Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Zerwania więź z chrzesniakiem

Polecane posty

Gość Gość
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Autorka musi się pogodzić z tym, że zarówno były mąż, jak i jego rodzony brat to gnidy po jednych pieniądzach. Potem zająć się wychowaniem córki, bo trzeba walczyć z tym, żeby geny podłości z tamtej rodziny się nie odezwały.

Dokładnie, pracuj nad corką bo masz nad czym, takie geny to porażka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Aga napisał:

Dla praktykujących katolików matka chrzestna jest bardzo ważną funkcją, jest w hierarchii kimś prawie na równi z matką rodzoną i ja się tej pani nie dziwię, że chce utrzymywać kontakt z tym dzieckiem, bo mimo upływu czasu czuje z nim więź. Nie rozumiem natomiast jakim cudem córka rzekomo ma kontakt z rodziną ojca, ale nie dochodzi do spotkania autorki z chrześnicą. Przecież to powinno wyjść automatycznie jak ktoś napisał przez spotkania dziewczynek. Temat śmierdzi mi tym, że może nie być do końca prawdziwy.

Ale czego nie rozumiesz? Moj szwagier jest po rozwodzie, ma z byla żona 2 dzieci, zabiera je do siebie na weekendy, święta, ferie, wakacje... Jego dzieci uczestniczą we wszystkich uroczystościach rodzinnych, zawsze widzimy sie w swieta i czesto w weekendy, choc ich matki nie widzialam od 3 lat. I znają się z naszym dzieckiem, świetnie się dogaduja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekarze

tak to właśnie jest  z chrzestnymi ,pamiętam jak moja koleżanka urodziła córeczkę -z żonatym facetem zaszła w ciążę, była wtedy w związku z kobietą i ta kobieta została chrzestną jej córki ,potem one się rozstały ,tamta wyjechała do Anglii poznała inną kobietę z którą wzięła związek partnerski i nie utrzymuje w ogóle kontaktu z chrześnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
17 godzin temu, Gość Polaa napisał:

Masz dobre serce, nie jeden mógłby pozazdrościć takiej Matki Chrzestnej, 

Dobre serce nie jest tożsame z naiwniactwem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Bardzo musi byc pokopana ta rodzinka meza, skoro calkowicie sie od Ciebie odcieli, kiedy to ich brat/syn odszedl od Ciebie do innej baby, w dodatku zaraz po tym, jak urodzilas dziecko... Zachowali sie, jakbys to Ty zrobila cos niewybaczalnego... Chora sytuacja. Tez dolacze sie do rad, abys nie probowala sie kontaktowac i przystopowala z wszelkimi prezentami itp. 

Moja dobra kolezanka przylapala meza na zdradzie, jej tesciowa nigdy nawet nie probowala bronic syna, a co lepsze - zapisala caly swoj majatek na wnuka i synowa. Podobna historia - znajome malzenstwo, on zdradzil, jego matka wyrzucila go z domu, a synowa i wnuki przyjela na tyle czasu, ile beda potrzebowac. Takze przykro mi, ze nie dosc, ze takim dziadem byl Twoj byly, to ta jego rodzina jeszcze bardziej powalona i tak sie zachowali. Ale przynajmniej masz potwierdzenie i spokoj ducha, ze sam Cie ten, pozal sie boze byly uwolnil. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ffff

Urwij to całkowicie. Dla własnego zdrowia. Nie chcą to nie. Oczywiście super, że pamietasz o tej małej. Może kiedyś sama się z Tobą skontaktuje. Oby nie tylko w kwestii pieniędzy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zero kontaktu zchrzestnymi

Ja w ogóle nie mam kontaktu z chrzestnymi od wielu lat. W sumie ostatni kontakt chyba jak miałam z 8-9 lat, potem się przeprowadziliśmy z rodzicami do nowego mieszkania w innej dzielnicy dużego miasta, a chrzestnymi byli sąsiedzi w starym mieszkaniu. I po przeprowadzce już zero kontaktu, w ogóle się mną nie interesowali, żadnych prezentów, nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Tu autorka, dziękuję za wszelkie odpowiedzi. Historia niesety jest prawdziwa i mój problem również. 

Ktoś pisał, że tamta rodzina przypomni sobie o mnie na komunii czy ślubie i pewnie ma rację, wtedy dostanę zaproszenie aby dać prezent... 

Przykre ale mi nie chodzi o prezenty czy o kasę, ja nie stracę jak wydam te parę stów w roku a choćby tylko w ten sposób mała będzie miała przypominanie o moim istnieniu, zawsze kartki podpisuje itd, wierzę ze dostaje to ode mnie. 

Źle się czuję że nie mamy kontaktu tak po ludzku i jako matka. Czuję, że tak nie powinno być. Choćby raz w roku chciałabym zobaczyć obojętnie gdzie chrzesniaczke. Dzięki za wszystkie rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×