Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość brrr

Moja kuzynka bierze ślub i to

Polecane posty

Gość gość brrr

po 15 latach związku. W końcu udało się jej usidlic faceta. Dla mnie i części rodziny, jest to śmieszne,  ponieważ wesela po tylu latach się nie robi. Po roku,dwóch, trzech ok, ale po 15tu?? Wiadomo, że śluby po tylu latach są tylko z przymusu, bo wcześniej facet po prostu nie chciał, ja bym się wstydziła.  Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Że to jej prywatna sprawa a nie twoja i części rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oiiii

A co Cie to w zasadzie obchodzi? nie idz na ten slub jak uwazasz, ze to smieszne, i tyle.

Ja wzielam slub po7 latach zwiazku, majac juz 3-letnie dziecko.  i bylo super. slub cywilny, bo nie chcielismy koscielnego nigdy. wesela nie mielismy bo zamaist wydawac kase na wielka impreze, wolelismy poleciec sobie we dwoje na fajny wypad poslubny - Werona-Bologna-Florencja, Wlochy. kazde miasto po 2 lub 3 dni, w sumie 7 dni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Więc nie rób sobie wstydu i nie idź na ten ślub i wesele!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Oiiii napisał:

A co Cie to w zasadzie obchodzi? nie idz na ten slub jak uwazasz, ze to smieszne, i tyle.

Ja wzielam slub po7 latach zwiazku, majac juz 3-letnie dziecko.  i bylo super. slub cywilny, bo nie chcielismy koscielnego nigdy. wesela nie mielismy bo zamaist wydawac kase na wielka impreze, wolelismy poleciec sobie we dwoje na fajny wypad poslubny - Werona-Bologna-Florencja, Wlochy. kazde miasto po 2 lub 3 dni, w sumie 7 dni. 

Oooo i to rozumiem, też planuje cywilny, a później podróż zamiast wesela 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brrr

To bliska rodzina, dlatego muszę iść na to wesele. Naprawdę Waszym zdaniem wiek 34 lata dla kobiety i 40 dla faceta po 15 latach jest ok? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość gość brrr napisał:

po 15 latach związku. W końcu udało się jej usidlic faceta. Dla mnie i części rodziny, jest to śmieszne,  ponieważ wesela po tylu latach się nie robi. Po roku,dwóch, trzech ok, ale po 15tu?? Wiadomo, że śluby po tylu latach są tylko z przymusu, bo wcześniej facet po prostu nie chciał, ja bym się wstydziła.  Jak myślicie?

A może to ona wcześniej nie chciała i w koncu uległa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adda

No ale jak po tylu latach się nie robi? A kto to ustalił? Tybi twoja przygłupawa rodzina? Tak piejecie, że majątek, że zabezpieczenie w razie czego, a jak ktos ten ślub bierze to się czepiacie, że po tylu latach, a może chcą zabezpieczyć się na 100% co do majątku, a przy okazji zrobić bibę. Daj ludziom żyć.

Ja brałam ślub po 11 latach, bo poznałam męża jako 17-latka, potem były studia, potem chcieliśmy się czegoś dorobić, kupić mieszkanie i mieć też kasę na wesele, bo chcieliśmy je mieć. Miałam brać ślub w klasie maturalnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To twój problem,ze bardziej interesuje Cię opinia innych niz to,czego ty chcesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja myślę że to prowokacja. Nie wierze, że istnieją takie głupie gęsi jak autorka. Nie żyjemy w XIXw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja myślę że to prowokacja. Nie wierze, że istnieją takie głupie gęsi jak autorka. Nie żyjemy w XIXw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Myślimy że usidliła go 15 lat temu a może to on ją usidlił? Niesamowita historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, jesteś jedną z tych kobiet, które wystawiają złą opinie pozostałym, jesteś zawistna, masz mentalność pani Dulskiej i uwielbiasz obrabiać du** nawet bliskiej rodzinie. Brzydzę się takimi jak ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TylkoPrawda
11 minut temu, Gość gość brrr napisał:

To bliska rodzina, dlatego muszę iść na to wesele. Naprawdę Waszym zdaniem wiek 34 lata dla kobiety i 40 dla faceta po 15 latach jest ok? 

