Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy jest jakiś problem lub choroba z którą zmagacie się Wy lub ktoś najbliższy ale nikomu poza mężem np.,tego nie mówicie i wszyscy myślą że Wasze życie to bajka?

Polecane posty

Gość Wymaganaulc

Bulimia 

Teraz jestem w ciazy I juz nie mam napadow. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Alix napisał:

Obejrzyj sobie "Jokera" to zobaczysz, skąd mogą się brać zaburzenia i choroby psychiczne. Serio, ten film wielu osobom otwiera oczy

I poczytaj w necie o osobach wysoko wrażliwych/nadwydajnych mentalnie. To serio nie jest ich wybór, że zauważają i rozkminiają "każdą minę teściowej". Oni tak po prostu mają, chociaż chcieliby myśleć, widzieć i zauważać mniej

DO-KŁA-DNIE. Bratowa męża ma ze mnie ubaw, że wszystko przeżywam i roztrząsam, taka osoba nie rozumie że to nie jest mój wymysł. Wiele razy mowiłam jej że przewrażliwiona jestem od dziecka, nadal nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wg mnie to przewrazliwienie z wiekiem mija.Gdy ma się cięższy okres w życiu albo jest się bardziej zajętym,człowiek przestaje zwracać uwagę na to.

Ja jestem przykładem.

Oczywiście pomaga gdy ma się dobrego przyjaciela 🙂

każdy ma jakieś tajemnice i  nie mówi o swoich chorobach,nawet rodzicom czy dzieciom,wiec tym bardziej znajomym 😉

Mąż zna na 100%swoją żonę.A reszta....no cóż 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxx
7 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Sorry ze dosadność, ale jesteś niewyedukowana jak niestety większość naszego społeczeństwa.

Nerwice czy zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego mają swoje podłoże w nieprawidłowym funkcjonowaniu neuroprzekaźników w mózgu. To jest CHOROBA tak samo jak cukrzyca czy miażdżyca i również chore jest ciało - mózg źle funkcjonuje, tak jak u innych źle funkcjonuje żołądek czy serce. Narząd jak narząd.

Neuroprzekaźniki mówiąc najprościej nie wychwytują tyle serotoniny - zwanej potocznie, choć nieprawidłowo, "hormonem szczęścia" - ile powinny. I nie ma w nerwicach, lękach czy fobiach żadnej tajemnicy ani nie oznaczają one, że osoba która je ma jest "nienormalna". Za to jest wbrew pozorom dużo fizjologii, jeśli chodzi o ich przyczynę. Oczywiście często łączy się to z nieprzepracowanymi traumami, chorymi relacjami, ale tutaj już pomaga terapia

 

Wiem, co mówię - od 5 lat walczę z OCD za pomocą terapii i leków i jak czytam takie opinie jak ta powyżej to cieszę się, że o moich zaburzeniach emocjonalnych mówię tylko bliskim, zaufanym osobom. Społeczeństwo jest mega niedojrzałe jeszcze

brawo!! pozdrawiam ciepło. Kobieta, żona i matka, a także  zastępca menadżera działu korporacji, z nerwicą lękową i lekkimi natręctwami (okresowo, pogarszają się jesienią i zimą).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxx
3 godziny temu, Gość gość napisał:

DO-KŁA-DNIE. Bratowa męża ma ze mnie ubaw, że wszystko przeżywam i roztrząsam, taka osoba nie rozumie że to nie jest mój wymysł. Wiele razy mowiłam jej że przewrażliwiona jestem od dziecka, nadal nie rozumie.

Nie tłumacz jej - nie warto, szkoda  Twego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość gość napisał:

Wg mnie to przewrazliwienie z wiekiem mija.Gdy ma się cięższy okres w życiu albo jest się bardziej zajętym,człowiek przestaje zwracać uwagę na to.

Ja jestem przykładem.

