Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Zerwania więź z chrzesniakiem

Polecane posty

Gość Gosc

Witajcie, szukam opinii, rady dot mojej sytuacji.

Krotko po porodzie dla innej kobiety zostawił mnie mąż, wniósł o rozwód itd

Ja byłam wtedy chrzestna córki od brata męża. Rodzina męża jeszcze przed rozwodem bardzo szybko zaakceptowała nowa Panią. Czułam do nich uraz, nie chciałam ich widywać (oczywiście nasze dziecko ma normalny kontakt z rodziną ojca). 

Dziś sama mam kochanego męża, były mąż zmienił partnerkę na inną, nie czuję urazy już i czuję się źle że nie mam kontaktu z chrzesniaczka... Wysyłam prezenty na święta, urodziny czy lody latem ale jej nie widuje, nie jestem zapraszana na urodziny małej (wiek przedszkolny) mała mnie może nie pamiętać nawet bo wszystko działo się kiedy była malutka. Chciałabym te więzi naprawić, zaprosić mała do siebie, może zacząć od rozmowy telefonicznej? Ciężko mi i nie wiem jak zacząć bo mogę być obcą osoba dla niej. Co myślicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zależy co o tym myślą jej rodzice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Nie mam z nimi najmniejszego kontaktu... 

Chciałabym tylko i wyłącznie odnowić kontakt z chrzesniaczka, bez udziału rodziny byłego męża. Ot zwykły telefon czy zaproszenie do domu na chwilę, w końcu w moim domu jest też jej kuzynka a moja córka. Jakiś tak mi przykro że nie mam z nią kontaktu przez to wszystko co się wydarzyło... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Dodam, że jak wyślę prezent czy kasę to nigdy nie zadzwonia do mnie z podziękowaniem, nawet zwykły sms a nr od lat mam ten sam. Może nie chcą ze mną kontaktu i nie powinnam tego zmieniać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To rodzice decydują czy możesz mieć kontakt z tym dzieckiem czy nie, więc to z nimi rozmawiaj. Jak nie zapytaj to się nie dowiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weraa

Po co na siłe szukasz kontaktu? Nie chcą to nie! Może z czasem sama Chrześniaczka się odezwie gdy podrośnie, a jeśli nie to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Chrzestna jest sie na cale zycie i przeciez nie wezma kogos na twoje miejsce, bo to niewykonalne.Masz prawo do kontaktu z chrzesniaczka a ona prawo do kontaktu z toba.Zadzwon do nich.Jesli ci zabronia to kij im w d...pe,mozesz sprobowac jak mala bedzie dorosla.Ale to tez twoj obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Chrzestna jest sie na cale zycie i przeciez nie wezma kogos na twoje miejsce, bo to niewykonalne.Masz prawo do kontaktu z chrzesniaczka a ona prawo do kontaktu z toba.Zadzwon do nich.Jesli ci zabronia to kij im w d...pe,mozesz sprobowac jak mala bedzie dorosla.Ale to tez twoj obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Chrzestna jest sie na cale zycie i przeciez nie wezma kogos na twoje miejsce, bo to niewykonalne.Masz prawo do kontaktu z chrzesniaczka a ona prawo do kontaktu z toba.Zadzwon do nich.Jesli ci zabronia to kij im w d...pe,mozesz sprobowac jak mala bedzie dorosla.Ale to tez twoj obowiazek

Prawo? Jakie prawo? Według prawa jest obca osobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wysyłasz prezenty dziecku z różnych okazji, a nie jesteś zapraszana na urodziny? Albo to prowokacja, albo powinnaś opisać swoją historię w wątku o frajerkach- jest gdzieś niżej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dziwne, że wysylasz prezenty i pieniądze skoro nawet nie ma sms z podziekowaniem. Ja odpuścilabym. Jeżeli zależy Ci bardzo na relacji to możesz się skontaktować z rodzicami dziewczynki, ale szczerze wątpię czy to ma sens, skoro tak Cię traktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oni