Nie no na twoim Podkarpaciu czy innym Poddupiu śluby dorosłych ludzi to żenada za to na porządku dziennym są śluby i wielkie wesela 20-letnich smarków, którzy wpadli po 3 godzinach "związku" na wiejskiej dysce, bo nawet nie wiedzą co to prezerwatywa (poza tym, że to grzech) więc trzeba urządzić szopkę przed całą gminą i okolicznymi w skali, że oto Angelika po bożemu w bieli sunie przed ołtarz z Sebeuszem, który ogólnie myśli tylko o tym jak tu się stąd urwać i ...zielić. Oczywiście wszystkie wejścia obstawione przez braci lub kuzynów Angeli więc chooy... ale przynajmniej na weselu się napruje domowym bimbrem, a może z kimś pobije albo obmaca jakieś panny i będzie wesoło. Potem oczywiście pieczony prosiak, tort po oczepinach i żałosne trzymanie sie z teściami za rączki i dreptanie w kółko przy zawodzeniu wiejskiego grajka, że "cudownych rodziiiiiców maaaaam" i łe jery, jery, leją się łzy, wszystkich Grażyn, Halin i Bożen...

Dalej to już z górki. Pokoik u rodziców jednych albo drugich, zimny prysznic w pierwszych dniach wspolnego zamieszkania, a po porodzie to wręcz prysznic lodowaty. Dalej już tylko awantury, płacze dziecka i Angeliki, bo sebeusz woli z kolegami po wsi ujeżdżać starego golfa przy wtórach Zenka Martyniuka zamiast zmieniać obejsrane pampersy. Angela też ma dość, bo miało być jak w "M jak Miłość", a nie jak w "chłopakach do wzięcia". W końcu jest rozwód i alimenty czyli wszystko po bożemu. Nie ma się o co burzyć.... Nie to co w przypadku 34 latki i 40 latka biorących ślub, po 15 latach związku. Toż to szooook!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brrr

Raczej nie o zawiść tutaj chodzi. Nie jestem zazdrosna , ani zawistna , nie życzę im źle. Lubię moją kuzynkę,  ale tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki ślub. Każdy jest mocno zszokowany, bo po prostu nikt już się tego nie spodziewal. Dziwne to jest. Dlatego też zastanawiamy się nad przyczyną tego ich rychlego ślubu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość TylkoPrawda napisał:

Nie no na twoim Podkarpaciu czy innym Poddupiu śluby dorosłych ludzi to żenada za to na porządku dziennym są śluby i wielkie wesela 20-letnich smarków, którzy wpadli po 3 godzinach "związku" n

A może tam właśnie się w ogóle nie chajtają jak zaliczają wpadkę? Wtedy łatwiej ciągnąć z mopsu ile się da. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość TylkoPrawda napisał:

Nie no na twoim Podkarpaciu czy innym Poddupiu śluby dorosłych ludzi to żenada za to na porządku dziennym są śluby i wielkie wesela 20-letnich smarków, którzy wpadli po 3 godzinach "związku" na wiejskiej dysce, bo nawet nie wiedzą co to prezerwatywa (poza tym, że to grzech) więc trzeba urządzić szopkę przed całą gminą i okolicznymi w skali, że oto Angelika po bożemu w bieli sunie przed ołtarz z Sebeuszem, który ogólnie myśli tylko o tym jak tu się stąd urwać i ...zielić. Oczywiście wszystkie wejścia obstawione przez braci lub kuzynów Angeli więc chooy... ale przynajmniej na weselu się napruje domowym bimbrem, a może z kimś pobije albo obmaca jakieś panny i będzie wesoło. Potem oczywiście pieczony prosiak, tort po oczepinach i żałosne trzymanie sie z teściami za rączki i dreptanie w kółko przy zawodzeniu wiejskiego grajka, że "cudownych rodziiiiiców maaaaam" i łe jery, jery, leją się łzy, wszystkich Grażyn, Halin i Bożen...