Oczywiście pomaga gdy ma się dobrego przyjaciela 🙂

każdy ma jakieś tajemnice i  nie mówi o swoich chorobach,nawet rodzicom czy dzieciom,wiec tym bardziej znajomym 😉

Mąż zna na 100%swoją żonę.A reszta....no cóż 🙂

Super, że Tobie minęło, ale ktoś inny mógłby powiedzieć, że jemu z kolei z wiekiem się nasiliło... Nie powinno się stosować tzw. dowodów anegdotycznych tzn. u mnie/siostry/koleżanki było tak, to znaczy że tak będzie u każdego. Każdy z nas jest inny po prostu i jednemu to minie z wiekiem, a drugiemu się pogorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość gość napisał:

Wg mnie to przewrazliwienie z wiekiem mija.Gdy ma się cięższy okres w życiu albo jest się bardziej zajętym,człowiek przestaje zwracać uwagę na to.

Ja jestem przykładem.

Oczywiście pomaga gdy ma się dobrego przyjaciela 🙂

każdy ma jakieś tajemnice i  nie mówi o swoich chorobach,nawet rodzicom czy dzieciom,wiec tym bardziej znajomym 😉

Mąż zna na 100%swoją żonę.A reszta....no cóż 🙂

u mnie jakoś nie moze "minac". Cale życie słucham od innych ze mam sie wziąć w garsc, ze za duzo przezywam, jak staram sie uśmiechać i byc "wesoła" to ludzie pytają "czemu jesteś smutna")

zycie mnie meczy i ludzie mnie mecza. kiedys nawet probowalam cos z tym zrobic i bylam u psychologa. Raz w szkole sredniej a potem już na studiach. Moze zle trafialam ale za kazdym razem czulam sie zle mowiac o sobie swoim problemie. Chyba tez zle trafialam na specjalistow. Ostatni psycholog podsumowal moje slowa "wariatka pani nie jest" chyba nie tak powinno to wygladac? Nosze maske ale mam coraz mniej sily aby zmagac sie z zyciem

 Jestem taka zmeczona.innymi ludzmi soba calym swiatem. Nareszcie doszlam do tego momentu ze moge widywac jak najmniej ludzi. Dlatego mieszkam na wsi i pracuje ze zwierzętami. Jak widzę innych ludzi to się chowam. I tak jest mi dobrze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życie to udręka

Nerwica lękowa plus ciężka depresja,prawie nie wychodzę z domu..masakra,najgorsze że nie wszyscy rozumieją z czym się zmagam...może gdybym chodziła na terapię byłoby troszkę lepiej ,biorę leki ale pomagają w niewielkim stopniu,prawie całkowicie odizolowałam się od ludzi,każde wyjście z domu to koszmar,w dodatku całkowity brak sił a muszę wychowywać dzieci...bardzo się boje co będzie z Nimi jeśli ja umre,o mojej chorobie wie tylko najbliższa rodzina,ludzie ogólnie mnie męczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

u mnie jakoś nie moze "minac". Cale życie słucham od innych ze mam sie wziąć w garsc, ze za duzo przezywam, jak staram sie uśmiechać i byc "wesoła" to ludzie pytają "czemu jesteś smutna")

zycie mnie meczy i ludzie mnie mecza. kiedys nawet probowalam cos z tym zrobic i bylam u psychologa. Raz w szkole sredniej a potem już na studiach. Moze zle trafialam ale za kazdym razem czulam sie zle mowiac o sobie swoim problemie. Chyba tez zle trafialam na specjalistow. Ostatni psycholog podsumowal moje slowa "wariatka pani nie jest" chyba nie tak powinno to wygladac? Nosze maske ale mam coraz mniej sily aby zmagac sie z zyciem

 Jestem taka zmeczona.innymi ludzmi soba calym swiatem. Nareszcie doszlam do tego momentu ze moge widywac jak najmniej ludzi. Dlatego mieszkam na wsi i pracuje ze zwierzętami. Jak widzę innych ludzi to się chowam. I tak jest mi dobrze.

