Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szczerze dziwią mnie kobiety, które w ciąży nie robią PAPP-a, USG dwa-trzy razy w ciąży i "co ma być to będzie". Nie lepiej psychicznie się przygotować wcześniej w razie gdy coś będzie nie tak?

Polecane posty

Gość Gosc
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

panuje głupie przekonanie że PAPP-a to tylko statystyka i nie warto. Tylko szkoda że nie pomyślą, że ta statystyka się na czymś opiera i razem z usg wykrywa 90-95% wad, a samo usg 70 czy 80%. A później płacz bo na usg nic nie było widać

Dokladnke, nie rozumieją czym jest test pappa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gokka
3 godziny temu, Gość gość napisał:

ale ogolnie na Wspach olewanie ciezarnych to  norma z tego co wiem

tak samo podobno kazdy Polak w UK pracuje w hotelu, na budowie lub na slynnym zmywaku 😛 tymczasem wiekszosc tych ktorych ja znam, ma prace umyslowe .... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gokka
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Moja kuyznka tam rodziła, pediatra mojego syna była kilka lat w Anglii i wie co mówi. Nie wiem jak Szkocja ale Anglia to dramat.

A Polska to dramat jesli chodzi o uprzejmosc i kulture lekarzy przez NFZ ... wiem jak moja mame nieraz lekarze traktowali, obrazali ze jest stara  (ma 57 lat) wiec to normalne, ze ja boli, ze co jeczy itd. w UK to nie do pomyslenia tak traktowac pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
12 minut temu, Gość Godc napisał:

Wiem. Jeszcze przed wykonaniem badań uzgodniliśmy to z mężem. 

Wiesz, ja też kiedyś wiele rzeczy sobie "uzgodniłam", a życie pokazało mi takiego wała. Teoria teorią, a jak przyjdzie co do czego to wiele ustaleń bierze w łeb. Wszystko pięknie dopóki życie nie powie "sprawdzam", bo "przed" to można wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dokladnke, nie rozumieją czym jest test pappa. 

Ja tego nie neguję, ale akurat,  w moim konkretnym przypadku,  tym co pokazało pappa mogłam się podetrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tola

Jak moja mama była w ciąży nawet nie chodziła do ginekologa tylko raz do szpitala na poród i urodziła zdrowe dzieci. Gdybym w Polsce można było normalnie zarabiać to każdego by było stać na takie badania a tak to jest masa ludzi którzy nie maja nawet czym pierdnąć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
2 minuty temu, Gość Gokka napisał:

A Polska to dramat jesli chodzi o uprzejmosc i kulture lekarzy przez NFZ ... wiem jak moja mame nieraz lekarze traktowali, obrazali ze jest stara  (ma 57 lat) wiec to normalne, ze ja boli, ze co jeczy itd. w UK to nie do pomyslenia tak traktowac pacjenta.

Zgoda, ale ja ponad uprzejmość przedkładam kompetencje. Znam lekarzy niemiłych, z przerostem ego, ale mają jedną zaletę:widzą coś czego inny lekarz nie dostrzega. Oczywiście najlepiej łączyć kompetencje i kulturę, ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

w Polsce kobieta jest g o w n e m do rodzenia dzieci, nowych pracownikow biedronki i szaletowcych... smutneee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malw.... 83

Ja mialam 29 lat gdy druga córka okazało się że ma wadę letalna czyli śmiertelna miała wadę downa 21 edwardsa i patau nie robiłam testu papa bo lekarz uznał pierwsze zdrowe to i drugie będzie lekarz nie zauważył że coś nie tak dopiero w 5 miesiącu dowiedziałam się że umrze lub przeżyje i będzie warzywem tak określił to jeden z lekarzy czekałam bo nic nie mogli zrobić umarła przed porodem... Osiwialam dostałam wrzody schudlam i wiele innych... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kvcb

Test Pappa jest przestarzały. Żaden lekarz na bieżąco z postępem wiedzy medycznej tego nie zleci. Bardzo często są pomyłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko jak dla mnie to strata kasy.  To są tylko jakieś tam statystyki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kvcb

