Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dobra i zaradna

Mąż ma pretensje o pieniądze dla dzieci

Polecane posty

Gość gość
1 godzinę temu, Gość Jej napisał:

Przecież mąż wiedział że sprzedałaś działkę po rodzicach.Nie pytał gdzie są te pieniądze?Fajnie dzieciom dać pieniądze,ale z drugiej strony-skoro mają dobre prace to sami potrafią o siebie zadbać.

A kto powiedział, że wiedział? Przecież to jej odrębny majątek i on nic nie musi wiedzieć, co ona z tym robi.

Autorko, A niech się rozwodzi. Jeszcze się okaże, że wyjdzie na zero, albo jeszcze będzie ci musiał dopłacić. 70m mieszkanie jest warte ok 400 tys, a wspólnych oszczędności, plus twoje z oszczędności bez pieniędzy za ziemię, to pewnie podobna kwota. Teraz tak, bierzesz jego połowę pieniędzy, a on twoją połowę mieszkania, która pewnie jest więcej warta niż jego połowa kasy i zostaje bez żadnych pieniędzy. Sprzedajecie dom, dzielicie wszystko na pół razem z oszczędnościami i on musi kupić mieszkanie, to ile mu zostanie? A za chwilę znowu nie będzie mieć kasy. To lepiej niech nie będzie taki do przodu. Najwyżej dzieciom dasz po połowę tego co chciałaś dać. 150 tys na jednego, to sporo, to 30% wkładu własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czyli jednak dostałaś COŚ. hektar ziemi to w zależności od regionu PL od 26 do 60 tys.

Poza tym czy nie było tak , że mąż łożył na dom, a  Ty miałaś dzięki temu więcej na swoje wydatki (chwała Ci za to że odkładałaś tą kasę , inne przewalają na torebki za tysiaka itd)

Z perspektywy dziecka, które na prawde  nic nie dostało  (żadnej ziemi, żadnej pomocy po studiach (dom opuściłam z 700 zł , które zarobiłam w wakacje) , mimo że mam teraz dość dobrą pracę jak na PL warunki- powiem Ci coś takiego dla dzieci to dar z niebios. 

Ja jestem sama i mimo , ze jestem po 30 to  nie uśmiecha mi sie brac kredyt na kilkadziesiąt lat.

Daj dzieciom.

Ależ ona wcale nie musiała dostać tej ziemi na start w dorosłe, czy małżeńskie życie. Ziemię mogła dostać w spadku ileś lat po ślubie.

1 godzinę temu, Gość Zona napisał:

Ziemia która otrzymała w spadku jest jej owszem i nie wchodzi w skład ustawowej wspólnosci małżeńskiej. Ale jeśli w trakcie trwania małżeństwa autorka sprzedaje ziemię (ze spadku) to kasa już jest wspólna. Polecam się dokształcić bo można się zdziwić 

Chyba jednak nie. Bo ona może z tą kasą jednak zrobić co chce nie pytając męża o zdanie. Wystarczy udowodnić, że pieniądze pochodzą z jej majątku osobistego, więc ona spokojnie robi z tego darowiznę dla swoich dzieci i maż ma guzik do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra i zaradna

Problem polega na tym, że on potrafi rozwalić każde pieniądze. Mieliśmy już kilka spięć o pieniądze - on chciał jakiś kosmicznie drogi zegarek (30 tys) a ja jeździłam wtedy prawie 20 letnim autem i była gigantyczna awantura który wydatek jest ważniejszy. Teraz twierdzi, że mogliśmy żyć jak królowie a przeze mnie tak nie było. Nie chcę żebyście mnie źle zrozumieli, wolałam np sama odmalować pokoje dzieciom niż płacić komuś. Biorę jedzenie z domu do pracy a nie zamawiam lunche. Do fryzjera pojadę 3km dalej który też robi dobrze włosy a nie jadę do najmodniejszego w mieście gdzie wizyta 250 zł kosztuje. Chodzimy teraz do spa, do teatru, wyjeżdżamy ( nie często bo nie jesteśmy fanami), spotykamy się ze znajomymi. Nie mamy kredytu na głowie, dobrze zarabiamy. Chciałabym pomoc dzieciom, żeby nie musiały się szarpać. Mogliby mieć mieszkania i korzystać z życia a nie odliczać dni do wypłaty. My mamy zabezpieczoną starość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda mama

Autorko brawo, masz super podejście! jestes super mama. 

