Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy pochowalybyscie płód który zmarł na przełomie 4 a 5 miesiąca?

Polecane posty

Gość Gość

I poszły na macierzyński aby dojść do siebie czy możliwie jak najszybciej powrócić do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem co bym zrobiła bo to ciężki temat ale znam przypadek gdzie kobieta urodziła dziecko właśnie mniej więcej w tych miesiącach ciąży, żyło jeszcze 2 godziny i zmarło. To był chłopiec. Dostała normalnie akt urodzenia, zgonu i pochowała go na cmentarzu. Jeżeli byłaby to taka sytuacja jak powyżej pewnie bym zrobiła to samo. Jeżeli bym wcześniej poroniła, na początku ciąży to pewnie zdałabym się na lekarzy czytaj nic by takiego nie było. Żałoba byłaby jedynie w sercu. Na macierzyński raczej bym się nie wybrała żeby siedzieć i ryczeć. Chwilę dałabym sobie żeby fizycznie dojść do siebie, psychicznie musiałabym właśnie wpaść w wir pracy żeby się otrząsnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

Szkoda kasy ma trumny księdza i cyrki ale to tylko moje zdanie. Pewnie nie chciałabym nawet zobaczyć, aby móc łatwiej się otrząsnąć, ale rozumiem kobiety które potrzebują grobu i czasu na żałobę. 

Pewnie myśle inaczej bo sama straciłam 3 ciąże na rożnym etapie ich trwania, niewiem czy mój tok myślenia jest dobry czy zły, mnie w każdym razie pomógł się szybko otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości. Wracałam do pracy po kilku dniach od łyżeczkowania i starałam się nie myśleć o sprawie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!!!!!!######

Pewnie tak.Godnie jak wlasne dziecko noszone pod sercem;(wielkie wyrazy współczucia dla Wszystkich Kobiet ,które mają takie dylematy i trudne decyzje do podjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Ewelina napisał:

Szkoda kasy ma trumny księdza i cyrki ale to tylko moje zdanie. Pewnie nie chciałabym nawet zobaczyć, aby móc łatwiej się otrząsnąć, ale rozumiem kobiety które potrzebują grobu i czasu na żałobę. 

Pewnie myśle inaczej bo sama straciłam 3 ciąże na rożnym etapie ich trwania, niewiem czy mój tok myślenia jest dobry czy zły, mnie w każdym razie pomógł się szybko otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości. Wracałam do pracy po kilku dniach od łyżeczkowania i starałam się nie myśleć o sprawie. 

przeciez jest zasiłek pogrzebowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(((((((((((((((

A oficjalny pogrzeb zamyka trudny etap i koi ból.Przynosi ukojenie..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Pogrzeb jak najbardziej.

Macierzynski wedlug woli.

Wspolczuje ogromnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egghh

znowu jakies gown o prowo kacyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbbbbbnn

Jaka prowokacja?Trudny realny dotkliwy temat.Zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja nie chcialam pogrzebu a nawet widziec plodu po poronieniu. Oddalam go do autopsji zeby sprawdzic co poszlo nie tak. Osobiscie chcialam wrocic do pracy zeby nie dostac w glowe w domu. Wzielam tylko tydzien wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euk

bo wy w tychsluzbach i mediach czest oronicie i szczenicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
31 minut temu, Gość Gość napisał:

przeciez jest zasiłek pogrzebowy. 

Nie mieszkam w pl wiec raczej nie miałabym żadnego zasiłku 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mojej siostry dziecko zmarło w 21 tygodniu. Miała wywolywany normalny poród. Po porodzie pokazał się pokarm. Musiała brać zastrzyk na spalenie pokarmu. Tak, wyprawila chłopczykowi pogrzeb. Tak, dostała zasiłek pogrzebowy. Tak, poszła na maciezynski. Macierzyński po takim porodzie trwa 8 tygodni, prawie żeby przejść przez polog. Pewnie zrobiłbym tak samo. Nie ma co porównywać poronien, gdzie jest lyzeczkowanie i po 3 dniach dochodzisz do siebie, a gdzie masz wywolywany normalnie poród i musisz przejść przez cały pológ po porodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak i wykorzystałabym skrócony urlop macierzyński. To jest zbyt ogromna tragedia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Ewelina napisał:

Szkoda kasy ma trumny księdza i cyrki ale to tylko moje zdanie. Pewnie nie chciałabym nawet zobaczyć, aby móc łatwiej się otrząsnąć, ale rozumiem kobiety które potrzebują grobu i czasu na żałobę. 