Różnie z tym wszystkim jest... często jest to stres na zapas...dziecko miało być chore rodzi się jednak zdrowe...albo wykrywa się jakieś mikro wady z którymi można normalnie żyć, a matka się stresuje bo to jednak wada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

dla tych co się śmieją z badań: gdybym nie poszła na usg "nadliczbowe", czyli ponad te 3 obowiązkowe, to późno dowiedziałabym się o wadzie mojego dziecka, choc ponoć nie powinna być to wada śmiertelna...ale co będzie okaze sie dopiero po porodzie. Uważam, że to cenne ze wiem wczesniej, ze moze byc roznie. Przez to staram się nie związać nadmiernie z dzieckiem póki jest jeszcze w brzuchu. Nie wiem ile i czy będę się nią mogła cieszyc. Mam juz starszego syna, ale ewentualna strata kolejnego dziecka też będzie boleć i bardzo. Najgorsza jest ta niepewnosc....jeszcze przez miesiac nie bede wiedziec czy ta wada jest izolowana (jednego narzadu, czyli pol biedy), czy jest to zespol wad w roznych narzadach i wtedy juz jest słabo. Niepewnosc jest jednak lepsza od złych wiesci, w moim przekonaniu. Przykre jest na pewno to, ze do tej pory wszystko wychodzilo ok, do 24 tygodnia. cieszylam sie. teraz widze, ze nie waidomo czy moge sie cieszyc. gdyby nie to ze latam co chwila na badanie, nie zrobiliby mi dodatkowych, na ktore jest czas tylko te dwa-trzy tygodnie (rezonans magnetyczny płodu). Czekam na wyniki...nie wiem czy chce je znac. Smutne jest tez to ze nikt nie wie czy za miesiac podczas tego USG III trymestr nie wyjdzie cos jeszcze po drodze, bo nie wiem czy wiecie ale wiele wad wychodzi DOPIERO w 30 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

i zeby dodac cos waznego do mojej przydługiej wypowiedzi powyzej napiszę tylko, że dobrze ze latałam co chwila do ginekologa. wczesniej sie dowiedziałam o wadzie, wiecej badan dzieki temu przeprowadzono, wiem juz ze bede rodzic w specjalistycznym szpitalu. modle sie tylko o to by do czasu ostatniego USG nie wyszlo juz nic wiecej, bo wtedy jest nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość 77 napisał:

Wiesz, ja też kiedyś wiele rzeczy sobie "uzgodniłam", a życie pokazało mi takiego wała. Teoria teorią, a jak przyjdzie co do czego to wiele ustaleń bierze w łeb. Wszystko pięknie dopóki życie nie powie "sprawdzam", bo "przed" to można wszystko.

Uzgodniłam sobie dzień przed pobraniem krwi nie w wieku 5 lat. 
Jakie dziwne musi być twoje życie skoro sama dla siebie jesteś nieprzewidywalna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gość 77 napisał:

Ja w pierwszej ciąży robiłam Pappa, wyniki świetne, prawdopodobieństwo, że poronię jakoś 1 do 4000. Poroniłam. Drugie dziecko mam autystyczne, a tego ci żadne usg nie wykryje. Pappa to zwykła statystyka, może i warto, ale to nie tak, że wszystko w życiu przewidzisz i na wszystko się przygotujesz. To jest iluzja, tak samo jak wyciąganie kasy za jakieś usg 4D, pic na wodę, a dziecko i tak wygląda w realu inaczej niż na tych zdjęciach.

Od kiedy pappa wykazuje prawdopodobieństwo poronienia? 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Uzgodniłam sobie dzień przed pobraniem krwi nie w wieku 5 lat. 
Jakie dziwne musi być twoje życie skoro sama dla siebie jesteś nieprzewidywalna 

A dla mnie dziwne są kobiety, które uważają że usunąć to jak splunąć. Też mi się zawsze wydawało że jakbym się dowiedziała że dziecko ma wady genetyczne tobym usunęła ale jednak po namyśle stwierdzam że miałabym mega dylemat. A po ewentualnym usunięciu zapewne problemy psychiczne i mimo wszystko wyrzuty sumienia. Mam nadzieję że nigdy nie będę stać przed takim wyborem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Uzgodniłam sobie dzień przed pobraniem krwi nie w wieku 5 lat. 
Jakie dziwne musi być twoje życie skoro sama dla siebie jesteś nieprzewidywalna 

A dla mnie dziwne są kobiety, które uważają że usunąć to jak splunąć. Też mi się zawsze wydawało że jakbym się dowiedziała że dziecko ma wady genetyczne tobym usunęła ale jednak po namyśle stwierdzam że miałabym mega dylemat. A po ewentualnym usunięciu zapewne problemy psychiczne i mimo wszystko wyrzuty sumienia. Mam nadzieję że nigdy nie będę stać przed takim wyborem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oska
20 minut temu, Gość Gosc napisał:

