Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alicja

Jak wybaczyć teściowej całe zło, ktore mi kiedyś wyrządziła?

Polecane posty

Gość Alicja

Jak wybaczyć? A może zostawić tak jak jest? Moja teściowa przez wiele lat próbowała zniszczyć nasze małżeństwo, poniżała mnie i obgadywała wśrod rodziny i znajomych zmyślonymi okropnymi historiami. Nie kryła tego, że mnie nie lubi. Teraz jak to wspominam aż się dziwię, że nie skończyłam w psychiatryku. Mąż robił co mogł by ją uspakajać, ale chyba też sie jej bał. Jest dobrym człowiekiem i wiem, że cierpiał podwójnie. Teraz minęło 25 lat. Mamy cudowne, dorosłe już dzieci z ktorych dumni są wszyscy dziadkowie łącznie z nią. Wiem, że ona teraz jest sama, całe dnie siedzi w domu i patrzy w okno, podobno płacze. Wiem, ze chciałaby teraz żebym ją pokochała, ale już za późno. Nie potrafię na nią patrzeć bez uczucia obrzydzenia a dotyk np. przy powitaniu jest dla mnie wstrętny. Staram się jednak dla męża zachować pozory. Trauma jednak pozostanie we mnie na zawsze. 

Powinnam wybaczyć i pozwolić jej się do nas zbliżyć czy blokować i nie dopuścić do bliższej relacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Wybaczyc. Dla siebie. Dla własnego spokoju ducha. Ale wybaczyc nie znaczy dać sobie wejść na głowę. Myślę, że niestety ona teraz pije piwo, które nawarzyla i stąd płacz. Jeśli zależy jej na wybaczeniu, pojednaniu szczerze, zrozumiała swoje bledy, to powinna sama zacząć dążyć do zgody itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy Ty głupia jesteś? Jak teściowa była w pełni sił to Ciebie szmacila, teraz na starość siadłsa na d. upie to masz zamiar wybaczać? Ja bym to olala, nie wchodzi się w relacje z ludźmi którzy nas nie szanują, to chyba proste. Jeśli jednak jesteś głupia to wybacz, ona pokaże swoje kły jadowe i znowu będziesz miała to co było. Są ludzie którzy nie uczą się nigdy, Ty widocznie do nich należysz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czy Ty głupia jesteś? Jak teściowa była w pełni sił to Ciebie szmacila, teraz na starość siadłsa na d. upie to masz zamiar wybaczać? Ja bym to olala, nie wchodzi się w relacje z ludźmi którzy nas nie szanują, to chyba proste. Jeśli jednak jesteś głupia to wybacz, ona pokaże swoje kły jadowe i znowu będziesz miała to co było. Są ludzie którzy nie uczą się nigdy, Ty widocznie do nich należysz. 

Autorka jest mądra. Pokazuje ludzkie odruchy wobec kogoś kto ją bardzo skrzywdził. To jest mądrość, dobroć i życzliwość. Brawo. Ale wybaczać też trzeba umieć. I wybaczenie daje się komusz kto tego chce. I autorka tylko to musi zrozumieć i rozeznać czego chce jej teściowa. Jeśli wybaczenia - super. Jeśli przytulenia starej dupy na ostatnie lata - niech pali wroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Olałabym teściową, ma syna i wnuki, to powinno jej wystarczyć. Rozumiem, że teściowa jest w formie i mieszka sama. A pomyślałaś, że może to być pułapka i będziecie musieli się nią zajmować na starość? Taka osoba myśli tylko o sobie. Ja bym się nie nabrała na jej płacze i samotność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Olałabym teściową, ma syna i wnuki, to powinno jej wystarczyć. Rozumiem, że teściowa jest w formie i mieszka sama. A pomyślałaś, że może to być pułapka i będziecie musieli się nią zajmować na starość? Taka osoba myśli tylko o sobie. Ja bym się nie nabrała na jej płacze i samotność. 

I tak będziemy musieli się nią zajmować na starość bo nie ma nikogo innego miała tylko jednego syna. Teraz też mąż jej pomaga, jak trzeba podwiezie do sklepu raz na jakiś czas, czy gdzieś do lekarza opłacamy jej rachunki, ale ona chce częstszych spotkań, popłakuje że jest samotna, że całe dnie siedzi w domu, że za rzadko ją odwiedzamy, że nie dzwonię by sobie ot tak porozmawiać. A mi raz jej żal a po chwili myślę: masz za swoje. A potem znowu wyrzuty sumienia. Trudne to dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Warto wybaczyć przede wszystkim dla siebie. Ale to taki truizm, niby wiemy o tym ale nie wiemy często dlaczego. 