Pewnie myśle inaczej bo sama straciłam 3 ciąże na rożnym etapie ich trwania, niewiem czy mój tok myślenia jest dobry czy zły, mnie w każdym razie pomógł się szybko otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości. Wracałam do pracy po kilku dniach od łyżeczkowania i starałam się nie myśleć o sprawie. 

Musiałaś mieć ciąże do 12 tygodnia.... Pózniej sie nie lyzeczkuje, trzeba rodzic naturalnie, pojawia sie pokarm. Nie porównuj ciąży kilkutygodniowej do kilku miesięcznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Musiałaś mieć ciąże do 12 tygodnia.... Pózniej sie nie lyzeczkuje, trzeba rodzic naturalnie, pojawia sie pokarm. Nie porównuj ciąży kilkutygodniowej do kilku miesięcznej.

Tak. 9+2 11+6 i 12+5 najstarsza ale zapewniam cię że boli tak samo. Wracałam do pracy jak najszybciej żeby o tym nie myśleć, Po pracy zapisywałam się na kursy i szkolenia żeby cały dzień mieć zajęty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Ewelina napisał:

Tak. 9+2 11+6 i 12+5 najstarsza ale zapewniam cię że boli tak samo. Wracałam do pracy jak najszybciej żeby o tym nie myśleć, Po pracy zapisywałam się na kursy i szkolenia żeby cały dzień mieć zajęty. 

Nie neguje twojego bólu, ale zaawansowanie straty ma cos do rzeczy. Kuzynka straciła dziecko w 9 miesiącu, uwierz ze nie jest to samo co 1 trymestr. Ja sama w 1 trymestrze nikomu nie mówiłam, bo może być rożnie. Strata może przyjść zawsze a dziecko jest wtedy gdy sie urodzi.  Tez nie wiesz dokładnie czy tygodnie i dni które podałaś sa prawidłowe w sensie czy wtedy płody zmarły, bo mogłaś mieć poronienie zatrzymane. Wtedy dowiadujesz sie po czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie neguje twojego bólu, ale zaawansowanie straty ma cos do rzeczy. Kuzynka straciła dziecko w 9 miesiącu, uwierz ze nie jest to samo co 1 trymestr. Ja sama w 1 trymestrze nikomu nie mówiłam, bo może być rożnie. Strata może przyjść zawsze a dziecko jest wtedy gdy sie urodzi.  Tez nie wiesz dokładnie czy tygodnie i dni które podałaś sa prawidłowe w sensie czy wtedy płody zmarły, bo mogłaś mieć poronienie zatrzymane. Wtedy dowiadujesz sie po czasie.

Usg oblicza wiek płodu na podstawie jego wymiarów, nawet w poronieniu zatrzymanym nadal masz realny obraz kiedy serce przestało bić, po prostu ciąża nie rozwija się dalej tylko zatrzymuje na danym etapie.


I tak, dni które podałam są prawidłowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

Pierwsza ciąża wiek z ost usg,  środkowa ok. niewiem dokładnie kiedy przestało bić serce ale biorąc pod uwagę że w piątek biło a w poniedziałek już nie to jednak niewielka różnica. Wiek również z usg przed zabiegiem. W ost ciąży miałam wypadek samochodowy więc nawet mogłabym podać godzinę w której straciłam ciąże. Jeśli coś dla cb jest ważne takie rzeczy po prostu wiesz, czujesz 🤷🏻‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Ewelina napisał:

Usg oblicza wiek płodu na podstawie jego wymiarów, nawet w poronieniu zatrzymanym nadal masz realny obraz kiedy serce przestało bić, po prostu ciąża nie rozwija się dalej tylko zatrzymuje na danym etapie.


I tak, dni które podałam są prawidłowe. 

U mnie dzidziuś w 10 tyg był o tydzień starszy wg usg. (Wg usg miał 11 tyg)Dokładnie wiem kiedy doszło do zapłodnienia, wiec usg tez sie myli nawet przy takich malenstwach. Mam na myśli wymiar crl. Nie bede sie o to z tobą sprzeczać.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Ewelina napisał:

Usg oblicza wiek płodu na podstawie jego wymiarów, nawet w poronieniu zatrzymanym nadal masz realny obraz kiedy serce przestało bić, po prostu ciąża nie rozwija się dalej tylko zatrzymuje na danym etapie.