Słuchaj jak najbardziej pomóż dzieciom. My z mężem mamy po 29 lat, drugie dziecko w drodze i oczywiscie obydwoje pracujemy. Nic nie dostalismy, zadnego mieszkania, czy nawet złotówki albo wózka. Do wszystkiego dochodzimy sami. I to piękne, że chcesz na start pomóc dzieciom. Maaatko jakby nam bylo lzej. Jakby mi ktoś dał 50 tys to bysmy mogli kredy splacic i zyc bez rat. :)) dlatego też odkladam już na przyszlosc dzieci. Duzo nie ma, ale mam nadzieje,że za 20 lat będę mogła im pomóc!! Mąż pewnie zazdrosny, ale nie rozumiem, jeżeli Wam się powodzi to dlaczego? o wlasne dzieci? daj spokój, jak walnie takiego focha, że się rozwiedzie to znaczy, że jest burakiem a nie ojcem. Pomysł super jezeli dzieci ogarnięte i zasługują!

Pamiętaj jednak autorko, by nie dać dzieciom wszystkiego i splukać się do zera. Daj dzieciom ile możesz, ale zostaw sobie trochę jako zabezpieczenie! na wypadek rozwodu czy choroby... rożnie w zyciu bywa. pamiętaj tez o sobie.

 

Pozdrawiam i sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, a ile czasu odkładałaś te 350-400tys? Bo na 10 lat, to 3 tys miesięcznie. Odliczając kasę z wynajmu, to odkładałaś ok 1500zł z każdej wypłaty. No nie wiem, czy faktycznie jak pączek w maśle by żył skoro ma fanaberie na zegarki za 30 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra i zaradna

Powodzi nam się dobrze. To nie jest tak, że żyjemy skromnie aby dać dzieciom. Przez kilka lat mąż zarabiał więcej bo miał pracę związana z wyjazdami służbowym a ja "się poświęciłam" i pracowałam w gorszej pracy że stałymi godzinami, bo nikt nam przy dzieciach nie pomagał. Taka była nasza decyzja te 20 lat temu. Teraz, od wielu lat zarabiamy podobnie więc nie jest tak że jedna strona włożyła dużo a druga niewiele. Działkę dostałam jak miałam 45 lat, a jak miałam 49 mieszkanie po rodzicach.

Skoro nam się dobrze powodzi, mamy wszystko czego potrzebujemy to dlaczego nie pomóc dzieciom? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

teraz rozumiem, mąż zły bo miałby wszystkie zabawki co chce, żyłby jak król czyli by rozpieprzyl na fanaberie kupe kasy. ja bym skakala z radosci jakby maz mi pokazal ze ma uzbierana fortune. jaaaasne, chcialabym zeby mi zafundowal jakies super spa czy wycieczke a potem wszystko dla dzieci 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra i zaradna
12 minut temu, Gość gość napisał:

Autorko, a ile czasu odkładałaś te 350-400tys? Bo na 10 lat, to 3 tys miesięcznie. Odliczając kasę z wynajmu, to odkładałaś ok 1500zł z każdej wypłaty. No nie wiem, czy faktycznie jak pączek w maśle by żył skoro ma fanaberie na zegarki za 30 tys.

Ja odkładam pieniądze odkąd pracuję, czyli ponad 30 lat. Sprawa z samochodem jest dawna, sprzed ok 15 lat, wtedy tak dobrze nie mieliśmy bo dzieci też były na naszym utrzymaniu. W między czasie awanse, zmiany pracy. Obydwoje jesteśmy na kierowniczych stanowiskach od wielu lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Dobra i zaradna napisał:

Ja odkładam pieniądze odkąd pracuję, czyli ponad 30 lat. Sprawa z samochodem jest dawna, sprzed ok 15 lat, wtedy tak dobrze nie mieliśmy bo dzieci też były na naszym utrzymaniu. W między czasie awanse, zmiany pracy. Obydwoje jesteśmy na kierowniczych stanowiskach od wielu lat. 

Aha. No to jest tak jak myślałam. Jak odkładasz od tylu lat, wiadomo, że raz mniej raz więcej, ale średnio na miesiąc jak podzielisz to jakiś wielkich kokosów nie odkładałaś, zwłaszcza, że jakieś 80-100 tys masz z twojego mieszkania, to co on pyszczy, że jak pączek w maśle by żył? Czemu się nie pluje, że w ogóle coś oszczędzasz, przecież o tym wspólnym koncie chyba wie, że coś tam odkładasz prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna
2 godziny temu, Edit666 napisał:

Tak. Takie jest prawo. Pieniadze sa wspolne jesli nie ma rozdzielnosci majatkowej.