Skontaktuj się z rodzicami małej i powiedz że chcesz odnowić więź  z dziewczynka . Będzie przecież komunia itp. i małej będzie przykro że nie ma chrzestnej. Może ze swoim dzieckiem i nią gdzieś pójdźcie razem przecież to kuzynostwo najbliższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym odpuscila na Twoim miejscu. Skoro wysylasz prezenty to dajesz do zrozumienia, ze Ci zalezy na kontakcie. A z ich strony zadnej inicjatywy. Mogliby Cie zaprosic nawet na kawe w okolicy jej urodzin. A skoro Twoja corka widuje sie z ojcem, to z jego rodzina na pewno tez ma kontakt. Na sile nic nie zrobisz. Tez mam chrzesniaczke, ktora mnie nie zna, ale stwierdzilam, ze nie bede nikogo na sile uszczesliwiac. Zostalam chrzestna coreczki mojej kuzynki. Pamietalam o prezentach itp, zawsze to ja ich odwiedzalam. A kiedy ja urodzilam, kuzynka nawet nie przyjechala zobaczyc mojego synka, mimo ze wielokrotnie zapraszalam, a minely juz prawie 4 lata. Ma do mnie 10 km. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
1 godzinę temu, Gość Goosc napisał:

Nie mam z nimi najmniejszego kontaktu... 

Chciałabym tylko i wyłącznie odnowić kontakt z chrzesniaczka, bez udziału rodziny byłego męża. Ot zwykły telefon czy zaproszenie do domu na chwilę, w końcu w moim domu jest też jej kuzynka a moja córka. Jakiś tak mi przykro że nie mam z nią kontaktu przez to wszystko co się wydarzyło... 

Piekne intencje i cudownie byloby gdyby udalo Ci sie te wiez odbudowac.

Jednak bez wspolpracy rodzicow sie nie obejdzie.

Porozmawiaj z nimi i przedstaw swoj punkt widzenia.

Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chrzestna to tylko funkcja religijna, alimentami Cię nie obłożą, więc skoro jej rodzice się nie odzywają to odpuść. Widocznie z nich takie same kanalie jak z byłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A po co się wysilasz w ogóle? rodzina chrześniaczki ma cię gdzieś, a ty jak jeleń pchasz się z prezentami? miejże odrobinę szacunku dla siebie. 

Dla dzieciaka jesteś kimś obcym - i tak już zostanie. Tak po prostu bywa. Przestań  się narzucać i tyle. 

Chrzestnym mojej córki jest były mąż szwagierki. Nie widział jej od lat - i jakoś do głowy mi nie przyszło, żeby oczekiwać od niego jakiegoś zainteresowania. Zniknął z życia własnej rodziny, to co dopiero z życia chrześniaczki. Normalna sprawa, a dzieciak szczerze mówiąc ma to gdzieś. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko, a jakby tak twoje dziecko podpytało wujka i ciotkę, że chce się widzieć z kuzynką (twoją chrześniaczką)? Musieliby ją przyprowadzić do waszego domu czy do jakiejś bawialni, Ty byś też musiała być przy tym obecna i kontakty by się same nawiązały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My mieliśmy podobna sytuację. Z tym, że na jakiś czas udało nam się odnowić kontakty. Teraz nie mamy żadnego, bo szwagierka histeryzowała, że chcemy jej odebrać dziecko (mam dwoje swoich), dodam, że widywaliśmy się tak raz na 3 miesiące, albo ona do nas przyjeżdżała, albo my do nich. Obojętnie jaki prezent by od nas dostała czy zabawkę czy ubranie jej ojciec wyrzucał do śmieci. Właśnie od chrześniaczki się dowiedzieliśmy, mówiła to za każdym razem. Jej ojciec tylko przyjmował pieniądze, na piwko i papieroski kanalia jedna. Szkoda dziecka, ale teraz mamy święty spokój, a i dziecko nie płacze, bo tata wyrzucił jej zabawki. Oni są jacyś dziwni bo szwagierka z nikim kontaktu ze swojej rodziny nie ma. A mąż i dziecko to jej największe i jedyne osiągnięcie, nie pracuje to musi być cicho. A co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ty autorko poważnie jesteś taka głupia, że się o pchasz do obcego dziecka bo w kościółku chwilę potrzymalas? Oni ciebie olewają, dziecko nie zna a ty prezenty wysyłasz, za które nikt nie dziękuje nawet głupim smsem? Idź do psychiatry/psychologa, bo problem to ty masz ze sobą, a nie z chrzesniaczką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fff
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Autorko, a jakby tak twoje dziecko podpytało wujka i ciotkę, że chce się widzieć z kuzynką (twoją chrześniaczką)? Musieliby ją przyprowadzić do waszego domu czy do jakiejś bawialni, Ty byś też musiała być przy tym obecna i kontakty by się same nawiązały.

