Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowanka

"Ale fizyczny ból to nic, to tak zwana pestka. Kiedy boli życie, mógłbyś mieć złamane wszystkie kości, a i tak najbardziej będzie boleć złamane serce."

Polecane posty

Gość kolorowanka
1 minutę temu, Gość Tina napisał:

Kolorowanko, rozumiem, że to nie był tak i nie wycięli ci wszystkiego?

Można powiedzieć, że dostałam drugą szansę od życia bo jak już pisałam, byłam skomplikowanym przypadkiem medycznym, mało tego, ze był guz, to w nim był drugi guz, a ten w większości przypadków jest złośliwy Mój nie był... ale wylądowałam jeszcze na stole operacyjnym z podejrzeniem raka szyjki macicy, podobno jestem w grupie wysokiego ryzyka, więc co  pół roku badania kontrolne, powiedzmy , że szczęśliwie się skończyło. Tak czy inaczej , te wszystkie wydarzenia sprawiły,  że na pewne sprawy patrzę zupełnie inaczej , niż wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
19 minut temu, Gość kolorowanka napisał:

Tak dla przykładu.....Taki złożony przypadek medyczny. Leżałam na sali przedoperacyjnej, z guzem jajnika do wycięcia, założenie było , że to może być rak,  a jednocześnie słyszałam, że moja ciąża(pozamaciczna)  jest nie do uratowania. Zakładano również, ze w czasie operacji istnieje możliwość wycięcia wszystkich narządów kobiecych. Cierpiałam, też bardzo fizycznie, marzyłam już o narkozie.  W tamtym momencie, nie byłam w stanie określić swojego cierpienia, a nawet bym powiedziała, że moje emocje sięgnęły takiego pułapu, ze przestałam czuć cokolwiek. Chciałam tylko, żeby było już po wszystkim. Po operacji czułam tak ogromny ból psychiczny, że przyćmił on ból fizyczny, nie brałam nawet nic przeciwbólowego. Przez dwa albo trzy dni fizycznie byłam wyłączona. 

Współczuję doświadczeń, chociaż każdy ma jakieś. Nie chcę wyjść na wredną, ale kobiety po zabiegach ginekologicznych często nie przyjmują środków przeciwbólowych. Nie potrzebują ich. Boli, ale znośnie. Trudno więc po takiej traumie psychicznej, wspominać ból fizyczny, który z zasady nie jest duży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
4 minuty temu, Gość kolorowanka napisał:

Można powiedzieć, że dostałam drugą szansę od życia bo jak już pisałam, byłam skomplikowanym przypadkiem medycznym, mało tego, ze był guz, to w nim był drugi guz, a ten w większości przypadków jest złośliwy Mój nie był... ale wylądowałam jeszcze na stole operacyjnym z podejrzeniem raka szyjki macicy, podobno jestem w grupie wysokiego ryzyka, więc co  pół roku badania kontrolne, powiedzmy , że szczęśliwie się skończyło. Tak czy inaczej , te wszystkie wydarzenia sprawiły,  że na pewne sprawy patrzę zupełnie inaczej , niż wcześniej.

Dlaczego lekarz nie zdecydował się na usunięcie wszystkiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina

Dziękuję za odpowiedź, życzę Ci zdrowia i wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals

Kurcze, konsultowałaś to z kilkoma lekarzami? Zwykle już guz jajnika, zwłaszcza z podejrzeniem tego, że może być złośliwy, jest przesłanką do usunięcia wszystkich narządów kobiecych. Podejrzenie raka szyjki macicy jest zawsze przesłanką do jej amputacji. Po co Ci reszta, która może nastręczać problemów? Masz zamiar starać się o dziecko? O to chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowanka
15 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Współczuję doświadczeń, chociaż każdy ma jakieś. Nie chcę wyjść na wredną, ale kobiety po zabiegach ginekologicznych często nie przyjmują środków przeciwbólowych. Nie potrzebują ich. Boli, ale znośnie. Trudno więc po takiej traumie psychicznej, wspominać ból fizyczny, który z zasady nie jest duży. 

To nie był zabieg, tylko operacja brzuszna, gigantyczny szef przez cały brzuch, guz był duży i rósł w zastraszającym tempie dostając kopa wzrostu z powodu ciąży. Straciłam jajnik z jajowodem, w przypadku kobiet, które jeszcze nie rodziły, lekarze robią wszystko, żeby nie pozbawiać kobiety szansy bycia matką.  Po operacji pielęgniarki nie mogły uwierzyć, ze nie biorę nic na ból.Możesz mi nie wierzyć ale takie jest życie, ja miałam szczęście. 

