze bym nie miala zadnych skropulow i szukala kogos innego po kryjomu. Wydaje sie to nie uczciwe ale czy trzeba byc uczciwym wobec kogos kto Cie wykorzystal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona36
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Widocznie na taki typ faceta trafiłaś, stan cywilny niema nic do rzeczy. Kawalerowie też tak tak mają- jeden się chce żenić drugi nie.. Ja też związałam się z rozwodnikiem i oświdaczył mi się po pół roku znajomości. 

by na Twoim miejscu :

1. Rozmowa( byla juz z tego co pisalas).

2. Ukrocenie seksu( jezeli nie chce dbac o Twoje potrzeby jakim jest malzenstwo itd).musisz tutaj wymierzyc intuica na ile to trzrba zrobic.

3. Jezeli bedziesz szczera ze soba sama to zrozumiesz ze on zmarnowal 7 najlepszych Twoich pod wzgledem atrakcyjnosci fizycznej i tym samym znalezienia partnera na cale zycie. Ja bym osobiscie tak sie wsciekla na to ze bym nie miala zadnych skropulow i szukala kogos innego po kryjomu. Wydaje sie to nie uczciwe ale czy trzeba byc uczciwym wobec kogos kto Cie wykorzystal

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Ona36 napisał:

 

3. Jezeli bedziesz szczera ze soba sama to zrozumiesz ze on zmarnowal 7 najlepszych Twoich pod wzgledem atrakcyjnosci fizycznej i tym samym znalezienia partnera na cale zycie. Ja bym osobiscie tak sie wsciekla na to ze bym nie miala zadnych skropulow i szukala kogos innego po kryjomu. Wydaje sie to nie uczciwe ale czy trzeba byc uczciwym wobec kogos kto Cie wykorzystal. 

Czemu nie uczciwe? Czemu wykorzystał ? Przecież rozmawiali na ten temat, nie obiecywał jej ślubu, mało tego, szczerze mówił że on nie chce, nie potrzebuje itd (tak napisała) wg. mnie sama sobie jest winna że w tym tkwi/ła licząc na to że kiedyś zmieni zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Czemu nie uczciwe? Czemu wykorzystał ? Przecież rozmawiali na ten temat, nie obiecywał jej ślubu, mało tego, szczerze mówił że on nie chce, nie potrzebuje itd (tak napisała) wg. mnie sama sobie jest winna że w tym tkwi/ła licząc na to że kiedyś zmieni zdanie. 

On mi dopiero od roku mówi, ze nie chce ślubu, kiedyś mówił, ze jak minie trochę czasu w zwiazku, że jak dziecko jedno odchowa, to będzie czas na drugie. Jedno odchował, ma już 15 lat, a teraz sie wypiera, ze on kolejnego nie chce, ze stwierdził po latach, ze ślub to niepotrzebny papierek i utrudnienie, ze ja tego nie rozumiem, bo jestem panna bez takich doświadczeń rozwodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość gość napisał:

On mi dopiero od roku mówi, ze nie chce ślubu, kiedyś mówił, ze jak minie trochę czasu w zwiazku, że jak dziecko jedno odchowa, to będzie czas na drugie. Jedno odchował, ma już 15 lat, a teraz sie wypiera, ze on kolejnego nie chce, ze stwierdził po latach, ze ślub to niepotrzebny papierek i utrudnienie, ze ja tego nie rozumiem, bo jestem panna bez takich doświadczeń rozwodowych.

Za takie słowa już by mnie nie było. Aż wióry by leciały. Musisz zdać sobie sprawę, że ten facet nie ma już tobie nic do zaoferowania. Jesteś młoda i spokojnie znajdziesz kogoś bez bagażu w postaci dziecka. Do rozwodników nic nie mam, ale dziecko z poprzedniego związku prawie zawsze komplikuje życie. Sama poznałam swojego męża mając 33 lata, on miał 38 i był singlem. To nie te czasy, że ludzie biorą śluby jako smarkacze. Natomiast jeżeli zmarnujesz jeszcze z cztery lata, to możesz mieć problem ze znalezieniem kogoś sensownego. Tak że daj sobie dzień na przemyślenie wszystkiego i działaj.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 godzin temu, Gość gość napisał:

Ja mam problem, ponieważ mój nie nalega na żaden slub. Chciałabym cywilny, ale on twierdzi, ze ślub niczego nie zmienia, jest tylko niepotrzebnym balastem i załatwieniami. 7 lat jesteśmy ze soba, chciałabym wreszcie założyć rodzinę, no ale jemu sie nie spieszy, bo on już jedną rodzine miał, do dziecka też mu się nie spieszy, bo ma już syna z pierwszego małżeństwa. Przyznam, ze trochę żałuję, ze sie w to wpakowałam. Dziś jestem po 30 już i widzę, jak wyglądały związki koleżanek z kawalerami, a jak mój. Moja przyjaciółka ma 35 lat, poznała 2 lata temu kawalera 40 letniego, bezdzietnego, wszyscy mówili, zę maminsynek pewnie, nawet sama sie podśmiewałam, że on mieszka z rodzicami, zę ona będzie tego związku żałować, a teraz to ja żałuję, bo ten jej kawaler okazało się, zę przez lata odkładał pieniądze mieszkając u rodziców, , po roku się przyjaciółce oświadczył, zaczął budowę domu, za miesiąc biorą ślub i będą się o dziecko starać, a mój rozwodnik jakby w ogóle nie myśli o naszej przyszłości- mimo 7 lat związku, on jakby żyje dniem dzisiejszym. Gdybym mogła cofnąć czas to bym się nie dała mu omotać, bo latał za mną jak szalony, taki zakochany, a teraz co- związek cały czas w miejscu, zero wspólnych planów, dążeń.