Dalej to już z górki. Pokoik u rodziców jednych albo drugich, zimny prysznic w pierwszych dniach wspolnego zamieszkania, a po porodzie to wręcz prysznic lodowaty. Dalej już tylko awantury, płacze dziecka i Angeliki, bo sebeusz woli z kolegami po wsi ujeżdżać starego golfa przy wtórach Zenka Martyniuka zamiast zmieniać obejsrane pampersy. Angela też ma dość, bo miało być jak w "M jak Miłość", a nie jak w "chłopakach do wzięcia". W końcu jest rozwód i alimenty czyli wszystko po bożemu. Nie ma się o co burzyć.... Nie to co w przypadku 34 latki i 40 latka biorących ślub, po 15 latach związku. Toż to szooook!

Brawo!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość TylkoPrawda napisał:

Nie no na twoim Podkarpaciu czy innym Poddupiu śluby dorosłych ludzi to żenada za to na porządku dziennym są śluby i wielkie wesela 20-letnich smarków, którzy wpadli po 3 godzinach "związku" na wiejskiej dysce, bo nawet nie wiedzą co to prezerwatywa (poza tym, że to grzech) więc trzeba urządzić szopkę przed całą gminą i okolicznymi w skali, że oto Angelika po bożemu w bieli sunie przed ołtarz z Sebeuszem, który ogólnie myśli tylko o tym jak tu się stąd urwać i ...zielić. Oczywiście wszystkie wejścia obstawione przez braci lub kuzynów Angeli więc chooy... ale przynajmniej na weselu się napruje domowym bimbrem, a może z kimś pobije albo obmaca jakieś panny i będzie wesoło. Potem oczywiście pieczony prosiak, tort po oczepinach i żałosne trzymanie sie z teściami za rączki i dreptanie w kółko przy zawodzeniu wiejskiego grajka, że "cudownych rodziiiiiców maaaaam" i łe jery, jery, leją się łzy, wszystkich Grażyn, Halin i Bożen...

Dalej to już z górki. Pokoik u rodziców jednych albo drugich, zimny prysznic w pierwszych dniach wspolnego zamieszkania, a po porodzie to wręcz prysznic lodowaty. Dalej już tylko awantury, płacze dziecka i Angeliki, bo sebeusz woli z kolegami po wsi ujeżdżać starego golfa przy wtórach Zenka Martyniuka zamiast zmieniać obejsrane pampersy. Angela też ma dość, bo miało być jak w "M jak Miłość", a nie jak w "chłopakach do wzięcia". W końcu jest rozwód i alimenty czyli wszystko po bożemu. Nie ma się o co burzyć.... Nie to co w przypadku 34 latki i 40 latka biorących ślub, po 15 latach związku. Toż to szooook!

Twój poziom jest praktycznie na równi z zerowym poziomem autorko posta. 

Możecie śmiało dyskutować, dogadacie się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka
3 minuty temu, Gość gość brrr napisał:

Raczej nie o zawiść tutaj chodzi. Nie jestem zazdrosna , ani zawistna , nie życzę im źle. Lubię moją kuzynkę,  ale tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki ślub. Każdy jest mocno zszokowany, bo po prostu nikt już się tego nie spodziewal. Dziwne to jest. Dlatego też zastanawiamy się nad przyczyną tego ich rychlego ślubu. 

Myślę, że kuzynka tak długo zwlekała z weselem, bo nie wiedziała jak ma taktownie tobie powiedzieć, że nie chce takiego buraka, co obgaduje i się w.pierdala w czyjeś życie wśród weselnych gości. Masz swoją przyczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brrr

Nie mieszkam na zadupiu tylko w dużym mieście. I uwierzcie, że nawet w dużych miastach ludzie myślą, że to dziwne brać ślub po tylu latach. Ja wzięłam ślub po 2 latach i wszystko jest ok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość brrr napisał:

Raczej nie o zawiść tutaj chodzi. Nie jestem zazdrosna , ani zawistna , nie życzę im źle. Lubię moją kuzynkę,  ale tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki ślub. Każdy jest mocno zszokowany, bo po prostu nikt już się tego nie spodziewal. Dziwne to jest. Dlatego też zastanawiamy się nad przyczyną tego ich rychlego ślubu. 

