Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelinka87

Goście w kawalerce - nie zgadzam się na nocowanie. Przesadzam?

Polecane posty

Gość Ewelinka87

Proszę o obiektywne spojrzenie na sytuację. Pomieszkuję i chłopaka we wszystkie  weekendy i czasem na tygodniu. Niedługo mamy zamieszkać razem na stałe, jak tylko skończymy remont. Jest to mała  kawalerka, ciągle w remoncie, jedno łóżko. Dzisiaj do chłopaka zadzwonił kolega, że będzie wracał z urlopu to prześpi się u niego razem z żoną i dwójką dzieci, bo hotele drogie. Mój wspaniałomyślny chłopak się zgodził. Odstąpi im swoje moeszkanie a my będziemy spać u rodzony. Ja powiedziałam kategoryczne nie. Moje argumenty: brak warunków, szczyt bezczelności kolegi, którego stać na wypasiony urlop i ciągle chwali się zarobkami, nie wyobrażam sobie żeby obcy ludzie spali pod naszą nieobecność w mieszkaniu, to bardzo niekomfortowe, mamy już plany na weekend. Argumenty chłopaka: to tylko jedna noc i trzeba pomagać ludziom. Ja się zgadzam z tym, że trzeba pomagać, ale potrzebującym a nie cwaniaczkom. Co myślicie? Proszę o pomoc, bo obecnie sytuacja jest bardzo zaogniona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka48

Trzeba być dobrym ale nie głupim 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
1 minutę temu, Gość Ewelinka48 napisał:

Trzeba być dobrym ale nie głupim 🙂

No właśnie... Tym bardziej, że ma gotowa wymówkę w postaci remontu. Powiedziałam mu, że zachowuje się jak ostatnia pi**** dając rządzić swoim mieszkaniem koledze, który że facto odzywa się tylko jak coś chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakbyście mieli 2 pokoje to ok, wy w 1 a goście w 2. Ale w kawalerce nie zgodziłabym sie na nocowanie innych 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Jakbyście mieli 2 pokoje to ok, wy w 1 a goście w 2. Ale w kawalerce nie zgodziłabym sie na nocowanie innych 

No właśnie. Tym bardziej, że to 4 osoby w tym dwoje dzieci w wieku 4 lata i roczek. Jak przyjeżdża np. siostra z drugiego końca Polski to nie mam najmniejszego problemu. Najbardziej boli mnie to "wyrzucenie" mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
21 minut temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Proszę o obiektywne spojrzenie na sytuację. Pomieszkuję i chłopaka we wszystkie  weekendy i czasem na tygodniu. Niedługo mamy zamieszkać razem na stałe, jak tylko skończymy remont. Jest to mała  kawalerka, ciągle w remoncie, jedno łóżko. Dzisiaj do chłopaka zadzwonił kolega, że będzie wracał z urlopu to prześpi się u niego razem z żoną i dwójką dzieci, bo hotele drogie. Mój wspaniałomyślny chłopak się zgodził. Odstąpi im swoje moeszkanie a my będziemy spać u rodzony. Ja powiedziałam kategoryczne nie. Moje argumenty: brak warunków, szczyt bezczelności kolegi, którego stać na wypasiony urlop i ciągle chwali się zarobkami, nie wyobrażam sobie żeby obcy ludzie spali pod naszą nieobecność w mieszkaniu, to bardzo niekomfortowe, mamy już plany na weekend. Argumenty chłopaka: to tylko jedna noc i trzeba pomagać ludziom. Ja się zgadzam z tym, że trzeba pomagać, ale potrzebującym a nie cwaniaczkom. Co myślicie? Proszę o pomoc, bo obecnie sytuacja jest bardzo zaogniona....

to niech idzie to motelu, hoteliku, mial kase na urlop? ...a z tego kolegi:) moze jak bedziesz zona to zapyta ciebie o zdanie:) moze ten kolega zna jego sekrety i nie moze odmowic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
7 minut temu, Gość xxx napisał:

to niech idzie to motelu, hoteliku, mial kase na urlop? ...a z tego kolegi:) moze jak bedziesz zona to zapyta ciebie o zdanie:) moze ten kolega zna jego sekrety i nie moze odmowic:)

Póki co powiedziałam, że jak oddaje im mieszkanie, to sam niech idzie do hotelu, bo ja nie jestem w stanie zapraszać go do domu rodzinnego i ukrywać swojej wściekłości. 

