Ostatnio doszedłem do wniosku,że żadna dziewczyna się mną nie interesowała

Bo w sumie kto by się miał zakochać w szkolnym popychadle i w gościu co nawet nie poszedł na studniówkę i nigdy nie był na osiemnastce. Kto by miał być zakochany w gościu co 2 razy został wyrzucony z uczelni.  Bo powracające wspomnienia go tak zniszczyły,że nawet nie mógł się skupić na naucę i popadł w uzależnienie od internetu...

Studia jak dobrze pójdzie skończę w wieku 28 lat dopiero. Czyli moi rówieśnicy z liceum teoretycznie już będą mieli rodziny. A ja mimo, że kiedyś dobrze się uczyłem (wyskoie miejsca w olimpiadach i konkursach) to po gnębieniu w gimnazjum/liceummoje oceny tak spadły, że jechałem niemal ze wszystkiego na trójach.

Czy psychoterapia mi pomoże???

Może pomoże.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Bo w sumie kto by się miał zakochać w szkolnym popychadle i w gościu co nawet nie poszedł na studniówkę i nigdy nie był na osiemnastce. Kto by miał być zakochany w gościu co 2 razy został wyrzucony z uczelni.  Bo powracające wspomnienia go tak zniszczyły,że nawet nie mógł się skupić na naucę i popadł w uzależnienie od internetu...

Studia jak dobrze pójdzie skończę w wieku 28 lat dopiero. Czyli moi rówieśnicy z liceum teoretycznie już będą mieli rodziny. A ja mimo, że kiedyś dobrze się uczyłem (wyskoie miejsca w olimpiadach i konkursach) to po gnębieniu w gimnazjum/liceummoje oceny tak spadły, że jechałem niemal ze wszystkiego na trójach.

Czy psychoterapia mi pomoże???

Bierz się za te studia, zawsze będziesz miał przewagę nad tymi którzy nie ukończyli nic. 

Jak masz warunki do studiowania, to możesz tez zmienić kierunek. Psychoterapia państwowa pomogła kiedys mojej koleżance. Prywatną odradzam, bo niektórzy tak zwani psycholodzy sprytnie manipulują żeby uzyskać jak najwięcej kasy i przy okazji wykorzystują nasze zwierzenia przeciwko nam. 

Zresztą nie ma gwarancji że trafisz na dobrego psychologa z nfz, ale warto próbować ratować życie w tym wieku. 

2 minuty temu, Poetka napisał:

Nie trzymaj się tak mocno tego wspomnienia o olimpiadach, fajna sprawa, dobrze się pochwalić i jest czym, ale za bardzo z oczu schodzi ci wtedy fakt, że teraz też może być dobrze. To, że skończysz studia później to nic złego, to że cię wyrzucili to też nie jest powód żeby się dołować. To co było w przeszłości, wszelkie upadki i niepowodzenia pozamykaj w przeszłości i zacznij od nowa ze świadomością co nie wyszło i jak to naprawić.

Cóż spróbuję. Choć czasem niektóre rozdziały z przeszłości pozostaną na zawsze. Tekst nauczyciela ,,czy ty w ogóle masz mózg" i obelgi innych uczniów niestety zawsze będą w mojej psychice. Często jestem w tak ponurym nastroju,że nie mam chęci na nic.

Miałam kolegę w podstawówce, nad którym się różne osoby pastwiły, chłopcy z klasy i ksiądz katecheta. Ostatnio dowiedziałam się, że całkiem dobrze sobie poradził w dorosłym życiu, mieszka za granicą i prowadzi własną działalność, robi to co lubi i z tego żyje. Dzieciństwo ani młodość wcale nie muszą nas determinować. 

Miałam kolegę w podstawówce, nad którym się różne osoby pastwiły, chłopcy z klasy i ksiądz katecheta. Ostatnio dowiedziałam się, że całkiem dobrze sobie poradził w dorosłym życiu, mieszka za granicą i prowadzi własną działalność, robi to co lubi i z tego żyje. Dzieciństwo ani młodość wcale nie muszą nas determinować.