Od kiedy pappa wykazuje prawdopodobieństwo poronienia? 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

To wez ten swój wynik i dobrze przeczytaj od początku do końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
2 godziny temu, Gość gość napisał:

dla tych co się śmieją z badań: gdybym nie poszła na usg "nadliczbowe", czyli ponad te 3 obowiązkowe, to późno dowiedziałabym się o wadzie mojego dziecka, choc ponoć nie powinna być to wada śmiertelna...ale co będzie okaze sie dopiero po porodzie. Uważam, że to cenne ze wiem wczesniej, ze moze byc roznie. Przez to staram się nie związać nadmiernie z dzieckiem póki jest jeszcze w brzuchu. Nie wiem ile i czy będę się nią mogła cieszyc. Mam juz starszego syna, ale ewentualna strata kolejnego dziecka też będzie boleć i bardzo. Najgorsza jest ta niepewnosc....jeszcze przez miesiac nie bede wiedziec czy ta wada jest izolowana (jednego narzadu, czyli pol biedy), czy jest to zespol wad w roznych narzadach i wtedy juz jest słabo. Niepewnosc jest jednak lepsza od złych wiesci, w moim przekonaniu. Przykre jest na pewno to, ze do tej pory wszystko wychodzilo ok, do 24 tygodnia. cieszylam sie. teraz widze, ze nie waidomo czy moge sie cieszyc. gdyby nie to ze latam co chwila na badanie, nie zrobiliby mi dodatkowych, na ktore jest czas tylko te dwa-trzy tygodnie (rezonans magnetyczny płodu). Czekam na wyniki...nie wiem czy chce je znac. Smutne jest tez to ze nikt nie wie czy za miesiac podczas tego USG III trymestr nie wyjdzie cos jeszcze po drodze, bo nie wiem czy wiecie ale wiele wad wychodzi DOPIERO w 30 tc.

Współczuję i trzymam za ciebie kciuki. Z drugiej strony nie chodzi o samo śmianie się z nadmiaru badań. Ja chuchałam, dmuchałam, przygotowywałam się do ciąży, tryliard badań, obowiązkowe, zalecane, lekarz prowadzący miał dość mojej nadgorliwości, kwasy foliowe, dieta cukrzycowa, cytologia, morfologia, glukoza, leczenia stanów zapalnych pochwy, leczenie zębów-wszystko to przed ciążą, a w ciąży to nawet jadłam z zegarkiem w ręku, cukier mierzyłam, insulinę brałam, na usg byłam gotowa latać nawet co 2 tygodnie. I co? Nie dość, że wcześniaka urodziłam to jeszcze z poważnymi zaburzeniami rozwojowymi i na chwilę obecną nie wiadomo czy będzie w życiu samodzielny. A co słucham i obserwuję to ta ciąża z wpadki, tamta ciążą z wpadki, dziecko poczęte podczas zakrapianego sylwestra, fajura w paszczy, a co to w ogóle jest kwas foliowy, a tu do mops po zapomogę, bo ani tatuś ani mamusia nie pracują, jedna morfologia w ciąży, jedno usg i dzieci zdrowe jak ryby. Tak to ten świat jest urządzony. Prawda jest taka, że wszystkiemu zapobiec się nie da i albo masz szczęście albo pecha (nie trywializuję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Od kiedy pappa wykazuje prawdopodobieństwo poronienia? 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️

Mam ci zeskanować, żebyś uwierzyłą czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość Tola napisał:

Jak moja mama była w ciąży nawet nie chodziła do ginekologa tylko raz do szpitala na poród i urodziła zdrowe dzieci. Gdybym w Polsce można było normalnie zarabiać to każdego by było stać na takie badania a tak to jest masa ludzi którzy nie maja nawet czym pierdnąć 

Niech się nie rozmnażają jeśli ich nie stać. Dziecko kosztuje więcej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Uzgodniłam sobie dzień przed pobraniem krwi nie w wieku 5 lat. 
Jakie dziwne musi być twoje życie skoro sama dla siebie jesteś nieprzewidywalna 

Chyba życie cię jeszcze na próbę nie wystawiło i życzę ci aby tak zostało. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość 77 napisał:

Mam ci zeskanować, żebyś uwierzyłą czy jak?