 

Ja prawie 2 lata chodzila do psychologa na NFZ i rezultaty byly takie sobie... Dopiero prywatna psychoterapeutka naprawde mi pomaga. Ale to jest sporo inwestycja - 100 zł tygodniowo. Jeśli Cię stać, to zdecydowanie polecam, bo warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
59 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja prawie 2 lata chodzila do psychologa na NFZ i rezultaty byly takie sobie... Dopiero prywatna psychoterapeutka naprawde mi pomaga. Ale to jest sporo inwestycja - 100 zł tygodniowo. Jeśli Cię stać, to zdecydowanie polecam, bo warto

przemysle to ...moze warto bo wykancza mnie to juz.. Wmawiam sobie ze dobrze jest jest

 Jakimś cudem mam meza

Jakims cudem bo był na tyle zdeterminowany by przebić się przez moja skorupe ale wiem ze jemu tez nie jest łatwo ze mną zyc i nie zdziwię się jak pewnego dnia będzie miał dość. z jednej strony najlepiej mi jak jestem sama a z drugiej lubie gdy jest gdzies obok. On zalatwia wszystkie sprawy ktore wymagaja dluzszych kontaktow z ludzmi. Ja wole skupic sie w ciszy.na papierkach i zrobic co trzeba przy zwierzetach. Jak go dlugo nie ma to wariuje. Widzę jak leży gdzieś zamordowany w rowie a  ja zamykam się na cztery spusty bo mam uczucie ze zaraz ktoś wejdzie do domu i ...utnie mi glowe. i skad sie biora takie mysli? z rodzina nie utrzymuje kontaktu. Nie chce nawet wracac wspomnieniami do dziecinstwa.  Nie zdecyduje się chyba nigdy na dzieci przez to :(.jedyne co uadało mi się pokonać to bulimie juz dwa lata nie mam napadow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
20 minut temu, Gość gość napisał:

przemysle to ...moze warto bo wykancza mnie to juz.. Wmawiam sobie ze dobrze jest jest

 Jakimś cudem mam meza

Jakims cudem bo był na tyle zdeterminowany by przebić się przez moja skorupe ale wiem ze jemu tez nie jest łatwo ze mną zyc i nie zdziwię się jak pewnego dnia będzie miał dość. z jednej strony najlepiej mi jak jestem sama a z drugiej lubie gdy jest gdzies obok. On zalatwia wszystkie sprawy ktore wymagaja dluzszych kontaktow z ludzmi. Ja wole skupic sie w ciszy.na papierkach i zrobic co trzeba przy zwierzetach. Jak go dlugo nie ma to wariuje. Widzę jak leży gdzieś zamordowany w rowie a  ja zamykam się na cztery spusty bo mam uczucie ze zaraz ktoś wejdzie do domu i ...utnie mi glowe. i skad sie biora takie mysli? z rodzina nie utrzymuje kontaktu. Nie chce nawet wracac wspomnieniami do dziecinstwa.  Nie zdecyduje się chyba nigdy na dzieci przez to :(.jedyne co uadało mi się pokonać to bulimie juz dwa lata nie mam napadow.

Ja też tak miałam 5-6 lat temu, że tylko leżałam i płakałam prawie cały dzień. Masz męża, który Cię wspiera, potrzebujesz jeszcze dobrego terapeuty i Twoje życie może być jeszcze nie tylko znośne, ale nawet piękne 🙂 

A myślałaś o leczeniu farmakologicznym choćby na jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja też tak miałam 5-6 lat temu, że tylko leżałam i płakałam prawie cały dzień. Masz męża, który Cię wspiera, potrzebujesz jeszcze dobrego terapeuty i Twoje życie może być jeszcze nie tylko znośne, ale nawet piękne 🙂 

A myślałaś o leczeniu farmakologicznym choćby na jakiś czas?

coś kiedyś brałam ale nie pamiętam nazwy tych lekow. Czułam się po nich bardzo otumaniona i je odstawiłam. Kurcze chciałabym normalnie zyc 

