Przez jakiś czas zazdrościłem niedojdom tego że mieszkają z matkami, mają ciepły obiadek, wyprane skarpety itd

ale ilekroć mam do czynienia z 30-40 latkiem który przeyebał sobie życie, dowiaduje sie że mieszka z mamusią.... to ja już wole mordować sie sam na kwadracie, sam se uprać gacie, pomęczyć sprzątając kibel, ale za to laski mnie odwiedzają, siedzimy se pijemy piwko, słuchamy do późna youtube i spoko. A większość tych maminsynków nawet nie może przyprowadzić do siebie panny na noc

koleżanka ma narzeczonego i własne mieszkanie, i ja sie dziwiłem czemu oni nie zamieszkają razem, albo ona u niego nigdy nie nocuje, a on u niej rzadko. A co sie okazało? Matka zyebana katoliczka, synka nie wypuści, tamten nie odejdzie z domu bo trzyma go matka pod kloszem żeby nie chlał i nie ćpał

3 minuty temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, ...inski napisał: Ty i tak jesteś niezdolny do pracy z powodu niepełnosprawności kaleko X nie mam takiego orzeczenia    

a przydałoby ci sie, pewnie dostałbyś grupe inwalidzką na głowe i mógł dostawać te 800zł renty, miałbyś na gierki i lokaty

Mieszkam z matką i wszystko dookoła robiłem sam.. Rok czasu wynajmowalem i od 1 do 1 nie statczalo co dopiero na łaski. Poza tym nie szukam na ruuchanie byle kogo a stałej dziewczyny

to nawet nie zawsze jest wygodnictwo, ale toksyczne relacje z tymi matkami

poznałam takiego wahał się, bo na kasę leciał i rzeczywiście by miał wygodnie, ale jednak wybrał biedę z toksyczną matką (gość 40+).