Najmądrzejszy wpis tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaa

Masz dobre serce, nie jeden mógłby pozazdrościć takiej Matki Chrzestnej, ale urwij to. Nie chcą to nie. Pewnie dopiero na Komunie lub Wesele przypomną sobie o Twoim istnieniu by pieniądze wyciągnąć, wtedy to ty się nie odzywaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izyra
1 minutę temu, Gość Fff napisał:

Najmądrzejszy wpis tutaj.

Taaa już to widzę jak ochoczo się zgadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Polaa napisał:

Masz dobre serce, nie jeden mógłby pozazdrościć takiej Matki Chrzestnej, ale urwij to. Nie chcą to nie. Pewnie dopiero na Komunie lub Wesele przypomną sobie o Twoim istnieniu by pieniądze wyciągnąć, wtedy to ty się nie odzywaj. 

 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fff
4 minuty temu, Gość Izyra napisał:

Taaa już to widzę jak ochoczo się zgadzają.

Jakby dziecko się postawiło, że chce poznać kuzynkę, to możliwe, że dla dobra dzieci by się zgodzili. Póki co to jest takie robienie byłej szwagierce na złość, nie patrząc na to, co myślą o tym dzieci. Ale obawiam się, że córka autorki nie ma w ogole potrzeby kontaktu z tamtą dziewczynką, więc ciężko będzie ją do tego nakłonić, żeby uprosiła wujka o takie spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ty autorko poważnie jesteś taka głupia, że się o pchasz do obcego dziecka bo w kościółku chwilę potrzymalas? Oni ciebie olewają, dziecko nie zna a ty prezenty wysyłasz, za które nikt nie dziękuje nawet głupim smsem? Idź do psychiatry/psychologa, bo problem to ty masz ze sobą, a nie z chrzesniaczką. 

Dla praktykujących katolików matka chrzestna jest bardzo ważną funkcją, jest w hierarchii kimś prawie na równi z matką rodzoną i ja się tej pani nie dziwię, że chce utrzymywać kontakt z tym dzieckiem, bo mimo upływu czasu czuje z nim więź. Nie rozumiem natomiast jakim cudem córka rzekomo ma kontakt z rodziną ojca, ale nie dochodzi do spotkania autorki z chrześnicą. Przecież to powinno wyjść automatycznie jak ktoś napisał przez spotkania dziewczynek. Temat śmierdzi mi tym, że może nie być do końca prawdziwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Praktykujący katolicy się nie rozwodzą, więc chrzestna taka nie jest, więc tym bardziej niech zaniecha tych cyrkow które odwala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

moim zdaniem w tych czasach status chrzestnej/chrzestnego jest tylko "od święta" i w sumie bezwartościowy. Wiele osób w ogóle nie ma kontaktu ze swoimi chrzestnymi - chyba, że przez inne więzy rodzinne kontakt jest utrzymywany. Takie narzucanie się może zostać dziwne odebrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Praktykujący katolicy się nie rozwodzą, więc chrzestna taka nie jest, więc tym bardziej niech zaniecha tych cyrkow które odwala. 

To mąż ją opuścił 🙂 jedno co zrobiła wbrew wierze, to to że ma drugiego męża, a teoretycznie ksiądz by powiedział, że powinna jako opuszczona rozwódka żyć całe życie w celibacie by nie opuszczać męża za życia 😉 chyba że dostali unieważnienie 🙂 A odwala to tu brat, który wydaje się być gorszą kanalią niż mężuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie żyje z mężem kościelnym, unieważnienia z dzieckiem chyba nie ma, więc żyje w grzechu. Już niech  nie robi z siebie świętej i się nie ośmiesza. Autorko jesteś nie spełniona jako matka?masz za mało swoich dzieci ? Jeśli tak to sobie dorob i będziesz kupowała prezenty ile razy zechcesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorka musi się pogodzić z tym, że zarówno były mąż, jak i jego rodzony brat to gnidy po jednych pieniądzach. Potem zająć się wychowaniem córki, bo trzeba walczyć z tym, żeby geny podłości z tamtej rodziny się nie odezwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×