.czytam ten temat z uwaga i mysle ze takich osob jak ja moze byc więcej. Pamietam jak.maz wycianal mnoe kiedys na jakies wesele. Czuje sie okropnie na takich imprezach. Sami mielismy tylko obiad dla kilku osób...pamietam jak zostalam wyciagbieta na sile do jakiejs zabawy i staralam sie usmiechac i nasladowac innych. W moim mniemaniu wyszlo mi dobrze ale potem slyszalam jak ktos mowi "widzieliscie ta dziewczyne w niebieskiej ...ence?  taka mloda a zero w niej zycia" takich przykladow mogę podac setki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość gość napisał:

coś kiedyś brałam ale nie pamiętam nazwy tych lekow. Czułam się po nich bardzo otumaniona i je odstawiłam. Kurcze chciałabym normalnie zyc 

.czytam ten temat z uwaga i mysle ze takich osob jak ja moze byc więcej. Pamietam jak.maz wycianal mnoe kiedys na jakies wesele. Czuje sie okropnie na takich imprezach. Sami mielismy tylko obiad dla kilku osób...pamietam jak zostalam wyciagbieta na sile do jakiejs zabawy i staralam sie usmiechac i nasladowac innych. W moim mniemaniu wyszlo mi dobrze ale potem slyszalam jak ktos mowi "widzieliscie ta dziewczyne w niebieskiej ...ence?  taka mloda a zero w niej zycia" takich przykladow mogę podac setki.

Na pierwsze leki często się źle reaguje... Trzeba próbować trafić w lek idealny dla konkretnej osoby i to się udaje zazwyczaj za 2, 3 podejściem, rzadko za pierwszym. Ja od razu jak po nowym leku źle się czułam szłam do psychiatry i zmieniała mi lekarka lek na inny. 

Trzymaj się 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. Jestem calkiem open na temat nerwicy. poza tym zycie mam calkiem udane, to ze jestbsie chorym nie znaczy, ze zycie nie jest fajne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Na pierwsze leki często się źle reaguje... Trzeba próbować trafić w lek idealny dla konkretnej osoby i to się udaje zazwyczaj za 2, 3 podejściem, rzadko za pierwszym. Ja od razu jak po nowym leku źle się czułam szłam do psychiatry i zmieniała mi lekarka lek na inny. 

Trzymaj się 🙂

Bardzo Ci dziękuję za te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 14.01.2020 o 09:13, Gość Gosc napisał:

Muszę poczytać o tych nerwicach, bo ich nie rozumiem. 

Myślę, że wielu ludzi ma problemy, bo przerasta ich rzeczywistość, obowiązki, życie. To z kolei jest wynikiem wychowania a la bezstresowe. Dzieci nie znają granic, nie są samodzielne i wyrastają na takich wybrakowanych dorosłych.

Jestem nieuleczalnie chora, ale żyję i celebruję to życie. Nie wymyślam dramatów, nie rozkminiam każdej miny teściowej, znajomej, szefa. 

Cieszcie się tym, co macie zamiast ubolewać nad jakimiś farmazonami.

To poczytaj. Potem pisz. Bo to co myslisz jest bledne i robisz z siebie ...ke jednoczesnie powtarzajac mity na temat nerwicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość gość napisał:

Wg mnie to przewrazliwienie z wiekiem mija.Gdy ma się cięższy okres w życiu albo jest się bardziej zajętym,człowiek przestaje zwracać uwagę na to.

Ja jestem przykładem.

Oczywiście pomaga gdy ma się dobrego przyjaciela 🙂

każdy ma jakieś tajemnice i  nie mówi o swoich chorobach,nawet rodzicom czy dzieciom,wiec tym bardziej znajomym 😉

Mąż zna na 100%swoją żonę.A reszta....no cóż 🙂

Super. Jest wiele przyklafow ludzi ktorym z wiekiem sie pogarsza. Ja jestem tego przykladem. 