Powiedz swojemu rozwodnikowi, ze załatwić papiery do cywilnego można przez telefon, potem do usc idzie się dwa raz, raz wypełnić druki, a drugi raz wziąć ślub. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Gosc napisał:

Powiedz swojemu rozwodnikowi, ze załatwić papiery do cywilnego można przez telefon, potem do usc idzie się dwa raz, raz wypełnić druki, a drugi raz wziąć ślub. 

Po co???

Nawet jakby urzędnik do domu przychodził to on i tak nie chce ślubu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm

Ja też związałam się z rozwodnikiem . Ja 29 on 33 , 4 lata różnicy wieku. Miał tez 9 letnia córkę która mieszka z matką. Od razu mówił mi ,ze związek traktuje poważnie ,ze widzi we mnie kandydatkę na żonę a nie ja dziewczynę . Był już po rozwodzie w 3 letnim związku ale o tamtej dziewczynie tak nie myślał. Był wręcz przeciwnikiem ponownego związku małżeńskiego przez swoje stare doświadczenia. Nie chciał tez mieć więcej dzieci w razie by się miał rozwodzić żeby kolejne dziecko nie cierpiało i nie przeżywało tego tak jak jego córka . Jak poznał mnie od razu mu powiedziałam ,ze mi zależy na założeniu rodziny, na dwójce dzieci. Oświadczył się mi po pół roku i zgodnie z planem po dwóch latach związku zaczęliśmy starania o dziecko . Mówił,ze tym razem poznał odpowiednia kobietę na żonę i Matkę swoich dzieci i ze w głębi ducha chciał mieć ich więcej ale z odpowiednia osoba. Teraz mamy pierwsza córeczkę w drodze i w planach jest tez dla niej rodzeństwo za kolejne 2-3 lata 🙂 . Od początku byłam traktowana poważnie i dalej jestem. Teraz już jako żona i w krotce matka 🙂 . Z pasierbica mam dobry kontakt dziś ma już 11 lat i bardzo mnie kocha , ta relacja dużo jej daje i on tez to widzi. Myśle ,ze powinnaś od samego początku mówić mu jasno czego oczekujesz od życia i związku i ze musi zrozumieć tez Ciebie a nie tylko patrzeć na siebie bo on to miał ślub ,dzieckoa Ty tez masz prawo tego chcieć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka987
3 godziny temu, Gość Hmm napisał:

Ja też związałam się z rozwodnikiem . Ja 29 on 33 , 4 lata różnicy wieku. Miał tez 9 letnia córkę która mieszka z matką. Od razu mówił mi ,ze związek traktuje poważnie ,ze widzi we mnie kandydatkę na żonę a nie ja dziewczynę . Był już po rozwodzie w 3 letnim związku ale o tamtej dziewczynie tak nie myślał. Był wręcz przeciwnikiem ponownego związku małżeńskiego przez swoje stare doświadczenia. Nie chciał tez mieć więcej dzieci w razie by się miał rozwodzić żeby kolejne dziecko nie cierpiało i nie przeżywało tego tak jak jego córka . Jak poznał mnie od razu mu powiedziałam ,ze mi zależy na założeniu rodziny, na dwójce dzieci. Oświadczył się mi po pół roku i zgodnie z planem po dwóch latach związku zaczęliśmy starania o dziecko . Mówił,ze tym razem poznał odpowiednia kobietę na żonę i Matkę swoich dzieci i ze w głębi ducha chciał mieć ich więcej ale z odpowiednia osoba. Teraz mamy pierwsza córeczkę w drodze i w planach jest tez dla niej rodzeństwo za kolejne 2-3 lata 🙂 . Od początku byłam traktowana poważnie i dalej jestem. Teraz już jako żona i w krotce matka 🙂 . Z pasierbica mam dobry kontakt dziś ma już 11 lat i bardzo mnie kocha , ta relacja dużo jej daje i on tez to widzi. Myśle ,ze powinnaś od samego początku mówić mu jasno czego oczekujesz od życia i związku i ze musi zrozumieć tez Ciebie a nie tylko patrzeć na siebie bo on to miał ślub ,dzieckoa Ty tez masz prawo tego chcieć 

Taaa, zobaczysz , ze mu znowu odbije i ty tez skonczysz jak jego pierwsza zona i potem dziewczyna. On ma to we krwi- jak sa jakies problemy to ucieka. A jak sie pojawi dziecko to zobaczysz jak malzenstwo sie zmienia - brak czasu na wszytsko itd.
No ale byla zona to chyba "Zla kobieta byla, nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×