Dodam jeszcze, że zarówno ból fizyczny , jak i psychiczny tracą na intensywności, gdy następują kolejne razy. Z czasem człowiek jakoś się przyzwyczaja, mniej przeżywa.

Sama zauważyłaś, że trzeba coś przeżyć, żeby to zrozumieć 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowanka
2 minuty temu, Gość kolorowanka napisał:

To nie był zabieg, tylko operacja brzuszna, gigantyczny szef przez cały brzuch, guz był duży i rósł w zastraszającym tempie dostając kopa wzrostu z powodu ciąży. Straciłam jajnik z jajowodem, w przypadku kobiet, które jeszcze nie rodziły, lekarze robią wszystko, żeby nie pozbawiać kobiety szansy bycia matką.  Po operacji pielęgniarki nie mogły uwierzyć, ze nie biorę nic na ból.Możesz mi nie wierzyć ale takie jest życie, ja miałam szczęście. 

Dodam jeszcze, że zarówno ból fizyczny , jak i psychiczny tracą na intensywności, gdy następują kolejne razy. Z czasem człowiek jakoś się przyzwyczaja, mniej przeżywa.

Sama zauważyłaś, że trzeba coś przeżyć, żeby to zrozumieć 🙂 

Amputowano mi szyjkę macicy ale to nadal zostawia mi furtkę na dziecko. Takie jest założenie lekarzy gdybym już miała dzieci, mogło by być inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
13 minut temu, Gość kolorowanka napisał:

To nie był zabieg, tylko operacja brzuszna, gigantyczny szef przez cały brzuch, guz był duży i rósł w zastraszającym tempie dostając kopa wzrostu z powodu ciąży. Straciłam jajnik z jajowodem, w przypadku kobiet, które jeszcze nie rodziły, lekarze robią wszystko, żeby nie pozbawiać kobiety szansy bycia matką.  Po operacji pielęgniarki nie mogły uwierzyć, ze nie biorę nic na ból.Możesz mi nie wierzyć ale takie jest życie, ja miałam szczęście. 

Dodam jeszcze, że zarówno ból fizyczny , jak i psychiczny tracą na intensywności, gdy następują kolejne razy. Z czasem człowiek jakoś się przyzwyczaja, mniej przeżywa.

Sama zauważyłaś, że trzeba coś przeżyć, żeby to zrozumieć

Dobra, już się nie mądrzę na temat bólu, bo to bez sensu. Nie stać mnie na publiczne wynurzenia i konkretne przykłady.

Jest mi bardzo przykro, że przeszłaś tak wiele. Chociaż wiem, jak smakuje ból, to nie mam pojęcia, czym jest przewlekły strach o własne życie. Domyślam się tylko, że to zmienia na zawsze. Wierzę, że czas zaciera trochę złe doświadczenia. Nie, jestem tego pewna! Jeszcze będziesz spełnioną i zdrową mamą. Tego ci szczerze życzę. Znam podobne przypadki i to wszystkie dwa ze szczęśliwym zakończeniem. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowanka
7 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Dobra, już się nie mądrzę na temat bólu, bo to bez sensu. Nie stać mnie na publiczne wynurzenia i konkretne przykłady.

Jest mi bardzo przykro, że przeszłaś tak wiele. Chociaż wiem, jak smakuje ból, to nie mam pojęcia, czym jest przewlekły strach o własne życie. Domyślam się tylko, że to zmienia na zawsze. Wierzę, że czas zaciera trochę złe doświadczenia. Nie, jestem tego pewna! Jeszcze będziesz spełnioną i zdrową mamą. Tego ci szczerze życzę. Znam podobne przypadki i to wszystkie dwa ze szczęśliwym zakończeniem. 🙂 

A ja już nie będę opisywać wszystkiego medycznie bo nie o to chodziło 🙂 

Nadal jesteś anonimowa, przecież tu piszą ludzie z całej Polski , nie ma co się licytować, dla większości i tak ich przypadek jest " najstraszniejszy" 🙂  Dziękuję za życzenia,  tak czy inaczej, miło się z Tobą dyskutuje  🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×