Z mojego doświadczenia wynika, że nie chodzi w tym o tą drugą osobę. Chodzi o to, że akceptując przeszłość, "krzywdę", kogoś takim jaki jest, uwalniamy siebie od trudnych emocji, które przecież nas męczą, nikogo innego. Ta osoba wcale nie musi wiedzieć o naszym procesie i nie trzeba jej w to włączać. 

W ogóle wybaczanie jakby z góry zakłada, że jesteśmy "lepsi" i wspaniałomyślnie odpuszczamy komuś bo jest zły. A my tacy dobrzy. 

Jest sporo narzędzi, które pomagają w, niech będzie, wybaczaniu. Mi pomogło pisanie listów do "sprawcy". Pisałam tak wszystko bez cenzury A jak przychodziły emocje to płakałam, złościłam się, krzyczałam, smuciłam. Potem paliłam list. I tak do chwili, gdy już nie miałam co pisać. Jest taka technika jak Radykalne wybaczanie, wielu ludziom to pomaga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiele z tych wszystkich poczciwych babulinek, których tak ludziom żal, które siedzą w domach starców lub własnych mieszkaniach w oknach i popłakują to takie właśnie jędze i same zgotowały sobie ten los. Nie mówię, że wszystkie ale bardzo wiele z nich. Widzę to po rodzinie. Moja babcia, mama mojego taty potrafiła mi powiedzieć, że jestem "przepiórczym jajem" bo jestem piegowata albo, że cyganie mnie podrzucili, bo mam kruczo czarne włosy i to nie były żarciki tylko wysyczane przez zęby złośliwości w czasie niedzielnego obiadu albo jak przyszłam z laurką na dzień babci i to samo robiła z moimi kuzynami, a my mamy teraz do niej latać i może pokłony bić?

Nie chodzi nawet o zemstę, bo ja nie mam żadnej satysfakcji tylko kompletnie nie czuję potrzeby i nie mam ochoty na oglądanie jej, nie czuję żadnej więzi z tą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 minut temu, Gość Alicja napisał:

I tak będziemy musieli się nią zajmować na starość bo nie ma nikogo innego miała tylko jednego syna. Teraz też mąż jej pomaga, jak trzeba podwiezie do sklepu raz na jakiś czas, czy gdzieś do lekarza opłacamy jej rachunki, ale ona chce częstszych spotkań, popłakuje że jest samotna, że całe dnie siedzi w domu, że za rzadko ją odwiedzamy, że nie dzwonię by sobie ot tak porozmawiać. A mi raz jej żal a po chwili myślę: masz za swoje. A potem znowu wyrzuty sumienia. Trudne to dla mnie.

Fajnie tak sobie mendzić latami, niszczyć psychicznie młodą kobietę, mieszać młodym w małżeństwie, być ostatnią sooką, a na starość i tak im będzie żal więc się ulitują i nie dość, że będą taką obsługiwać, sypać kasę, odwiedzać i może jeszcze szanować. Ja bym się za bardzo nie udzielała. Mąż niech koło niej lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość gość napisał:

Wiele z tych wszystkich poczciwych babulinek, których tak ludziom żal, które siedzą w domach starców lub własnych mieszkaniach w oknach i popłakują to takie właśnie jędze i same zgotowały sobie ten los. Nie mówię, że wszystkie ale bardzo wiele z nich. Widzę to po rodzinie. Moja babcia, mama mojego taty potrafiła mi powiedzieć, że jestem "przepiórczym jajem" bo jestem piegowata albo, że cyganie mnie podrzucili, bo mam kruczo czarne włosy i to nie były żarciki tylko wysyczane przez zęby złośliwości w czasie niedzielnego obiadu albo jak przyszłam z laurką na dzień babci i to samo robiła z moimi kuzynami, a my mamy teraz do niej latać i może pokłony bić?

Nie chodzi nawet o zemstę, bo ja nie mam żadnej satysfakcji tylko kompletnie nie czuję potrzeby i nie mam ochoty na oglądanie jej, nie czuję żadnej więzi z tą kobietą.

