Czy też cieszycie się jak jakąś koleżanka przytyje lub jej się nie wiedzie. Bo ja tak mam. Wstyd mi ale tak jest

Wiem paskudne to. Sama mam niskie poczucie wartości. Dzieci w podstawówce wyzywaly mnie bo miałam lekka nadwagę. Teraz też ja mam ale zainwestowałam w fajny wygląd więc nikt nie zwraca na to uwagi. 

Kiedy spotykam jakąś koleżankę której nie widziałam z 10 lat i widzę jak ja nadgryzł ząb czasu że np przytyla czy zbrzydła odrazu mi lepiej. Nikomu się do tego nie przyznaje bo wiem że to paskudna cecha

Jak ja zwalczyc? 

Ja lubię jak życie uciera nosa takim co wyżej doope mają niż sra/ją 

Pewnie przed podniesienie wlasnej wartosci. Wtedy nie musialabys sie porownywac do innych.

Ale gnida z ciebie autorko.

Koleżanek mam kilka. Lubie i szanuje. Ale jak mam jakąś znajoma, co jest wredna, lub wiem że traktuje mnie jak gorszy Sort, a noga jej się powinie to poprawia mi to humor trochę. Co będę kłamać. W pracy mam kobietę, która mnie jawnie nie lubi, bo jestem nowa,mam większe doświadczenie, a ona pracuje tam już 15 Lat i zawsze ona była ta naj. Nke wywyzszam się,,ale ona mi rzuca klody pod nogi, biega do szefa jak wode w kranie nie dokrece lub kawa się skończy... i mega mnie cieszy jak ja postawią do pionu.

A mam znajome, których nie lubię, ale spotkała ich tragedia i tego nie życzę nikomu i nie cieszę się. Nie jestem zła osoba

nie no skont trole nie są złe one nie mają znajomych w ogóle ciekawe paczemu albo mają za dużo może ...znam jednom ele ze szpitala ona to ma zryty beret.... bosie.....  stare to i zawistne jak nie wiem co ehehe