Tylko po co płacić za motel jak można znaleźć frajera za darmo;) 

Aż mnie zastanowiły te sekrety, może coś w tym jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Proszę o obiektywne spojrzenie na sytuację. Pomieszkuję i chłopaka we wszystkie  weekendy i czasem na tygodniu. Niedługo mamy zamieszkać razem na stałe, jak tylko skończymy remont. Jest to mała  kawalerka, ciągle w remoncie, jedno łóżko. Dzisiaj do chłopaka zadzwonił kolega, że będzie wracał z urlopu to prześpi się u niego razem z żoną i dwójką dzieci, bo hotele drogie. Mój wspaniałomyślny chłopak się zgodził. Odstąpi im swoje moeszkanie a my będziemy spać u rodzony. Ja powiedziałam kategoryczne nie. Moje argumenty: brak warunków, szczyt bezczelności kolegi, którego stać na wypasiony urlop i ciągle chwali się zarobkami, nie wyobrażam sobie żeby obcy ludzie spali pod naszą nieobecność w mieszkaniu, to bardzo niekomfortowe, mamy już plany na weekend. Argumenty chłopaka: to tylko jedna noc i trzeba pomagać ludziom. Ja się zgadzam z tym, że trzeba pomagać, ale potrzebującym a nie cwaniaczkom. Co myślicie? Proszę o pomoc, bo obecnie sytuacja jest bardzo zaogniona....

Zależy, jak znajomość bliska i kontakt dobry to nie robiłabym problemów. Ludzie po wczasach zazwyczaj są spłukani, i szukaja oszczędności.

Jedyne o co bym się naprawdę wściekła to fakt, ze nie przedyskutował tego ze mną zanim podjął decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
5 minut temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Póki co powiedziałam, że jak oddaje im mieszkanie, to sam niech idzie do hotelu, bo ja nie jestem w stanie zapraszać go do domu rodzinnego i ukrywać swojej wściekłości. 

Tylko po co płacić za motel jak można znaleźć frajera za darmo;) 

Aż mnie zastanowiły te sekrety, może coś w tym jest. 

ale wazne pytanie, gdzie ten twoj myslal by nocowac? u swojej babci czy u ciebie bez konsultacji z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Zależy, jak znajomość bliska i kontakt dobry to nie robiłabym problemów. Ludzie po wczasach zazwyczaj są spłukani, i szukaja oszczędności.

Jedyne o co bym się naprawdę wściekła to fakt, ze nie przedyskutował tego ze mną zanim podjął decyzję.

Znajomość jest taka, że w ciągu ostatnich 7 lat widzieli się dwa razy. Są w kontakcie telefonicznym, kolega dzwoni jak chce się pochwalić ile zarobił, kupił samochód, mieszkanie lub potrzebuje czegoś. W drugą stronę to nie działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
3 minuty temu, Gość xxx napisał:

ale wazne pytanie, gdzie ten twoj myslal by nocowac? u swojej babci czy u ciebie bez konsultacji z toba?

W moim domu rodzinnym bez konsultacji ze mną. Mieszkam z rodzicami i siostra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
Przed chwilą, Gość Ewelinka87 napisał:

W moim domu rodzinnym bez konsultacji ze mną. Mieszkam z rodzicami i siostra. 

haha to niech jedzie do babci:) sam sie wprosil do ciebie, a on czesto nocowal juz u ciebie? oni pochodza z tej samej miejscowosci? sa takie miejscowosci gdzie kazdy wprasza sie do kazdego i nikt nie odmawia noclegu, taki zwyczaj,  rodzaj goscinnosci ,lacznie z codziennymi odwiedzinami itd bylam tam miesiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Znajomość jest taka, że w ciągu ostatnich 7 lat widzieli się dwa razy. Są w kontakcie telefonicznym, kolega dzwoni jak chce się pochwalić ile zarobił, kupił samochód, mieszkanie lub potrzebuje czegoś. W drugą stronę to nie działa. 

Jak tak to wygląda, to motel dla znajomych. I porozmawiaj ze swoim o wspólnym podejmowaniu decyzji w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Co za bezczelny typ. A ten Twój to jakaś miękka faja i naiwniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
1 minutę temu, Gość xxx napisał:

haha to niech jedzie do babci:) sam sie wprosil do ciebie, a on czesto nocowal juz u ciebie? oni pochodza z tej samej miejscowosci? sa takie miejscowosci gdzie kazdy wprasza sie do kazdego i nikt nie odmawia noclegu, taki zwyczaj,  rodzaj goscinnosci ,lacznie z codziennymi odwiedzinami itd bylam tam miesiac:)

Swoją rodzinę ma dosyć daleko, więc raczej nie ma opcji żeby jechał 150 km. Nocował u mnie tylko pod nieobecność reszty rodziny.  Z oczywistych względów woleliśmy spać w jego mieszkaniu. U mnie w rodzinie i wśród znajomych nie ma zwyczaju takiego wpraszania się na noclegi. Dla mnie to bardzo krępujące. Jeszcze jakby był ten drugi pokój, lub nawet dodatkowa kanapa. A tu łazienka rozkopana, ogólny bałagan remontowy. Nawet nie chciałabym przyjmować gości w takich warunkach na jakieś popołudnie/kolację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm.