Jesli oszczednosci pochodza ze sprzedazy dzialki po jej dziadkach to nie, wtedy to jest hej majatek osobisty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra i zaradna
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Aha. No to jest tak jak myślałam. Jak odkładasz od tylu lat, wiadomo, że raz mniej raz więcej, ale średnio na miesiąc jak podzielisz to jakiś wielkich kokosów nie odkładałaś, zwłaszcza, że jakieś 80-100 tys masz z twojego mieszkania, to co on pyszczy, że jak pączek w maśle by żył? Czemu się nie pluje, że w ogóle coś oszczędzasz, przecież o tym wspólnym koncie chyba wie, że coś tam odkładasz prawda?

Sporo odkładałam bo w tym czasie kupiliśmy 5 samochodów, mieszkanie, pieniądze mamy dla siebie (odkąd się dzieci wyprowadziły oszczędzam jeszcze więcej bo ich nie utrzymujemy), remonty robiliśmy, dzieci miały porządną edukację i dobre życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
6 minut temu, Gość Lucyna napisał:

Jesli oszczednosci pochodza ze sprzedazy dzialki po jej dziadkach to nie, wtedy to jest hej majatek osobisty. 

No tak. To już chyba ustaliliśmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

ja bym skakala z radosci jakby maz mi pokazal ze ma uzbierana fortune. jaaaasne, chcialabym zeby mi zafundowal jakies super spa czy wycieczke a potem wszystko dla dzieci

Ja dokładnie tak samo tylko bez spa czy wycieczki!

Jakby się okazało że mój mąż odłożył dla naszych dzieci tyle pieniędzy to bym co go piętach całowała a nie groziła rozwodem!!!

A wy jeszcze tej wrednej świni kibicujecie i namawianie do odebrania żonie połowy pieniędzy które dla dzieci odkładała???

Ale z was wstrętne żmije!

Co za dziadostwo tu pisze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jeżeli to nie provo , ale na to jednak wszystko wskazuje to jednak z tobą cos nie tak, niby się ożeniłaś nie dostałaś nic na start, było wam ciężko bo jedliscie same ziemniaki  i gdzie miałaś sumienie karmiac tym męza, dzieci są ważne i to by im zapewnic dobry start , ale suuuuuka z ciebie a nie dobra zona, nie popieram męza ze chce pieniędzy a nie to rozwód, ale słusznie ze ma zal do ciebie, nagle uzbierałąś tyle kasy, na wszystko was stac i jeszcze masz tyle odłożone, ja  nie wiem jak bym się starała to nigdy tyle nie odłoze, karmiłaś meża byle czym by teraz odgrywać wspaniała mamusie z pieniązkami, byliscie małzeństwem a jednak go oszukiwałs, niby wszystko fajnie bo tyle odłożyłas ale jakim kosztem,  i nie pytał się gdzie pieniądze ze sprzedanej ziemi, piszesz ze nic nie dostaąłs to skad nagle ziemia i mieszkanie po rodzicach, niby nic ale przeciez sie domyślałaś ze kiedys to mieszkanie będzie twoje, niby zwykły temat ale dużo niescisłosci w tym co piszesz

--czyli wszystko co zarobiłas to odkładałs,  a mąż cie utrzymywał, bo tak to wygląda ze tyle odłożyłas, bo około miesięcznie musiałas odkładać 1500zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

jeżeli to nie provo , ale na to jednak wszystko wskazuje to jednak z tobą cos nie tak, niby się ożeniłaś nie dostałaś nic na start, było wam ciężko bo jedliscie same ziemniaki  i gdzie miałaś sumienie karmiac tym męza, dzieci są ważne i to by im zapewnic dobry start , ale suuuuuka z ciebie a nie dobra zona, nie popieram męza ze chce pieniędzy a nie to rozwód, ale słusznie ze ma zal do ciebie, nagle uzbierałąś tyle kasy, na wszystko was stac i jeszcze masz tyle odłożone, ja  nie wiem jak bym się starała to nigdy tyle nie odłoze, karmiłaś meża byle czym by teraz odgrywać wspaniała mamusie z pieniązkami, byliscie małzeństwem a jednak go oszukiwałs, niby wszystko fajnie bo tyle odłożyłas ale jakim kosztem,  i nie pytał się gdzie pieniądze ze sprzedanej ziemi, piszesz ze nic nie dostaąłs to skad nagle ziemia i mieszkanie po rodzicach, niby nic ale przeciez sie domyślałaś ze kiedys to mieszkanie będzie twoje, niby zwykły temat ale dużo niescisłosci w tym co piszesz

--czyli wszystko co zarobiłas to odkładałs,  a mąż cie utrzymywał, bo tak to wygląda ze tyle odłożyłas, bo około miesięcznie musiałas odkładać 1500zł

Lecz się podła żmijo!