Mam zaburzenia kompulsywno-obsesyjne o podlozu neurologicznym (a traumy z dziecinstwa nie pomagaja). 

Dwa razy bylam na lekach, ale nawet psycholog sie zgodzil, ze jestem przypadkiem dla ktorego to nie jest najlepsze rozwiazanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wwww

Zazdroszcze tu wam niwktorym. Ja mam dziecko depresje. Przechodzilam juz przez nerwice natrectw, niewychodzenie z domu . Teraz jest lepiej, nie boję się ludzi ale czasem zachowuje się jak dzikus. Albo idę sobie na zakupy nagle łapie mnie atak paniki . Gdzie wy znajdujecie te wszystkie prace ? Ja mam niestety tylko średnie Ogolnoksztalcace. Boję się rozsylac cv że nikt nie odpowie. Mam wrażenie ze nie mam nic do zaoferowania. Prscowalam juz w zyciu niewiele ale pracowalam. I mam twk cholerne checi do pracy, ale boje sie ze sobie nigdzie nie dam rady .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak na znerwicowane kobiety z depresją, napadami paniki, lęku i bóg wie czego, jesteście dość wylewne i agresywne, kiedy ktoś ma inne zdanie niż wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Wwww napisał:

Zazdroszcze tu wam niwktorym. Ja mam dziecko depresje. Przechodzilam juz przez nerwice natrectw, niewychodzenie z domu . Teraz jest lepiej, nie boję się ludzi ale czasem zachowuje się jak dzikus. Albo idę sobie na zakupy nagle łapie mnie atak paniki . Gdzie wy znajdujecie te wszystkie prace ? Ja mam niestety tylko średnie Ogolnoksztalcace. Boję się rozsylac cv że nikt nie odpowie. Mam wrażenie ze nie mam nic do zaoferowania. Prscowalam juz w zyciu niewiele ale pracowalam. I mam twk cholerne checi do pracy, ale boje sie ze sobie nigdzie nie dam rady .

Szczerze...po prostu nie daje po sobie poznac. Raz lekarzowi powiedzialam co mi jest to dostalam od reki zwolnienie na trzy tygonie, a mialam przyjsc i jeszcze przedluzyc. Nie poszlam bo zestresowalam sie, ze bede do tylu z praca. Moja nerwica napedza moje sukcesy zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Jak na znerwicowane kobiety z depresją, napadami paniki, lęku i bóg wie czego, jesteście dość wylewne i agresywne, kiedy ktoś ma inne zdanie niż wy.

A co w tym dziwnego, ze osoby z NERWica sa NERWowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A kto teraz nie ma zaburzeń psychicznych?!Większości coś dolega od bulimi, pedantyzmu, obsesji na punkcie sprzątania, hipohondrii, fobii, aż po depresję czy schizofrenie, u każdego by się cis znalazło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Gość napisał:

A co w tym dziwnego, ze osoby z NERWica sa NERWowe?

Skieruj tą twoją energię w coś pozytywnego, zamiast wyzywać ludzi, którzy NERWicy nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Gosc napisał:

Skieruj tą twoją energię w coś pozytywnego, zamiast wyzywać ludzi, którzy NERWicy nie mają.

Nazwanie idio.tki idio.tka to tylko stwierdzenie faktow, bo to jedyne co w tym temacie mozna uznac za wyzwisko 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nazwanie idio.tki idio.tka to tylko stwierdzenie faktow, bo to jedyne co w tym temacie mozna uznac za wyzwisko 🙂

Jakiego typu masz zaburzenia? Bierzesz leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jakiego typu masz zaburzenia? Bierzesz leki?

tylko uczulenie na osoby z rodzaju "nie znam się, ale się wypowiem" jak ta pani która zaczęła wypowiedź o przyznania, że nie ma pojęcia o nerwicy, ale podzieliła się swoją "wartościową" opinią

niestety na takie uczulenie leków nie ma 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×