Mialam kiedys takich znajomych co mieli t

Dnia 15.01.2020 o 08:05, Gość Uczeń napisał:

 

 

Dnia 16.01.2020 o 15:57, Gość Gosc napisał:

 

upet ladowac sie innym na glowe. Przechwalali sie wszystkim co kupili , gdzie byli a na grillu nawet mi paczke papierosow sobie do kieszeni schowali coby miec fajeczki za darmo, jedzili i na dziada sie ludziom zwalali nam tez chociaz warrunkow nie bylo.. Kiedys mnie wiezli autem w gory bo jechalismy do znajomych, powiedzieli co bedziesz sie tlukla pociagiem, na 3 osoby ja zaplacilam polowe za benzyne a na stacji benzynowej zapytali czy moge im postawic obiad za to ze mnie wzieli, szczyt haha. To ten typ ludzi, nie wazne czy innym pasuje, tylko, moge?moglbys?i pala glupa, ze to ok, ciezko czasem takim tupeciarzom odmowic, bo az nie zaskakuja glupia prosba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Co za bezczelny typ. A ten Twój to jakaś miękka faja i naiwniak.

Teraz przeprasza i mówi, że to ostatni raz jak go postawiłam pod ścianą. Ale co to za argument, równie dobrze można powiedzieć, załóżmy przykładowo dość mocno: wiem, że nie akceptujesz zdrady, ale prześpię z nim jeszcze raz i koniec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
4 minuty temu, Gość Hmm. napisał:

Mialam kiedys takich znajomych co mieli t

 

upet ladowac sie innym na glowe. Przechwalali sie wszystkim co kupili , gdzie byli a na grillu nawet mi paczke papierosow sobie do kieszeni schowali coby miec fajeczki za darmo, jedzili i na dziada sie ludziom zwalali nam tez chociaz warrunkow nie bylo.. Kiedys mnie wiezli autem w gory bo jechalismy do znajomych, powiedzieli co bedziesz sie tlukla pociagiem, na 3 osoby ja zaplacilam polowe za benzyne a na stacji benzynowej zapytali czy moge im postawic obiad za to ze mnie wzieli, szczyt haha. To ten typ ludzi, nie wazne czy innym pasuje, tylko, moge?moglbys?i pala glupa, ze to ok, ciezko czasem takim tupeciarzom odmowic, bo az nie zaskakuja glupia prosba

 Może to ci sami co u mnie 😉

Takim ludziom jak nie rozumieją grzecznie aluzji czy odmowy trzeba powiedzieć wprost i kończyć znajomość, po co się męczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
5 minut temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Swoją rodzinę ma dosyć daleko, więc raczej nie ma opcji żeby jechał 150 km. Nocował u mnie tylko pod nieobecność reszty rodziny.  Z oczywistych względów woleliśmy spać w jego mieszkaniu. U mnie w rodzinie i wśród znajomych nie ma zwyczaju takiego wpraszania się na noclegi. Dla mnie to bardzo krępujące. Jeszcze jakby był ten drugi pokój, lub nawet dodatkowa kanapa. A tu łazienka rozkopana, ogólny bałagan remontowy. Nawet nie chciałabym przyjmować gości w takich warunkach na jakieś popołudnie/kolację. 

jesli on ma taki zwyczaj to zapoznaj go ze swoim, on moze nie ogarniac innych zwyczajow, jesli rodzice nie chca goscia to sami jedzcie do motelu:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
5 minut temu, Gość xxx napisał:

jesli on ma taki zwyczaj to zapoznaj go ze swoim, on moze nie ogarniac innych zwyczajow, jesli rodzice nie chca goscia to sami jedzcie do motelu:) 

Tylko czemu mamy my  płacic i spać w motelu a nie nieproszeni goście? 

Czuję się "wyrzucona" z mieszkania, które on nazywa naszym ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx
3 minuty temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Tylko czemu mamy my  płacic i spać w motelu a nie nieproszeni goście? 

Czuję się "wyrzucona" z mieszkania, które on nazywa naszym ;(

bo on zaplaci tak za swoj blad, i juz zapamieta, moze tylko ma miekkie serce:) w motelu jest tez fajny klimat, wczesniej kolacja i takie klimaty, w ramach przeprosin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
Przed chwilą, Gość xxx napisał:

bo on zaplaci tak za swoj blad, i juz zapamieta, moze tylko ma miekkie serce:) w motelu jest tez fajny klimat, wczesniej kolacja i takie klimaty, w ramach przeprosin

No niestety jak ma się miękkie serce to trzeba mieć twarda d*** 😉

Dzięki za pocieszenie i pomysły, trochę mi lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Ewelinka87 napisał:

Proszę o obiektywne spojrzenie na sytuację. Pomieszkuję i chłopaka we wszystkie  weekendy i czasem na tygodniu. Niedługo mamy zamieszkać razem na stałe, jak tylko skończymy remont. Jest to mała  kawalerka, ciągle w remoncie, jedno łóżko. Dzisiaj do chłopaka zadzwonił kolega, że będzie wracał z urlopu to prześpi się u niego razem z żoną i dwójką dzieci, bo hotele drogie. Mój wspaniałomyślny chłopak się zgodził. Odstąpi im swoje moeszkanie a my będziemy spać u rodzony. Ja powiedziałam kategoryczne nie. Moje argumenty: brak warunków, szczyt bezczelności kolegi, którego stać na wypasiony urlop i ciągle chwali się zarobkami, nie wyobrażam sobie żeby obcy ludzie spali pod naszą nieobecność w mieszkaniu, to bardzo niekomfortowe, mamy już plany na weekend. Argumenty chłopaka: to tylko jedna noc i trzeba pomagać ludziom. Ja się zgadzam z tym, że trzeba pomagać, ale potrzebującym a nie cwaniaczkom. Co myślicie? Proszę o pomoc, bo obecnie sytuacja jest bardzo zaogniona....

Niezłe prowo.

A tak poza tym - rzuć go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....

Twój facet jest zbyt dobry i łatwowierny, naiwny. Daje się wykorzystywać pijawce. Jeżeli jest bardzo uparty i aż tak dobroduszny to może będzie dawał się wykorzystywać wielu osobom nie jeden raz. Ja bym nerwowo nie wytrzymała z takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRENT.REZNOR.TO.MOJ.BOG

JAK MACIE TAKICH ZNAJOMYCH TO BEKA Z WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
5 godzin temu, Gość gość napisał:

Niezłe prowo.

A tak poza tym - rzuć go!

Chciałabym, żeby to było prowo, niestety to prawda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
4 godziny temu, Gość TRENT.REZNOR.TO.MOJ.BOG napisał:

JAK MACIE TAKICH ZNAJOMYCH TO BEKA Z WAS

Beka z mojego faceta raczej, bo to nie są moi znajomi. Widziałam ich raz na ich weselu kilka lat temu. Ten kolega takie zwyczaje. Jaka musi gdzieś jechać np. służbowo to śpi u znajomych, koleżanek itp. Nie wiem jak się godzą ludzie na coś takiego a już szczególnie żona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
5 godzin temu, Gość ..... napisał:

Twój facet jest zbyt dobry i łatwowierny, naiwny. Daje się wykorzystywać pijawce. Jeżeli jest bardzo uparty i aż tak dobroduszny to może będzie dawał się wykorzystywać wielu osobom nie jeden raz. Ja bym nerwowo nie wytrzymała z takim.

Szkoda, że jest taki dobry dla "obcych". Ale i tak jest lepiej niż kiedyś, kiedy za darmo pomagał każdemu znajomemu, którzy nagminnie dzwonili że względu na zawód mojego chłopaka. A sam biedował (wtedy miał słaba pracę), bo to "głupio tak brać od znajomych kasę". Jeszcze jakby to działało mniej więcej na zasadzie wzajemności, ale niestety nie. Później kiedy np. chciał się spotkać tak pogadać np. na piwo to pseudo znajomi potrafili telefonu nie odbierać. Dostali co chcieli i do następnego razu, kiedy będą w potrzebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dsajsh

Ale to przecież jego mieszkanie a nie twoje. To ty miesiącami presoadujesz u niego i jest ok? Nie jesteście małżeństwem a mieszkanie nie jest wspólne to może sobie tam nocować kogo chce.

U mnie jest odwrotnie - to ja mam swoje mieszkanie a facet tylko pomieszkuje. Nie ma on nic do gadania kogo sobie tu sprowadzam bo mieszkanie nie jest nasze tylko moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka87
4 minuty temu, Gość Dsajsh napisał:

Ale to przecież jego mieszkanie a nie twoje. To ty miesiącami presoadujesz u niego i jest ok? Nie jesteście małżeństwem a mieszkanie nie jest wspólne to może sobie tam nocować kogo chce.

U mnie jest odwrotnie - to ja mam swoje mieszkanie a facet tylko pomieszkuje. Nie ma on nic do gadania kogo sobie tu sprowadzam bo mieszkanie nie jest nasze tylko moje

Mówi, że jest to nasze mieszkanie, bardzo nalega żebym się wprowadzila, co ustaliliśmy mam zrobić jak skończy się remont, w którym mu bardzo pomagam. Myślę, że jest różnica między mocowaniem dziewczyny, rodziny, kiedy spędzamy razem czas a kolegi pasożyta z całą rodziną, i wtedy sami się mamy wynieść na ten czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×