Nie zakłamana babo, nie zastanawiacie się, bo piszesz że ty byś sienwstydziła i w swoim pierwszy poście bardzo chamsko się wypowiadasz. Forumowiczki pojechały Cię za twoje złośliwe podejście to zmieniasz front i nagle jej dobrze życzysz.... Weź  się nie ośmieszaj.

a w ogóle wyśmiewasz się z tego że to aż tyle lat, a teraz piszesz, że to jest "nagle"? To może się zdecyduj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość brrr napisał:

Raczej nie o zawiść tutaj chodzi. Nie jestem zazdrosna , ani zawistna , nie życzę im źle. Lubię moją kuzynkę,  ale tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki ślub. Każdy jest mocno zszokowany, bo po prostu nikt już się tego nie spodziewal. Dziwne to jest. Dlatego też zastanawiamy się nad przyczyną tego ich rychlego ślubu. 

No to ładnie ich obgadujecie. Może nagle się nawrócili i chcą do komunii chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość brrr napisał:

Nie mieszkam na zadupiu tylko w dużym mieście. I uwierzcie, że nawet w dużych miastach ludzie myślą, że to dziwne brać ślub po tylu latach. Ja wzięłam ślub po 2 latach i wszystko jest ok. 

A moja koleżanka wzięła po 2 latach i nic nie jest ok więc czego to niby ma dowodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co za czasy, domysły, plotki.

Autorko, jeśli coś Ci nie odpowiada po prostu nie idź... zamiast komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość brrr napisał:

Nie mieszkam na zadupiu tylko w dużym mieście. I uwierzcie, że nawet w dużych miastach ludzie myślą, że to dziwne brać ślub po tylu latach. Ja wzięłam ślub po 2 latach i wszystko jest ok. 

Brać ślub po tylu latach nie jest dziwne. Wiesz co jest dziwne? Żyć w konkubinacie kilkanaście lat, mieć odchowane dzieci z tego związku i robić wesele z wielką pompą w księżniczkowej sukni ślubnej. Żaden ślub nie jest dziwny i niewskazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Angela też ma dość, bo miało być jak w "M jak Miłość", a nie jak w "chłopakach do wzięcia".

🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie oceniaj, bo na pewno nie znasz dokładnie ich sytuacji. Życie każdemu z nas układa się inaczej, czasami potrafi bardzo zaskoczyć. Ja i mój partner poznaliśmy się kiedy miałam 16 lat, a on 19. W życiu bym nie pomyślała, że po 20 latach wciąż będziemy razem, byliśmy z dwóch różnych światów i dzieliło nas wszystko. Oswiadczał się kilka razy, ale ja nigdy nie planowałam żadnego ślubu, bo nie chciałam przysięgać czegoś, czego nie jestem pewna, tym bardziej że przez te 20 lat przeszliśmy wiele- zdrady, konflikty rodzinne, dorabianie się od zera, wyprowadzkę za granicę, biedę, chorobę dziecka... Jednak największym sprawdzianem naszego związku był rak, którego wykryto u mnie 2 lata temu. Nie musiał przy mnie tkwić, nic mi nie przysiegał, tym bardziej że choroba odebrała mi urodę, figurę i zniszczyła psychikę. Nie wiem jak ze mną wytrzymał, ale zawsze był obok, pomagał i wspierał. I kochał. Poprzestawiało mi się w głowie i w końcu powiedziałam "tak", bo już jestem pewna. Ślub będzie w naszą 21 rocznicę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja wzięłam ślub cywilny po 14 latach znajomości, bo wcześniej nam się nie chciało i byliśmy zajęci ogarnianiem się z pracą, mieszkaniem itd. To było ważniejsze, potem podróż poślubna na Kubę (na której jak się później okazało byłam już w ciąży). Po nas nikt nie spodziewał się żadnych formalizacji, dzieci. A tymczasem mamy parkę rok po roku. I w sumie w nosie mam czyjąś opinię na ten temat, dlaczego tak a nie inaczej. Bo tak 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość TylkoPrawda napisał:

Nie no na twoim Podkarpaciu czy innym Poddupiu śluby dorosłych ludzi to żenada za to na porządku dziennym są śluby i wielkie wesela 20-letnich smarków, którzy wpadli po 3 godzinach "związku" na wiejskiej dysce, bo nawet nie wiedzą co to prezerwatywa (poza tym, że to grzech) więc trzeba urządzić szopkę przed całą gminą i okolicznymi w skali, że oto Angelika po bożemu w bieli sunie przed ołtarz z Sebeuszem, który ogólnie myśli tylko o tym jak tu się stąd urwać i ...zielić. Oczywiście wszystkie wejścia obstawione przez braci lub kuzynów Angeli więc chooy... ale przynajmniej na weselu się napruje domowym bimbrem, a może z kimś pobije albo obmaca jakieś panny i będzie wesoło. Potem oczywiście pieczony prosiak, tort po oczepinach i żałosne trzymanie sie z teściami za rączki i dreptanie w kółko przy zawodzeniu wiejskiego grajka, że "cudownych rodziiiiiców maaaaam" i łe jery, jery, leją się łzy, wszystkich Grażyn, Halin i Bożen...

Dalej to już z górki. Pokoik u rodziców jednych albo drugich, zimny prysznic w pierwszych dniach wspolnego zamieszkania, a po porodzie to wręcz prysznic lodowaty. Dalej już tylko awantury, płacze dziecka i Angeliki, bo sebeusz woli z kolegami po wsi ujeżdżać starego golfa przy wtórach Zenka Martyniuka zamiast zmieniać obejsrane pampersy. Angela też ma dość, bo miało być jak w "M jak Miłość", a nie jak w "chłopakach do wzięcia". W końcu jest rozwód i alimenty czyli wszystko po bożemu. Nie ma się o co burzyć.... Nie to co w przypadku 34 latki i 40 latka biorących ślub, po 15 latach związku. Toż to szooook!

🏆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
59 minut temu, Gość gość brrr napisał:

Raczej nie o zawiść tutaj chodzi. Nie jestem zazdrosna , ani zawistna , nie życzę im źle. Lubię moją kuzynkę,  ale tak nagle ni z gruszki ni z pietruszki ślub. Każdy jest mocno zszokowany, bo po prostu nikt już się tego nie spodziewal. Dziwne to jest. Dlatego też zastanawiamy się nad przyczyną tego ich rychlego ślubu. 

 

1 godzinę temu, Gość TylkoPrawda napisał:

Nie no na twoim Podkarpaciu czy innym Poddupiu śluby dorosłych ludzi to żenada za to na porządku dziennym są śluby i wielkie wesela 20-letnich smarków, którzy wpadli po 3 godzinach "związku" na wiejskiej dysce, bo nawet nie wiedzą co to prezerwatywa (poza tym, że to grzech) więc trzeba urządzić szopkę przed całą gminą i okolicznymi w skali, że oto Angelika po bożemu w bieli sunie przed ołtarz z Sebeuszem, który ogólnie myśli tylko o tym jak tu się stąd urwać i ...zielić. Oczywiście wszystkie wejścia obstawione przez braci lub kuzynów Angeli więc chooy... ale przynajmniej na weselu się napruje domowym bimbrem, a może z kimś pobije albo obmaca jakieś panny i będzie wesoło. Potem oczywiście pieczony prosiak, tort po oczepinach i żałosne trzymanie sie z teściami za rączki i dreptanie w kółko przy zawodzeniu wiejskiego grajka, że "cudownych rodziiiiiców maaaaam" i łe jery, jery, leją się łzy, wszystkich Grażyn, Halin i Bożen...

Dalej to już z górki. Pokoik u rodziców jednych albo drugich, zimny prysznic w pierwszych dniach wspolnego zamieszkania, a po porodzie to wręcz prysznic lodowaty. Dalej już tylko awantury, płacze dziecka i Angeliki, bo sebeusz woli z kolegami po wsi ujeżdżać starego golfa przy wtórach Zenka Martyniuka zamiast zmieniać obejsrane pampersy. Angela też ma dość, bo miało być jak w "M jak Miłość", a nie jak w "chłopakach do wzięcia". W końcu jest rozwód i alimenty czyli wszystko po bożemu. Nie ma się o co burzyć.... Nie to co w przypadku 34 latki i 40 latka biorących ślub, po 15 latach związku. Toż to szooook!

faktycznie! polska wieś w pigułce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×