Dokładnie to samo zauważyłam. Moja babka  że strony ojca całe życie była okropna dla mamy, wieczne knucia, nas traktowała jak wnuki 10 kategorii bo tylko dzieci córki czyli ciotki były ach i ich. Zawsze byłam wysoka, bardzo szczupła i miałam kręcone włosy to potrafiła mi wysyczec, że jestem brzydka na głowie loki a w ciele piszczele i sie śmiała. Zawsze nam dogryzala. Ojca traktowała okropnie. Na starość jak zachorowała, ciotka która całe życie dostawała wszystko wypiela, się na babkę, więc płakała jaka to jest samotna. Moja mama nawet by się ugiela, ale my z siostrą powiedzialysmy jasno, jeśli babka będzie mieszkała z rodzicami to my tam nie będziemy przyjeżdżać, bo wystarczy tej toksyny nam na całe życie. Nie mamy z babka żadnych więzi,  nie chcemy jej oglądać. To podla, bezwzględna baba, która gdyby była, zdrowa dalej miałaby nas gdzieś. Niestety ale takie baby zyją, mają dzieci, wnuki i są wśród nas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Alicja napisał:

Powinnam wybaczyć i pozwolić jej się do nas zbliżyć czy blokować i nie dopuścić do bliższej relacji?

A po  co? 

Nienawidzę hipokryzji. Masz powody do żalu, zrobiła ci wiele złego - dlaczego nie szanujesz siebie, i z udawanym uśmiechem się z nią spotykasz? Nie męczy cię własny fałsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Może i bym babie odpuściła ale nie wybaczyła. Na starość kiedy zniedołężniała uświadomiła sobie, że zostala sama. Dvpa jej sie pali więc próbuje zagrać na Twoim współczuciu. To nadal gra, nadal cwaniactwo. Rób to co musisz, ale nie spoufalaj sie z ta kobietą. Nie umiałabym wybaczyć komuś kto kilka lat mnie gnoil. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja

A co wy z tymi teściowymi ciągle, teściowa to, teściowa tamto, kto się tym przejmuję, tylko niedowartościowane 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Autorka jest mądra. Pokazuje ludzkie odruchy wobec kogoś kto ją bardzo skrzywdził. To jest mądrość, dobroć i życzliwość. 

Nie. Ludzki odruch to jest żal i obrzydzenie, które teraz czuje.  

A to co ona robi to głupie poczucie obowiązku plus brak asertywności i szacunku do siebie i pokłosie wychowania w duchu "szanuj starszych", nawet jeśli ci w twarz plują. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby bywać u kogoś takiego, nie dlatego, że jestem zawzięta, tylko dlatego że mam ciekawsze rzeczy do roboty niż spędzanie czasu ze starą żmiją. 

Autorka już wieki temu powinna się odciąć, a tymczasem realizowała na pokaz wizję szczęśliwej rodzinki choć skręca ją na widok teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danka

Mam bardzo podobnie. Teściowa z córkami cały czas mnie gonila, zapraszala zawsze tylko córeczki i syna kawalera bo z nią mieszkał. Teraz wszyscy mają swoje rodziny i tesciowa została sama. Chodzi po sąsiadach i się żali że nie wolamy jej na obiady. Mieszkamy dwa domy dalej. A ja nie potrafię zapomnieć, wybaczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może szczera rozmowa z nią oczyści sytuację. Powiedz jej co ci leży na sercu. Że chciała byś jej wybaczyć, ale chcesz wiedzieć czy ona tego żałuję co ci wyrządziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danka

Porozmawiać i powiedzieć o co masz żal... Wybaczyć co nie znaczy że teraz nagle masz z nią spędzać każda wolna chwilą. Prawda jest taka że był czas żeby nawiązać relacje, teściowa go nie wykorzystała i mozemiec żal tylko do siebie. Wy macie swoje życie, swoje relacje. Trzeba odwiedzić teściowa coś jej pomóc ale nie ma prawa oczekiwać cudow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przeprosiła teściowa za wszystkie przykrości, którą ci wyrządziła?

Jeśli tak, to wybacz, a jeśli pali głupa licząc na to, że ty już zapomniałaś o wszystkim, bo jesteś młodsza i naiwna, to nie wybaczaj i olej starą złośliwą prukwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×