A zanim zaczniesz się wypowiadać to najpierw przeczytaj wszystkie posty de/bilu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ha ha ha, przeczytałam,

11 minut temu, Gość Gość napisał:

Lecz się podła żmijo!

A zanim zaczniesz się wypowiadać to najpierw przeczytaj wszystkie posty de/bilu.

sama ...ko jesteś podłą żmiją, na napisałam swoja opinię na ten temat, a żmiją to jesteś ty bo nie wyzywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja dostałam pomoc od rodziców i pomogę swoim dzieciom, ale mój mąż wiedział od początku, że przyjmuję pomoc również po to, żeby wspierać córki. Rozmawialiśmy o tym, bo też miał pomysł żebym sprzedała swoje mieszkanie i zainwestowala w budowę a ja miałam inne plany, że mieszkanie zostawiam dzieciom a domek budujemy mniejszy i ekonomiczniejszy. Rozumiem i Twoje zdanie autorko, bo jako matka też chcę pomagać dzieciakom, ale też trochę rozumiem męża. Jesteście jeszcze w takim wieku, że możecie żyć i korzystać z życia i może inaczej Wasze życie wyglądałoby żeby pieniędzy było więcej. Gdybym teraz się dowiedziała, że mąż składa tysiące dla dzieci to super, ale gdyby to było wtedy, gdy kiepsko było z kasą to mialabym żal, że dzieci i my mamy biedne życie i stres a on odkłada. W związku powinno być zaufanie, rozliczania nie popieram, ale tajemnica w postaci pół miliona na koncie już mi się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Dobra i zaradna napisał:

Powodzi nam się dobrze. To nie jest tak, że żyjemy skromnie aby dać dzieciom. Przez kilka lat mąż zarabiał więcej bo miał pracę związana z wyjazdami służbowym a ja "się poświęciłam" i pracowałam w gorszej pracy że stałymi godzinami, bo nikt nam przy dzieciach nie pomagał. Taka była nasza decyzja te 20 lat temu. Teraz, od wielu lat zarabiamy podobnie więc nie jest tak że jedna strona włożyła dużo a druga niewiele. Działkę dostałam jak miałam 45 lat, a jak miałam 49 mieszkanie po rodzicach.

Skoro nam się dobrze powodzi, mamy wszystko czego potrzebujemy to dlaczego nie pomóc dzieciom? 

Pomóż dzieciom :classic_smile: nie będę odnosiła się do innych spraw. Składałaś z myślą o dzieciach. Daj im te pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
37 minut temu, Gość gość napisał:

uzbierałąś tyle kasy, na wszystko was stac i jeszcze masz tyle odłożone, ja  nie wiem jak bym się starała to nigdy tyle nie odłoze, karmiłaś meża byle czym by teraz odgrywać wspaniała mamusie z pieniązkami, byliscie małzeństwem a jednak go oszukiwałs, niby wszystko fajnie bo tyle odłożyłas ale jakim kosztem,  i nie pytał się gdzie pieniądze ze sprzedanej ziemi, piszesz ze nic nie dostaąłs to skad nagle ziemia i mieszkanie po rodzicach, niby nic ale przeciez sie domyślałaś ze kiedys to mieszkanie będzie twoje, niby zwykły temat ale dużo niescisłosci w tym co piszesz

--czyli wszystko co zarobiłas to odkładałs,  a mąż cie utrzymywał, bo tak to wygląda ze tyle odłożyłas, bo około miesięcznie musiałas odkładać 1500zł.

Nic dziwnego, że PIS rządzi w tym kraju jak ludzie nie potrafią nawet nawet czytać ze zrozumieniem...