Bardzo proszę, zeskanuj bo ja też nie wierze. Nie miałam takiego prawdopodobieństwa na moich wynikach a robiłam dwa miesiące temu. Na pewno bym pamietała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość gość 77 napisał:

Współczuję i trzymam za ciebie kciuki. Z drugiej strony nie chodzi o samo śmianie się z nadmiaru badań. Ja chuchałam, dmuchałam, przygotowywałam się do ciąży, tryliard badań, obowiązkowe, zalecane, lekarz prowadzący miał dość mojej nadgorliwości, kwasy foliowe, dieta cukrzycowa, cytologia, morfologia, glukoza, leczenia stanów zapalnych pochwy, leczenie zębów-wszystko to przed ciążą, a w ciąży to nawet jadłam z zegarkiem w ręku, cukier mierzyłam, insulinę brałam, na usg byłam gotowa latać nawet co 2 tygodnie. I co? Nie dość, że wcześniaka urodziłam to jeszcze z poważnymi zaburzeniami rozwojowymi i na chwilę obecną nie wiadomo czy będzie w życiu samodzielny. A co słucham i obserwuję to ta ciąża z wpadki, tamta ciążą z wpadki, dziecko poczęte podczas zakrapianego sylwestra, fajura w paszczy, a co to w ogóle jest kwas foliowy, a tu do mops po zapomogę, bo ani tatuś ani mamusia nie pracują, jedna morfologia w ciąży, jedno usg i dzieci zdrowe jak ryby. Tak to ten świat jest urządzony. Prawda jest taka, że wszystkiemu zapobiec się nie da i albo masz szczęście albo pecha (nie trywializuję).

Nie pecha tylko hu/owe geny. To też ważne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77

Już lecę, może jeszcze pesel podać do wiadomości publicznej? Myślisz, że piszę tak bo mi się nudzi? Zresztą ktoś wyżej też radził przeczytać wyniki od początku do końca, no chyba że w jakimś lipnym miejscu robiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie pecha tylko hu/owe geny. To też ważne 

Cytat

 

Tak, najlepsze geny mają największe pijusy. Są świetnie "zakonserwowani". Ja jeszcze uwielbiam gadkę w rodzaju: "Bóg cię wybrał, bo ciebie stać i silna jesteś". Dzięki wielkie za takie wyróżnienie chociaż jak mam słabszy dzień to myślę,że coś w tym jest. Chore dzieci mają ludzie, których stać na to, by było chore, bo dziecko urodzone przez Jadzię, która nie ma kasy na jedno badanie moczu w ciąży ratowane przez nią nie będzie, rehabilitowane tym bardziej. Takie dziecko wie, że musi być zdrowe, bo nikt się nim nie przejmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jesli ktoś jest przeciwnikiem aborcji to po co ma robić takie testy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 77
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jesli ktoś jest przeciwnikiem aborcji to po co ma robić takie testy?

Bo np. są schorzenia, które można leczyć jeszcze w łonie matki. Nie chodzi tylko o możliwość aborcji czy przygotowanie psychiczne na dany scenariusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość gość 77 napisał:

Tak, najlepsze geny mają największe pijusy. Są świetnie "zakonserwowani". Ja jeszcze uwielbiam gadkę w rodzaju: "Bóg cię wybrał, bo ciebie stać i silna jesteś". Dzięki wielkie za takie wyróżnienie chociaż jak mam słabszy dzień to myślę,że coś w tym jest. Chore dzieci mają ludzie, których stać na to, by było chore, bo dziecko urodzone przez Jadzię, która nie ma kasy na jedno badanie moczu w ciąży ratowane przez nią nie będzie, rehabilitowane tym bardziej. Takie dziecko wie, że musi być zdrowe, bo nikt się nim nie przejmie.

można wiedzieć o co tobie chodzi? Usunąć nie chciałaś bo życie zweryfikowało twoje plany  Ok. Nie wnikam. Ja bym nie urodziła, ale każdy ma wolną wolę, ty zdecydowałaś się urodzić, nie oceniam. Wisi mi to w sumie. Każdy jest kowalem swego losu. Mogłaś oddać do adopcji -z jakiegoś powodu też nie oddałaś, widocznie lubisz role męczennicy. Nie kapuje tylko po jaki hu teraz po nocy się żalisz ludziom na forum. Nie jest mi cię szkoda, sama wybrałaś swoją drogę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×