I tak, dni które podałam są prawidłowe. 

U mnie dzidziuś w 10 tyg był o tydzień starszy wg usg. (Wg usg miał 11 tyg)Dokładnie wiem kiedy doszło do zapłodnienia, wiec usg tez sie myli nawet przy takich malenstwach. Mam na myśli wymiar crl. Nie bede sie o to z tobą sprzeczać.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy miałaś badanie płodu co było przyczyna poronienia? Ja na własna rękę robiłam bad na trombofilie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
28 minut temu, Gość Gość napisał:

U mnie dzidziuś w 10 tyg był o tydzień starszy wg usg. (Wg usg miał 11 tyg)Dokładnie wiem kiedy doszło do zapłodnienia, wiec usg tez sie myli nawet przy takich malenstwach. Mam na myśli wymiar crl. Nie bede sie o to z tobą sprzeczać.  

Ja tez zawsze dokładnie wiedziałam. Mam jajniki policystyczne i na pęknięcie pęcherzyka /uwolnienie komórki robiono mi zastrzyk. Wtedy działaliśmy. U mnie akurat wszystkIe wymiary  się pokrywały. 
 

23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czy miałaś badanie płodu co było przyczyna poronienia? Ja na własna rękę robiłam bad na trombofilie.

sekcje zwłok? tylko najstarszej ciąży. Zatrzymanie akcji serca. Pewnej na skutek uderzenia 🤷🏻‍♀️ wcześniejsze nie miały sekcji, ale po każdej robiłam szereg badań z mojej krwi, prywatnie, nawet tych genetycznych. Nigdy nic mi nie wyszło. Moja siostra jest nosicielem jakieś genu trombofili (Nie pamietam teraz litery i cyfr a tych trombofili jest podobno kilkanaście wiec nie chce teraz zmyślać jaki ona ma)  
W każdym razie musiała mieć heparynę od początku do końca ciąży... ja zrobilam te badania już podczas starań i wszystko było ok. 
Kolejne 2 ciąże donosiłam bez problemów nawet objawów nie miałam żadnych typowo ciążowych, więc pogodziłam się z tym że tak miało być i już. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Ewelina napisał:

Ja tez zawsze dokładnie wiedziałam. Mam jajniki policystyczne i na pęknięcie pęcherzyka /uwolnienie komórki robiono mi zastrzyk. Wtedy działaliśmy. U mnie akurat wszystkIe wymiary  się pokrywały. 
 

sekcje zwłok? tylko najstarszej ciąży. Zatrzymanie akcji serca. Pewnej na skutek uderzenia 🤷🏻‍♀️ wcześniejsze nie miały sekcji, ale po każdej robiłam szereg badań z mojej krwi, prywatnie, nawet tych genetycznych. Nigdy nic mi nie wyszło. Moja siostra jest nosicielem jakieś genu trombofili (Nie pamietam teraz litery i cyfr a tych trombofili jest podobno kilkanaście wiec nie chce teraz zmyślać jaki ona ma)  
W każdym razie musiała mieć heparynę od początku do końca ciąży... ja zrobilam te badania już podczas starań i wszystko było ok. 
Kolejne 2 ciąże donosiłam bez problemów nawet objawów nie miałam żadnych typowo ciążowych, więc pogodziłam się z tym że tak miało być i już. 

Najważniejsze, ze masz 2 dzieciaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Najważniejsze, ze masz 2 dzieciaczków.

I 3 w drodze 🥰 Również póki co bez problemów, oby Tak do kwietnia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

Powiem wam tyle dziewczyny, że czasami nie warto szukać na siłe, ani rozdrapywać ran. Czasem tak ma być i już i chociaż zrobicie miliard badań nie wyjdzie wam nic.  
Nie zapomnicie nigdy, więc nie ważne czy pochowacie czy po prostu się z tym pogodzicie. Nie zgadzam się z teorią że nie wiadomo dokładnie Ile ani kiedy. Od mojej pierwszej ciąży minęło 10 lat a ja ciągle nawet daty pamiętam (I tamtej i kolejnych) Nie można zapomnieć ale można nauczyć się z tym żyć... 
moje dzieci wybrały inne daty narodzin i nic na to nie poradzę, życzę wam wszystkim aby i do was uśmiechnęło się szczęście. 




 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×