Aleś ty głupia - nie sądzisz chyba, że ona odłożyła pół miliona jedząc 30 lat kartofle z postem? pisała przecież, że kiedyś żyli skromnie, mieli słaby start i było im ciężko, dopiero jakiś czas temu zaczęli  OBOJE dobrze zarabiać, OBOJE są na kierowniczych stanowiskach, do tego autorka dostała spadek po SWOJEJ rodzinie - i stąd kasa dla dzieci, a nie dlatego, że suchary jedli. 

Aha - ludzie na kierowniczych stanowiskach zarabiają nawet 40 tys. miesięcznie, więc naprawdę nie trzeba długo odkładać, ani od ust sobie odejmować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra i zaradna

Przecież te słynne ziemniaki były 30 lat temu na dodatek mąż wiedział że ja zawsze odkładam i jeżeli nie ma podbramkowej sytuacji to nie ruszę oszczędności. 

Weszłam w posiadanie ziemi i mieszkania jak już nie potrzebowałam. Plus nikt nie mówi, że ja dzieciom chce dać od siebie te pieniądze tylko od nas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Lecz się podła żmijo!

A zanim zaczniesz się wypowiadać to najpierw przeczytaj wszystkie posty de/bilu.

A czego się spodziewasz po kimś, kto myśli, że kobieta się żeni z facetem?

8 minut temu, Gość gość napisał:

ha ha ha, przeczytałam,

sama ...ko jesteś podłą żmiją, na napisałam swoja opinię na ten temat, a żmiją to jesteś ty bo nie wyzywasz

Przyganiał kocioł garnkowi. Jak przeczytałaś i teraz już wiesz, że ziemie autorka dostała mając lat 40, a mieszkanie 10 lat później, ziemniaczki pod koniec miesiąca, kiedy brakowało do wypłaty, bo może mężuś przepuścił na bzdury połowę swojej wypłaty, to powinnaś przeprosić autorkę za własne wyzwiska wobec niej.

2 godziny temu, Gość Dobra i zaradna napisał:

Sporo odkładałam bo w tym czasie kupiliśmy 5 samochodów, mieszkanie, pieniądze mamy dla siebie (odkąd się dzieci wyprowadziły oszczędzam jeszcze więcej bo ich nie utrzymujemy), remonty robiliśmy, dzieci miały porządną edukację i dobre życie. 

Niby tak, ale mnie chodzi o te konkretne oszczędności. A na te konkretne oszczędności, biorąc pod uwagę zarobki, wiele z wypłaty nie poszło. Dla mnie osobiście odłożone 1000zł z każdej wypłaty to sporo, ale ja mam 5 tys dochodu na rodzinę. Gdybym miała 10tys dochodu, to odłożyć lekka ręką 2 tysie to pryszcz. Moim zdaniem nie żylibyście jak pączki w maśle, bo on by wszystko roz/jebał na swoje fanaberie jak ten zegarek za 30tys. Weź i się rozlicz z mężem. Odejmujesz kasę za ziemię, odejmujesz kasę za wynajem, bo jakby nie było mieszkania, to tej kasy też nie. Niech sobie zeżre te "jego". Ciekawe, czy wtedy będzie taki mądry. Tak jak pisałam wcześniej. Dzieciom dasz mniej. Ważne, żeby miały na wkład od razu na większe, resztę jak piszesz, że są mądre i mają dobre prace, to sobie dadzą radę spłacić. Zawsze możesz zrobić rozdzielność majątkową i niech się mąż rządzi swoją wypłatą, bo ty też nie możesz zostać na zero, bo nigdy nie wiesz, kiedy ci cegłówka na głowę spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Lecz się podła żmijo!

A zanim zaczniesz się wypowiadać to najpierw przeczytaj wszystkie posty de/bilu.

A czego się spodziewasz po kimś, kto myśli, że kobieta się żeni z facetem?

8 minut temu, Gość gość napisał:

ha ha ha, przeczytałam,

sama ...ko jesteś podłą żmiją, na napisałam swoja opinię na ten temat, a żmiją to jesteś ty bo nie wyzywasz

Przyganiał kocioł garnkowi. Jak przeczytałaś i teraz już wiesz, że ziemie autorka dostała mając lat 40, a mieszkanie 10 lat później, ziemniaczki pod koniec miesiąca, kiedy brakowało do wypłaty, bo może mężuś przepuścił na bzdury połowę swojej wypłaty, to powinnaś przeprosić autorkę za własne wyzwiska wobec niej.

