Gdybyście dostały teraz 100 tysięcy złotych, to co zrobiłybyście z tą kwotą?

Zakładając, że macie pracę, która na co dzień pozwala Wam na życie na dobrym poziomie. A tu dodatkowe 100 tysięcy złotych.

Dołożyła i kupilabym mieszkanie

Ciężko powiedzieć, ale pewnie bym rozwalila na głupoty.  mamy z mężem przyzwoite zarobki, mamy 2 mieszkania, budujemy dom . do wszystkiego doszliśmy własną ścieżką praca, wyrzeczeniami i oszczedzaniem-np na ciuchach-kupuję w sieciowkach i secondhandach,

na wyjazdach-sami organizujemy, wyszukuje tanie połączenia/loty i małe pensjonaty,

na fryzjerze-chodzę podciac końcówki, farbuje sama w domu, męża obcinam maszynka,

na jedzeniu na mieście-biorę śniadanie w pojemnik do pracy, mam wodę w butelce i kawę w kubku termicznym-to samo mąż i dziecko do szkoły,

na silowni-chodzimy na te bezpłatne pod chmurką,

na jedzeniu-kupuję proste składniki, wykorzystuje dużo straczkow, warzywa sezonowe, robię sama surówki, 

na słodyczach-nie kupuję nic poza gorzką czekoladą, jak mamy ochotę na słodkie to coś piekę.

Gdybym miała "luźne" 100 tys to pewnie byśmy pojechali na miesiąc na wakacje.

Ja bym dolozyla drugie tyle I kupiła piękny naszyjnik, który ostatnio widziałam.

Ja splacilabym resztę kredytu, który wzięliśmy na dom, bo właśnie prawie tyle nam pozostało do spłaty. Za niewielką resztę pojechali byśmy na wakacje, a później już żylibyśmy spokojnie odkladajac tyle ile dotychczas idzie na ratę

Oszczedzilabym

I 2 tyg w cieplych krajach

A 25 tys euro wlasnie wydalismy na remont domu hehe

Kupiłabym większe mieszkanie

Ja mam 100 tys spadku i w sumie lezy na koncie, bo nie wiem co z nimi zrobic...na kupno mieszkania za malo, wydac na glupoty szkoda... mysle o jakiejs inwestycji ale sie na tym nie znam

59 minut temu, Gość Gość napisał:

Zakładając, że macie pracę, która na co dzień pozwala Wam na życie na dobrym poziomie. A tu dodatkowe 100 tysięcy złotych.

nie mam pracy, która pozwala mi żyć na dobrym poziomie. ja wegetuję. w zwiazku z powyższym się nie kwalifikuję do ww. nagrody

Ja wykonczylabym szybciej dom, tzn domeblowala, bo na razie kupuję po 1 rzeczy. Pojechalabym też na dodatkowe wakacje. Resztę odlozylabym na konto z myślą o aucie dla córki czy tak po prostu na później.

Ja wykonczylabym szybciej dom, tzn domeblowala, bo na razie kupuję po 1 rzeczy. Pojechalabym też na dodatkowe wakacje. Resztę odlozylabym na konto z myślą o aucie dla córki czy tak po prostu na później.

Ja wykonczylabym szybciej dom, tzn domeblowala, bo na razie kupuję po 1 rzeczy. Pojechalabym też na dodatkowe wakacje. Resztę odlozylabym na konto z myślą o aucie dla córki czy tak po prostu na później.

50 tys poszloby na konto oszczędnościowe - mamy wspólne, po 25 tyś na lokatę, którą po porodach założyliśmy dla jednego i drugiego syna. Póki co wpłacamy im sami, ale na pewno jeszcze nie ma tam takiej kwoty.

Chyba bym rozkręciła swoją firmę już tak na tip top. Aczkolwiek raczej cała ta kwota nie byłaby na to potrzebna.