2 godziny temu, Gość Dobra i zaradna napisał:

Sporo odkładałam bo w tym czasie kupiliśmy 5 samochodów, mieszkanie, pieniądze mamy dla siebie (odkąd się dzieci wyprowadziły oszczędzam jeszcze więcej bo ich nie utrzymujemy), remonty robiliśmy, dzieci miały porządną edukację i dobre życie. 

Niby tak, ale mnie chodzi o te konkretne oszczędności. A na te konkretne oszczędności, biorąc pod uwagę zarobki, wiele z wypłaty nie poszło. Dla mnie osobiście odłożone 1000zł z każdej wypłaty to sporo, ale ja mam 5 tys dochodu na rodzinę. Gdybym miała 10tys dochodu, to odłożyć lekka ręką 2 tysie to pryszcz. Moim zdaniem nie żylibyście jak pączki w maśle, bo on by wszystko roz/jebał na swoje fanaberie jak ten zegarek za 30tys. Weź i się rozlicz z mężem. Odejmujesz kasę za ziemię, odejmujesz kasę za wynajem, bo jakby nie było mieszkania, to tej kasy też nie. Niech sobie zeżre te "jego". Ciekawe, czy wtedy będzie taki mądry. Tak jak pisałam wcześniej. Dzieciom dasz mniej. Ważne, żeby miały na wkład od razu na większe, resztę jak piszesz, że są mądre i mają dobre prace, to sobie dadzą radę spłacić. Zawsze możesz zrobić rozdzielność majątkową i niech się mąż rządzi swoją wypłatą, bo ty też nie możesz zostać na zero, bo nigdy nie wiesz, kiedy ci cegłówka na głowę spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość Dobra i zaradna napisał:

Witajcie

Ja z domu nie dostałam nic, żadnych pieniędzy na wesele, samochodu ani mieszkania. Postanowiłam że nigdy nie zrobię tego swoim dzieciom i pocichu odkładałam pieniądze z myślą o dzieciach. Są wykształceni, trochę wynajmowali mieszkania żeby się nauczyć życia i uważam że przyszła pora aby im ułatwić kupno mieszkania - nikt nie wiedział że odkładam i uzbieralam wraz z pieniędzmi z majątku osobistego (sprzedałam ziemię po dziadkach) po ponad 250tys dla każdego. Teraz mąż się do mnie nie odzywa. Wielka awantura była, że on przez tyle lat nie wiedział że mam pieniądze (mąż ma lekką rękę do wydawania pieniędzy a ja nie). Grozi, że jak im dam pieniądze to się rozwiedzie ze mną. Dzieci nie wiedzą jeszcze ze mam odlozone pieniądze. Sama nie wiem, chciałabym aby miały spokojną głowę o własne 4 kąty. Mają dobre prace, rozwijają się.

Bravo dla mamy. Daj dzieciom na start., jesli tylko mają dobrze poukładabe w głowie w glowie. Ciezke czasy teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Nic dziwnego, że PIS rządzi w tym kraju jak ludzie nie potrafią nawet nawet czytać ze zrozumieniem...

Aleś ty głupia - nie sądzisz chyba, że ona odłożyła pół miliona jedząc 30 lat kartofle z postem? pisała przecież, że kiedyś żyli skromnie, mieli słaby start i było im ciężko, dopiero jakiś czas temu zaczęli  OBOJE dobrze zarabiać, OBOJE są na kierowniczych stanowiskach, do tego autorka dostała spadek po SWOJEJ rodzinie - i stąd kasa dla dzieci, a nie dlatego, że suchary jedli. 

Aha - ludzie na kierowniczych stanowiskach zarabiają nawet 40 tys. miesięcznie, więc naprawdę nie trzeba długo odkładać, ani od ust sobie odejmować. 

Autorka ma oczywiście rację, a mąż taki, że wiecznie mu będzie mało i mało. Taki tym, że rozwali każdy grosz i nigdy nie będzie miał odłożone. Poza tym nie znam nikogo kto na kierowniczym stanowisku UCZCIWIE zarobiłby 40 tyś. Tylko złodzieje, pisowcy! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Ja tez mężowi nie mówię że odkładam ani Nie tłumacze skąd mam jeśli coś kupie sobie droższego. Pracuje na to. Nie uważam żeby to było wspólne, bo ja na to zapindalam. Ja go nie rozliczam z wypłaty wiec i jemu wara. Jak mu kiedyś nie będzie pasować to niech się rozwodzi. Wisi mi to. Mamy wspólne konto na które co mieisac przeznaczamy określona kwotę z reszta robimy co chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×